I mówi :
Nie mogę zjeść tego pomidora, bo on się na mnie patrzy....
:)))))))))))))
no i nie zjadł, nikt z nas nie ma odwagi go zjeść
a ja co spojrzę na biedaczynkę to rechoczę jak żaba w stawie :)))
a w ogóle to mam dzisiaj podejrzanie dobry humor
pewnie dlatego że wybieram się nad morze,
na 3 dzionki co prawda, ale dla mnie to i tak dużo :))
buziaki!
Ulcia, ja tez nad morze ale dopiero w przyszłym tygodniu ale już uchachana łażę po końcówki włosów :D
OdpowiedzUsuńhahaha, ale fajny:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tego wypadu nad morze. Nawdychaj się jodu za mnie:)
A u mnie pada:( Ale uśmiech pomidora poprawił i mi humor!
OdpowiedzUsuńTeż bym go nie zjadła. Szkoda biedaka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy, ostatni dzień :)
hehe podejrzanie wesolutki ten pomidor:))
OdpowiedzUsuńUdanego, wesołego wyjazdu:)
zdjęcie i w ramkę :) pozdrawiam K
OdpowiedzUsuńhihihi to Ci Pan Pomidor hihii Kochan super wypad sie szykuje, z tego co pamietam dawno temu bylas nad morzem, niech te 3 dni beda dluuugie, sciskam cieplo
OdpowiedzUsuńI tak go jeden koniec czeka... albo umrze młodo, choć tragicznie, ale da radość innym, albo zmarszczy się i zgnije... niechybnie skończy i tak marnie!
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku zatem!
haha!!
OdpowiedzUsuńTeż nie mogłabym go spałaszowac:D
Miłego odpoczynku nad morzem!!
hehe faktycznie sympatyczny. I aż szkoda go zjeść :)
OdpowiedzUsuńA nad morze - jeszcze przed sezonem sama bym się wybrała z chęcią :)
nie wiem czego bardziej Ci zazdroszczę, wypadu nad morze czy uchachanego pomidorka ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki i miłego wypoczynku
Kasia
Miły z niego pomidor ;) Zazdroszczę wyjazdu nad morze :-) Udanego wypoczynku! :)
OdpowiedzUsuńno i co? nikt go nie zje?? to będzie mu przykro ;/ a tak Ulko zobacz, on się teraz cieszy, że będzie zjedzony i sprawi tym komuś radość ;))
OdpowiedzUsuńweź go nad morze i tam skonsumuj :D
udanego odpoczynku kochana!
...hi hi...do mnie go...ja go wrzuce do sałatki i nikt nie zauwazy ,że on sie patrzy:):)
OdpowiedzUsuń...Ulcia...życze Ci ,abys każdego dnia miała taki fajny humor!!!
... A nad morzem przede wszystkim!!!
SZalej ,odpoczywaj!:)
Pozdrawiam cieplutko!
popłakałam się ze śmiechu :-)))))))))))) cudny jest!
OdpowiedzUsuńmiłego odpoczynku!
Nie dość, że się uśmiecha, to jeszcze oczko puszcza:)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku:)))
No, zaczęło się nieźle ;) I też mi się gęba śmieje :)))
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo odpoczynku i ładnej pogody!
pozdrawiam
marta
no jak go zjeść? słodziak:)
OdpowiedzUsuńhaha jaki pomidorek:) chyba też nie odważyłabym się go zjeść:) i cieszy mnie to , że masz tak dobry humor!:) tak trzymać:* ściskam
OdpowiedzUsuńTrzeba jakoś go zakonserwować by pozostał z Wami już na zawsze:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUla, pomidor fantastyczny...!!! Sam się broni:)
OdpowiedzUsuńPięknego czasu nad morzem, bogatego w dobrych ludzi i fantastyczny nastrój, bo powiem Ci, że przepowiadają nieładną pogodę...:(
Pozdrawiam z nad morza!
W takim razie jeszcze więcej dobrego humoru życzę na urlopie:)
OdpowiedzUsuńOj byle tylko pogoda nad morzem dopisała bo u nas w Kołobrzegu brrr...zimno ;(
OdpowiedzUsuńno ja bym go tez nie zjadła;-))))miłego wypoczynku;-))))))))))))
OdpowiedzUsuńA to cwaniak :-)
OdpowiedzUsuńKochana pomidor rewelka zjeść się go nie da :) Życzę Ci miłego wypoczynku nad morzem:)
OdpowiedzUsuńJaki fajny pomidorek
OdpowiedzUsuń:-)))))
OdpowiedzUsuńhahaha no i masz ci babo...pomidor..pamietasz tą zabawę..myslę, że po spojrzeniu a tego małego pomidorka każdy by przegrał;-)
OdpowiedzUsuńJaki cwany pomidorek! ;-) Znalazł sposób na Was! Też bym takiego nie zjadła :-)
OdpowiedzUsuńFajny ten pomidor ! Przypomniała mi się zabawa "w pomidora"...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oj patrzy, patrzy :D
OdpowiedzUsuńhahah Ulenko tez bym nie zjadla:-) Wy to jestescie niesamowita rodzinka, uwielbiam Was:-)))
OdpowiedzUsuńAle uroczy ! hihihi :D
OdpowiedzUsuńNo bo niby jak go można zjeść ?! ;)
Trzy dni nad morzem ? Ach... cudownie !
Pozdrawiam,
Maedlein ♥
Hi hi, no bo on tak SIE patrzy! :=)))
OdpowiedzUsuńMilego urlopiku Kochana!
Pa pa! Wracaj opalona i wypoczeta!
Dagi
Ależ pomidorek hi hi.Dobry humor ..no to świetnie.Dlaczego zaraz tak podejrzliwie.Ja co prawda znam Cie tylko (a może aż)z bloga i tego co piszesz w swoich postach, ale zawsze odbieram Cię jako osobą niezwykle ciepłą, która przeciwnościom smieje się w twarz .;-)A tu takie podejrzenia co do dobrego humoru ;-)....Co do wyjazdu nad morze to gdyby nie fakt ,że sama za tydzień wyjeżdzam, zzieleniałabym z zazdrości.
OdpowiedzUsuńNo no.... śmiejący się pomidor, to jest dopiero coś. Ale jakby tak uśmiechały się naleśniki, kotlety czy ziemniaki to by dopiero jaja były ;-)
OdpowiedzUsuńMiłego urlopu i wypoczywaj!!!!
Uściski przesyłam
Uleczko kochana :)
OdpowiedzUsuńZrób mnóstwo fonografii - i oby pogoda Ci dopisała bo u mnie zimno..życzę słonecznego, ciepłego odpoczynku :) pozdrawiam Ania
Boskie!!!
OdpowiedzUsuńA tytuł dałaś taki, że... koniecznie chciałam poczytać;-)))
Też rozrechotałam się na całego. No nie mogę. Udanego plażowania( pewnie już w rozmiarze "S")
OdpowiedzUsuńW Poznaniu widziałam kiedyś mały, czerwony samochód z rejestracją:
OdpowiedzUsuńPO MIDOR
Ula , oczywiście ,że chodzi o Ciebie . Adresik poproszę :-)
OdpowiedzUsuńUdany pomidorek..mysle ze mialas swietny urlopik nad morzem:)
OdpowiedzUsuń:).....................
OdpowiedzUsuń:).................................
no nie da rady zjeść pomodoreee
poodpoczywaj i za mnie :)
buziaki uluś
dzięki za pomidorka
Coucou Ula...jak mozna zjesc takiego usmiechnietego pomidora !! nigdy ! a moze to jakis znak ?
OdpowiedzUsuńbuska
hehe, ja też bym nie zjadła:)
OdpowiedzUsuń