poniedziałek, 31 grudnia 2012

Z Nowym Rokiem życzeń parę

Kochani, ostatni zachód słońca w tym roku, dzisiejszy może nie tak malowniczy jak ten poniżej,
 \

 przedwczoraj bodajże taki był,   a  jutro już bedzie nowy i zachód i rok i  mam nadzieję, że dla Was wszystkich przynoszący samo dobre, życzę Wam  zatem wielu wzruszeń, miłości wory całe bo bez tej jakoś markotnie na duszy :), dni miłych, trosk niewielu  te to  zawsze sie gdzieś plącza nieproszone, co począć taki los, i więcej czasu na blogowanie, to sobie też życzę, mało mnie w tym roku mijającym było, nie planowałam ale tak wyszło, cóż, może następny przyniesie i więcej owego czasu i weny i chęci i zapału.
Zdrówko dorzucam  jeszcze na deser.
Dziękuję za Waszą obecność, komentarze i miłe słowo, maile, dowody przyjaźni i pamięci,
miedzy innymi to dzięki Wam wielokrotnie wyciągam się na powierzchnię pomimo przeciwności losu :))

Ten rok upłynął mi pod znakiem pieczenia chleba i doskonalenia przepisu 
na pszenno-żytnio-razowy chleb na zakwasie 
jak juz wspominalam pierwszy zakwas dostałam od naszej Penelopy
i przepis też wziełam od niej, potem z czasem już powoli zmieniałam i kombinowałam i wykombinowałam swój chlebek.

A przedwczoraj upiekłam po raz pierwszy biały chleb,
tzw. prosty chleb z garnka, nasz żeliwny przystojniak w kształcie serca miał swój pierwszy występ i miał zaszczyt upiec w sobie  pierwszy bochen  - wyszedł wspaniały i pyszny
ale soli nastepnym razem dam więcej nieco
a przepisz pochodzi od Liski z tego przepisu


a tutaj kromka, pod światło, ma niesamowitą strukturę :))


Na dzisiejszy sylwestrowy wieczór  zrobiłam pyszne rożki migdałowe też  z przepisu od Penelopy
tutaj macie link, polecam są obłędnie pyszne

 Nasze koty systematycznie dewastują choinkę i ozdoby, jak co roku a że są już  marnej jakości to wiszą zawsze na dole, to sklubańce co roku usczuplaja zasoby, niebawem będzie powód, żeby kupić nowsze i ładniejsze ;))


Pamiętacie  te stare klipsiki na choinkę,  kiedyś służyły do wkładania w nie małych prawdziwych świeczek, nie jedna choinka sie ogniem zajęła, ale mam do nich sentyment, dostałam 5 takich od mojej mamy :))

To kochani bawcie się dobrze i się zobaczenia w Nowym !!!

sobota, 29 grudnia 2012

O choince z mrożonki i prezentach

Oj dużo się nazbierało do opisania, ale dzisiaj o mrożonej choince i prezentach słów kilka.
A na początek :
PIĘKNIE WAM DZIĘKUJĘ  ZA MOC WSPANIAŁYCH ŻYCZEŃ PRZECZYTAŁAM KAŻDE Z OSOBNA I WYBIERAM SIĘ W PODRÓŻ ŻYCZENIOWĄ DO WAS :)
jak zwykle zmieszczę się w oktawie - wcześniej były  jak wspominałam, kłopoty z internetem, jak wiecie, potem zarobienie świąteczne, potem Święta a potem .... no właśnie - potem była  zmiana planów co do prezentów candyzowanych i tych poza candy, które wyślę co poniektórym duszyczkom,  tutaj zajawka - ale na tyle niewyraźna , żeby nie zdradzić szczegółów - szycie mnie pochłonęło i hafty- ale mam nadzieje, że spóźnione prezenty będą warte poczekania :)), a wysyłka w ostatni dzień roku !!


Teraz czas na choinkę z mrożonki :)))
Naszym corocznym zwyczajem jest kupowanie świeżej choinki w dniu Wigilii Bożego Narodzenia, ale tym razem musieliśmy zakupić ja nieco wcześniej, ponieważ moja Mama zapragnęła świeżo ściętej choinki już w sobotę, więc co prędzej pognaliśmy na okoliczną plantację i wybraliśmy co nam było potrzeba by pragnienie nieoczekiwane  Matki mej zaspokoić. nasza choineczka tymczasem wylądowała w zagrodzie by dumnie wmaszerować w progi naszego domostwa jak tradycja każe - 
 w samą Wigilię.
Ja jeszcze ja obfociłam bo taka stała sobie obsypana świeżym śnieżkiem i mamrotałam sobie pod nosem , ze szkoda, że taka  pięknie ośnieżona w domku stać nie może...
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało że owa piękna panna ośnieżona jest skuta na sztywno lodem !!!


No to my ja skubaną do pralni i dalejże wiatrakami rozmrażać co prędzej bo 12 w południe a  o 17 goście staną w progu a u nas choinki nie ma , rybkę z mrożonki to ja już miewałam na Wigilię ale choinka trafiła mi się po raz pierwszy :)))

Teraz  słów kilka będzie o moich wygranych w zabawie candy

Pierwsza przywędrowała do mnie paczuszka od Orin z bloga Biala Walizka 
zawierająca przepięknie wyhaftowaną lnianą choinkę, oraz cukierki we własnej osobie najprawdziwsze do zjedzenia, tymi osatnimi  u nas zajęła się Łucja ;)), a choineczka przyozdobiła nas wigilijny stół.
Orin, dzikuję Ci bardzo bardzo, a obiecane zdjęcia pokażę niebawem ♥



Druga paczka zagościła u mnie parę godzin później, a przywędrowała od NiezapominAtki
zapakowana odświętnie i mikołajowo 


w candyzowanej rozdawajce udział wzięłam i  dostało mi się oj dostało parę wspaniałości :)) zobaczcie sami i renifer i przepisnik niesłychanej urody i  serca aż dwa i własnoręczną kartkę z długimi życzeniami , Słonko dziękuję Ci bardzo bardzo bardzo mocno :)) ♥








i kolejny prezent, tym razem  nie candyzowany ale bardzo pyszny:))
wspaniałe przetwory  i kartka świąteczna od od  Edith


 Kochana dziękuję Ci za te dobroci ♥
 I do Ciebie  poleci mam nadzieję coś co Ci się spodoba :))
i jeszcze mała karteczka od Gosi u której na pchlim nieraz cos zakupie, a Gosia zawsze dorzuci jakieś małe co nieco gratis ;)) Dziękuję Ci bardzo !!! ♥ 






I na konec już pokażę Wam nasz stareńkie lampki, nie dzialajace niestety, ale może jeszcze kiedyś je uruchomimy. bo są niesamowite, takie bombki z lampkami w środku, część z nich  a dokładnie 4 sztuki nie przeżyły, reszta jest  cała, więc czeka nas mała rekonstrukcja i kto wie, może za rok zabłysną pięknym światłem umilając nam kolejne Święta :))





to tymczasem na tyle, mam dla Was kolejny wpis o kolędach i filmach i  naszych świętach , o mały włos by go nie było bo wcięło zdjęcia, ale wczoraj udało się je odzyskać z karty  :)


Moc uścisków na ten świąteczny czas !!

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wigilijne oczekiwanie

Miał być post o kolędach i filmach i prezentach  ale nic straconego, bo kolędy śpiewamy aż do lutego więc wpisy będą, a prezenty są i oko cieszą, natomiast moje plany to jak zwykle jedno a rzeczywistość jest nieco odmienna ;)) i dalece inna od tej właściwie zaplanowanej co do minuty, znacie to, niby jest ok, a potem jedno potknięcie i misternie zbudowany  plan buja się w posadach, po czym wydarzenia  biegną zupełnie inaczej niż powinny ;)).
Ale na początek jak zwykle  w tym dniu, to ja Was ściskam mocno, dziękuję pięknie, że jesteście, że pomimo iż ja ostatnio Was zaniedbuje to jednak wpadacie do mnie, ale co ja miałam począć jak internet miałam marny teraz już jest ok ;)), to  nadrobię w wolnym świątecznym czasie i poczytam Wasze życzenia ;))
I bardzo się ciesze,że już są Święta, że jednak się "udało" i uwielbiam to zupełnie inne bo jednak miłe  trochę -  małe zmęczenie przed, i te zapachy jedyne w tym czasie, bigosu i ciasteczek wszelakich i pasztetu i chleb też piekąc się pachnie inaczej -  odświętnie.
A ja pisząc ten post jem pomarańczę bo "za moich czasów" :)))) to one były na wagę złota i zawsze będą mi się kojarzyły świątecznie i baaardzo miło.
Przed chwilą skończyłam kręcić milion chlebów, w między locie stłukłam słoik z zakwasem, nie ma to jak rozbryźnięty kleisty zakwas, na podłodze i szafkach świeżo umytych a wszystko razem wybełtane z kryształkami szkła... no poezja i 1.30 na zegarze ;)  to co sobie  burczałam pod nosem to mało ładne było :(  chyba już nie ma co się kłaść, bo zaraz chleby o 6-tej  trzeba wstawiać do pieczenia ;)))

Ale !! ciacha są przy pomocy nieocenionych  naszych córek wypieczone, chałupka czysta, pasztety są, bigos i pierogi mąż poczynił dzielnie, działamy i cieszymy się razem bo tylko raz w roku tyle dobroci na raz i rodziny też dużo najedzie , więc radośnie będzie ;))
A  w sam dzień wigilijny   nasze tradycyjne ubieranie choinki i lepienie uszek i gotowanie barszczu, w zasadzie mogę powiedzieć, że plan prawie się udał oprócz tego co się nie udało :)))
ale najwazniejsze rzeczy są zrobione


 Karteczkę dla Was mam, to  dzielę się bo od naszej Iki dostałam i jeszcze jedną od Edith , ale to w osobnym wpisie będzie i ciastek parę też pokazuję  a hitem naszym są bezy wytwarzane wyłącznie przez mego małżona, bez zabraknąć nie mogło, bo moja mama je uwielbia ;)))
Trzymamy je w szklanej  tubie bo wtedy zajmują mniej miejsca, wyszły tym razem idealnie, mają piękne  pęknięcia co oznacza, że  proporcje cukru i czas kręcenia trafiony w 10-tkę.
 A ! i śnieżku z oknem napadalo nam świeżego 


Jeszcze raz Was mocno mocno uściskuję świątecznie i dziękuję że jesteście!!!


ps. A zna ktoś z Was ciasteczka, te w dolnym lewym rogu , są to ciasteczka ze skwarkami, i amoniakiem, oczywiście jest i mąka i śmietana i jaja, one są robione przez tradycyjną ręczna maszynkę do mielenia, tyle tylko, ze zamiast sitka, wkłada się  taki metalowy pasek w otworami różnej wielkości i wzorkiem i mieląc ciasto wychodzą takie oto ciasteczka, uwielbiam je, moja babcia je robiła i robi je zawsze moja mama ;))





czwartek, 20 grudnia 2012

Jestem - juz za niedługo będzie post

PRZEPRASZAM MOCNO I NAJMOCNIEJ,  JESTEM PAMIĘTAM O WAS,
 jeszcze chwilka i napiszę o kolędach i otrzymanych  pięknych prezentach :)))
BUZIAKI!!!

sobota, 15 grudnia 2012

Ogłoszenie wyników zabawy urodzinowo-mikołajowej

Moje drogie, trochę spóźnione to losowanie  ale ja dalej na pełnym chodzie i bez sztywnego łącza więc ogłaszam  ogłaszam  szybko niniejszym iż pierwszą osóbką jest :
ADA 


Gratulacje Ado, poproszę o adres i  do Ciebie pofrunie główna rozdawajka, część już widziałaś,  ale jeszcze dorzucę jakiś  mały drobiazg :))

kolejną chętną jest 
którą kolejka nie odstraszyła :))


poproszę o adres i czekaj na małą niespodziankę :))

A zamyka szczęśliwą trójkę chętnych


podaj adres to i do Ciebie poleci mały drobiazg :))

Wszystkim dziękuję za zabawę, nie martwcie się będą następne
coś wyhaftuję, uszyję i Wam podaruję, obiecuję że  częściej aniżeli raz w roku


Cukierki rozdane, dziękuję Wam za wszystkie  życzenia  urodzinowe, za pamięć i  za tyle miłych słów.
Ciepło w serduszku się mi robiło, gdy je wszystkie czytałam, no i postaram się opublikować drugi  post o kolędach, może jeszcze dzisiaj :))

Miłej , acz pracowitej przedświątecznej soboty Wam życzę !!!


poniedziałek, 3 grudnia 2012

Słonka moje

Zdechł mi internet. teraz na szybko z telefonu daję info,  poodpowiadam Wam  za niebawem na komentarze jak  stałe łacze będzie  i post kolędowy  dam następny ;))

Buźka !!

niedziela, 2 grudnia 2012

Cykl o kolędach i świątecznych filmach cz.1



Znawczynią pochodzenia i powstawania  kolęd to ja  nie jestem - nie myślcie sobie :))  posiłkuję się informacjami  ogólnie dostępnymi, a że temat już powoli na czasie, taki trochę przygotowujący do nadchodzących Świąt. to może komuś  z Was się przyda, może zaciekawi, może wykorzysta , niech będzie sobie  mały zbiór  podstawowej  wiedzy w jednym miejscu o naszych pięknych polskich kolędach.
Jednocześnie napiszę trochę o swoich ulubionych filmach na Święta, ze śniegiem i  mikołajem w tle, które lubimy oglądać razem, niespiesznie, pomimo, że znamy je na pamięć, bo  zawsze wprowadzają nas w znakomity nastrój i pasują idealnie do klimatu Świąt, jednocześnie bawią, relaksują  i rozczulają :)).

grafika z sieci

Kolędy
 Dzisiaj, niemalże  każdemu z nas nazwa"kolęda" kojarzy się z pieśnią religijną o tematyce bożonarodzeniowej, lub odwiedzinami duszpasterza  z parafii. Etymologia tego słowa sięga  czasów rzymskich, gdyż starożytni Rzymianie pierwszy dzień każdego miesiąca nazywali "calendae", Przy reformie kalendarza juliańskiego w roku 46 przed Chrystusem ustanowiono dzień 1 stycznia jako początek roku administracyjnego.  W Rzymie ten dzień obchodzono bardzo uroczyście - odwiedzano się, obdarowywano podarkami i śpiewano pieśni. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa, zwyczaje te stopniowo zostały powiązane z okresem bożonarodzeniowym,  zwiastującym narodziny Chrystusa. Kalendarz kościelny, opierając się na cyklu księżycowym i słonecznym, powoduje, że część świąt ma niezmienną datę (np. Wszystkich Świętych czy Boże Narodzenie) a inne są świętami ruchomymi (np. Wielkanoc czy Boże Ciało - choć zawsze przypadają w ten sam dzień tygodnia). Początek roku kościelnego to pierwsza niedziela adwentu.
Kolędy w Polsce oznaczają przede wszystkim pieśni religijne, związane tematycznie z biblijnymi wydarzeniami nawiązującymi do narodzin Chrystusa, są one śpiewane począwszy od Pasterki o północy w święto Bożego Narodzenia aż po święto Matki Boskiej Gromnicznej obchodzone dnia 2-go lutego.

  Ludową odmianą kolęd są pastorałki, dotyczą one tematyki bożonarodzeniowej, ale nie są tak poważne jak kolędy, ich tradycję przypisuje się pogańskiej tradycji Karoli. Pastorałki zawierają w sobie wątki pochodzące s życia codziennego i ich śpiewanie po kościołach zostało zakazane przez Watykan ze względu na świecki charakter. Oprócz kolęd i pastorałek są jeszcze piosenki o tematyce nie związanej z narodzinami Jezusa lecz ze Świętem Bożego Narodzenia, np. polska piosenka "Jest taki dzień", niemiecka "O Tannenbaum" czy angielska "Jingle Bells" i "White Christmas"

grafika z sieci
 Analizując treść kolęd, można zauważyć, że przeważnie odzwierciedlają one wydarzenia historyczne, społeczne , moralne, a nawet narodowe i patriotyczne. Kolędy, to nie tylko rzeczowe i biblijne przedstawienie faktów, ale także gatunek śpiewanej teologii, w której jest miejsce na pewne  spoufalenie z Bogiem-Chrystusem. Zawierają w sobie duży ładunek emocjonalny, czasami wyrażany infantylnym językiem pełnym liryzmu, zdrobnień jak dzieciąteczko, słoneczko, aniołkowie, pastuszkowie, osiołek itp. Idea kolęd było ukazanie ubóstwienia Chrystusa-Człowieka, lecz dokonał się w nich odwrotny proces  - uczłowieczenie Boga. To dlatego kolędy są ludzkie, rodzinne, swojskie i tak bliskie wszystkim. Ich literacka forma i melodyka sprawiają, że są one chętnie wykonywane i śpiewane - kolędy - kołysanki, adorujące, życzeniowe, patriotyczne, winszują, obyczajowe, radosne itp.

 Na ich przetrwanie miała wpływ ich przebogata i ciągle odnawiana forma muzyczna, chętnie dopasowywana do aktualnych trendów czy nawet mody. często można usłyszeć kolędy śpiewane w rytmie poloneza, mazurka, oberka, marsza,a  nawet bluesa czy rocka.


Najstarsza polska kolęda pochodzi z 1424 roku i została napisana przez Jana Szczeknę, spowiednika królowej Jadwigi, jej pierwsza zwrotka brzmi następująco: 

Zdrów bądź królu anielski 
k nam na świat w ciele przyszły
Tyś zajisty Bóg skryty
W święte, czyste ciało wlity

 Największe znaczenie dla rozwoju kolędy w Polsce miał zakon franciszkański, którego mnisi za przykładem swych włoskich braci, pielęgnowali tradycję jasełek, ustanowionych przez założyciela zakonu - św. Franciszka. Pierwsze kolędy śpiewane były po łacinie. Później, ze względu na duże zainteresowanie ludu jasełkami, kolędy łacińskie zaczęto tłumaczyć na język polski. Tak oto w pierwszej połowie XVI wieku zaczęły sie pojawiać w rękopisach i druku pierwsze większe zbiory kantyczek. Niektóre kolędy dotrwały do naszych czasów, jak np. "Kiedy król Herod królował" z 1521 roku.
grafika z sieci
  cdn.
nie pomnę na tę chwilę autora długiej opowieści o kolędach, która mi posłużyła do napisania Wam  o nich, ale jak odnajdę to  napiszę, moja opowieść mocno skrócona i parę moich wiadomości też tam jest. 

Film

Nie  wiem o którym  mam napisać jako pierwszym... ale może zacznę od najbardziej lekkiego i z poczuciem humoru... "Zostańmy przyjaciółmi" - "Just Friends" jak najbardziej rozumiem, że gusta są podzielone, może się podobać, może się nie podobać :))  tyle gustów ile ludzi :))  -  nam akurat w tym filmie przypadła do gustu i fabula i gra aktorska.
 
zdj. z sieci

Pokrótce o fabule: 
Młody Chris Brander  był nieśmiałym chłopcem z dużą nadwagą i pałał równie wielką miłością jak on sam   do szkolnej koleżanki - pięknej Jamie Palomino. To była  najlepsza rzecz w jego życiu, - przyjaźń z Jamie. Chris  skrywał  swoje uczucie do niej, ale na zakończenie szkoły postanowił je wyznać .Niestety  niefortunny zbieg okoliczności mu to uniemożliwił, rozgoryczony i nieszczęśliwy, wyjechał na dziesięć lat z rodzinnego miasteczka do Los Angeles. Gdy już zdobył jak mu się wydawało wszystko - pieniądze, wygląd i sławę - przypadkiem trafił    w czasie Świąt z powrotem do  miejsca z którego uciekł , i tutaj wystarczy opowieści gdyż resztę polecam obejrzeć :))
Oczywiście zakończenie jak to w romantycznej komedii - jak w bajce :))

Niebawem kolejna część opowieści o kolędach i wiadomości  o najważniejszej polskiej kolędzie "Bóg się rodzi", a jaki film polecę - jeszcze nie wiem :))
 A jakie sa Wasze ulubione filmy ??

 
Miłej pierwszej niedzieli Adwentu Wam życzę
ula

czwartek, 29 listopada 2012

Różne różności, pierwsza odsłona cukierków, dwa wyróznienia i moja kolejna wygrana w zabawie.


Jak obiecałam odsłona pierwsza moich cukierków dla Was
Obrazek ze znanym napisem Keep Calm -  haft na lnie jedną nitką muliny
miseczka na ciasteczka i podstawka pod świeczkę...

 
 a reszta niech pozostanie na razie tajemnicą;)) 

 mam nadzieję, że posmakują Wam te słodkości.

  Jakiś czas temu dostałam wyróżnienie od Magoomamy
która ooo takie cudne zabawki robi :)


Zadała mi kilka takich oto  pytań :))
 
1. Twórczość i sztuka to dla mnie ... nieskończona i ciągle zaskakująca przygoda.
2. Gdy byłam mała ... nie lubiłam chodzić w okularach ;))
3. Z natury jestem... o kurcze....  zależy od pogody, rzeczy do zrobienia, kasy na koncie, humoru - cóż    jestem normalna jak każda z nas z przewaga jednak optymistki ;))
4. Moje ulubione miejsce to ...  mój dom
5. Jestem zafascynowana... obecnie -  pieczeniem chleba i tym jak ma zmienną naturę ;) a od zawsze wszelakimi robótkami - haftem, szyciem dzierganiem, książkami , ludźmi i zdjęciami - nieodmiennie od lat
6. Drewno, szkło  czy metal? - drewno
7. Drażni mnie.... niewygodna bielizna - gotowa jestem pogryźć sama siebie i jeszcze kogoś gdy coś mi przeszkadza, a z innej beczki brak odwagi w mówieniu o swoich przekonaniach, poglądach  itp.
8. Śpioch czy ranny ptaszek?- ranny ptaszek z przymusu, ale nie lubię przesypiać dnia,  śpiochem jestem w weekendy jeśli to tylko możliwe - objawia się to spaniem do 9 :)) 
 9. Kawa czarna czy biała? - z przymusu - czarna ale uwielbiam białą
10. Kiedy patrzę w lustro... staram się nie widzieć upływającego czasu... :))11.Boso po trawie czy w kaloszach po kałuży?- po trawie zdecydowanie !

Dziękuję Ci za zabawę :))
A drugie takowe podobne bardzo  od  Ewy






 i też kilak pytań:

  1.Co Tobie daje prowadzenie bloga? -  na razie to  wspaniałe znajomości, emocje, mierzenie się ze swoim "nie chce mi się", ze swoimi możliwościami, brakiem czasu  - a co da jeszcze to czas pokaże ;))
2.Co jest dla Ciebie najcenniejsze?  - moja rodzina.
3.Z czego jesteś najbardziej dumna?  -  nie wiem  - nie określam tego jako duma a raczej zadowolenie ;))
zadowolenie z tego co udało mi się osiągnąć, utrzymać, nie zrezygnować, nie poddać się, nie załamać, 
4.jak sobie radzisz ze smutkiem? najpierw płaczę :)),  nie znam lepszej metody, a jak już się wypłacze, to włączam ulubioną muzykę i się kołyszę  ;))
5.Twoje największe marzenie - brak kredytu -  wiem -  przyziemne ale  tęsknię do tej chwili mocno :))
6 Jak byś siebie określiła jednym słowem?  a niech Ci co mnie znają odpowiedzą :)) będzie najprawdziwiej.
Ewuś, i Tobie też dziękuję  z:) 

Ja Was wszystkie nominuję, moje  kochane podczytywaczki i te anonimowe i z bocznego paska  jeśli macie ochotę, to odpowiadajcie na wybrane pytania.





22 listopada miałam dużą przyjemność dostać trzecie wyróżnienie w zabawie zorganizowanej u Scraperki, było mi niezwykle przyjemnie, że moje wspomnienia  o Świętach zagrały w czyimś serduszku :)). A nagrodą był bon o nominale 50 zł. na zakupy w sklepie Malabelle. jeszcze raz bardzo Wam serdecznie dziękuję.

W sklepiku już się pokręciłam i wybrałam parę rzeczy, niebawem pewnie zakupię, bo Święta już tuż tuż ;))






A na koniecj kociszon  Wcikiem zwany - jeden z wielu naszych  sierściuszków - ostatnio upodobał sobie spanie w pozycji kolami do góry, i tak całe dnie pod tym taboretem w kuchni urzęduje, dodam, że podłoga jest podgrzewana - on tam nie leży bez przyczyny :)) raz ze ciepło a dwa - koryto blisko i rzut okiem na to kto w dom przychodzi :))


A jeszcze dzisiaj pierwsza odsłona wygranej w mojej Rozdawajce 
miłego dnia !!  
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...