czwartek, 30 stycznia 2014

Marzenie o Paris Brest, chleb , i moje dzierganie

Czytam ja sobie dzisiaj frącusky  przepis na Paris-Brest coby urobić, bo kuszące wielce jak  zawsze mi się wydawało  ciastko, czytam ja czytam, oczywiście przetłumaczone tłumaczem google... i dotarłam do szklanki ogolonych migdałów i wymiękłam :))), uwielbiam takie smaczki w słownictwie :)) ale jeszcze lepsze było na koniec 
 "posypać kurzem ze sproszkowanych cukierników"
 ... czyli jak się domyślacie cukrem pudrem -  wyłam ze śmiechu jak norka ;)) myślę, że od dzisiaj wejdzie to na stałe do kanonu naszych rodzinnych odzywek i sformułowań, którymi posługujemy się pomiędzy sobą, i niekiedy nasi znajomi muszą się pytać o co chodzi bo  nie rozumieją naszych odzywek, przeważnie są to cytaty z ulubionych filmów lub książek, które są jakby naszym domowym  kodem porozumiewawczym ;)). większość pewnie  ma  i używa takiego kodu  u siebie  w domu :)

Ale koniec końców nie urobię tego wypieku, bo mój piec daje czadu tylko do 300 stopni, a tam trzeba więcej, a potem na koniec pieczenia obniżyć do 350 ;)) che che dobre sobie, piec hutniczy do pieczenia Paris Brest, taniej będzie pojechać tam na wycieczkę i się nawtranżalać na miejscu ;))).
Oczywiście to jest przepis rodem ze France więc taki wiecie, wydumany   i  ą   i   ę, coby od zaraz się przerazić i nie upiec Boże broń :))  natomiast u nas to jest zwyczajnie ptysiowe ciasto  i już,  z jakąś masą można to zrobić orzechową, pralinową lub zwykłą bitą śmietaną :)) 

Tymczasem można poprzestać na rodzimych faworkach,:))), wszak karnawał trwa!!



 te akuratnie zrobione wieki temu...  ale uwiecznione na zdjęciach jak jakiś gość co nie często  się pojawia w domu , bo też i robię je niezwykle rzadko ;))
i jak widzicie suto posypane kurzem ze sproszkowanych cukierników ;)))

A tutaj skusiłam sie na upieczenie chleba orkiszowego  Duch oven bread z przepisu od Mimi z książki nr 1 "Czas odnaleziony" urósł jak dziki, dobry był, choć ja za chlebami na drożdżach to nie przepadam i nie robię, tu zrobiłam wyjątek booooo ..... jak to mówią ;)))) szewc bez butów chodzi, ot chleba nam zabrakło w naszym piekarniczym domu i coś na szybko trzeba było upiec :))
a ten zakwasowy, to wieki całe rośnie, i byśmy śniadanie jedli o 21 ;)))





najlepszy na ciepło oczywiście ;))))

A !  i jakis czas temu dostałam konfiturę z gruszek, z Frącji oczywiście, wyborna byla nie powiem, na świeżej chałce smakowała wprost niebiańsko ;))



A teraz dziergadełka, ale nie wszystkie, bo zdjęcia mi wcięło, mam nadzieję, ze odnajdę je w mężowym kompie, bo nieraz je zrzuca o tak jak leci nie patrzy czy moje, czy jego :)).

Obecnie wydziergałam dziecku szalik ale zdjęć nie mam, 2 opaski na głowę, w okropnym morelkowym kolorze, ale Łucja na taki się uparła...

jedna robiona małym warkoczem, to już moja fantazja, a druga przeplatana, sposób wykonania zaczerpnęłam z
TEJ    stronki, skądinąd fajnej bardzo ;)







I popełniłam  swój pierwszy w zyciu w miarę udany, bo daleko mu do ideału,   babciny kwadrat,  włóczka jest do tzw, ćwiczeń, a więc brzydactwo, to skoro juz umiem, to może jak się dorobię szlachetnej przędzy  to uwiję jakiś stosowny pledzik czy cóś ;))


a na tamborku jak juz wspominałam w ostatnio - rocznym poście 
czerwone ptaszyska 

czerwony kołnierzyk


czerwona bombka :))


i takie naszywki na... ale to jak zrobię, to powiem na co :))


a na koniec placki, moi drodzy, najlepsze placki z jabłkami jakie jadłam w swoim  życiu...

przepis pochodzi ze strony 

no i ja się autentycznie zgarbiłam z wrażenia 
nigdy przenigdy - a już jadłam wersji wiele i to nie najgorszych  -   to takich jeszcze nie jadłam...


no i też je  tym kurzem z cukierników koniecznie potraktować ;))))

 I swoje zapiśniki obłożyłam w papiery i obkleiłam taśmami materiałowymi, teraz przyjemniej mi się  w nich  notuje :))



To na dzisiaj dość bazgraniny, jak odnajdę zdjęcia szalika , to pokażę;)), w planach kolejne dwa, bo córek mam 3 , a szalik jeden, włóczka "pędzi" poczta polską, może w przyszłym tygodniu zacznę "dzierganie ".

Pozdrawiam Was, dziękuję za piękne komentarze  pod poprzednimi postami, no i kolejne moje zwycięstwo ;)) trzeci post w jednym miesiącu !!! sama sobie nie wierzę, tylko z odpowiedziami na komentarze  powoli mi idzie, ale idzie :))

buziaki!!!

♥ 

sobota, 25 stycznia 2014

Tak pod wpływem chwili, bo zagrało...

 A poczytajcie, bo serce rośnie ;)

Zagrało coś w mojej  duszy, ciekawe, ile z Was może się podpisać po tym postem Iwonki, nie ważne ile tych dzieci, tylko te uczucia,  a jakie było moje pierwsze...? :)))

No o mnie napisałaś,czy jak czy co, ??? skąd wiesz....aaa wiesz, bo masz tak jak ja 3 piękne kobiety w domu :)))))))))) tylko, że ja mam już duże... a niekiedy te problemy z nimi są tak duże jak one same - te studia po 3 razy zmieniane, szkoła nie taka, chłopak nie taki, włosy wychodzą, skóra się łuszczy,  majtki ktoś podebrał i tusz do rzęs, książkę wodą zalał i wrzaski i kłótnie,  i zaraz się kochają na powrót , a że trzecie słuchawki zepsute do telefonu i ten telefon przedwczoraj kupiony już się potłukł lub w Wiśle utopił...  w pracy szef opieprzył. a koleżanka coś powiedziała nie tak, a nauczyciel niesprawiedliwy, a testy na kolokwium beznadziejne... a my siwiejemy i siwiejemy :))) i końca nie widać tylko tę nieskończoność wszelakich zdarzeń na które niekiedy nie mamy wpływu... cóż ... Iwonko masz siłę, macie ją oboje, jakoś poradzicie, bo dzieci czy to duże czy małe to sól tej ziemi, skarb największy, radość o poranku i nocne łzy, złoto i brylanty, nieocenione skarby ;)))
Cel jedyny i sam w sobie, praca przeminie, uroda, lata, dni i noce... samochody, domy, dywany, meble, wszystko to nicość nad to co mamy i wspominać po grób będziemy... nasze dzieci :)) potem wnuki i jak Bóg dobry da to może i jeszcze prawnuki ;))

a tą trzecią to też tak rodziłam jak TY .. że lekarz gały wybałuszał, że to trzecia a tak ciężko idzie... no  kolosik był 4500 :)))
No i tylko nie płakaliśmy  przy pierwszym, bo to anioł był  po prostu taki śpiąco-jedzący i wiecznie uśmiechnięty :))no i nie rzygałam... przy żadnym ;)))
ech książkę można by napisać  o tym całym dzieciowaniu :))
A teraz 700 spośród 40 miliardów zdjęć przypadkowo wybranych































































Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...