Fiolet okazał się być... trudnym kolorem jesiennym, bo lato jak najbardziej rozpieszcza nas poczynając od orlików poprzez bez, powojniki, kwiecie wszelakie na odmianach lawendy kończąc,
tak jesień.... niekoniecznie, bakłażana pod ręką nie miałam, pled fioletowy jeszcze nie dotarł, więc też nie, śliwki zjedzone, winogrona też ...
pozostaje więc pokazać to co miałam w archiwum ;))
Zostałam otagowana przez
Bardzo pięknie dziękuję, ja się jeszcze nie połapałam w tych wyróżnieniach choć bloguję już trochę ;))
a jak ostatnio kupiłam od naszej Kasi parę szmatek, to dostałam w prezencie
takiego oto dorodnego muffina, panoszy się teraz w kuchni:))
Kasiu , dziękuję :))
Moje dziecię trzecie w kolejności czyli 15-letnie postanowiło się nauczyć robić na drutach, więc kleci nieporadnie ale już coraz sprawniej próbki dzianiny celem wydziergania sobie w niedalekiej przyszłości .... szaliczka ;))
No i haftujemy sobie - trochę prezentowo, trochę świątecznie, Łucja jakiś sampler świąteczny, a ja
znany wszystkim motyw keep calm ... itd... ;))
To biegnę teraz spać
coby jutro wcześnie dzień rozpocząć ;)
Dobrego i owocnego łikendu dla Was
buziaki!
Jakiż pięknie soczysty ten fiolet! cudne fotografie :)
OdpowiedzUsuńCudne te oszronione kwiatki, a muffin przeuroczy:))
OdpowiedzUsuńWow, ten hafcik jest boooski!!! Chyba muszę spróbować:)))) tylko kiedy????;)
OdpowiedzUsuńSłonecznej soboty:)
Gratuluję wyróżnienia. Aranżacja fioletowa piękna.
OdpowiedzUsuńMoja mam świetnie robiła na drutach, ja owszem ale już bez mamy artyzmu, a moja córa niestety się nie pali.Tym bardziej życzę Twojej panience sukcesów w tej dziedzinie.)
Wszystkie Twoje zdjęcia jak zwykle piękne, Uleńko:) (violetowy to jeden z moich ulubionych kolorów:)) A etap ręcznych robótek tez właśnie przechodzimy z moją osmioletnia córcią- uczy sie robic na szydełku: na razie potrafi zrobić łańcuszek, więc wyprodukowała go już w ilości kilkunastu metrów:)))
OdpowiedzUsuńbuziaczki
m.
OJ CZEKAM NA TĄ TWOJA WYSZYWANKĘ :)
OdpowiedzUsuńUla, jak zwykle piękne zdjęcia!! Widzę, że przygotowania do świąt trwają:-) buziaki!
OdpowiedzUsuńFiolet prawdziwie jesienny!
OdpowiedzUsuńNa naukę nigdy nie jest za późno, dziergaj cierpliwie dziergaj - na zimę będzie jak znalazł!
Pozdrawiam
Ewa
muffinka jest genialna!! :)
OdpowiedzUsuńpiękne hafty, mufin i zdjęcia - jak zawsze :)) gratuluję wyróżnienia
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam druty. Haftować tak ładnie nie potrafię :) Super ta babeczka i piękny fioletowy!
OdpowiedzUsuńale cudenka wyszywasz juz jestem ciekawa zobaczyc te dziela w caloscci:-) foty jak zwykle cudne ! no inwytrwalosci z drutami zycze! P.S. jak znajdziesz wolna chwile podeslij mi prosze jakies bozonarodzeniowe wzory do haftu. bede bardzo wdzieczna :-) buziole
OdpowiedzUsuńSuper, razem haftujecie i robicie na drutach-takie chwile muszą byś piękne.A hafcik z podobnym napisem też ostatnio wyhaftowałam i podobnie jak Twoja Twoja córcia , złapałam za druty ;-).
OdpowiedzUsuńpamiętam jak lubiłam haftować kiedy byłam mała
OdpowiedzUsuńmoże by tak wrócić do tego zajęcia?
:)
Na widok fioletowych winogronek ślinka mi cieknie ;)
OdpowiedzUsuńPomyślałam sobie to samo co Gosia, przecież też haftowałam... a tera zachwycam się haftami innych, ale kiedy znaleźć czas na to wszystko? :)
pozdrawia
marta
ale piękne prace. podoba mi się strasznie ta muffina no i haftowanie to moje kolejne marzenie. muszę się kiedyś za to zabrać:) ale po kolei - na ten moment szydełko jest na pierwszym planie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i gratuluję wyróżnienia:*
dziękuję za udział w konkursie! piękny tekst zamieściłaś... pozdrowienia
Fiolet przepiękny, gratuluję znalezienia tak różnych jego odmian, ja wręcz przeciwnie znalazłam w ogródku jedynie kilka gałązek lawendy ale o tej porze roku dobre i to ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dagmara.
Ale fajnie, mogę sobie Was kobietki wyobrazić jak siedzicie wszystkie razem przy stole i tworzycie:):) Jak na starych dobrych filmach:):)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ja też lubię z Mamą posiedzieć, coś podłubać.:) Nieraz siedziałyśmy z haftem krzyżykowym, teraz moja Mama szyje aniołki w ilości hurtowej, a ja coś tam papierówkowego tworzę, póki mam trochę czasu, bo od połowy tego tygodnia będę miała, wspólnie z Mężem na głowie co innego - otwieramy sklep Żabkę.:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie jak zawsze i tak domowo..:)
Buziaki:)