Byliśmy , widzieliśmy , po 5 latach niebycia nad naszym pięknym Bałtykiem, nawdychaliśmy się morskiego powietrza, poznaliśmy wspaniałą rodzinę naszej blogowej Penelopy którą większość z Was zapewne zna
a ja miałam zaszczyt poznać osobiście :) - kochana dziękuję za zaproszenie :) )było rodzinie, miło, wspaniale, zimnawo i wietrznie, i słonecznie i deszczowo i niezwykle interesująco a to za sprawą niesamowitych opowieści naszych gospodarzy.
Poszwędaliśmy się po Gdyni i Gdańsku i tu i tam :)
ale stópek swych nie zamoczyłam w wodzie morskiej bo prawdopodobnie by mi odpadły :)))
ale stópek swych nie zamoczyłam w wodzie morskiej bo prawdopodobnie by mi odpadły :)))
Byliśmy też na zawodach strzeleckich, dziewczyny puszczały lotki, Saskia dzielnie zapisywała zdobyte punkty, zabawa była każdy miał co robić :))
Łucja jak zwykle znalazła wdzięczny obiekt do zaplatania warkoczy
a Saskia powód, żeby wtłoczyć w nasz swój autorski popisowy deserek z bitej śmietany z mascarpone i truskawkami :)) - poezja smaku !
Oby więcej takich relaksujących i miłych wypadów się trafiało, bo nie ma to jak dobry reset od codzienności :)). Dzięki piękne raz jeszcze :))
A na koniec pokażę Wam swoje tasiemki z literkami od Anny
bo cudne są / przynajmniej dla mnie :)) / i sama je ciągle oglądam myśląc do czego niebawem przyszyję :))
no i taką cudną rękawicę dostałam od Mimi, bo się tam umówiłyśmy tak na małe co nieco ;))
no to by było na tyle bo do pracy muszę :))
ps. trochę poodpowiadałam na komentarze, został jeszcze pomidorowy, no ale kiedy, kiedy !!!
do Was wpadam, podpatruję , podziwiam jak zawsze ;))
Buziaki!
Ojej...ale bosko! Gratulacje udanego wypadu! Rękawica dla mnie stanowiłaby zagrożenie...aż się prosi by ugryźć jedną z babeczek...
OdpowiedzUsuńwypadu nad morze zazdroszczę, mój niewypalił :(
OdpowiedzUsuńi zwiedzania w tak miłym towarzystwie tez zazdraszczam :)
info , zmieniłam adres bloga :
http://mondocane-j.blogspot.com
Tyle pozytywnej energii płynie z Twojego posta ,że widzę słońce przez deszcz ;D Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałego spotkania i odpoczynku nad morzem.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Aż się rozmarzyłam, też dawno mnie tam nie było. Widzę, że wyjazd owocny również w spotkania... Napatrzeć się nie mogę na długie, piękne włosy dziewczyn :)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka z wielkiej kałuży ;)
marta
Ulenko piekne fotki, piekny urlop, piekni WY :-) ah jak ja was uwielbiam! Sciskam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ale mieliście cudna pogode!!! a zdjęcia sa niesamowite:D
OdpowiedzUsuńja nasz bałtyk ciagle ogladam w deszczu, za kazdym razem jak tam jade...ehh:)
pozdrawiam
Ale Wam tam fajnie było! Super miejsce, super ludzie, wspaniałe zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTasiemki są boskie, wiem, bo sama też mam:)
Uliś ale bosssskie zdjęcia !!!! Następnym razem to ja przybędę do Was na rodzinne nauki fotografowania :))) może i nam uda się powitać nasze morze ale u mnie jak zwykle nic nie może iść gładko .. ech.. życie ...
Usuńściskam mocno całą piękną rodzinkę i pozdrawiam Penelopkową :)))
Moooooja Gdynia ukochana.:) Jak przyjemnie widzieć swoje piękne miasto na Twoich cudnych zdjęciach.:) Fakt, że chłodnawo nad morzem ostatnio, ale też prawda taka, że u nas zawsze latem chłodniej niż w głębi kraju - o wietrze nie wspominam, bo jest zawsze.;) Pamiętam jak moja mazurska rodzinka kiedyś nas latem odwiedziła, cały czas chodzili w kurtkach, a my w krótkich spodenkach..:D
OdpowiedzUsuńTwoje dziewczyny mają przepiękne włosy.:)
Pozdrawiam najserdeczniej!:)
Ale na ładną pogodę trafiliście :)
OdpowiedzUsuńNo a deser wygląda obłędnie :)
witaj kochana:)
OdpowiedzUsuńpiękny wyjazd mieliście:)))
wspaniałe zdjęcia!
ten warkocz jest genialny, jeszcze takiego to nie widziałam!
cudny cudny cudny, a deserek bym zjadła już teraz:) mascarpone mam w lodówce, więc może się skuszę na przygotowanie takiego deserku.
a tasiemki od Anny są przepiękne:)
pozdrawiam cieplutko
Wspaniały wyjazd !!!
OdpowiedzUsuńŁucja cuda tworzy na włosach. Dzisiaj próbowałam upleść sobie warkocz francuski na grzywce - po prawie dziesięciu próbach skapitulowałam.
Tasiemki i rękawice - cudne, a deser...palce lizać.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Ula ja w Gdyni nigdy nie bylam i tes wasze zdjecia zdopinguja mnie do odwiedzenia tego pieknego miasta...Swietny musial byc ten Wasz week-end.A corki masz jak lalki piekne..Ja bym chyba tez bawila sie takimi wlosami tylko nie jestem pewna czy moja corka tak by mi pozwalala ??
Usuńbuska
Piękna nadmorska sesja. Taki przedsezonowy wypad to wspaniała rzecz. Bałtyk ma urok nawet w niepogodę a jak jest jeszcze do tego miłe towarzystwo , to nic więcej nie potrzeba . O deserze nie wspomnę bo mi ślina nie pozwala. Piękne prezenty.
OdpowiedzUsuńAha ! A przepis na ten deser gdzies jest ??
OdpowiedzUsuńAle super wyjazd, do tego poznałaś Penelopę, zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńTen deser nie daje mi spokoju, podaj Ula przepis?
pozdrowienia serdeczne z okrutnie deszczowego Śląska,
super wypad i do tego iście rodzinny :)
OdpowiedzUsuńWasze zdjęcie na molo mnie urzekło Uleńko :)
pozdrawiam
Również jestem ciekawa szczegółów przepisu na słodkawy akcent relacji z Trójmiasta , bo jakem rodowita Gdańszczanka widzę ,ze nie tylko Gdynię odwiedziliście ;-) Tasiemki i rękawica- dla mnie mistrzostwo świata. Pozdrawiam BeA
OdpowiedzUsuńSwietne fotki z nad morza, super ze wyprawa udala sie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ulu śliczne zdjęcia i w ogóle piękną masz rodzinę! Bije od Was takie niecodzienne ciepło.... dlatego lubię tu zaglądać:) A córki masz prześliczne:D
OdpowiedzUsuńSuper, że tak się wam ten wypad udał :) oj zazdroszczę, bo ja w maju zapomniałam co to wypoczynek... ale teraz mam nadzieję, że sobie choć trochę odbiję :)
OdpowiedzUsuńUleńko kochana - wyznam Ci szerze, że okropnie bym się chciała z Tobą zobaczyć :)) Nie planujesz czasem jakiejś bytności niedaleko mnie??
Boski resecik....zazdraszczam:*
OdpowiedzUsuńTe Twoje córy to niebotycznie Cudnej urody są... jedna piekniejsza od drugiej!!!!
Swoją drogą uwielbiam Twoje foty,....
A kawula pod Kozłem dla Ciebie już się parzy!!!!
Kiedy? Kiedy????
:****************************** mocy czarodziejko!!!!
p.s tasiemki cudne, łapawitka tez:)
Kochana jesteście potwierdzeniem, że wirtualnym świece też można znaleźć przyjaciół. Już sobie wyobrażam te wieczorne pogawędki, przy herbacie, pełne gwaru i śmiechów. Masz piękne córki i tworzycie fajną rodzinkę, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńC-U-D-N-I-E!!!!!!!!!!!! zwłaszcza, że to nad morzem, a po cichu dopowiem.... zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Was!!!!!
Piękne chwile zatrzymane w kadrze, niektóre pyszne:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPatrzę i oczom się dziwuję jak pięknie uchwyciłaś nasze trójmiasto...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Wybrzeża
Jesteście taka PIĘKNĄ Rodziną!!!!! A do zdjęć Twojej córeczki w zielonej sukience u spodu bloga to wracam i wracam - tyle w nich piękna, nostalgii i magii po prostu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Alicja
No proszę i u nas w Gdańsku gościliście? Mam nadzieję, że pogoda dopisała. Rękawica od Mimi cudna:)
OdpowiedzUsuńKocham polskie morze a te cudne zdjęcia spowodowały, że niesamowicie zatęskniłam za nim:) Deser truskawkowo-śmietanowy wygląda pysznie. Gratuluję niezwykle urodziwych córek:)
OdpowiedzUsuńUleńko świetnie, że udało Wam się odpocząć w tak pięknych okolicznościach przyrody ;) jej aż się serducho raduje oglądając Wasze zdjęcia ;)))).... warkocz misteria!! a na deserek normalnie ślinka mi cieknie ;)... podzielam powyższy zachwyt- córki masz piękne!! ;) a tasiemki też bym oglądała non stop ;), ściskam Cię gorąco udanego tygodnia życząc ;)
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńŚciskam Was wszystkich!
Świetne fotki. Fajnie Was widzieć nad morzem :-)
Dziewczyny malowane :-)
Pozdrawiam ciepło z mojego ogrodu. W końcu jest słońce!!!
...jak fajnie powspominać ten miły czas spędzony z Wami :)))
OdpowiedzUsuńmusimy to jeszcze powtórzyć :)
Buziaki wielkie przesyłamy...
Rękawica piękna, a deser truskawkowy wygląda tak apetycznie, że aż ślinka cieknie... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń