Oj dużo się nazbierało do opisania, ale dzisiaj o mrożonej choince i prezentach słów kilka.
A na początek :
PIĘKNIE WAM DZIĘKUJĘ ZA MOC WSPANIAŁYCH ŻYCZEŃ PRZECZYTAŁAM KAŻDE Z OSOBNA I WYBIERAM SIĘ W PODRÓŻ ŻYCZENIOWĄ DO WAS :)
jak zwykle zmieszczę się w oktawie - wcześniej były jak wspominałam, kłopoty z internetem, jak wiecie, potem zarobienie świąteczne, potem Święta a potem .... no właśnie - potem była zmiana planów co do prezentów candyzowanych i tych poza candy, które wyślę co poniektórym duszyczkom, tutaj zajawka - ale na tyle niewyraźna , żeby nie zdradzić szczegółów - szycie mnie pochłonęło i hafty- ale mam nadzieje, że spóźnione prezenty będą warte poczekania :)), a wysyłka w ostatni dzień roku !!
Teraz czas na choinkę z mrożonki :)))
Naszym corocznym zwyczajem jest kupowanie świeżej choinki w dniu Wigilii Bożego Narodzenia, ale tym razem musieliśmy zakupić ja nieco wcześniej, ponieważ moja Mama zapragnęła świeżo ściętej choinki już w sobotę, więc co prędzej pognaliśmy na okoliczną plantację i wybraliśmy co nam było potrzeba by pragnienie nieoczekiwane Matki mej zaspokoić. nasza choineczka tymczasem wylądowała w zagrodzie by dumnie wmaszerować w progi naszego domostwa jak tradycja każe -
w samą Wigilię.
Ja jeszcze ja obfociłam bo taka stała sobie obsypana świeżym śnieżkiem i mamrotałam sobie pod nosem , ze szkoda, że taka pięknie ośnieżona w domku stać nie może...
Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało że owa piękna panna ośnieżona jest skuta na sztywno lodem !!!
No to my ja skubaną do pralni i dalejże wiatrakami rozmrażać co prędzej bo 12 w południe a o 17 goście staną w progu a u nas choinki nie ma , rybkę z mrożonki to ja już miewałam na Wigilię ale choinka trafiła mi się po raz pierwszy :)))
Teraz słów kilka będzie o moich wygranych w zabawie candy
Pierwsza przywędrowała do mnie paczuszka od Orin z bloga Biala Walizka
zawierająca przepięknie wyhaftowaną lnianą choinkę, oraz cukierki we własnej osobie najprawdziwsze do zjedzenia, tymi osatnimi u nas zajęła się Łucja ;)), a choineczka przyozdobiła nas wigilijny stół.
Orin, dzikuję Ci bardzo bardzo, a obiecane zdjęcia pokażę niebawem ♥Druga paczka zagościła u mnie parę godzin później, a przywędrowała od NiezapominAtki
zapakowana odświętnie i mikołajowo
w candyzowanej rozdawajce udział wzięłam i dostało mi się oj dostało parę wspaniałości :)) zobaczcie sami i renifer i przepisnik niesłychanej urody i serca aż dwa i własnoręczną kartkę z długimi życzeniami , Słonko dziękuję Ci bardzo bardzo bardzo mocno :)) ♥
i kolejny prezent, tym razem nie candyzowany ale bardzo pyszny:))
wspaniałe przetwory i kartka świąteczna od od Edith
Kochana dziękuję Ci za te dobroci ♥
I do Ciebie poleci mam nadzieję coś co Ci się spodoba :))
i jeszcze mała karteczka od Gosi u której na pchlim nieraz cos zakupie, a Gosia zawsze dorzuci jakieś małe co nieco gratis ;)) Dziękuję Ci bardzo !!! ♥
I na konec już pokażę Wam nasz stareńkie lampki, nie dzialajace niestety, ale może jeszcze kiedyś je uruchomimy. bo są niesamowite, takie bombki z lampkami w środku, część z nich a dokładnie 4 sztuki nie przeżyły, reszta jest cała, więc czeka nas mała rekonstrukcja i kto wie, może za rok zabłysną pięknym światłem umilając nam kolejne Święta :))
to tymczasem na tyle, mam dla Was kolejny wpis o kolędach i filmach i naszych świętach , o mały włos by go nie było bo wcięło zdjęcia, ale wczoraj udało się je odzyskać z karty :)
Moc uścisków na ten świąteczny czas !!
Oj, same cudeńka! Muszę jeszcze raz na to wszysko popatrzeć i nasycić swoje oczy. Ciepło pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUla, witam Cię serdecznie. Mam na imię Gosia i chce Cię zaprosić do zaglądania w mój świat i do grona moich obserwatorów. Ja jestem u Ciebie częstym gościem i już się wpisuję na Twoją listę . Zapraszam gorąco Gosia z http://homefocuss.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękne cukierasy:) Choinka z mrożonki! :D A ja chyba tak przekornie do tytułu mam w piekarniku bułeczki cynamonowe z Twojego przepisu :) Pachnie nieziemsko :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy dostałaś i to miłe bo to dowód że ktoś pamięta.
OdpowiedzUsuńUleńko, dla Ciebie i Twojej Rodzinki najwspanialsze życzenia prosto z serducha:) dużo spokoju i jeszcze więcej rodzinnego ciepła, mnóstwo radości, a przede wszystkim moc błogosławieństwa Bożego od Nowonarodzonego!!
OdpowiedzUsuńŚciskam poświątecznie:)
Piękne prezenty dostałaś, choinka lniana przecudna:)
A my czasem też mieliśmy zmrożoną choinkę; zawsze kupujemy szybciej i potem stoi na balkonie, to nieraz z sopelkami do domu ją wnosiliśmy.:) Ale też ubierana jest dopiero w dzień Wigilii.:)
Pozdrawiam serdecznie!
Marysia
Bardzo ładne i gustowne upominki , mnie też bardzo podoba sie ta choineczka.
OdpowiedzUsuńSliczne prezenciki dostalas..takie male dowody sympatii..szkoda ze te stare swiatelka nie dzialaja..duzo szczescia Wam zycze .)
OdpowiedzUsuńSliczne upominki dostałaś! Choineczka jest rewelacyjna wprost! Ale te bombki-staruszki... to już jest wypas że hoho!
OdpowiedzUsuńKotku chciałam ci coś wysłać mmsem, ale nie zapisałam tego drugiego nr telefonu, wyślesz mi jeszcze raz?
Buziaki!
ushii
(wpisuję się jako anonim, bo nie mogę się zalogować w ogóle:(( )
Ula, ale prezenty! Naprawdę super:-)))Pudełko z bombkami wiele mi przypomina!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHaha dwa lata temu mieliśmy ten sam problem, zamarznięta choinka:) stała cały dzień pod prysznicem;) Piękne prezenty, a opakowania pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuńhej Ula kochana Ty nasza:))))
OdpowiedzUsuńno to mieliście przygodę ze zmrożoną choinką:) jak tak piszesz o swojej to opiwem o mojej... wyobraź sobie, że kupiłam choinkę, która jak się później okazało ważyła chyba z 70kg i mąż musiał wnieść ją sam na 4 piętro... myślałam, że mnie pozabija mimo świąt hihi:))) facet tak mi ją włożył do auta, że połowa ziemi się wysypała, a przy wyciąganiu jeszcze doniczka pękła i wszystko zaczęło się wysypywać... jakoś ją wtaszczyliśmy na górę, ale pobrudziliśmy wszystko łącznie z dywanami i ścianami:)))
było kilka godzin nerwów i sprzątania, ale teraz stoi taka piękna... choć na tak dużą chyba się już nie zdecyduję,.. nie w bloku mieszkając:)
śliczne prezenty podostawałaś!
do siego roku!
ściskam cieplutko:***
cudowne dostałas prezenciki :) a jak pięknie opakowane :) choinka niezłego spłatała figla albo po prostu trzeba uwazac na swoje marzenia :)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty dostałaś :)) W 1-szy dzień świąt podczas domowego kolędowania u Rodziny ich duża, zielona choinka w pewnym momencie jakby w zwolnionym tempie.....położyła się na dywanie, szokując wszystkich wokół. Potłukła się tylko 1 bombka. Bez zdejmowania ozdób (to był wyczyn) została ponownie obsadzona i dalej zachwyca swoją urodą. DO SIEGO ROKU!!!
OdpowiedzUsuńmrozona choinka,,,hehe...a prezenty piękne!!!
OdpowiedzUsuńCześć, otrzymałaś ode mnie Wyróżnienie Liebster Blog Award. Wejdź na mojego bloga i przeczytaj ostatni post aby dowiedzieć się więcej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHej Uleńka, ależ cudności dostałaś:) Ale moje oko wyczulone jest na wszelkie wiekowe ozdoby choinkowe, Wasze lampki są przepiękne, jeszcze takich nie widziałam i trzymam kciuki za rekonstrukcję, ja niedawno na naszych targach staroci widziałam niespotykane bombkowe dzwoneczki elektryczne, mniej więcej w tym samym wieku co Twoje lampki. Były cudne ale nie na sprzedaż.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego na Nowy Rok, oby się darzyło:)
uściski,
Marta
Ula jakie paczki i jakie cudowności!!!!!! A my choinkę mamy zawsze co najmniej dwa tygodnie przed świętami.. taki amerykański zwyczaj ale bardzo bardzo do gustu mi przypadł.. kocham atmosferę przedświąteczną a jak towarzyszy temu jeszcze zapach świeżej choinki to już mało mi potrzeba by piszczeć z zachwytu :-) Bo ja to taka jestem, że jak płaczę to z całych sił i jak śmieję się to z całych i jak wzruszam to też zawsze jakoś przesadnie :-) Piszę ten komentarz tu, a z boku zerka na mnie Twoja piękna Łucja :-) Ależ ona prześliczna jest!!! Szczęśliwego Nowego Roku życzę całej waszej rodzinie :-)
OdpowiedzUsuńHehe, śmieszna ta historia z choinką. Mam nadzieję, że się wszystko udało i szykujesz się już na zakończenie roku :)
OdpowiedzUsuńPięknie Cię obdarowano, a lampki niesamowicie klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńŚwiatełka są absolutnie wyjątkowe. Czy na mrożonej choince, czy na sztucznej pewnie wyglądają bajecznie. Moim rodzinnym skarbem są dzwonki wygrywające kolędy. Prawdziwe, mosiężne z zamontowanym elektrycznym ,,sercem,, które oddaje swój ton. Kiedy w domu rodziców ubieraliśmy choinkę , zawsze czekałam na tę premierę , kiedy położę się pod ubranym drzewkiem i usłyszę wyjątkową dla uszu muzykę...ach wspomnienia...
OdpowiedzUsuńUdanej Nocy Sylwestrowej!
Uleńko! Piękne prezenty dostałaś. Każdy prosto z serca- bo jednak trzeba było się przy nich napracować. To cieszy :)
OdpowiedzUsuńZa to u mnie w domu rodzinnym, po odpakowaniu ogromnej choinki z siatki... okazało się, że ma tylko 4 gałęzie ;P Łysol taki stoi - ochrzczony przez mojego brata chochołem :)
Piękne prezenty.
OdpowiedzUsuńUla dzieki za rade :))) moze teraz wyjada nam lepsze bezy :)))
OdpowiedzUsuńPrezenty super :))
I zapraszam do siebie na Candy :))) pozdrawiam cieplo i samych najlepszych chwil w Nowym Roku zycze tobie i Twoim bliskim :))) Buziaki :)))
Same wspaniałości! ale biedna zmarznięta choinka :/ to mieliście historię...
OdpowiedzUsuńPomyślności na Nowy Rok! :***
choinka z przygodą ;) na pewno będziecie ją dłużej pamiętać niż inne ;)
OdpowiedzUsuńwszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :)
:)) no ładnie :) jakby tak moja teraz poćwiatrować i do zamrażarki, jak znalazł na przyszłe święta :)))) potem tylko jakimś drucikiem splątac i gotowe ;)
OdpowiedzUsuńNo a wraccając do sensacji z prądem....ładnie się urządziliście w zeszłym roku, chyba bym się załamala.... Ale jakoś dałaś radę, więc dochodze do wniosku, że to wszystko pryszcz, że takie niespodzianki nie są w stanie popsuć świąt...więc i w Nowym Roku Ulu życzę Ci, żeby Ci kable już nie szwankowały ;))), żeby jak niespodzianki - to tylko przyjemne :)))) Do Siego Roku!!!!!
Piękne zrobiłaś zdjęcia Przepiśnika i nie tylko :) Bardzo się ciesze, że paczka dotarła w nienaruszonym stanie i że upominki się spodobały :)
OdpowiedzUsuńCudowne te lampko-bombki, a historia o choince zaskakująca ;)
Pozdrawiam, ściskam bardzo mocno i życzę wszystkiego co najlepsze na ten nowy, 2013 rok!
Cieszę się, że choinka na żywo też się spodobała :) Widzę, że prezenty w tym roku Ci obrodziły :D Same śliczności dostałaś, a dżemy wyglądają bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ależ u Ciebie pięknie. Super rodzinka. Pozdrawiam Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń