niedziela, 2 grudnia 2012

Cykl o kolędach i świątecznych filmach cz.1



Znawczynią pochodzenia i powstawania  kolęd to ja  nie jestem - nie myślcie sobie :))  posiłkuję się informacjami  ogólnie dostępnymi, a że temat już powoli na czasie, taki trochę przygotowujący do nadchodzących Świąt. to może komuś  z Was się przyda, może zaciekawi, może wykorzysta , niech będzie sobie  mały zbiór  podstawowej  wiedzy w jednym miejscu o naszych pięknych polskich kolędach.
Jednocześnie napiszę trochę o swoich ulubionych filmach na Święta, ze śniegiem i  mikołajem w tle, które lubimy oglądać razem, niespiesznie, pomimo, że znamy je na pamięć, bo  zawsze wprowadzają nas w znakomity nastrój i pasują idealnie do klimatu Świąt, jednocześnie bawią, relaksują  i rozczulają :)).

grafika z sieci

Kolędy
 Dzisiaj, niemalże  każdemu z nas nazwa"kolęda" kojarzy się z pieśnią religijną o tematyce bożonarodzeniowej, lub odwiedzinami duszpasterza  z parafii. Etymologia tego słowa sięga  czasów rzymskich, gdyż starożytni Rzymianie pierwszy dzień każdego miesiąca nazywali "calendae", Przy reformie kalendarza juliańskiego w roku 46 przed Chrystusem ustanowiono dzień 1 stycznia jako początek roku administracyjnego.  W Rzymie ten dzień obchodzono bardzo uroczyście - odwiedzano się, obdarowywano podarkami i śpiewano pieśni. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa, zwyczaje te stopniowo zostały powiązane z okresem bożonarodzeniowym,  zwiastującym narodziny Chrystusa. Kalendarz kościelny, opierając się na cyklu księżycowym i słonecznym, powoduje, że część świąt ma niezmienną datę (np. Wszystkich Świętych czy Boże Narodzenie) a inne są świętami ruchomymi (np. Wielkanoc czy Boże Ciało - choć zawsze przypadają w ten sam dzień tygodnia). Początek roku kościelnego to pierwsza niedziela adwentu.
Kolędy w Polsce oznaczają przede wszystkim pieśni religijne, związane tematycznie z biblijnymi wydarzeniami nawiązującymi do narodzin Chrystusa, są one śpiewane począwszy od Pasterki o północy w święto Bożego Narodzenia aż po święto Matki Boskiej Gromnicznej obchodzone dnia 2-go lutego.

  Ludową odmianą kolęd są pastorałki, dotyczą one tematyki bożonarodzeniowej, ale nie są tak poważne jak kolędy, ich tradycję przypisuje się pogańskiej tradycji Karoli. Pastorałki zawierają w sobie wątki pochodzące s życia codziennego i ich śpiewanie po kościołach zostało zakazane przez Watykan ze względu na świecki charakter. Oprócz kolęd i pastorałek są jeszcze piosenki o tematyce nie związanej z narodzinami Jezusa lecz ze Świętem Bożego Narodzenia, np. polska piosenka "Jest taki dzień", niemiecka "O Tannenbaum" czy angielska "Jingle Bells" i "White Christmas"

grafika z sieci
 Analizując treść kolęd, można zauważyć, że przeważnie odzwierciedlają one wydarzenia historyczne, społeczne , moralne, a nawet narodowe i patriotyczne. Kolędy, to nie tylko rzeczowe i biblijne przedstawienie faktów, ale także gatunek śpiewanej teologii, w której jest miejsce na pewne  spoufalenie z Bogiem-Chrystusem. Zawierają w sobie duży ładunek emocjonalny, czasami wyrażany infantylnym językiem pełnym liryzmu, zdrobnień jak dzieciąteczko, słoneczko, aniołkowie, pastuszkowie, osiołek itp. Idea kolęd było ukazanie ubóstwienia Chrystusa-Człowieka, lecz dokonał się w nich odwrotny proces  - uczłowieczenie Boga. To dlatego kolędy są ludzkie, rodzinne, swojskie i tak bliskie wszystkim. Ich literacka forma i melodyka sprawiają, że są one chętnie wykonywane i śpiewane - kolędy - kołysanki, adorujące, życzeniowe, patriotyczne, winszują, obyczajowe, radosne itp.

 Na ich przetrwanie miała wpływ ich przebogata i ciągle odnawiana forma muzyczna, chętnie dopasowywana do aktualnych trendów czy nawet mody. często można usłyszeć kolędy śpiewane w rytmie poloneza, mazurka, oberka, marsza,a  nawet bluesa czy rocka.


Najstarsza polska kolęda pochodzi z 1424 roku i została napisana przez Jana Szczeknę, spowiednika królowej Jadwigi, jej pierwsza zwrotka brzmi następująco: 

Zdrów bądź królu anielski 
k nam na świat w ciele przyszły
Tyś zajisty Bóg skryty
W święte, czyste ciało wlity

 Największe znaczenie dla rozwoju kolędy w Polsce miał zakon franciszkański, którego mnisi za przykładem swych włoskich braci, pielęgnowali tradycję jasełek, ustanowionych przez założyciela zakonu - św. Franciszka. Pierwsze kolędy śpiewane były po łacinie. Później, ze względu na duże zainteresowanie ludu jasełkami, kolędy łacińskie zaczęto tłumaczyć na język polski. Tak oto w pierwszej połowie XVI wieku zaczęły sie pojawiać w rękopisach i druku pierwsze większe zbiory kantyczek. Niektóre kolędy dotrwały do naszych czasów, jak np. "Kiedy król Herod królował" z 1521 roku.
grafika z sieci
  cdn.
nie pomnę na tę chwilę autora długiej opowieści o kolędach, która mi posłużyła do napisania Wam  o nich, ale jak odnajdę to  napiszę, moja opowieść mocno skrócona i parę moich wiadomości też tam jest. 

Film

Nie  wiem o którym  mam napisać jako pierwszym... ale może zacznę od najbardziej lekkiego i z poczuciem humoru... "Zostańmy przyjaciółmi" - "Just Friends" jak najbardziej rozumiem, że gusta są podzielone, może się podobać, może się nie podobać :))  tyle gustów ile ludzi :))  -  nam akurat w tym filmie przypadła do gustu i fabula i gra aktorska.
 
zdj. z sieci

Pokrótce o fabule: 
Młody Chris Brander  był nieśmiałym chłopcem z dużą nadwagą i pałał równie wielką miłością jak on sam   do szkolnej koleżanki - pięknej Jamie Palomino. To była  najlepsza rzecz w jego życiu, - przyjaźń z Jamie. Chris  skrywał  swoje uczucie do niej, ale na zakończenie szkoły postanowił je wyznać .Niestety  niefortunny zbieg okoliczności mu to uniemożliwił, rozgoryczony i nieszczęśliwy, wyjechał na dziesięć lat z rodzinnego miasteczka do Los Angeles. Gdy już zdobył jak mu się wydawało wszystko - pieniądze, wygląd i sławę - przypadkiem trafił    w czasie Świąt z powrotem do  miejsca z którego uciekł , i tutaj wystarczy opowieści gdyż resztę polecam obejrzeć :))
Oczywiście zakończenie jak to w romantycznej komedii - jak w bajce :))

Niebawem kolejna część opowieści o kolędach i wiadomości  o najważniejszej polskiej kolędzie "Bóg się rodzi", a jaki film polecę - jeszcze nie wiem :))
 A jakie sa Wasze ulubione filmy ??

 
Miłej pierwszej niedzieli Adwentu Wam życzę
ula

32 komentarze:

  1. Świetny i trafiony pomysł z tymi kolędami. Wiadomości te na pewno zaciekawią wiele osób, mnie bardzo. Dziękuję, czekam na więcej!! Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to nie typowo świąteczny film ale zima w nim jest - liczy się? Mam na myśli 'The Holiday' :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknym filmem na czas przedświąteczny, świąteczny, i każdy inny, jest 'Opowieść wigilijna' wg opowiadania Dickensa. Wiele mądrości przemyca.

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawy post :) niby są to informacje ogólnie dostępne, ale czas nie zawsze jest dostępny aby je odszukać ;)
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam, my bardzo lubimy 'Opowieść Wigilijną' Disney'a
      przypominamy ją sobie nawet w ciągu roku, bardzo mądra opowieść

      Usuń
  5. jestem ciekawa ciagu dalszego,
    super pomysl

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobry pomysł :-) Niby wiem i pamiętam, ale temat delikatnie wprowadził mnie w odpowiedni nastrój i poddał kilka pomysłów :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ula, w mojej Rodzinie od zawsze są śpiewane Kolędy.
    Mam Kantyczki z nutami z 1911 roku i to w twardej oprawie i w Wigilię wszyscy śpiewamy z podziałem na głosy .To jest koncert nad koncertami.Sąsiedzi w bloku otwierają okna i słuchają w zachwycie.
    Ja nie mam dobrego głosu ale Ś.p mój Mąż a dzieci po nim są uzdolnione muzycznie, synowa i zięć także .to są niezapomniane chwile.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaga, piękny zwyczaj, u nas kiedyś było trudno i z modlitwą przed Wigilią i kolędami,teraz już jest super ;)) wyobrażam sobie jak to jest u Ciebie - posłuchałabym jak Wasi sąsiedzi - w zachwycie ;)) A my wszystkie śpiewające lepiej lub gorzej :)),ale publicznie to bym nie miała odwagi ;))
      Buziaki wielkie!

      Usuń
  8. Super pomysł na wpis, bardzo potrzebny i bardzo na czasie. Nie mam ulubionego świątecznego filmu, nie wiem również czym jest coroczne oglądanie tych samych filmów w TV, bo nie mam telewizji, jeśli mamy ochotę na film, oglądamy to na co akurat mamy ochotę:)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też w TV nie oglądamy, bo jej nie mamy, oglądamy wyłącznie swoje ulubione filmy na dvd, które mamy w swoich zbiorach :)). Ale to dopiero wtedy, gdy zostajemy sami jak goście świąteczni już od nas pójdą:)).
      serdeczności!

      Usuń
  9. Jaki milutki post :-) zrobilo sie tak cieplutko i swiatecznie :-) Co do muzyki, to mnie dawno temu bardzo przypadla do serca swiateczna piosenka "ballada wigilijna" Tadeusza Wozniaka, ale nie moglam jej nigdzie znalezc. Az kilka lat temu, od jednego cudownego czlowieka dostalam na swieta plyte na ktorej owa piosenka sie znajduje - "Polskie betlejem" :-) Od tego czasu, jest to moja plyta nr 1 w czasie swiatecznym :-) A film? ostatnio obejrzalam "christmas angel" z 2009r i moge go z czystym sumieniem polecic :-) pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uleńko, post wprost dla nas :-), we wtorek starsze me dziecię bierze udział w szkolnym konkursie kolęd i pastorałek. Będzie śpiewała nieznaną mi dotąd pastorałkę i liczę na to, że umili nam nią już wkrótce wigilijny wieczór. Niestety co do filmów się nie wypowiem, bo my na etapie bajek, takiej np. Rudolf, czerwononosy renifer :-). Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Człowiek uczy się całe życie :)) a filmy świąteczne to raj dla mojej Julaski :)) Ona by mogła oglądać jeden za drugim tylko ciągle pyta "mamuś czemu znów płaczesz ??" ihihihihihihi buziolki Kochana do szybkiego zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny jest zwyczaj rodzinnego śpiewania kolęd:)zawsze coś tam zaśpiewamy w święta:)a pastorałkę śpiewał zawsze mój dziadek po kolacji wigilijnej,a było to-kaczka pstra dziatki ma siedzi sobie na kamieniu trzyma dudki na ramieniu kwa,kwa,kwa pięknie gra...albo -upił się Kacper w knajpie przy winie i legnął sobie tuż przy kominie spalił sobie rękawicę i u potrek nogawicę hej kolęda będzie:))))))Filmy to raczej nie nasza bajka:)wolimy pogaduchy ,bo rzadko mamy czas żeby sobie tak pogadać wszyscy razem do woli:))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale kompendium wiedzy :), miło się czytało. Uwielbiam nasze kolendy i pastorałki, myślę, że żadne inne nie są ich w stanie zastąpić. Owszem piosenek świątecznych fajnie się słucha w pracy jak cichutko lecą z radia i człek sobie nuci pod nosem coming home for x-mas. Ale w domu wieczorem to nasze polskie stare kolendy, a jak jeszcze własne dziecię zagra na flecie to komplet szczęścia:)
    W ubiegłym roku udało mi się nabyć na starociach drogą kupna zbiór kolend i pastorałek polskich, ale same teksty bez nut, szkoda...

    miłego tygodnia,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam z zaciekawieniem, jak zawsze :-)
    Uleńko, może Ty mi podpowiesz, bo nie mogę sobie przypomnieć, która z blogowych koleżanek szyje koniki Dala, kiedyś brałam tam udział w Candy i za nic nie moge trafić.
    Dzięki, pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj, piekny cykl zapoczatkowalas, uwielbiam koledy, szczegolnie w takich tradycyjnym wykonaniu, bez zbytniego udziwniania, no i lubie tez jak gorale spiewaja i graja koledy, chociaz goralka to nie jestem, ale tak jakos mi dobrze na duszy sie robi:) A jesli chodzi o film to polecam "Love Actually" , a po polsku "to wlasnie milosc" , pozdrawiam i czekam na odcinek drugi:)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja mam nadzieję, że w tym roku będę już miała małego towarzysza do kolędowania w święta, bo uwielbiam kolędy i w ogóle wszystkie świąteczne muzyczki..;)) ale zawsze sama w domu fałszuję, inni tak pod nosem mruczą, a teraz rośnie baryton i jest szansa;))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny post Uleńko! Przeczytałam z przyjemnością i z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki:)
    A jeśli chodzi o filmy na Święta to oczywiście "The Holiday", który mogłabym oglądać w nieskończoność- nie tylko ze względu na fabułę, ale też z uwagi na przepiękne wnętrza (pisałam zresztą o nich w dwóch postach w tamtym roku:
    http://summerhouse-kalinki.blogspot.com/2011/09/holiday-english-countryside-cottage.html)

    Uściski
    m.

    OdpowiedzUsuń
  18. Moją ulubioną kolędą jest "Oj, maluśki". Sama pochodzę z gór i ta kolęda jest mi szczególnie bliska :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam kolędy, zawsze się wtedy wzruszam...Dziękuję Ula za taki wpis, wprowadzasz w cudowny nastrój:-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. :))) uwielbiam filmy świąteczne :> ale te nie głupawe z jakimś fajnym morałem, komedie romantyczne :> ciekawa jestem tego filmu o którym piszesz :) mam jeden film, który bardzo lubię, ale nie pamiętam tytułu... kiedyś go widziałam klika razy w tv ;)

    pisz pisz o kolędach :) my w tym roku zostajemy w Norwegii, na chórze w kościele będzie nas garstka, ale musimy coś wykombinować by ładnie było, zaśpiewać ładne kolędy ;) pewnie cosik z Eleni będzie - lubisz jej kolędy??? :) mi się z dzieciństwem kojarzą, mieliśmy je na płycie winylowej, na zdjęciu ona i jej córka...

    buziaki :********

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja lubię: To właśnie miłość, raz w roku muszę go obejrzeć! Ale lubię też rodzinne opowieści świąteczne amerykańskiej produkcji z Mikołajami ;)
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajne takie kompendium wiedzy kolędowej. A jeżeli chodzi o film to moim ulubionym, w świątecznym klimacie oczywiście, jest : the Holiday, scenariusz i reż. Nancy Meyers, w rolach głównych Cameron Diaz, Kate Winslet i Jude Law. (2006). Polecam z całego serca. Pozdrawiam, Dagmara :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubie kolędy, ale brakuje mi u nas ...pastorałek. Takich pełnych radości, nastrojowych. Lubię bardzo aranżacje lekko jazzowe, albo acapella.
    A filmy - ostatnio ogladam jedynie te pozytywne. Na te cięzkie o kontrowresyjnej tematyce już sie nie piszę...im jestem starsza tym mniej odporna chyba:)

    Piękny post.

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam grudzień pełen śniegu, radości, kolęd (startuję z nimi już 1 grudnia;)), atmosfery wyczekiwania i tego całego rozgardiaszu. Cudowny post o kolędach - człowiek zawsze uczy się czegoś nowego - DZIĘKUJĘ:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. W domu mojego dziecinstwa i teraz w moim domu spiewamy koledy pod chionka..Moja ulubiona i mojego taty to "Cicha noc".Jest to naturalnie austriacka koleda bo muzyka i slowa tu zostaly skomponowane i napisane ale spiewa i zna ja caly swiat.Tak sie stalo ,ze moja ulubiona koleda przywiodla mnie do tego kraju.Filmu ulubionego na swieta nie mam, ogladam , jesli czas pozwoli, to co leci w TV, a leci przewaznie "Sissi" cale 3 czesci..znam go juz na pamiec i nawet cale dialogi po niemiecku...hihihi.Ciekawy post zrobilas o historii koledy i chetnie poczytam ciag dalszy tylko potrzebny Ci net.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten film z mila checia zobacze. Uwielbiam romantyczne komedie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja też podpisuję się pod romantycznymi komediami :) a jeszcze w te zimne grudniowe wieczory tym bardziej :)

    Korzystając z okazji zapraszam na swoje CANDY. Może znajdziesz w tym coś dla siebie. Pozdrawiam.

    http://revi-art-hm.blogspot.com/2012/12/powitalne-candy.html

    -Marta

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja kocham polskie kolędy i nie wyobrażam sobie świąt bez nich. W moim rodzinnym domu kolędowało się od zawsze i ten zwyczaj naturalną koleją rzeczy wprowadziłam i do mojego domu. Śpiewamy dużo i często z akompaniamentem pianina, gitary, fletów i różnych tzw "perkusideł" co leżą pod ręką ;) Jest cudnie :))
    To są najpiękniejsze chwile Świąt...zaraz po łamaniu się opłatkiem.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...