środa, 25 kwietnia 2012

Wiosennie - woreczek na spinacze

Dawno, dawno temu... chyba pod koniec ubiegłego lata ;)) uszyłam  woreczek na spinacze
 -  dla  Karoliny  -
 ona namalowała mi obrazek ,a  ja wyhaftowałam i uszyłam go według jej życzenia , 
motyw rumianków to też jej wybór spośród wzorów zaproponowanych przeze mnie.
 Materiał to  len na zewnętrznej stronie, w blado - piaskowym odcieniu - pozyskany ze spodni, które już nie były potrzebne, a w środku też len, w kolorze ecru.
  Jakoś tak nie miałam okazji go pokazać, obecnie nie za często coś nowego u mnie powstaje - w zasadzie to nic nie powstaje ku mej rozpaczy.... 
to pokazuję to czego pokazać nie miałam okazji - a że wiosenka w rozkwicie , to tak na zachętę, dla niej żeby szybko do nas wraz z kwieciem wszelakim zawitała ;)) i dla Was, moje drogie może kogoś zainspiruje i sobie uszyje podobny ;)



Dziękuję Wam za komentarze, jeszcze nie zdążyłam na nie odpowiedzieć, ale ... za niebawem, 
witam też moich  nowych podczytywaczy ;))
 i przesyłam uściski dla tych co są ze mną od zawsze ;))
a wszystkim Wam  życzę Wam miłego wieczoru 
Ula


i dwa zbliżenia specjalnie dla Dag-eSz :))


i buziaki dla Anielki :*)

piątek, 20 kwietnia 2012

Kilka słów

Kochane  na Wasze komentarze odpowiem niebawem, na razie nie mam jak, ale wszystkie przeczytałam i jest mi bardzo miło, a moim panienkom jeszcze bardziej, że ich  fryzurki  Wam  się tak spodobały ;)), to je motywuje do dalszych działań , na weekend znikam, potem trochę mam  pracy ale dam radę i Was poodwiedzam:))
I jeszcze tulipanek dla Was


miłego weekendu !!!


wtorek, 17 kwietnia 2012

Salon fryzjerski 2 i podwójne urodziny ;)

Na początku chciałabym pozdrowić mojego najkochańszego  Ślubnego  
♥'♥'♥
 który dzisiaj ma urodziny

i ucałować Zuzolkę,
którą miałam przyjemność poznać osobiście - mówię Wam taki  mały szprync , że hej ! 
ona też ma  dzisiaj urodzinki - drugie już , 
co za zbieg okoliczności ;))
więc dla obojga 
 mała konwalijka -  ulubiony kwiat mojego męża ;)) 



I tak jak obiecałam, wstawiam kolejne fryzury - na razie spokój na polu walki, bo tydzień szkolny i  czasu nie ma na czesanie :)) to zdjęcia  i fryzury z niedzieli :)

 od lewej warkocz na kucyku, francuska syrena 3, a z prawej - warkocz z pieciu pasm

a tutaj trochę może nieostry ale już nie da się powtórzyć zdjęcia - warkocz francuski z kokiem, oj przy nim to się dziewczyny napracowały ;))

miłego wieczoru 
i dziękuję za moc komentarzy i wszystkie zachwyty nad warkoczami , moje panienki były przeszczęśliwe ;))

niedziela, 15 kwietnia 2012

Salon fryzjerski

Moje najmłodsze dziecię lat 15 ma ostatnio fazę na plecenie warkoczy i tworzenie fryzur typu wszelakiego, dorwawszy siostrę, której to natura nie poskąpiła bujnej czupryny, jęła na niej eksperymentować swoje pomysły i umiejętności  i  takie oto uplotła cudaczne warkocze, każdy ma swoja nazwę, wiec wam pokazuję, panienki same plotły i same zdjęcia robiły ;)
jest tego więcej ale na razie pokazuję te  z dnia wczorajszego .


To jest warkocz duński 

 z lewej warkocz -  francuska  syrenka,
a z prawej - syrenka ;))

pierwszy z lewej to zygzak, 
środkowy - francuski dobierany z jednej strony,
  a z prawej - waterfall

jutro ciąg dalszy zmagań fryzjerskich 
a ja już sama nie wiem , który to już z kolei zawód mojej nastolatki ;)

miłego wieczoru ;)
Ula


O moim odżywianiu słów kilka

Wszelkie choroby biorą się ze złego odżywiania - Herodot

Na prośbę wielu z Was postanowiłam napisać co nieco o swoim sposobie odżywiania - nowym - który stosuję od 1 stycznia 2012 roku.
jest to odżywianie optymalne - lub odżywianie niskowęglowodanowe.
Zdecydowałam się na ten typ odżywiania ze względu na stan zdrowia, chudnięcie  po zastosowaniu diety optymalnej  jest bardzo miłym efektem ubocznym i może służyć jako sposób na zrzucenie zbędnych kilogramów a nawet sporej nadwagi i ma ten plus, że stanowi już nasz sposób odżywiania do końca życia bez wyrzeczeń i katorgi głodzenia się i odmawiania sobie wszystkiego oraz  nie powoduje żadnych efektów  w postaci powrotu do wagi sprzed ;))
Zawsze będę polecała na początek skonsultowanie się z lekarzem optymalnym których to lekarzy można znaleźć w sieci na stronie :

oraz stronę która warto przeczytać na początek dla zachęty :))

Chciałam też  zaznaczyć, że ten sposób odżywiania jest  dla nas dobry, więc oświadczam że :

 nie zachęcam nikogo na siłę 
uprzejmie i lojalnie informuję :))
że  nie jest moim celem  prowokowanie komentarzy osób , które są tej diecie przeciwni, 
a wiem, że  tacy są ;)
  nie będę też  z nikim  polemizowała o jej ewentualnym złym wpływie na co poniektórych, 
gdyż na każdego  człowieka dieta działa inaczej,
ponieważ dieta jest moim świadomym wyborem, 
po 5 miesiącach lektury rozmaitych publikacji na jej temat
 Ze swojej strony  chciałam  opisać jakie  pozytywne zmiany zdrowotne zaobserwowałam w swoim organizmie oraz jak zmieniła mi się jakość życia na lepsze, oraz jak potwierdziły się moje przypuszczenia na temat tego, że żywienie ma kolosalny wpływ na nasze samopoczucie i że skoro
chorujemy, to musi to z czegoś wynikać, a w dużej mierze zależy od tego co jemy i jak jemy ale jak wiadomo nie ja to odkryłam, przede mną było wielu takich, którzy to potwierdzili :))

Moją wiedzę zaczerpnęłam z następujących pozycji
które są dostępne w sieci księgarni internetowych, portalach promujących tą dietę oraz na allegro

" Życie bez pieczywa" Christian B. Allan  i Wolfgang Lutz
"Dieta niskowęglowodanowa"  Włodzimierz Ponomarenko
"Żywienie optymalne" Jan Kwaśniewski 
"Tłuste życie" Jan Kwaśniewski i Tomasz Kwaśniewski
"Mity o cholesterolu"  prof.dr.hab.med. Walter Hartenbach
Gary Taubes -"Dlaczego tyjemy"
"Biochemia Harpera" R.K.Murray, D.K. Granner, P.A.Mayes, V.W.Rodwell
 oraz z dostępnych opracowań w sieci

a strony godne polecenia


Odwieczne pytanie w obiegowej opinii dlaczego tyjemy jest czymś w rodzaju pytania  o jajko i kurę :)
ale obecnie już nie do końca tak jest , ponieważ  okazuje się, że wiadomo dlaczego tyjemy.
Tylko nikt tego nie chce napisać w prosty sposób a dlaczego ?
Mami się ludzi od dziesiątek lat opowieściami o szkodliwości tłuszczu, czerwonego mięsa itp.
te obiegowe opinie tak trwale zapadają w ludzkie umysły, że przeciętny Kowalski na dźwięk słowa
 T Ł U S Z C Z
dostaje spazmatycznej histerii i nie zadając sobie podstawowego pytania dlaczego niby szkodzi
ani nie dociekąjąc , nie czytając  i nie szukając potwierdzenia tych kłamliwych tez wygłaszanych przez apologetów tzw"zdrowego odżywiania" wywala z szafki wszystko co dla niego najlepsze czyli masło, i smalec i faszeruje się margaryną i olejem rzepakowym i słodkim musli w przekonaniu, że zdrowo się odżywia,  bo tak słyszy od lat  w środkach masowego przekazu. 


Ale, zacznijmy od podstawowych  procesów jakie zachodzą w naszym organizmie
posłużę się wolnym cytatem z książki "Tłuste życie"

"nie jest prawda, że człowiek tyje ponieważ za dużo je, człowiek zjada tyle ile potrzebuje, nawet największy łakomczuch w pewnym momencie przestanie jeść, ponieważ będzie miał dość.
Powodem tego, że tyjemy, są nieprawidłowe proporcje pomiędzy zjadanymi trzema podstawowymi składnikami czyli białkiem tłuszczem i węglowodanami.
Do spalania węglowodanów potrzebne jest białko, jeśli zjemy więcej węglowodanów niż mamy białka do spalenia tych węglowodanów to organizm nie ma z czego budować enzymów potrzebnych do ich spalenia (bo enzymy są z białka) i organizm zamiast spalać węglowodany, przetwarza je na tłuszcz i cholesterol ponieważ w ten sposób oszczędza białko , witaminy i składniki mineralne , których ma za mało. Jak wynika z powyższego -  cały tłuszcz zgromadzony w ciele człowieka pochodzi z węglowodanów.
Następnym sposobem, w jaki organizm broni się przed zjedzonymi węglowodanami jest 
cukrzyca typu I. natura jest logiczna i nie lamie własnych praw, nigdy nasz organizm nie wydali tłuszczu i nie zatrzyma węglowodanów, bo są gorszym paliwem, tak jak kierowca nie wyleje z baku benzyny i nie naleje do niego wody w zamian.
Im więcej człowiek  spożywa węglowodanów tym więcej jego trzustka produkuje insuliny, a gdy pracuje nadmiernie  to zaczyna chorować, aby zahamować jej nadmierne działanie, organizm wytwarza przeciwciała  przeciwko komórkom trzustki  wytwarzającymi insulinę i niszczy je.
Tak się dzieje w każdym przypadku cukrzycy typu I .
Wzrasta poziom glukozy we krwi,a nasze tkanki nie chcą jej , nawet wtedy kiedy nie chorujemy na cukrzycę, przy normalnym poziomie różnych paliw w organizmie u zdrowego człowieka, tkanki w pierwszej kolejności wykorzystują paliwa najlepsze / ciała ketonowe i wolne kwasy tłuszczowe /,a  dopiero na samym końcu glukozę, ten rodzaj cukrzycy można wyleczyć dietą.


Ludzie podejmujący żywienie optymalne chudną średnio 6 kg na miesiąc aż do uzyskania wagi należnej jaką ma się zaprogramowaną  genetycznie, ja chudłam przez pierwsze dwa  m-ce 4 kg na miesiąc.


Panuje też przekonanie, że otyłość jest dziedziczna, jak otyła była matka tak jest i córka i wnuczka,
na tej podstawie wyciąga się wnioski, że otyłość jest uwarunkowana genetycznie i rezygnuje się z jakichkolwiek prób wyleczenia tej choroby. To nie jest prawdą. dziedziczna nie jest otyłość ale KUCHNIA 
 tzn. sposób odżywiania i własna przemiana materii dostosowana do składu   odziedziczonej po matce diety. Kuchnię, czyli określony model żywienia dziedziczą głownie kobiety, bo to one najczęściej przyrządzają domownikom posiłki według wzorów wyniesionych z własnych domów.
Nie ma dwóch ludzi na świecie którzy odżywialiby  się identycznie, 
gdy  jeden zje do parówki 2 kromki chleba a inny jedną kromkę, 
a gdy jeden  zje ją z masłem a inny bez,  jeden wsypie do herbaty 1 łyżeczkę cukru, a inny 3 łyżeczki, a jeszcze inny w ogóle nie wsypie cukru. Niby jedzą to samo ale proporcje pomiędzy białkiem,
tłuszczem i węglowodanami w ich diecie będą się różniły bardzo. a każde inne proporcje dają inne skutki dla człowieka.
nawet przy bardzo zbliżonych proporcjach u dwojga ludzi czynniki środowiskowe wpływają znacznie na to czy ich organizmy przetworzą większą czy mniejszą ilość spożytych węglowodanów na tłuszcze.
W zimie spali więcej, w lato kiedy jest cieplej - mniej i wtedy przetwarza je na tłuszcz :))


Gdy w wodzie którą pije jest mało składników mineralnych potrzebnych do spalania cukru czyli kiedy woda jest za miękka, musi  znacznie więcej węglowodanów przetworzyć na tłuszcz i cholesterol, ponieważ przy tych przemianach zużycie składników mineralnych jest mniejsze.
Gdy biega, spala więcej węglowodanów, gdy siedzi przed telewizorem - mniej -  także przetwarza  je na tłuszcz i cholesterol.
Jet wiele metod i sposobów odchudzania ale otyłych jest coraz więcej
Co nauka mówi  tych metodach?
1.Każde ilościowe ograniczenie pożywienia, tzn. niedojadanie znacznie przyspiesza starzenie się organizmu, szczególnie naczyń tętniczych
2. U otyłych leczonych dietą  zawierającą 1200-1500 kcal o obciążonych wysiłkiem zmętnienie surowicy /przetłuszczenie/ wzrastało bardziej poleczeniu odchudzającym niż było przed nim.
3.Diety niskokaloryczne są nieskuteczne w leczeniu otyłości, wynik jest odległy, nietrwały i nie jest to sposób odżywiania na całe życie, więc po zakończeniu diety, przeważnie wraca się do poprzedniej wagi w wersji optymistycznej... albo tyje się jeszcze bardziej.
4.Diety niskotłuszczowe powodują wzrost ilości lipidów, depresje i ogólne osłabienie.
5.na podstawie badań izotopowych wykazano że głodówka, leki moczopędne powodują ubytek wody i chudej masy ciała z niewielkim lub żadnym ubytkiem tłuszczu.
Wbrew poprzedniemu mniemaniu , spadek wagi u otyłych nie jest wcale proporcjonalny do ograniczeń kalorycznych. Wyliczanie ile kalorii traci człowiek podczas marszu czy biegania jest bezzasadne, w zależności od składu diety różna jest sprawność mechaniczna naszych organizmów. jeden musi stracić przy tym samym wysiłku 100 kcal a drugi straci tylko 500. kalorie nie są równe kaloriom, gdyby tak było , to rakiety  wysyłano by na orbitę przy pomocy miału węglowego a nie wodoru.
Już w 1954 roku naukowcy Kekwik i Pawan wykazali, że spadek wagi u otyłych jest proporcjonalny 
do niedobory kalorii w diecie tylko wtedy . gdy stosunek głównych składników odżywczych  / białka tłuszczu i węglowodanów/  pozostaje stały.
Przy spożywaniu jednakowej ilości kalorii szybkość utraty wagi jest największa przy diecie bogatotłuszczowej.
Można jeść więcej kalorii i chudnąć, można jeść mniej i tyć. Ci sami badacze wykazali, że otyli będący na zwykłej diecie mieszanej w dalszym ciągu tyli, chociaż ta dieta zawierała 2000 kcal, zaś wszyscy tracili na wadze , gdy podaż kalorii zwiększono do 2600 ,a le dietę zmieniono na bogatotłuszczową.
W badaniach naukowych udowodniono, że dieta bogatotłuszczowa 
- nie może powodować otyłości / tkanka tłuszczowa  nie ma enzymu kinazy glicerolu, co uniemożliwia odkładanie tłuszczu z pokarmu/ 
- chorób serca i naczyń
- powoduje niskie ciśnienie krwi i  niski pozom cholesterolu
- brak zachorowań na miażdżycę i otyłość
- bardzo wysoka wydolność fizyczną, nieznacznie zmniejszająca się z wiekiem
- uniemożliwia zachorowanie na cukrzycę i choroby stawów.
Prawie każdy może uzyskać niska wagę ciała bez ograniczania ilości pożywienia i bez odczuwania głodu, czego jestem żywym przykładem, tyle tylko, że już dzisiaj mogę powiedzieć, że to ograniczenie przychodzi samo, ponieważ zjadając wysokokaloryczne posiłki zjadamy ich o połowę mniej ;)
Można się  też przyczynowo wyleczyć z wielu chorób.

Jak przystąpić do stosowania tej diety ?
Przeczytać wszystkie publikacje na jej temat ewentualnie udać się dodatkowo  do lekarza optymalnego
Przejść natychmiast bez stosowania okresy przejściowego .
Przy dużej otyłości i przy obecności wielu chorób spowodowanych złymi proporcjami diety należy w pierwszym okresie na 1g białka spożywać 2-3 g tłuszczu i do 0,5 g węglowodanów.
kalorii nie liczyć, liczyć je tylko przy wydawaniu pieniędzy na jedzenie :))
W zależności od towarzyszących chorób , należy odpowiednio dobierać białka , w taki sposób, aby ich skład chemiczny był najbardziej zbliżony do składu chemicznego uszkodzonych chorobą tkanek.
najlepsze białka są w żółtku jaja kurzego. W nich znajdują się wszystkie potrzebne składniki do odbudowy i przebudowy wszystkich tkanek naszego organizmu.

Dlatego zaleca się jedzenie co rano jajecznicy z 2-4 jaj  ewentualnie z samych żółtek na maśle

 Ja po takim posiłku mam energię konia pociągowego, 
nie chodzę głodna, nie jestem śpiąca,
 w nocy potrzebuje od 5-7 godzin snu i wstaję chętnie, 
wszystko mi się chce, moja aktywność po przejściu na dietę optymalna wzrosła o ponad 70% i liczę na dalsza poprawę, 
przestały mnie boleć stawy / mam stwierdzony reumatyzm od 7- go roku życia/
i zniknęły zgrubienia na palcach uniemożliwiające pracę 

moje OB po 15 latach z poziomu 45 zeszło na 12 
Erytrocyty 5,6 - ale u mnie to norma przy wadzie wrodzonej serca

Cholesterol HDL - 45 mg/dl wcześniej  27
Cholesterol LDL - 95 mg/dl wcześniej 140
Cholesterol całkowity  152,7 :)

Trójglicerydy 65,6
Glukoza 105 po 2 godzinach po posiłku ;)
ciśnienie 120/70

Reszta typu hormony wszelakie też w normie 
czekam na poprawę wzroku :))
i dalszy ubytek kilogramów
Jednym z najprzyjemniejszych objawów tej diety w moim przypadku jest zmniejszenie się liczby ataków migreny, to są już  tygodnie, kiedy nie boli mnie głowa ;))
 kiedyś było dokładnie odwrotnie, głowa mnie bolała całymi tygodniami.

Po zmianie sposobu odżywiania, po ograniczeniu spożycia wszelakich słodkich owoców,  teraz zjadam ich bardzo małe ilości oraz  warzyw - te też drastycznie ograniczyłam, oraz ograniczeniu spożycia pieczywa i kasz, i odstawienie cukru - nie mam żadnych wzdęć, gazów , przelewania się w żołądku, oraz nie mam zgagi, a wypróżnienia są wyregulowane jak w zegarku :)

Dziewczyny, czytajcie, szukajcie i chudnijcie komu ile potrzeba, a ja w miarę możliwości będę Wam pisała co wiem :)) 

  a na zakończenie przepis na placki jajkowo- serowe - ja je robię na kilka dni
lub na krócej z polowy porcji
które jemy zamiast chleba , można je jeść  z powidłami śliwkowymi własnej roboty bez cukru
można same, można z innymi potrawami np.  do mięsa do obiadu
przepis pochodzi z książki  "Żywienie optymalne"

przepis na połowę porcji

25-30 dkg białego sera min 10% tłuszczu
8 sztuk jajek / to około 0,5 kg/ 
5 dkg mąki pszennej
ok 15- dkg smalcu wieprzowego lub gęsiego do smażenia
szczypta soli

ser przetrzeć lub zmielić w maszynce, zmiksować z jajami, solą i mąką. rozgrzać tłuszcz,
i kłaść masę w postaci małych placuszków, smażyć z obu stron.
Można je przechowywać  w lodówce do 7 dni
Pokrojone na grubsze lub cieńsze paski służą za kluski lub makaron a używane zamiast pieczywa wymagają dodatku tłuszczu, więc albo je odsmażamy na maśle lub smalcu albo smarujemy masłem.

Ważne jest by do ewentualnego  smażenia na maśle używać masła sklarowanego
ponieważ się nie pali na patelni. 

Zjadamy ich tyle na ile mamy ochotę ;)
Na dzisiaj to tyle
pozdrawiam Was cieplutko






środa, 11 kwietnia 2012

Wiosennie i poświątecznie dziekuję Wam za wspaniałe życzenia i pamięć.

Kochane, dziękuję najpiękniej jak umiem za worek tak licznych i wspaniałych życzeń jakie od Was otrzymałam,
pomimo, że nie zostawiałam swoich u Was z braku czasu i organizacji przedświątecznej , więc chciałam podziękować tutaj :), każdej z Was  osobno.
 

Maggie Małgosi Maciejce Ice Myszce
Monique Jolancie Marcie Dagmarze
Joasi Magdalenie Bree BrydziMonice
Jowi Lilli Kami Sabik Ili
 ♥ Danusi ♥ Yvonne Oli_83 ♥ ElleMaszce
♥ MammamisiTomaszowej Al  Karolce Jadze
Eli  Kamili ♥ Amaggie ♥ Ewelajnie Kasiulce73
Aleji57 ♥ Anji ♥  Anielce ♥ AlizeeIwonce
 Ani ♥ Alicji ♥ Penelopie Alicji z Wiednia

mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam :))) , w miarę możliwości będę Was odwiedzała, w oktawie powinnam się zmieścić z życzeniami;)).
A nasze Święta upłynęły zgodnie z Waszymi życzeniami, czyli miło, rodzinnie, wesoło i z lekka leniwie, czyli odpoczęliśmy , mieliśmy  gości  i pierwszego i drugiego Święta -  rodzinę i znajomych.
Pozostało trochę świątecznego jedzenia  i  miłe wspomnienia.
Chciałam także podziękować serdecznie  za wszystkie życzenia jakie otrzymałam w poczcie mail :)

serdeczności  ślę i do miłego
Ula :)


 

sobota, 7 kwietnia 2012

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Kiedy Wiosna ociąga się z przyjściem, zapraszam ją do domu

Po wiosennym podcinaniu gałązek u nas i u sąsiadów, zebrałam ich kilka i przyniosłam do domu, brzoskwinię, wierzbę chińską i wiśnię, ta ostatnia właśnie wypuściła swoje piękne kwiatki i cieszy nas ich widokiem, 
no nie było innego wyjścia, czekamy, czekamy a tu zamiast ciepła i zieleni, gradobicie, śnieżyce i wiatr szalony.




ale widzę, że jednak przyroda się budzi pomału, pomimo tych  przysłowiowych przeplatanek kwietniowych ,
 poniżej wyrywające się do życia roślinki koło naszego tarasu


A nasz domek, niebawem przystroimy świątecznie w jakieś drobiazgi, na razie z okazji wczorajszej Niedzieli Palmowej na stole stoją palemki i zajączek od Iki, którego wygrałam  w candy rok temu ;))


  może wydmuszek parę będzie to powiesimy na wiśniowych gałązkach ;)) na wstążkach kupionych niedawno ;)


 Wiem, że mało mnie nadal w blogowym świecie, na razie tak musi być, ciesze się jak dziecko , jak ktoś jeszcze do mnie wpadnie i coś naskrobie, ja  tylko Was podglądam, nie wiem kiedy zmieni się ten czas mój nieco zabiegany, ale nie ustaję w jego organizacji, pieczemy ostatnio dużo chleba, przeważnie dla znajomych, eksperymentujemy, pokażę niebawem co nowego w naszej piekarni:)
i może kilka fotek z najnowszej  rodzinnej sesji fot. ;)) 
Pozdrawiam Was cieplutko i mocno ściskam
Ula




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...