Znawczynią pochodzenia i powstawania kolęd to ja nie jestem - nie myślcie sobie :)) posiłkuję się informacjami ogólnie dostępnymi, a że temat już powoli na czasie, taki trochę przygotowujący do nadchodzących Świąt. to może komuś z Was się przyda, może zaciekawi, może wykorzysta , niech będzie sobie mały zbiór podstawowej wiedzy w jednym miejscu o naszych pięknych polskich kolędach.
Jednocześnie napiszę trochę o swoich ulubionych filmach na Święta, ze śniegiem i mikołajem w tle, które lubimy oglądać razem, niespiesznie, pomimo, że znamy je na pamięć, bo zawsze wprowadzają nas w znakomity nastrój i pasują idealnie do klimatu Świąt, jednocześnie bawią, relaksują i rozczulają :)).
grafika z sieci |
Kolędy
Dzisiaj, niemalże każdemu z nas nazwa"kolęda" kojarzy
się z pieśnią religijną o tematyce bożonarodzeniowej, lub odwiedzinami
duszpasterza z parafii. Etymologia tego słowa sięga czasów
rzymskich, gdyż starożytni Rzymianie pierwszy dzień każdego miesiąca nazywali
"calendae", Przy reformie kalendarza juliańskiego w roku 46 przed
Chrystusem ustanowiono dzień 1 stycznia jako początek roku
administracyjnego. W Rzymie ten dzień obchodzono bardzo uroczyście -
odwiedzano się, obdarowywano podarkami i śpiewano pieśni. Wraz z przyjęciem
chrześcijaństwa, zwyczaje te stopniowo zostały powiązane z okresem
bożonarodzeniowym, zwiastującym narodziny Chrystusa. Kalendarz kościelny,
opierając się na cyklu księżycowym i słonecznym, powoduje, że część świąt ma
niezmienną datę (np. Wszystkich Świętych czy Boże Narodzenie) a inne są świętami
ruchomymi (np. Wielkanoc czy Boże Ciało - choć zawsze przypadają w ten sam
dzień tygodnia). Początek roku kościelnego to pierwsza niedziela adwentu. Kolędy w Polsce oznaczają przede wszystkim pieśni religijne, związane tematycznie z biblijnymi wydarzeniami nawiązującymi do narodzin Chrystusa, są one śpiewane począwszy od Pasterki o północy w święto Bożego Narodzenia aż po święto Matki Boskiej Gromnicznej obchodzone dnia 2-go lutego.
Ludową odmianą kolęd są pastorałki, dotyczą one tematyki bożonarodzeniowej, ale nie są tak poważne jak kolędy, ich tradycję przypisuje się pogańskiej tradycji Karoli. Pastorałki zawierają w sobie wątki pochodzące s życia codziennego i ich śpiewanie po kościołach zostało zakazane przez Watykan ze względu na świecki charakter. Oprócz kolęd i pastorałek są jeszcze piosenki o tematyce nie związanej z narodzinami Jezusa lecz ze Świętem Bożego Narodzenia, np. polska piosenka "Jest taki dzień", niemiecka "O Tannenbaum" czy angielska "Jingle Bells" i "White Christmas"
grafika z sieci |
Na ich przetrwanie miała wpływ ich przebogata i ciągle odnawiana forma muzyczna, chętnie dopasowywana do aktualnych trendów czy nawet mody. często można usłyszeć kolędy śpiewane w rytmie poloneza, mazurka, oberka, marsza,a nawet bluesa czy rocka.
Najstarsza polska kolęda pochodzi z 1424 roku i została napisana przez Jana Szczeknę, spowiednika królowej Jadwigi, jej pierwsza zwrotka brzmi następująco:
Zdrów bądź królu anielski
k nam na świat w ciele przyszły
Tyś zajisty Bóg skryty
W święte, czyste ciało wlity
Największe znaczenie dla rozwoju kolędy w Polsce miał zakon franciszkański, którego mnisi za przykładem swych włoskich braci, pielęgnowali tradycję jasełek, ustanowionych przez założyciela zakonu - św. Franciszka. Pierwsze kolędy śpiewane były po łacinie. Później, ze względu na duże zainteresowanie ludu jasełkami, kolędy łacińskie zaczęto tłumaczyć na język polski. Tak oto w pierwszej połowie XVI wieku zaczęły sie pojawiać w rękopisach i druku pierwsze większe zbiory kantyczek. Niektóre kolędy dotrwały do naszych czasów, jak np. "Kiedy król Herod królował" z 1521 roku.
grafika z sieci |
cdn.
nie pomnę na tę chwilę autora długiej opowieści o kolędach, która mi posłużyła do napisania Wam o nich, ale jak odnajdę to napiszę, moja opowieść mocno skrócona i parę moich wiadomości też tam jest.
Film
Nie wiem o którym mam napisać jako pierwszym... ale może zacznę od najbardziej lekkiego i z poczuciem humoru... "Zostańmy przyjaciółmi" - "Just Friends" jak
najbardziej rozumiem, że gusta są podzielone, może się podobać, może
się nie podobać :)) tyle gustów ile ludzi :)) - nam akurat w tym
filmie przypadła do gustu i fabula i gra aktorska.
zdj. z sieci |
Pokrótce o fabule:
Młody Chris Brander był nieśmiałym chłopcem z dużą nadwagą i pałał
równie wielką miłością jak on sam do szkolnej koleżanki - pięknej
Jamie Palomino. To była najlepsza rzecz w jego życiu, - przyjaźń z
Jamie. Chris skrywał swoje uczucie do niej, ale na zakończenie szkoły
postanowił je wyznać .Niestety niefortunny zbieg okoliczności mu to
uniemożliwił, rozgoryczony i nieszczęśliwy, wyjechał na dziesięć lat z
rodzinnego miasteczka do Los Angeles. Gdy już zdobył jak mu się wydawało
wszystko - pieniądze, wygląd i sławę - przypadkiem trafił w czasie
Świąt z powrotem do miejsca z którego uciekł , i tutaj wystarczy
opowieści gdyż resztę polecam obejrzeć :))
Oczywiście zakończenie jak to w romantycznej komedii - jak w bajce :))
Niebawem kolejna część opowieści o kolędach i wiadomości o
najważniejszej polskiej kolędzie "Bóg się rodzi", a jaki film polecę -
jeszcze nie wiem :))
A jakie sa Wasze ulubione filmy ??
Miłej pierwszej niedzieli Adwentu Wam życzę
ula
Świetny i trafiony pomysł z tymi kolędami. Wiadomości te na pewno zaciekawią wiele osób, mnie bardzo. Dziękuję, czekam na więcej!! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDzięki za info o kolędach
OdpowiedzUsuńMoże to nie typowo świąteczny film ale zima w nim jest - liczy się? Mam na myśli 'The Holiday' :)
OdpowiedzUsuńPięknym filmem na czas przedświąteczny, świąteczny, i każdy inny, jest 'Opowieść wigilijna' wg opowiadania Dickensa. Wiele mądrości przemyca.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy post :) niby są to informacje ogólnie dostępne, ale czas nie zawsze jest dostępny aby je odszukać ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
zapomniałam, my bardzo lubimy 'Opowieść Wigilijną' Disney'a
Usuńprzypominamy ją sobie nawet w ciągu roku, bardzo mądra opowieść
jestem ciekawa ciagu dalszego,
OdpowiedzUsuńsuper pomysl
Bardzo dobry pomysł :-) Niby wiem i pamiętam, ale temat delikatnie wprowadził mnie w odpowiedni nastrój i poddał kilka pomysłów :-)
OdpowiedzUsuńUla, w mojej Rodzinie od zawsze są śpiewane Kolędy.
OdpowiedzUsuńMam Kantyczki z nutami z 1911 roku i to w twardej oprawie i w Wigilię wszyscy śpiewamy z podziałem na głosy .To jest koncert nad koncertami.Sąsiedzi w bloku otwierają okna i słuchają w zachwycie.
Ja nie mam dobrego głosu ale Ś.p mój Mąż a dzieci po nim są uzdolnione muzycznie, synowa i zięć także .to są niezapomniane chwile.
Jaga, piękny zwyczaj, u nas kiedyś było trudno i z modlitwą przed Wigilią i kolędami,teraz już jest super ;)) wyobrażam sobie jak to jest u Ciebie - posłuchałabym jak Wasi sąsiedzi - w zachwycie ;)) A my wszystkie śpiewające lepiej lub gorzej :)),ale publicznie to bym nie miała odwagi ;))
UsuńBuziaki wielkie!
Super pomysł na wpis, bardzo potrzebny i bardzo na czasie. Nie mam ulubionego świątecznego filmu, nie wiem również czym jest coroczne oglądanie tych samych filmów w TV, bo nie mam telewizji, jeśli mamy ochotę na film, oglądamy to na co akurat mamy ochotę:)Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMy też w TV nie oglądamy, bo jej nie mamy, oglądamy wyłącznie swoje ulubione filmy na dvd, które mamy w swoich zbiorach :)). Ale to dopiero wtedy, gdy zostajemy sami jak goście świąteczni już od nas pójdą:)).
Usuńserdeczności!
Jaki milutki post :-) zrobilo sie tak cieplutko i swiatecznie :-) Co do muzyki, to mnie dawno temu bardzo przypadla do serca swiateczna piosenka "ballada wigilijna" Tadeusza Wozniaka, ale nie moglam jej nigdzie znalezc. Az kilka lat temu, od jednego cudownego czlowieka dostalam na swieta plyte na ktorej owa piosenka sie znajduje - "Polskie betlejem" :-) Od tego czasu, jest to moja plyta nr 1 w czasie swiatecznym :-) A film? ostatnio obejrzalam "christmas angel" z 2009r i moge go z czystym sumieniem polecic :-) pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńUleńko, post wprost dla nas :-), we wtorek starsze me dziecię bierze udział w szkolnym konkursie kolęd i pastorałek. Będzie śpiewała nieznaną mi dotąd pastorałkę i liczę na to, że umili nam nią już wkrótce wigilijny wieczór. Niestety co do filmów się nie wypowiem, bo my na etapie bajek, takiej np. Rudolf, czerwononosy renifer :-). Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńCzłowiek uczy się całe życie :)) a filmy świąteczne to raj dla mojej Julaski :)) Ona by mogła oglądać jeden za drugim tylko ciągle pyta "mamuś czemu znów płaczesz ??" ihihihihihihi buziolki Kochana do szybkiego zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest zwyczaj rodzinnego śpiewania kolęd:)zawsze coś tam zaśpiewamy w święta:)a pastorałkę śpiewał zawsze mój dziadek po kolacji wigilijnej,a było to-kaczka pstra dziatki ma siedzi sobie na kamieniu trzyma dudki na ramieniu kwa,kwa,kwa pięknie gra...albo -upił się Kacper w knajpie przy winie i legnął sobie tuż przy kominie spalił sobie rękawicę i u potrek nogawicę hej kolęda będzie:))))))Filmy to raczej nie nasza bajka:)wolimy pogaduchy ,bo rzadko mamy czas żeby sobie tak pogadać wszyscy razem do woli:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle kompendium wiedzy :), miło się czytało. Uwielbiam nasze kolendy i pastorałki, myślę, że żadne inne nie są ich w stanie zastąpić. Owszem piosenek świątecznych fajnie się słucha w pracy jak cichutko lecą z radia i człek sobie nuci pod nosem coming home for x-mas. Ale w domu wieczorem to nasze polskie stare kolendy, a jak jeszcze własne dziecię zagra na flecie to komplet szczęścia:)
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku udało mi się nabyć na starociach drogą kupna zbiór kolend i pastorałek polskich, ale same teksty bez nut, szkoda...
miłego tygodnia,
Marta
Przeczytałam z zaciekawieniem, jak zawsze :-)
OdpowiedzUsuńUleńko, może Ty mi podpowiesz, bo nie mogę sobie przypomnieć, która z blogowych koleżanek szyje koniki Dala, kiedyś brałam tam udział w Candy i za nic nie moge trafić.
Dzięki, pozdrówka!
Witaj, piekny cykl zapoczatkowalas, uwielbiam koledy, szczegolnie w takich tradycyjnym wykonaniu, bez zbytniego udziwniania, no i lubie tez jak gorale spiewaja i graja koledy, chociaz goralka to nie jestem, ale tak jakos mi dobrze na duszy sie robi:) A jesli chodzi o film to polecam "Love Actually" , a po polsku "to wlasnie milosc" , pozdrawiam i czekam na odcinek drugi:)
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że w tym roku będę już miała małego towarzysza do kolędowania w święta, bo uwielbiam kolędy i w ogóle wszystkie świąteczne muzyczki..;)) ale zawsze sama w domu fałszuję, inni tak pod nosem mruczą, a teraz rośnie baryton i jest szansa;))))
OdpowiedzUsuńŚwietny post Uleńko! Przeczytałam z przyjemnością i z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki:)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o filmy na Święta to oczywiście "The Holiday", który mogłabym oglądać w nieskończoność- nie tylko ze względu na fabułę, ale też z uwagi na przepiękne wnętrza (pisałam zresztą o nich w dwóch postach w tamtym roku:
http://summerhouse-kalinki.blogspot.com/2011/09/holiday-english-countryside-cottage.html)
Uściski
m.
Moją ulubioną kolędą jest "Oj, maluśki". Sama pochodzę z gór i ta kolęda jest mi szczególnie bliska :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kolędy, zawsze się wtedy wzruszam...Dziękuję Ula za taki wpis, wprowadzasz w cudowny nastrój:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:))) uwielbiam filmy świąteczne :> ale te nie głupawe z jakimś fajnym morałem, komedie romantyczne :> ciekawa jestem tego filmu o którym piszesz :) mam jeden film, który bardzo lubię, ale nie pamiętam tytułu... kiedyś go widziałam klika razy w tv ;)
OdpowiedzUsuńpisz pisz o kolędach :) my w tym roku zostajemy w Norwegii, na chórze w kościele będzie nas garstka, ale musimy coś wykombinować by ładnie było, zaśpiewać ładne kolędy ;) pewnie cosik z Eleni będzie - lubisz jej kolędy??? :) mi się z dzieciństwem kojarzą, mieliśmy je na płycie winylowej, na zdjęciu ona i jej córka...
buziaki :********
Ja lubię: To właśnie miłość, raz w roku muszę go obejrzeć! Ale lubię też rodzinne opowieści świąteczne amerykańskiej produkcji z Mikołajami ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Fajne takie kompendium wiedzy kolędowej. A jeżeli chodzi o film to moim ulubionym, w świątecznym klimacie oczywiście, jest : the Holiday, scenariusz i reż. Nancy Meyers, w rolach głównych Cameron Diaz, Kate Winslet i Jude Law. (2006). Polecam z całego serca. Pozdrawiam, Dagmara :)
OdpowiedzUsuńLubie kolędy, ale brakuje mi u nas ...pastorałek. Takich pełnych radości, nastrojowych. Lubię bardzo aranżacje lekko jazzowe, albo acapella.
OdpowiedzUsuńA filmy - ostatnio ogladam jedynie te pozytywne. Na te cięzkie o kontrowresyjnej tematyce już sie nie piszę...im jestem starsza tym mniej odporna chyba:)
Piękny post.
Uwielbiam grudzień pełen śniegu, radości, kolęd (startuję z nimi już 1 grudnia;)), atmosfery wyczekiwania i tego całego rozgardiaszu. Cudowny post o kolędach - człowiek zawsze uczy się czegoś nowego - DZIĘKUJĘ:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
W domu mojego dziecinstwa i teraz w moim domu spiewamy koledy pod chionka..Moja ulubiona i mojego taty to "Cicha noc".Jest to naturalnie austriacka koleda bo muzyka i slowa tu zostaly skomponowane i napisane ale spiewa i zna ja caly swiat.Tak sie stalo ,ze moja ulubiona koleda przywiodla mnie do tego kraju.Filmu ulubionego na swieta nie mam, ogladam , jesli czas pozwoli, to co leci w TV, a leci przewaznie "Sissi" cale 3 czesci..znam go juz na pamiec i nawet cale dialogi po niemiecku...hihihi.Ciekawy post zrobilas o historii koledy i chetnie poczytam ciag dalszy tylko potrzebny Ci net.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen film z mila checia zobacze. Uwielbiam romantyczne komedie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa też podpisuję się pod romantycznymi komediami :) a jeszcze w te zimne grudniowe wieczory tym bardziej :)
OdpowiedzUsuńKorzystając z okazji zapraszam na swoje CANDY. Może znajdziesz w tym coś dla siebie. Pozdrawiam.
http://revi-art-hm.blogspot.com/2012/12/powitalne-candy.html
-Marta
Ja kocham polskie kolędy i nie wyobrażam sobie świąt bez nich. W moim rodzinnym domu kolędowało się od zawsze i ten zwyczaj naturalną koleją rzeczy wprowadziłam i do mojego domu. Śpiewamy dużo i często z akompaniamentem pianina, gitary, fletów i różnych tzw "perkusideł" co leżą pod ręką ;) Jest cudnie :))
OdpowiedzUsuńTo są najpiękniejsze chwile Świąt...zaraz po łamaniu się opłatkiem.