środa, 7 września 2011

Codzienność

Ano mnie dopadła :)) ,  nie wiem co robić najpierw, podczytuje Was, nieraz komentuje, ale jeszcze trochę czasu minie zanim się obrobię z tym co postanowiłam zrobić i wzięłam sobie na głowę, a potem...  będę mogła poświęcić się samym przyjemnościom, he he - taaak, wiadomo, że to jest niemożliwe - ale chociaż tutaj sobie  trochę pomarzę. Oprócz tego że robię to co robię codziennie, szyje zamówione torby, dziergam małe wymianki  i prezenty :))- oj jak ja je lubię, suszę zioła razem z praniem, wietrznie u mnie ostatnio i ciepło to suszę co się da,
smażę konfitury - co ranek  mam świeżą dostawę brzoskwiń z mojego brzoskwiniowego drzewa, które obrodziło wyjątkowo obficie tego roku,  pełno w trawie włochatych czerwonych kulek :)) to popatrzcie sobie, pachną równie mocno jak pięknie wyglądają,
a za niebawem  pokażę zdjęcia z urodzin Saskii.



wczoraj nie mogłam się im oprzeć i pożarłam sporą  ich ilość z bitą śmietaną, był to przepyszny deser, słodko-kwaśne aromatyczne brzoskwinie z prawie niesłodką śmietaną- dla mnie  super zestawienie,
potem w tym samym kubku przepyszna kawa z ekspresu, coby sobie osłodzić robienie kolejnych kwiatków do torby którą szyję i tak po tej ilości  pyszności i kalorii humor poprawił mi się znaczne ;))


potem powiesiłam pranie i zioła na suszenie , które też mrożę, lubię mieć i takie i takie,  najbardziej lubię jednak świeże, ale niebawem ta przyjemność z racji pory roku będzie niedostępna... 
i tak na sznurek powędrowały, szałwia, tymianek, oregano i estragon.




Teraz między innymi  haftuję korony, czerwone na białym gęstym lnie, jedną nitką, to moje ostatnio ulubione zajęcie :)) będzie to "abażur - tuba " na lampę, takie brzydactwo , które przez lata było systematycznie rujnowanie przez stado kotów które mam w domu i teraz jest już w tak opłakanym stanie, że wzbudza wyłącznie niesmak, więc postanowiłam dać jej drugie życie, trochę to jednak jeszcze potrwa zanim obhaftuję materię o wymiarach 70/120 cm,na razie mała odsłona, wzory koron pobrałam ze strony  Penelopis, polecam, robi piękne, proste i delikatne wzory.



To tyle na dzisiaj, na razie zmykam do swoich codzienności :))

 I uściski ślę  dla wszystkich odwiedzających :)))


46 komentarzy:

  1. podziwim wyszywanki :) juz mrużę oczy jak widzę takie malunie krzyzyki :) chybaby mi soczewki wypłynęły .......

    OdpowiedzUsuń
  2. Joasia - :))) wypływają i mi wieczorem późnym ale wiesz jak to jest pasja - silniejsza od trudów i niewygód, nie można się powstrzymać ;))
    miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja Cie rozumiem.. ale tez podziwiam , do tego przepiekne zdjecia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje zdjęcia wprowadzają mnie w niebiański nastrój! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Stęskniłam się za Twoimi zdjęciami:)) Jeśli byłabyś zainteresowana wzorkami koron to chętnie Ci podeślę mam ich dosyć trochę :)) Cudowne brzoskwinki, u rodziców jednego roku tak obrodziły, że gałązki uginały się pod ciężarem. Limoncello zrobiłam, jest pyszne :))) Uściski przesyłam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uleńko piękna ta Twoja codzienność !!!! brzoskwini takiej obfitej w plony zazdroszczę jak nie wiem co !!! i tych przetworów , których ja jakoś jeszcze nie mam ;(((( korony ściągnęłam już dawno ale teraz wyszywam monogram do pokoiku Zuzolki ;))) też jestem krzyżykową maniaczką tylko ja na 3 nitki haftuję - mało co tak mnie relaksuje (ku ogromnemu zdziwieniu małżonka bo jego by to raczej wkurzało ;)))) a imię Twojej córci intrygujące bardzo , kto wymyślił ??? ściskam mocno !!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. aaaaa i mam taki sam kubeczek tylko z beżowym serduchem :)))))) uwielbiam go !!

    OdpowiedzUsuń
  8. oj Ulcia ,stesknilam sie!zajec masz cale mnostwo jak widze,a te korony...cierpliwa to Ty jestes napewno.zazdroszcze.
    czekam z niecierpliwoscia na foto z tych urodzin.
    pozdrawiam Cie bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale obfitość zbiorów u Ciebie:)! Te brzoskwinie.. (marzę o takim drewku, obficie owocującym)!Usciski

    OdpowiedzUsuń
  10. to jeszcze raz ja.zagladam do siebie ,a tam Twoj komentarz.Ula nie mam pojecia skad ja wytrzaskalam ten wzorek,ale jesli Cie interesuje to moge wyslac Ci zdjecie.i metoda prob i bledow bedziesz sobie wyszywac ze zdjecia.ja tak czesto robie jak mi sie wzor spodoba.no coz jestem zgapiacz!

    OdpowiedzUsuń
  11. brzoskwinie z meszkiem -cudowny wdok:)jestem ogromnie ciekawa Twojego projekciku:)korony sliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ogladajac to drzewko brzoskwiniowe mozna sie rozmarzyc....a ostatnio to moje ulubione owoce, niestety ja mam ze sklepu i wiem ze nie dorownuja Twoim.
    Piekne zdjecia zwlaszcza te suszacych sie ziol.

    Penelopis wzorki sa swietne,sama kiedys haftowalam ta mniejsza korone.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. No prosze Cie! Ale pracus z Ciebie! A i dobrze, ze w miedzy czasie odpoczywasz i deserami(takimi!!!!) sie raczysz!
    Piekne hafty! A na drzewko brzoskwiniowe nie moge sie napatrzec.

    Siskam!
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniale spędzasz czas na miłych obowiązkach gospodyni :)Drzewko faktycznie pachnie patrząc na nie. Zachwycam się jak zawsze pięknymi fotografiami. Zapraszam do mnie na jesienne candy :) i buziaki posyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowne zdjęcia - brzoskwinie rzeczywiście obrodziły u Ciebie. I nic smaczniejszego od brzoskwiniowej konfitury:)czytając posta widzę że czas na suszenie ziół - one też pięknie wyglądają w kadrze.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach jak bym pojadła tych włochatych kulek!!!!
    Uleńko jak już się wyrobisz ze wszystkim, to zagadnę do Ciebie, bo skoro tak lubisz wymianki (ja też!) to może.....
    Buziaki xxx

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne zdjęcia i piękna codzienność:) ja swoją przygodę z krzyżykami rozpoczęłam właśnie od tych koron:) Swoje zioła to moje marzenie:)
    p.s. dżemik poleciał:) mam nadzieję,że szybko dojdzie:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. w Twojej codzienności poczułam się jak w raju:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zmierzch Luny - o jak fajnie, że mnie rozumiesz :))dziękuję za przemiły komentarz ;))

    Hogata - heh, a to dopiero :) jakże się cieszę mój deser wczoraj mnie wprawił w taki niebiański nastrój ;))

    Marzycielko, jakże mi się przyjemnie zrobiło czytając Twoje słowa, ciesze się przeogromnie, że Limoncello Ci smakuje, ja niebawem nastawiam kolejne, a moja brzoskwinia takie owoce ma co 2 lata, jednego roku połamały się jej gałęzie tyle ich miała.

    OdpowiedzUsuń
  20. Marzycielko - chętnie skorzystam z Twoich wzorków koron, będziesz miała swój wkład w mój abażur ;))

    Monique - a upiększam ją sobie, żeby mi się nie znudziła ;)), do słoików jeszcze zdążysz coś napakować, teraz takie mnóstwo tego wszystkiego,
    mam nadzieję, że pokażesz nam swój monogram już gotowy, lubię oglądać czyjeś prace haftowane ;))
    mnie ta jedna nitka wciągnęła na dobre, mam jeszcze inne dzieła ale pokażę później :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Uleńko! Jak ja się cieszę, że się odezwałaś-napisałaś ;) Już się zastanawiałam, czy wszystko ok, ale dobrze, że to tylko zapracowanie. Ja też póki co nie wiem w co mam ręce włożyć, zwłaszcza, że we wrześniu mam w pracy roboty po uszy. Zdjęcia zrobiłaś przepiękne, takie sielskie-anielskie :))) Serdecznie Cię pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ taka codzienność jest najwspanialsza! :) bardzo brakowało mi Twojego wpisu, więc cieszę się, że pokazałaś nam tą swoją niespieszną codzienność :))
    Uściski kochana wysyłam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Attane - tak miło się dowiedzieć , że ktoś za mną tęskni :)) oj próżniacza ma dusza ;)) do haftowania jestem cierpliwa niebywale bo bardzo to lubię, moja najdłużej haftowana praca - 9 miesięcy, portret Jezusa, czarno-biały, teraz muszę taki dla siebie urobić bo tamten poleciał do Wiednia :), dziękuję kochana raz jeszcze za wzorek.

    Mika - oj tak, co dwa lata nas tak raczy owocem :)

    ABily - fajny maja ten meszek - jak projekt powstanie pokażę na pewno, ale wcześniej mam takie prawie skończone, ale to niebawem, jak się wyrwę czasowi do przodu ;)

    Atena - powiem Ci, że te moje brzoskwinie są wyjątkowo dobre i bardzo aromatyczne, jeszcze sporo jest twardych ale codziennie te 2 kg mam pod drzewkiem, dziękuję Ci za miłe słowa zwłaszcza pod adresem zdjęć :)))
    Małe wzorki maja urok szybkiego efektu i są dodatkowo urocze dlatego, że małe ;)

    Dagi Mara - :))) pracuś, - no nie zawsze jestem pracuś, spiętrzyło mi się i mam za swoje, ale bez odpoczynku to bum nie dała rady, jak każdy, potrzebuję małych przyjemności :))

    Inesko - tak ono pachnie nieziemsko pięknie :)) dziękuję bardzo za zachwyty, przybiegnę i do Ciebie niebawem, podczytuję, podczytuję Cię tak na szybko ;))

    Brydzia- miło mi bardzo, że Ci się podoba to co robię i pokazuję, to dopiero początek suszenia, sporo mi tego narosło w tym roku :))

    Myszka - a ja bym Was wszystkie chętnie nakarmiła nimi, są niesamowite w smaku, pisz śmiało do mnie, ja wymianki robię z wielką przyjemnością, kilka na raz, wtedy mam urozmaicenie, miło mi, że chcesz się wymienić ze mną ;))

    Ola_83 - tak, korony są super, ja na odmianę teraz przeszłam na małe formy, bardzo mnie motywują, bo szybko się haftuje i jest efekt po 2-3 dniach, no oczywiście jeśli się nie ma tyle zamiaru wyhaftować co ja na tym abażurze :)))
    tu już trzeba poczekać na efekty , na dżemik czekam i przytupuję, ja teraz eksperymentuję z brzoskwiniami w syropie, dziękuję Ci za przemiły komentarz ;)

    Aleksandra - oj jak mi miło że moja codzinność dla innych jawi się rajem ale ją w sumie bardzo lubię, hmm... poczułam się jak w raju :)) dzięki Tobie.

    Olga - jestem kochana jestem, widziałam, że przygotowałaś dobie uroczy kącik do pracy to i praca Cie znalazła ;)), ja teraz sporo mam ale może się niebawem wygrzebię ;)))

    Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, jest mi baaaardzo miło je czytać :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Ika - i Tobie też brakowało?? :) oj miód na me serce Ikuś, codzienność to mam spieszną na razie, może za jakiś czas będzie wolniej, ale lubię to bardzo w sumie, bo wtedy małe przyjemności pomiędzy sprawiają dużą radość, tak jak Twój komentarz :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Niezwykła ta codzienność u Ciebie. Piękne zdjęcia. Uwielbiam takie ziołowe fotografie. Są takie świeże.Masz prześliczne córki. Czekam na fotorelację z urodzin i serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ula, przede wszystkim zazdroszczę brzoskwiń!!! Muszą być pyszne!
    Moja codzienność już nie ta sama co kilka tygodni temu, podobnie jak u Ciebie sporo pracy zawodowej ale ja nawet czasu nie mam na przetwory!!! Nie mówiąc już o blogowaniu! Koniec świata:(
    Ula, dziękuję za namiary na piękne hafty, Ty to masz nosa do cudnych rzeczy!
    A Twojej robótki jestem szalenie ciekawa, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale u Ciebie dzis pachnie mmmhhh zapach az do mnie dociera :) Zazdroszcze tych brzoskwin, niedawno dostalam kilka z domowego ogrodka, pochlonelam na zywca :)
    jestem pod wrazeniem Twoich haftow na lnie czy bawelnie, ja probowalam w weekend wyszyc muffinke,ehh nie wychodzi mi to najlepiej!bizka

    PS. Ula ja sie odezwe do ciebie po moim urlopie :) w wiadomej sprawie :) buzka

    OdpowiedzUsuń
  28. Mammamisia - zwykła całkiem, muszę ją sobie kolorować takimi zajęciami, żeby nie popaść w rutynę i się nie znudzić codziennymi zajęciami - zwłaszcza tymi ciągle powtarzanymi i nieuchronnymi :), dziękuję Ci za miłe słowa i niebawem pokaże co tam się działo u nas m urodziny.

    Magdalenia - nie będę ukrywała że są :)), tak nieraz się dzieje, że ta sama praca a jakoś jej więcej, czy co??? a potem nieco spokoju, życzę Ci go, może tylko na początku aż tyle tego, potem się "uleży", a prace będę pokazywała sukcesywnie ;))

    Bree - pochłaniam na żywca codziennie, cieszyć się muszę. bo ona co dwa lata taka hojna więc za rok nie będzie takiej radości :)) hafty są na lnie i już przy nim pozostanę, bo bardzo mnie to wciągnęło, zupełnie inaczej haft wygląda aniżeli na kanwie :)
    Ty się kochana tak nie zniechęcaj szybko, jak patrzę na moje hafty sprzed 14 lat to daleka jestem od zachwytów, ćwicz i nie przestawaj ;))
    Wiem wiem i pamiętam o "wiadomej" sprawie i czekam na odzew. :))

    Ściskam Was mocno !

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale pracowita kobietka z Ciebie;) Ja właśnie zbieram chęci do gruszek i jabłek;) No i jeszcze sok z czarnego bzu do herbatki;)
    Piękna ta korona;) Muszę się przeprosić z moim haftowaniem;)
    Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Robisz piękne zdjęcia.Bardzo przyjemnie się je ogląda.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ulenko... to wszystko wyglada tak sielsko anielsko (no tak anielski zakatek:-)), pieknie, romantycznie jak w kazdym DOMU powinno byc...:-) Sliczna ta filizanka z serdusiem ja mam troszke podobna, kiedys pokaze ale Toja jest super. Mam nadzieje ze te USA kubeczki dojda w calosci! wiesz o co chodzi:-)
    Nie przemeczaj sie zbytnio! ale pisz do nas czesciej bo my tosiaaaamy tu czytac:-)

    Milego dnia

    Syl:-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ulo miła-ja haftuję krzyzykami ze specjalna lupą ,takie niedrogie ustrojstwo,zakładane jak opaska na czoło a z przodu powiększająca szybka-rewelacja.I ogromny komfort pracy bo oczy nie wypływają
    Ja też czekam na Twoje wpisy i zdjęcia i "szmatki" i torebki.I lubię oglądac zdjęcia Twoich córek bo piękne z nich kobietki.A imię Saskia rozmiękczyło mi serce zupełnie -przepiękne i szalenie oryginalne.
    pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizyte u mnie na blogu-jest mi miło.

    OdpowiedzUsuń
  33. laurentino - praca mnie trzyma w pionie ;)) przerabiaj te gruszeczki bo trzeba lato w słoiku zatrzymać, ja się z haftowaniem przeprosiłam po 8-mio miesięcznej przerwie - i wiem że była za długa

    Aaga - dziękuję Ci pięknie, miło mi, że sprawiam przyjemność ;))

    Syl - no jestem trochę romantyczna duszą :))
    postaram się częściej pisać, obiecuję, skoro tak ładnie prosisz, ja swoje cosie do Ciebie wyśle w przyszłym tygodniu ;))

    Iza - wiem, wiem, że sa takie lupki, ale wiesz, zebrać się i kupić niełatwo, zawsze jest powód żeby tego nie zrobić ;))) jesteś kolejną dobrą duszyczką czekającą na moje wpisy, jest mi bardzo ale to bardzo miło ;)))

    jak ja Was kocham z te komentarze, aż żyć się chce podwójnie ;)) ;)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Ula zawsze mnie zachwycają Twoje zdjęcia:) Może kiedyś jak sprawię sobie aparat to jakieś kursy u Ciebie?...
    Tych brzoskwiń zazdroszczę, uwielbiam je:)
    Hafty super, ja się wezmę za nie zimą, na długie wieczory jak znalazł, już nie będzie remontów i ogrodu na głowie:)
    Ula tak bardzo chciałabym Ci coś podarować za tą cudną kosmetyczkę, ale nie wiem co bo Ty zdolna bestio wszystko sama potrafisz zrobić, może coś podpowiesz?
    buziaki posyłam

    OdpowiedzUsuń
  35. Ula- Ty to jesteś naczelna Anielica wiesz? :-)pięknie u Ciebie jak zwykle...jak Ci dobrze z tym drzewkiem brzoskwinek...ech marzy mi się takie..:-) Abażur a właściwie abażurek też mam w planie, ale na wyszywać pomiędzy drzemkami Małego nie dam rady chyba :-))) Pochwalę się jednak niedługo pięknym tamborkiem- prawie wiekowym :-) Pozdrawiam ciepło i dziękuję za udział w Candy:-)

    OdpowiedzUsuń
  36. oczywiście jest czas siania i czas plonów . Ja też jestem zasypana przetworami. Piękne zdjęcia jak zwykle a i wyszywanki też niczego sobie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. wiesz tak patrzę i podoba mi się ta Twoja codzienność, taka ... kolorowa, pachnąca, smakowita i pracowita.
    ech... szkoda, że moja tak nie wygląda...

    OdpowiedzUsuń
  38. Post soczysty wprost do schrupania a taki abażur mmm przydałby się do mojej ikeowskiej papierowej lampy, która też woła help!

    OdpowiedzUsuń
  39. ale zapachniało mmm :-), śliczne zdjęcia, aż chciałoby się wyciągnąć rękę i zerwać te morele z drzewa :-).

    OdpowiedzUsuń
  40. Witaj Kochana, pięknie u Ciebie, wiesz w tym roku to nawet brzoskwiń jeszcze nie jadłam, wstyd się przyznać :( Zdjęciami jestem zauroczona, jak Ciebie odwiedzam to od razu mi raźniej na duszy, jak ktoś wcześniej powiedział "sielsko, anielsko" i tak spokojnie u Ciebie, a tego mi teraz trzeba :))
    dziękuję za ten klimat
    Buziaczki
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  41. Witaj Uleńko
    Spóźniłam się z komentarzem okropnie, bo tyle tu już napisały dziewczyny miłych słów, że nic nowego nie powiem. A jak zwykle jestem zachwycona: pięknymi zdjęciami, pomysłami, Twoją pracowitością.Więc podpisuję się na końcu pod wszystkimi komentarzami i pozdrawiam serdecznie
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
  42. Ale u ciebie Uleńko pięknie i pracowicie. Podziwiam szczerze. Cudne wyszywanki, zioła się suszą,przetwory pachną . Miło będzie u Ciebie Ulenko zimą.
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie mam pojęcia, co napisać, żeby nie powtarzać tych wszystkich komplementów, którymi Cię obdarzyły Przedmówczynie:) Zakochałam się w Twoich zdjęciach - mogłabym się w nie wpatrywać godzinami. Kwiatuszki zapowiadają, że torba na pewno będzie fantastyczna - czekam na jej dokumentację zdjęciową z niecierpliwością:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Bramasole - ;)) a proszę bardzo ;)), dziękuje za tyle pięknych słów, bardzo mi miło moja droga, nie musisz mi nic darować, kosmetyczkę dostałaś bo odpowiedziałaś na zadaną zagadkę ;)), ale jak bardzo, bardzo chcesz możesz mi przysłać niespodziankę ;)). Twoje konfiturki wyglądają ślicznie ;))

    Sabik - naczelna Anielica - a To dopiero!! :))
    ale miło mi bardzo, tak hafty są pracochłonne
    a jak jest Maleństwo do opieki to wiem, że czas się kurczy. ale niebawem na pewno się zorganizujesz i coś zakrzyżykujesz :))

    Balbina - dziękuję pięknie, tak zbieramy i się ciszymy co niemiara :))

    Pysiula - ;)) no moja jest taka obecnie, kiedyś była zupełnie inna i niekoniecznie mi się podobała to zmieniałam :)) jak nadarzyła się okazja.

    Miszka - moja właśnie była papierową ikeowską lampą :)) ale nie zdzierżyła ataku kotów ;))

    majaizgraja - wyciągam codziennie, czekam na ten moment z utęsknieniem co 2 lata ;))

    aga.ocean - mi jak w puchu się zrobiło po Twoich słowach ;), ciesze się, że tak Ci u mnie przyjemnie :))

    Maggie - nie zawsze jest czas na komentarz, nie przejmuj się ;)) dziękuję za przemiłe słowa od Ciebie, bardzo mi to pomaga w zbieraniu sił do działania :)

    Iwoja - przynajmniej tak ją sobie umilę, bo zimy nie lubię, zima dla mnie może być, kiedy prószy za oknem a w domku buzuje kominek, pachnie ciastem a ja nic nie muszę :)) np.nigdzie nie wychodzić na zimno i lód ;))

    Igła i nitka - zdjęcia torby jakieś są, ale niewiele bo zaraz popędziłam na pocztę i wysłałam do oczekującej jej właścicielki :))
    ale to nie ostatnia jaka szyję więc będą też inne :))
    dziękuje Wam pięknie za wszystkie komentarze ;))

    OdpowiedzUsuń
  45. Jeszcze nie widziałam drzewka brzoskwiniowego tak oblepionego owocami!

    OdpowiedzUsuń
  46. :)), u mnie zobaczysz takie co 2 lata, niezły widok trzeba przyznać ;))
    uściski!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...