Tak jak obiecałam, pokazuję obrazek mojego pomysłu i autorstwa. Inspiracją do jego powstania była podpatrzona na zagranicznym blogu układanka trzech słów family, love oraz home w postaci ułożonych drewnianych klocków wzorowanych na scrubble.
Wzięłam zeszycik do ręki i tak oto w kilka minut powstała mini krzyżówka ze słów które mam nadzieję dla większości ludzików na ziemi mają równie ważne znaczenie jak dla mnie :)). Oprawiłam w ramkę i stoi sobie w domowym zaciszu, literki ma czerwone, bo jak większość z Was wie, sporo u mnie tego koloru w domku ;)
A jak się dobiorę do skanera, który muszę od nowa zainstalować do komputera, to zeskanuję dla chętnych literki i kto będzie chciał to sobie taki obrazek wyhaftuje :))
Dzisiaj podobno jest światowy dzień kota, a tego towaru kociego to u mnie jest pod dostatkiem przez 365 dni w roku, obecnie mamy 8 kotów / kotek/ ale bywało rekordowo dużych i małych w granicach 20, na szczęście to już historia i kocięta są w nowych domkach a kotki są już wysterylizowane, za wyjątkiem jednej, ale niebawem i ona będzie "czysta".
Cóż, każdy nasz kot to osobna historia , charakter i obyczaje, że o imionach nie wspomnę, bo są najdziwniejsze z całego tego kociego bajzlu ;)
Pierwsza i najważniejsza i najstarsza nasza kota to
Lala lub Psikus pieszczotliwie nazywana Piciszonem :))
ma lat około 15, jest humorzasta, wredna, szarogęsi się, tłucze inne koty, ale jak jest głodna to gotowa wejść na głowę i zatulić człowieka na śmierć :))
Uwielbia jogurt grecki, śmietankę 18%, bitą śmietanę, ciasto cytrynowe, sos pomidorowy
no i surowe mięsko tudzież okrawki wędlin i pasztecik :)
Kolejny kociszon to Namolniak ew. Namolny, jest to kotka niemożliwie pieszczotliwa co może potwierdzić Monia, która u nas mieszkała i ów Namolniak ja atakował całymi dniami i nocami domagając się pieszczot ;) potrafi przyjść o 2 w nocy do łóżka i będzie tak napierał, aż ktoś wreszcie go zacznie głaskać i pieścić :)),
Jak pan domu wraca i kładzie się na kanapę na odpoczynek Namolniak natychmiast jest i leży panu na klacie i słodko w oczy spogląda :), jada raczej surowe mięso nie gardzi wylizywaniem talerzy, i skórą od boczku.
Panienka o nazwie Obca Noga to kot mało charakterystyczny, bardzo miły, uwielbia spać w załamaniu ludzkich kolan, czyli jak kładę się na drzemkę, ona zaraz jest i tez stara się przyłożyć właśnie w tym ciepłym miejscu i pospać do towarzystwa, a nazwa Obca Noga wzięła się z tego, że pośród 4 łap jedną ma łaciatą a pozostałe białe ;))
No i kolejna nasza kocica to Jaszczur, której imię wzięło się od tego, ze po sterylizacji chodziła w takim kaftaniku z wiązaniami na karku, co wyglądało zabawie bo jak taki jaszczurzy grzbiet a do tego była chuda i wysoka, wić rozstawiała szeroko łapy i chodziła tak charakterystycznie jak waran , tak wiec została Jaszczurem ;))), to również dość przystulasty kot, ale zanim sie ułoży, przez pół godziny wierci się niemożebnie w celu znalezienia odpowiedniej pozycji do spania :))
No i czas na Wacika, jest kotką ciekawą, bo wygląda jak duży kocur, a do tego chrumka na inne koty jak prosiak :))) Wacikiem została nazwana ponieważ miała po urodzeniu dość charakterystyczną taką wacianą sierść :)), poza tym uwielbia leżeć w kuchni na podgrzewanej podłodze na grzbiecie, "kołami do góry" :)))
Przechodzimy do następnego naszego dziwoląga, a mianowicie Kaprawca, który urodził się z jednym okiem mniejszym i lekko zaropiałym i został nazwany ot, tak z biegu, jest kotem gadającym, rozmawia z Łucją, i urodził najpiękniejszego kota na świecie a mianowicie Psika , o którym już pisałam , bo to nasz najdroższy kot i urodzony przez cesarkę ;)) , ale o Psiku będzie osobna notka ;)
Teraz będzie o moim ulubionym kocie, Krówce, krówka jest biała w łatki, i dlatego została nazwana po urodzeniu Krówką bo jak krówka wyglądała, a teraz na dodatek po sterylizacji utyła niemożebnie, więc wygląda jak taka rasowa krowa, jest zwalista i wielka ;)), też uwielbia się miłować i przytulać a do tego tak charakterystycznie cichutko miauczy :))
A na koniec opowiastka o naszym najbardziej dzikim kocie, dziwnym kocie, płochliwym i nieprzewidywalnym ;) Przedstawiam Wam Skrzeka - Skrzek został Skrzekiem, bo nie miauczy a skrzeczy, o do tego tak głośno, ze można ogłuchnąć, robi to do tego dość znienacka, więc i o zawał nie trudno kiedy nagle Skrzek wylania się zza kanapy i obwieszcza, ze jest - naprawdę można ducha wyzionąć, do tego nie lubi się głaskać i nigdy nie siada na kolana ani z nikim nie śpi. Ale ma jedną niewątpliwa zaletę, jest opiekuńcza matka jak coś uwije, no i jest jedyną naszą nie wysterylizowaną kotką
więc niedawno w amory przyszedł do niej kocur piękny bardzo i pod krawatem arie śpiewał i w ogóle... ;))
o - a to rzeczony apszytyfikant :))
i jeszcze kilka kocich fotek ;)
to zdjęcie to Skrzek i Kaprawiec ze swoimi kociętami, wychowywały je razem i razem karmiły :))
ufff,,, sporo tego pisania no ale skoro koci dzień to raz na 3 lata trzeba napisać;))
Ściskam was mocno!!
♥