Świat może i stanął na chwilę, zatrzymała się codzienność każdego z nas , ale dni i miesiące pędzą jakby niezależnie od tego co przykuwa obecnie uwagę nas wszystkich.
Tak też przyszła pora pokazać postępy w pracy nad Puszystą Inwazją.
Przypominam, że bawimy się wyzwaniu u Ani
Przypominam, że bawimy się wyzwaniu u Ani
Szału nie ma, nie będę ukrywać, że mało czasu jej poświęciłam w marcu, bo... no bo wiadomo, jak jest czas, to często rozłazi się jak stare gacie, ale oczywiście nie siedziałam bezczynnie, ot, jak zawsze w domu i koło domu robić jest co :) A hafty trochę jednak potraktowałam po macoszemu.
Tak wyglądał haft w lutym
A tak wygląda w marcu
Nadal brakuje mi nici na wyszycie pustych miejsc i po mimo porządków w niciach Anchor nadal nie mam ani oryginalnych DMC ani zamienników w bliźniczej linii Anchor.
Na czas wyszywania tak dużej pracy mąż mój poczynił mi pudełko na segregowanie nici, które są potrzebne do pracy przy tym projekcie.
Pudełko zrobione jest z listewek. Jeszcze nie jest pomalowanie, prowizorycznie ozdobiłam je koronką.
A wracając do porządków, które zrobić musiałam - szukanie zamienników w morzu numerków graniczyło z cudem.
Na czas wyszywania tak dużej pracy mąż mój poczynił mi pudełko na segregowanie nici, które są potrzebne do pracy przy tym projekcie.
Pudełko zrobione jest z listewek. Jeszcze nie jest pomalowanie, prowizorycznie ozdobiłam je koronką.
Kilka lat temu wygrałam duże pudło nici Anchor na Wystawie Haftu w Muzeum włókiennictwa w Łodzi. Mój obrazek z misiami zajął tam jakieś miejsce, nie pamiętam które, musiałabym dyplom wydłubać.
Nieraz ratowałam się zamiennikiem, kiedy była taka potrzeba.
![]() |
Nieraz ratowałam się zamiennikiem, kiedy była taka potrzeba.
Ale dopiero niedawno dojrzałam do zrobienia z nimi porządku. Te już napoczęte muliny nawinęłam na papierowe bobinki, które zostały mi po wymianie tychże na plastikowe, praktyczniejsze w użyciu, mam nadzieję, że niezniszczalne.
Bobinki w lepszym stanie podrasowałam naklejając czystą etykietę,
aby móc je na nowo opisać.
Tym razem oznaczyłam nici Anchora numerem-odpowiednikiem DMC, a pod spodem nr.Anchor, to zdecydowanie ułatwia mi obecnie szukanie zamienników.
Część nici została w oryginalnym pudełku, dopóki którejś nie będę potrzebowała, nie ma sensu ich nawijać.
Teraz szukanie nitek to sama przyjemność szkoda, że tyle lat
zajęło mi ogarnięcie tematu...
a tymczasem wiosnę mamy, kwiatki, pszczółki, motylki, ciepłość, koty zadowolone też:) to radujmy się póki co :)
Zdrówka!!
Część nici została w oryginalnym pudełku, dopóki którejś nie będę potrzebowała, nie ma sensu ich nawijać.
Teraz szukanie nitek to sama przyjemność szkoda, że tyle lat
zajęło mi ogarnięcie tematu...
a tymczasem wiosnę mamy, kwiatki, pszczółki, motylki, ciepłość, koty zadowolone też:) to radujmy się póki co :)
![]() |
![]() |
![]() |
Zdrówka!!
![]() |
Teraz masz wzorcowy porządek w niteczkach. U mnie poplątanie z pomieszaniem. Piękne fotki. Dobrej przedświątecznej soboty 🐰🐰🐰🐰🌷
OdpowiedzUsuńto szukanie mnie skłoniło, inaczej dalej byłoby to samo, a jak jeszcze córka równocześnie haftuje, to już musiałam coś poradzić na ten bałagan :)
UsuńPorządek zachwycający, jak sztuka się prezentuje. :)))) Gratuluję, bo jednak widać, że haftu przybyło. No, a ten z misiami to zachwycający, nagrodę musiałaś dostać, nie ma to wątpliwości. :) Bardzo lubię Twoje fotografie, prześliczne zdjęcia, jedno mnie w sobie rozkochało, to kotek patrzący do góry, wśród gałązek drzewa, idealne zdjęcie, magia! :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, siły i pogody ducha. Tulę. :)
No, no taki porządeczek to się chwali. Oj ile ja mam jeszcze do zrobienia takich porządeczków które czekają od lat. Może kiedyś się doczekają :-).Piękne te hafty ale i warsztat czyli nici są więc jest z czego haftować. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńNo jestem pod wrażeniem:)))jaki porządek:)))ten pomysł z podwójnym oznaczeniem bardzo fajny:))
OdpowiedzUsuńWesołych świąt Kochana:)))
Gratuluję wygranej, obrazek bowiem jest uroczy. Ciekawa jestem co będzie na kolejnym hafcie
OdpowiedzUsuńP.S. Takim kotkom to dobrze :-).
Trochę poszukałam i znalazlam. Puszysta inwazja- no oczywiście , stąd te kociaki dzisiaj.Obrazek zapowiada sie bardzo pracochłonnie, życze Ci więc wytrwałości.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości czym robisz zdjęcia?
OdpowiedzUsuń