Mam do oddania za jakiś miesiąc lub półtora, kocięta,
6 dziewczynek i 1 chłopczyk, są śliczne sami zobaczcie ;))
5 sztuk - po matce która jest krzyżówką maine coon z birmańskim
a tatuś to też spory okoliczny bandziorek ;)) - to te ciemniejsze, więc będą dorodne
a te jaśniejsze to takie zwykłe kotki ale tez urodziwe :))
5 sztuk - po matce która jest krzyżówką maine coon z birmańskim
a tatuś to też spory okoliczny bandziorek ;)) - to te ciemniejsze, więc będą dorodne
a te jaśniejsze to takie zwykłe kotki ale tez urodziwe :))
i takie dwa jeszcze, mają 4 miesiące - obie dziewczynki :)
wczoraj upiekłam bułeczki z przepisu od Sabik z Malachitowej Łąki
są rewelacyjne , polecam, bo pyszne bardzo , zniknęły w mgnieniu oka ;))
Kotki słodziaki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko znajdą nowe domy.
Buziaki
Ada
Ale urodzaj kotków:)
OdpowiedzUsuńkociaki przesliczne, kusza mnie kusza, ale trochę do Ciebie daleko...
OdpowiedzUsuńAle słodziaki :) jeden śliczniejszy od drugiego, mam nadzieję że znajdą dobre domki i jeszcze lepszych właścicieli, bo zasługują na to :) trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńJa mam dwie koteczki, na razie wystarczy :) i tak nie nadążam ze sprzątaniem kudełków :)
Buziaczki
Uwielbiam koty i chętnie bym przygarnęła każdego bezdomnego kociaka jakiego napotkam. Niestety jednego takiego znajdę już mamy i mąż na więcej nie pozwala ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne są :)
Pozdrawiam :)
Ula, ale mnie rozbroiłaś tymi kiciusiami ślicznymi :D Kocham koty i gdybym mieszkała bliżej, to z pewnością któryś byłby MÓJ ! ;)
OdpowiedzUsuńAle i tak nie mam co narzekać, bo mój kotek już jest na tym świecie, tylko ma dopiero 3 tygodnie, więc czekamy, aż będzie starszy i gotowy odejść od mamy ;) Teraz wszytsko przygotowywuję dla niego ;)
Buziak :)
Jak Kasia wróci ze szkoły i jej pokażę te słodziaki to będzie piszczeć jak nic. Mi pychol się uśmiecha szeroko i nie mogę napatrzeć się w ich ślipia.
OdpowiedzUsuńNiestety, zwierzęta w naszym domu to przyszłość. Czekamy tych wymarzonych czasów, kiedy już na wsi zaczniemy prowadzić osiadły tryb życia.
Pozdrawiam z przyklejonym wciąż bananem :))
maine coon...TAAA MARZENIE...PIĘKNOTY,,NA PEWNO ZNAJD DOMKI....WYTARMOŚ JE CZULE ODE MNIE:)))....A TEN PRZEDOSTATNI NOSEK..MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO ZERKNIĘCIA:)))
OdpowiedzUsuńale to musi byc charakterna mieszanka, kotki uwielbiam, ale jeszcze nie moge teraz ich sobie przygarnac....
OdpowiedzUsuńUla, ja się tylko zachwycę i to tak mocno, że ... nie wiem co! Kocięta przepiękne - gdybym tylko mogła... Bułeczki też śliczne, ale sądzę,z ę to kocięta w tym wpisie zrobią furorę - oby znalazły Przyjaciół:)
OdpowiedzUsuńUla jak Ty je wszystkie ogarniasz ?????? podobaja mi sie bardzoale niestety mam trzy psy w tym jednego, który kotów nietoleruje !!!!!! często i gęsto gdy osobnik koci wtargnie na podwórko musze go osobiście ratować przed moiom psem, takie ma geny i już :)
OdpowiedzUsuńJakie fajne cudaczki!!
OdpowiedzUsuńA bułeczki wyglądają pysznie :)
no i teraz mam ciężki orzech do zgryzienia. Pokazałam kociaki mamie i się napaliła jak szczerbaty na suchary ;) Już chciała do Ciebie jechać obejrzeć kociaki ale teraz się do Ciebie dostać przez całą stolicę z drugiego końca Warszawy to tragedia... Które to kocice? Bo my kociczkę chcemy :)
OdpowiedzUsuńUla- super, że buły smakowały, jutro zapraszam na węzełki razowe..:-)
OdpowiedzUsuńKotki pięęęęękne!!! Chętnie bym wzięła..kiedyś miałam kocicę półrasy rosyjska niebieska-była przepiękna...ale jak na razie to muszę ogarnąć mojego "Kociaczka" mlekopijcę:-)
Jejku jakie slodkie! Normalnie bym wszystkie wziela, ale musialabym je trzymac pod lozkiem lub w szafie, zeby Moj sie nie dowiedzial. No i Maggy tez bym musiala jakos to wyjasnic.. Hmmm...
OdpowiedzUsuńJakie buleczki?! Mamamija!
Chetnie wzielabym koteczka jednego a nawet dwa ale do Wiednia za daleko i nie wytrzymaja podrozy a zreszta moj maz chyba nie lubi kotkow..bulki wygladaja smakowicie..pozdrawim milo)
OdpowiedzUsuńSliczne te kotki, na pewno znajda nowe domki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przepyszne bułeczki takie okrąglutkie.
OdpowiedzUsuńKociaki milusie. Ale w domu nie toleruję bo mam uraz z dzieciństwa, a na podwórku mam pod dostatkiem od sąsiada. Chyba z 6. Sikają nam na szyby i parapety i nie można ich doczyścić. Kopią w ogródku i ogólnie mam ich dość. Ale co innego jak taki słodziak znajdzie właściciela, który go wychowa. To jak z dziećmi. Wychowane umieja się zachować a bezpańskie robią co chą.
Ula bułeczkami narobiłaś mi smaka.
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Iza
Wspaniałe te maluchy! Szkoda, że mój olbrzym zjadłby je na śniadanie ;) Mam nadzieję, że szybko znajdą przytulny domek.
OdpowiedzUsuńOjej te kociaki są naprawdę cudowne i bardzo fotogeniczne. Gdyby nie to, że mam już jednego kociaka, chętnie przygarnęłabym któregoś od Ciebie. Są śliczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie co prawda z kotami nie po drodze, ale takie słodziaki są naprawdę słodkie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ojeeeej!!!! Zakochalam się, wpadłam po uszy w w każdym z tych słodziaków!!!! Ja chcę od ciebie kotka! tylko mieszkam za daleko, i moj M jeszcze niezdecydowany - a ja tak marzę o main coonie - nie musi być zaden rasowiec, bo swoją kociambrę dachowca kochałam nad życie:) No spać dziś nie będę...takie slodkości i nie mogę ich mieć:(:(:(:(
OdpowiedzUsuńjakie one kochane:)
OdpowiedzUsuńNiestety na adopcję się nie piszę (wystarczy mi pies, wielkości kota), ale myślę ,że te słodkie maluszki szybko znajdą nowy domek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Och z pewnością ktoś się nimi zaopiekuje :)
OdpowiedzUsuńale słodkie, moja córka byłaby zachwycona, mam uczelnie niestety na sierść :( uwielbiam takie drożdżowe buły i moja rodzinna też!
OdpowiedzUsuńsliczne kotki i apetyczne buleczki
OdpowiedzUsuńzapraszam na candy powitalne http://niebieskomi.blogspot.com/2011/09/candy-powitalne.html
Dziękuję Wam za przemiłe komentarze i zachwyty nad małymi słodziakami, tez mam nadzieję, że znajdą dobre domki kochających właścicieli :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Was serdecznie :))
bułki biorę w ciemno kota nie:-)
OdpowiedzUsuńja podobnie jak Balbinka bułki wezmę, kotków niestety nie mogę ;( Mam nadzieję, że znajdą się dobrzy ludzie, którzy się nimi zaopiekują.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Nawet nie pokażę moim dzieciom tych skarbów,bo żyć by mi nie dały:)))Przesłodkie są,sama ledwo ulegam pokusie,żeby jednego zabrać ale kiedyś na 100% będę miała kota i psa i konia i wiele,wiele innych zwierząt:)))Pozdrawiam serdecznie,Monika:))
OdpowiedzUsuńNasza Bella rowniez jest krzyzowka Maine Coona i wygladala identycznie jak te Twoje. Zreszta widac w moim awatarze. Pokazywalam zdjęcia męzowi...Kurcze szkoda,ze nie mialas kociat rok temu:)Wtedy jeszcze nie mielismy drugiego kota i szukaliśmy po znajomych:)
OdpowiedzUsuńO, mamo, ale kocia rodzinka!
OdpowiedzUsuńBułki aż ślinka cieknie:).Uściski!
fajniutkie kociaki:)
OdpowiedzUsuńbułeczki, mniam mniam:)
Cudowne... uwielbiam małe kociaki, zresztą w ogóle koty to dla mnie fantastyczne zwierzaki. Szkoda, że nie mogę choć jednego wziąć. Mam starzejącego się, schorowanego kocura i jak wiem, towarzystwo takiego młodziaka nie przysłużyłoby się mu.
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie i miziaki dla całej gromadki :)
... pastelowo, poetycko, romantycznie... czas jakby płynął wolniej
OdpowiedzUsuń