niedziela, 4 listopada 2012

Słowo na... niedzielę, tak wyszło, mój mały kij w mrowisko, ale myślę, że powinnam



To taka moja reakcja na dyskusję, które rozgorzała na blogu Mili 
a że moje 3 grosze  są dość długie to piszę u siebie.


To post dla katolików i chrześcijan
Halloween to neopogański obyczaj. Wiara w demony jest wiarą prastarą a katolik wie że istnieją diabły. Czyli zło. I katolik się ich boi. Oswajanie ich, przekupywanie ich, bratanie się z nimi jest aktem niewiary w chroniącą nas moc Boga. Jest zdradą. To walka we własnej duszy a Bóg jest w niej starszym silnym bratem. Oddalanie się od niego to tak jak układanie się z gangsterami zamiast współpracy z policją przeciw nim. W końcu gdy uznamy, że policja tak jak i Bóg jest nam już niepotrzebna to jest to ten moment gdy jest już po nas. Wszystko co temu służy jest podkopywaniem wiary która od dwóch tysiącleci cementuje najdoskonalszą z kultur. Naszą katolicką kulturę.
Największym zwycięstwem Szatana na świecie,  jest  przekonanie wielu ludzi, że Piekła i Szatana nie ma. Że istnienie tych bytów jest wyssane z palca, a zabawa w duchy i ich wywoływanie, to taki „prądzik” dla znudzonych codziennością ludzi.  Szatan świetnie sobie radzi z ludźmi, pozwala  im na wybiórcze przestrzeganie Bożych przykazań,  pozwala na niezbyt duże wyrzuty sumienia jeśli popełnimy grzech, a niektóre grzechy zamienia w pokręconym  sposobie myślenia na cnoty.
Tak przygotowywany latami „materiał” łatwo już naciągać na kolejne  pokusy, mamić ich „bezgrzesznością” i powodować, za pomocą zewsząd wylewającej się głupoty – w postaci reklam, filmów i programów , że nasze  myślenie o pewnych dotąd raczej potępianych sytuacjach czy czynach staje się  coraz bardziej „tolerancyjne”. Przecież idziemy z „postępem” dość tego średniowiecznego  ciemnogrodu  i zabobonów – jak to dzisiaj postrzega się w pewnych środowiskach -  tych postępowych -  trwanie w tradycji , wierze i rodzinie.  Na miejsce bolszewicko ośmieszonych aktów  wiary sprzedaje się (słono - kościotrupki, pelerynki, maseczki) prawdziwe zabobony  tyle że importu. Wiadomo co zagraniczne to cool. Jak feng szui, pseudobuddyzm, parahinduizm  i inne badziewko z okultystycznego hipermarketu.
Przywędrowały wiec do nas rozmaite religie, zwyczaje i zabawy, niezwiązane z tradycją katolicką, które katolicy szybko i bez refleksji  włączyli do swojego życia.  Ja przez chwilę też uległam tej  pogańskiej fascynacji,  ale  krótkotrwale, bo raczej jestem z tych nie ulegających modom i narzucanym poglądom   spora dawka nieufności i rządza  prawdziwej wiedzy na  te nowe, nieznane  światowe mody spowodowała, że po wgłębieniu się w sens i przekaz uznałam, że robi się mnie koncertowo w konia,  a że nie lubię jak się ze mnie robi głupka, to  w czas umiałam odrzucić to co jest kąkolem.
Bo te wszystkie mody, nowe zwyczaje i wynaturzenia – które każe się nam tolerować i akceptować  to jest zwykłe sianie kąkolu pośród właśnie naszych tradycji, konsekwentnemu przestrzeganiu przykazań – choć to trudne na co dzień i trwaniu w wierze i prawdzie.
Jeśli sobie odpuścimy – to potem to idzie jak fala, tu trochę, tam trochę i  zaczyna się rozmywanie, popuszczanie,  patrzenie przez palce, tylko w imię dobrego samopoczucia – chwilowego i  dobrej zabawy  też chwilowej – no i co najważniejsze, żeby sobie obciachu nie nastrzelać pośród innych – bo przecież jak tu pokazać się od tej niemodnej strony – skoro panuje moda – wychodzi się na mohera,  katola i oszołoma  – a to takie niemodne. Przynajmniej tak wmawiają nam rozmaite moralne kuternogi z telewizora.
Dzieci są podatne, nieodporne. Łatwe do kształtowania jak wosk. Pozorne nieszkodliwe zabawy, mogą mieć wpływ na ich przyszłe życie, a poza tym, jeśli dziecko ma pokazane, że zawsze i wszędzie może robić co modne, bo  inni tak robią,  mieć co modne i w ogóle żyć jak mu zagra w duszy, to nie jest to dobre wychowanie. Ale mniejsza o to. Zaszkodzi nie zaszkodzi. Nie ma tego jak sprawdzić w czasach gdy czterdziestoletni faceci jeżdżą na rowerkach i deseczkach z kółkami  a kobiety zaszywają sobie macierzyństwo by stać się zawsze gotowymi seksmaszynami. To zwiastun porąbanego  świata  gdzie nic nie jest dość dziwne i wypaczone. Tak więc to my, my dorośli dzieci swoje kształtujemy i nasze zwyczaje maja stać się ich zwyczajami. Są granice, które dziecko musi znać, zachowania, które musi poznać i umieć je stosownie do miejsca prezentować, wiedzieć dlaczego pewne zwyczaje są złe a pewne dobre, dlaczego nie można ulegać modzie, dlaczego nie można do upadłego grac w gry komputerowe, gapić się telewizor przez 10 godzin dziennie, itd. itp. – chodzi o GRANICE
Halloween jest też tą granicą – to nie jest zabawa dla katolików, i jeśli Dagmara – może w ostrych słowach zareagowała, może mocno, może przy okazji zagrały inne uczucia – nieważne – to jako katoliczka miała prawo – bo katolik może napominać bliźniego, a jeśli to nie pomaga, musi wziąć drugiego i kolejnego brata i nadal napominać tego który grzeszy, czy źle  czyni nawet jeśli grzech nie jest duży, a czyn bardzo szkodliwy,  .zadaniem wierzących  jest głosić prawdę nawet, jeśli by się to miało wiązać z odrzuceniem przez wielu.
W naszym przekonaniu chcemy dobrze , czynimy dobrze – w tym wypadku dobrze dla naszych dzieci, może watro spojrzeć na to od tej strony -  dwubiegunowość naszego myślenia – dziś katolik cieplejszy  a  jutro chłodniejszy  -   bo może  to utrudnia życie lub robi obciach  – to nie jest dobra rzecz – daje niestabilny nasz obraz w oczach naszych dzieci.
Jest to dość prostym i dość zrozumiałym mechanizmem psychologicznym: człowiek kurczowo trzyma się tego, co potwierdza jako „swoją” wizję świata serwowaną mu do  głowy  przez mainstream  i telewizję  - to dzieje się samo, nawet bez naszego udziału  (dlatego wywaliłam  TV wiele lat temu z głównej przestrzeni domu)  i broni się przed przyjęciem do wiadomości tego, co mu zaburza  to poczucie „bezpieczeństwa „  czyli akceptację otoczenia i  w konsekwencji narażenie na pośmiewisko, jako człowieka niemodnego, nie umiejącego „czerpać garściami z życia” , bez poczucia humoru  etc…
Nie odsadzajcie Dagmary, ona po katolicku napomina,  a dla mnie jest to wielka odwaga,  bo jest młodą osobą, a już z dużą  świadomością zła  jakie tkwi w tej niepoważnej zabawie … to warte zastanowienia , tylko przyjrzyjcie się temu dokładniej,  na  spokojnie, jeśli ktoś  jest nie wierzący, to nie zamierzam na siłę przekonywać do niczego , każdemu wolno, byleby innym nie szkodził, a katolików zachęcam do głębszej refleksji nad tym w co nasze dzieci powinny się bawić i jaki wpływ  to ma na ich osobowość i przyszłe życie, bo nie wszystko się wymydla z pamięci…

 Na koniec  -  dokładnie przeczytałam wszystkie komentarze  u Mili - wiem, że każdy w swoim przekonaniu ma rację -  ale ... za kilka lat ...  kto wie.... wiele się zmieni do tego czasu - może szkoda tego czasu na rozrastanie się kąkolu w naszym życiu... 
pozdrawiam niedzielnie


177 komentarzy:

  1. Ula, u Mili nie byłam więc do końca nie wiem o co tam chodzi ale pod tym wszystkim ,co napisałaś chętnie złożę swój podpis choć przyznam ,że katoliczka ze mnie marna.Jesteś mądrą i odważną kobietą i cieszę się ,że rok temu trafiłam na Twojego bloga i mnie wciągnęło na amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. marna? - do wszystkiego się dorasta, dostaje łaskę, przyjdzie czas, że sama dostrzeżesz ten moment :)) to przyjdzie samo, u jednych przychodzi wcześniej u innych później - czekaj ;))
      dziękuję Ci za komentarz, już mi ubyło obserwujących ;))- taki post to niezły papierek lakmusowy ...
      buziaki!

      Usuń
  2. Ja równiez jeszcze nie zaglądałam do Mili, ale zrobię to za chwilę. Poczytuję Twój blog od jakiegoś czasu i czuję się u Ciebie świetnie:)
    Moja deklaracja - podpisuję się pod tym co dziś napisałaś dwiema rękami i całą sobą. Ujęłaś w słowa to, co myślę i czuję, jako chrześcijanka i mama. Dziekuję i pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się,ze zostawiłaś słowo...jeśli bywałaś, to zawsze cieszy, a podobne odczucia cieszą podwójnie :)
      dziękuję i uściski ślę !

      Usuń
  3. Uleńko! Kocham Cię za ten "kij w mrowisku"!! Pięknie to wszystko ujęłaś. Myślałam,że już już jestem na wymarciu z takim samym spojrzeniem na sprawy wiary, tradycji i kultury...Bałam się,że wkrótce przyjdzie nam skakać po grobach z dynią na głowie...Swoją drogą dlaczego to "Helołinowcy" nie naśladują naszych zwyczajów, a my jak te za przepraszeniem "cielęta" łykamy każdą paszę. Jak nie Walentynki to Helołinki i zawsze jest okazja do zatracenia swojej kultury budowanej od pokoleń, wyssanych z mlekiem matki... Pozdrawiam i przyznaję,że czytam i oglądam każdy nowy wpis na blogu.Tak wiem powinnam była to zrobić już dawno, ale-jakoś okazji nie było(czytaj lenistwo)!
    Myślę się poprawić. Pozdrawiam i dziękuję za tę wypowiedź.Anka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nieraz mam wrażenie, że jestem dinozaurem :)) a Twoje określenie choć ponuro brzmiące o skakaniu z dynią na głowie paradoksalnie wywołało u mnie uśmiech... kochana, jeśli nasz kraj nie zatraci się w tych nowościach, to już dobrze, z czasem przeminie moda, nastaną nowe... nie wiadomo co będzie, trwanie w tradycji i wierze to prosta i dobra droga
      uściski!

      Usuń
  4. Ja lubię dekoracje Halloween są dla mnie inspiracją i przytulną atmosferą, otoczką i kolejną w zyciu porą na zabawe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) każdemu wolno bawić się jak uważa, też jestem tego zdania, ja np nie skoczę z liną, nie zanurkuję bo się boję zwyczajnie ,a innym się to podoba, życie każdy ma jedno i jak je przeżyje,w co pobawi i z kim się spotka jego wybór i przyjemność :)). Jeden lubi białe ściany inny czerwone, ja się czuję dobrze w swoich wyborach, Ty w swoich, nie wyklucza jedno drugiego, bo żyjemy po swojemu:)
      pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  5. I my nie obchodzimy tego kiczowatego i do granic możliwości naszpikowanego komercją "święta" jak to co niektórzy nazywają. Choć wdziera się ono do naszego kraju coraz bardziej, już nawet w przedszkolach organizowane są bale. W tym roku w szkole starszej M. powiedziano NIE, żadnego balu halloween nie będzie - i choć wielu "światowych" rodziców protestowało, że szkoła zacofana, ja przyklasnęłam. Nie obchodzimy też walentynek i innych amerykańskich wymysłów (bo i po co). Kultywujemy za to nasze stare słowiańskie obrządki, jak chociażby Noc Świętojańską, pogańsko zwaną Nocą Kupały. Oczywiście wszystko na zasadzie zabawy i nauki, pokazania tego z jakiej kultury się wywodzimy i jak bawili się nasi pradziadkowie. Choć to pogańskie i Kościół pewnie też tego nie toleruje...to jednak nasze, słowiańskie :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wtłaczanie na siłę do przedszkola czy szkoły mód niekoniecznie takich , z którymi godzą się wszyscy stawia wiele osób w dość niekomfortowej sytuacji, skoro daje się wybór w szkole czy dziecko ma się uczyć religii czy etyki, to z takimi "zwyczajami" też bym raczej nie wyskakiwała przed wszystkich, bo powstaje sytuacja, gdzie połowa rodziców jest za a połowa przeciw i to jest tak naprawdę granie na uczuciach dzieci, część z tych dzieci poczuje się w stosunku do innych no nie wiem - gorzej ??? jak moje chodziły do przedszkola nie było jeszcze tego zwyczaju - więc problemu nie miałam - teraz łatwo ulega się modom, a jeszcze łatwej zarzuca tradycję i pamięć o korzeniach naszej kultury - szkoda - ale miło mi słyszeć, że powiedziałaś nie :)), Serce rośnie ;))
      uściski!

      Usuń
  6. Dziękuję za ten wpis:)Jesteś wielka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam wielka... ;)) nieraz podskakuję, może dlatego ;)) ale już bez żartów - bez względu na konsekwencje, odkrywam karty i sprawdzam... można się zdziwić... ale staram się nie płynąć z prądem, nie tego ode mnie oczekują moi bliscy i znajomi, nie tego oczekuje ode mnie Stwórca, mam napisane co czynić w życiu,bywa ciężko to wypełnić oj bywa..., ale dajecie mi siłę takimi komentarzami :))
      uściski!

      Usuń
  7. Świetnie to ujęłaś, ja identycznie myślę i podpisuję pod się pod Twoim postem obydwoma rękami.
    Nic nie jest bezkarne a z pewnością wchodzenie nawet w zabawowe układy z szatanem .
    Dzisiaj słyszałam, że 10 lat temu było 6 egzorcystów a dzisiaj jest ich dwustu i jest ich za mało, tak ogromne są potrzeby.O czymś to świadczy. Zły bierze górę i zaciera ręce.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też to czytałam, nie wiem czy to kogoś zastanawia w ogóle dlaczego tak się dzieje...wszystko to zło, podane na lukrowanej tacy z tanimi świecidełkami nie wzbudza podejrzeń, i o to złemu chodzi, ułuda zabawy ale jak pisałam nie muszę przekonywać przekonanych... mam prawo jako katolik napominać brata w wierze a reszta niech sobie robi co uważa, wolna wola;)) Dziękuje pięknie za komentarz
      uściski!

      Usuń
  8. Podpisuję się pod powyższym "słowem na niedzielę". Przeczytałam też komentarze na blogu Mili i cieszę się, że są jeszcze tacy ludzie jak Dagmara, którzy nie siedzą cicho, ale tak żywo reagują. Mnie przeraża to, że halloween wdziera się nie tylko do szkół, ale nawet do przedszkoli! Małe dzieciaki przebiera się w zombie i inne straszydła... Dużo o tym myślę, bo moja córa prawdopodobnie pójdzie wkrótce do przedszkola i na pewno z takim problemem będziemy musieli się zmierzyć. Podoba mi się, jak robią niektóre amerykańskie chrześcijańskie rodziny - przebierają się za postacie z bajek, baśni, kreskówek Disneya, itp :) i świętują "Holy Win" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, u mojego synka w przedszkolu na szczęście tego nie ma (ma 3latka), ale już się obawiam o to co będzie jak pójdzie do szkoły. Mam nadzieję, ze do tego czasu bardziej rozwinie się u nas celebracja "antyhalloweenowa", albo całe halloween przestanie być świętowane (w co niestety wątpie). Tak czy siak- czasem trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i może trzeba będzie samemu organizować "święty bal" :).

      Chociaż moim marzeniem jest zapisać mojego synka do szkoły chrześcijańskiej, która niestety póki co ma dla mnie zaporowe czesne, zobaczymy za kilka lat.

      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
    2. Pastela - tak jak pisałam pod wpisem Magdaleny - w przedszkolu to już przegięcie... na szczęście można się temu przeciwstawić nawet narażając się na pośmiewisko, tak słyszałam że w Stanach są zabawy gdzie dzieci się przebierają za zwierzątka bez całej tej straszliwej otoczki ;)), dziękuję CI serdecznie za wpis :))

      Hermenegilda - moje chodziły, ale tez mnie czesne wykańczało i poszły do normalnej, przetrwały w wierze :)) i trwają w niej nadal - będzie dobrze tylko musisz być silna w podstawach ;)) czego Ci życzę z serca całego
      i pozdrawiam cieplutko ;)

      Usuń
  9. Od jakiegoś czasu podczytuję co piszesz i bardzo mi się podoba. Przeczytałam komentarze u Mili i Twoje 3 grosze. Nie jestem katoliczką tylko protestantką, ale podpisuję się pod wszystkim co napisałaś i dziękuję za tego posta.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i pięknie dziękuję i ja za Twoje słowa ;))
      pozdrawiam cieplutko♥

      Usuń
  10. Dzięki za ten głos rozsądku, jak wiele innych osób jestem przerażona popularnością tego pogańskiego obyczaju.
    Na tamtym blogu u Mili jest wiele wypowiedzi ludzi którzy nie widzą nic złego w tym co robią, oni mają zamknięte oczy i serca. Nie widzą, bo nie chcą widzieć.
    Dziękuję Ci za Twój głos i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj może nie widzą, jutro może zobaczą ;)) to przyjdzie samo, obyczaj jest popularny, bo nowy, jak się znudzi, może sam się wykruszy :))
      Również dziękuję za Twoje zdanie i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  11. Dobrze napisałaś Uleńko, aczkolwiek uważam, że Dagmara trochę ostro zareagowała. Żyjemy w wolnym świecie i każdy ma prawo "bawić się" w co chce. Każdy rodzic chce jak najlepiej wychować własne dziecko i przekazać mu wartości i tradycje. Oczywiście, jako kaltolicy powinniśmy reagować, ale czy jest sens? Nie zwyciężymy wdzierających się w naszą polskość obyczajów z innych kultur i narodowości, a spowodujemy wzajemne urazy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)), kochana zawsze jest sens, choćby i jedna dusze uratować, choćby dwie, świata całego nie zbawisz, bo nie dasz rady, chociaż kto wie ;) ale każdy może próbować na własnym podwórku, i choćby to miało trwać lata to warto, a dlaczego ludzie się urażają - jak im się zwraca uwagę, że źle czynią - bo grają emocje, które najpierw należy wyciszyć, a potem przemyśleć co nam powiedziano, niekiedy nawet uznać, że się mylimy, że błądzimy- to jest bolesny proces, bo dochodzimy do wniosku, że zrobiono nas do tej pory w balona, że komuś tak łatwo poszło, a teraz ciężko jest nam się do tego przyznać - ale nieraz trzeba refleksyjnie spojrzeć czy aby to co robimy jest dobre i ma jakąś wartość czy to tylko marność...chwilowa moda, religia to nie zabawa ani moda, to wartość nieoceniona, trzeba ją szanować i być wiernym
      Żyjemy obecnie w kraju w którym współistnieją różne religie i narodowości, , wolnoć Tomku w swoim domku - jak czytamy w wierszyku dla dzieci - skoro my nie narzucamy innym swojej religii u nas a kraju,pozwalamy wznosić innowiercze świątynie, to dlaczego na Boga z taka łatwością popuszczamy sobie własna religię i przyjmujemy te pogańskie zabawy u siebie???

      pozdrawiam Cie cieplutko i dziękuje za komentarz

      Usuń
  12. brawo za rozsądek. Smuci mnie to zatracanie tożsamości, to bezkrytyczne wprowadzanie telewizyjnych obyczajów w życie. Bo jak inaczej nazwać ten pęd, o którym piszesz, ile osób wie, co to za obyczaje i kto zastanowi się, czy to przypadkiem nie kolejny sposób na wyciągnięcie od ludzi pieniędzy na byle co? Zobacz, jak wygląda teraz wesele - jest wyreżyserowanym widowiskiem, zerżniętym z amerykańskich filmów, nie ma w nim miejsca na spontaniczną zabawę, nikt się nie przejmuje gośćmi.
    PS wpuszczę za bramę dzieciaki na Halloween i dam im cukierka jeśli zobaczę, że w Ameryce chodzą pucheroki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak... dobrze to ujęłaś, "telewizyjne zwyczaje" - ja akurat pałam wielka niechęcią do przekazów telewizyjnych jak pisałam, są wyjątkowo szkodliwe, szkoda tylko , że tak niewielu to dostrzega, ale grono naszych znajomych się powiększa, tych, którzy tv wywalają z domu :)) lub na strych, bądź włączają tylko sporadycznie, głownie żeby przekonać się, że jest jeszcze gorzej aniżeli było - czyli o słuszności swojej decyzji;).
      Ja w tym roku nie otwierałam furtki, ale co ciekawe, zadzwoniono tylko ze 3-4 razy, a po 21-szej już nie chodzili młodzieńcy z koleżankami w wieku ok 16 lat pytając o piwo w ramach cukierków....
      ech... jest jakaś nadziej może ;))
      buziaki!

      Usuń
    2. to malujmy jajka w cebuli a na choince wieszajmy orzechy,jablka i pierniki.Amen

      Usuń
    3. ??? jakieś imię?? Miło by było ;)) no z cebulką to może przesada :))ale powrót do wieszania pierników,jabłek i orzechów powraca wielka falą ;)) co widać na blogach, dorzucę jeszcze szydełkowe aniołki itp...
      pozdrawiam !

      Usuń
    4. a ja gotuję jajka w cebuli :) i pierniczki też chętnie zawiesiłabym na choince:)

      Usuń
  13. Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Mogłabym się obiema rękami pod Twoim tekstem podpisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marto, to bardzo budujące, że ta moja pisanina nie poszła na marne, że ktoś też myśli podobnie:)
      serdeczności!!

      Usuń
  14. strasznie w tym szaleństwie brakuje mi tradycji... Dla mnie to dzień zadumy - niezależnie od wiary... Ona nie stosuje podziału. Odejście bliskich, dalszych - jest czasem refleksji nad nieuchronnością życia. Wśród moich niewierzących znajomych jest taki sam bunt jak wśród wierzących. Z trudem tym dzwoniącym do drzwi dzieciom odpowiadam, że wspominam tych, których nie ma nie częstując cukierkami - po te zapraszam w wigilię... Czuję się jak stara złamana gałąź. Jedynie uśmiech mam, bo moje dziecko nie świętuje "dziadów" rozmyśla jak i my w te dni

    Ale, czasami smuci mnie ile niepotrzebnych słów sobie darujemy, a przecież wolno każdemu żyć i być wg własnej historii, własnego uznania...
    Pozdrawiam Cię Urszulo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! kolędnikom i dzieciom cukierki w Wigilię czy już nawet po, to wspaniały pomysł ;)), to miłe, ze myślisz podobnie o tym "obcym zwyczaju" a co do słów, emocje są częścią nas, jeden usiądzie na rekach i poczeka, inny zareaguje mocniej, można się spierać co lepsze, nieraz "mocny cios w głowę" nie zawadzi, może urazi ale da do myślenia obu stronom, tak to jest urządzone, kwestia tego czy lubimy się bardziej obrażać czy wynieść z tego naukę i refleksję, że niekoniecznie to co robimy jest dobre, skoro inni napominają... może warto się zastanowić.
      A co do życia ... uczymy się historii, aby wiedzieć skąd jesteśmy i dlaczego ojczyźnie mamy być wierni i oddani - jakich błędów historii nie można popełniać, tak jak i katolik, ma swoją religie, której przykazań powinien przestrzegać- tu jest oczywiście wolna wola, ale jak się zaślubiliśmy Bogu - musimy być mu wierni całkowicie a nie podług uznania i kiedy nam wygodnie.:)
      Dziękuję Ci pieknie za komentarz i serdeczności ślę !

      Usuń
  15. (...)Dokładna geneza Halloween nie jest znana. Może nią być rzymskie święto na cześć bóstwa owoców i nasion (Pomony) albo z celtyckiego święta na powitanie zimy. Według tej drugiej teorii Halloween wywodzi się z celtyckiego obrządku Samhain. Ponad 2 tys. lat temu w Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii i północnej Francji w ten dzień żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych. Druidzi (kapłani celtyccy) wierzyli, iż w dzień Samhain zacierała się granica między zaświatami a światem ludzi żyjących, zaś duchom, zarówno złym, jak i dobrym, łatwiej było się przedostać do świata żywych. Duchy przodków czczono i zapraszano do domów, złe duchy zaś odstraszano.Symbolem święta Halloween były noszone przez druidów czarne stroje oraz duże rzepy, ponacinane na podobieństwo demonów. Sądzi się, iż właśnie z potrzeby odstraszania złych duchów wywodzi się zwyczaj przebierania się w ów dzień w dziwaczne stroje i zakładania masek.

    Po 835 roku pod wpływem chrześcijaństwa zwyczaj zaczął zanikać, gdy uroczystość Wszystkich Świętych została przeniesiona z maja na 1 listopada.
    Kościół chrześcijański przeciwstawił się obchodzeniu Halloween wprowadzając Dzień Zaduszny.


    Moim zdaniem każdy kraj powinien kultywować własne tradycje i przede wszystkim nie wstydzić się ich. Człowiek powinien żyć w zgodzie z własnym sumieniem i z szacunkiem odnosić się do innych ludzi.
    Świat byłby spokojniejszym miejscem...

    Halloween, Walentynki itd. itp. - niestety Polacy brzydko mówiąc łykają wszystko co pochodzi ze Stanów,
    nie wiem skąd ta fascynacja krajem, który ma historię dopiero pięćsetletnią - mam na myśli USA, a nie rodzimych mieszkańcach Ameryki

    podejrzewam, że większość osób obchodzących Halloween nie ma bladego pojęcia co to jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dodać nic ująć, lepiej bym tego nie napisała Gosiu - dziękuję !
      Uściski ślę!

      Usuń
  16. Ula,dziekuje Ci za ten wpis,dokładnie napisałas to co mi w duszy siedzi i nie chodzi tutaj tylko o Halloween,ale o nasze życie dzień po dniu,pozdrawiam Cie serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dzień po dniu mija i bywa ciężko z przykazaniami, upadamy, podnosimy się ale skoro trwamy i się nie poddajemy - to znaczy że wzrastamy w wierze :)czego z całego serca Ci życzę ;)
      buziaki!

      Usuń
  17. Ula ja się podpisuję pod tym co napisałaś obiema rękami a nawet nogami:) Wszystko co napisałaś to święte słowa i do tego pięknie napisane. Jak wiesz mieszkam na Wyspach ale nie mam zamiaru podporządkowywać się czemuś co jest sprzeczne z moimi chrześcijańskimi poglądami! W przedszkolu mojego Tymusia oczywiście było przyjęcie ale On był przebrany za samochodzik:) Była też jedna jedyna! dziewczynka przebrana jako śliczna biała baletnica:) Przeraża mnie to jak widzę takie maluchy z wymalowanymi 'krwią' twarzami albo przebranymi za wiedźmy, kościotrupy i inne straszydła:( Maczek z kolei był przebrany za kowboja i wyglądał suuuper:) Niestety tylko On. Za to kościół do którego chodzimy zorganizował dla dzieci 'light party'. Oczywiście byliśmy całą rodzinką i było super!!!!! Dzieciaki zadowolone, że miały przyjęcie, że mogli się przebrać, poskakać, słodkości zajadać:) Można się bawić bez tych straszydeł, które nawet mnie przerażają!
    Buziaki dla Ciebie Uluś xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, jeśli kościół organizuje dla dzieci uroczystość, by im przybliżyć temat Wszystkich Świętych, a przebieranki są bajkowe - czyli można oswajać dzieci mądrze i bez tych wszystkich pogańskich gadżetów - to jest nadzieja :)
      W USA też jest już podobnie :)
      serdeczności!

      Usuń
  18. Zapraszam na mojego bloga o tematyce ewangelizacyjno - apologetycznej.

    www.panciepotrzebuje.blogspot.com

    Strona o ewangelizacji, nawróceniu, nowym życiu w Jezusie Chrystusie.

    Jak czynić dobro, a unikać zła?
    Dlaczego warto być dobrym człowiekiem?
    Niepojęta miłość Boża.
    Skąd wiemy, że Bóg jest?
    Czy można rozmawiać z Bogiem, którego nie widzimy?
    Jak świadczyć o Bogu?

    Te i wiele innych ciekawych tematów, filmów i świadectw znajdziesz na tym blogu. Tutaj możesz posłuchać także piosenek i pieśni religijnych. Jeśli masz taką wolę - proszę udostępnij, przekaż dalej, zamieść link na swojej stronie, kliknij "lubię to".
    STRONA NIE TYLKO DLA WIERZĄCYCH.

    Dariusz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za zaproszenie, na pewno odwiedzę :)

      Usuń
  19. Bardzo mądrze napisane... Dziękuję za ten wpis w dobie, kiedy oczekuje się od nas wszechobecnej i źle pojętej tolerancji... Choć dziwi mnie zawsze dlaczego tolerancja dotyczy przeważnie spraw, którym jest "nie po drodze" z Bożymi zasadami... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, temat tolerancji - obrócony jak kot ogonem - u nas w imię jakiś potępackich wymysłów doprowadził do całkowitej zmiany znaczenia tego słowa...
      teraz to
      "należy" rozumieć jako poszanowanie innych, akceptacja
      a jakie jest prawdziwe znaczenie tego słowa?? - za Wilkipedią
      Z łaciny tolerantia – „cierpliwa wytrwałość” od łac. czasownika tolerare – „wytrzymywać”, „znosić”, „przecierpieć” W sensie najbardziej ogólnym oznacza on postawę wykluczającą dyskryminację ludzi, których sposób postępowania oraz przynależność do danej grupy społecznej może podlegać dezaprobacie przez innych pozostających w większości społeczeństwa. W okresie reformacji pojęcie to było stosowane w odniesieniu do mniejszości religijnych. Obecnie termin ten obejmuje również tolerancję różnych orientacji seksualnych oraz odmiennych światopoglądów.

      Zasada tolerancji jest kontrowersyjna. Liberałowie twierdzą, że z góry skazuje ona na „tolerowane” zwyczaje i zachowania, które są odstępstwem od normy. Może też upoważniać ludzi sprawujących władzę do zwalczania odmienności. Zamiast tego proponują pojęcie moralności obywatelskiej i pluralizmu. Zwolennicy tradycyjnego fundamentalizmu krytykują tolerancję, gdyż widzą w niej formę moralnego relatywizmu. Ci, którzy ją popierają, definiują ją jako poszanowanie odmienności. Z drugiej zaś strony uważają, że termin ten w wąskim znaczeniu jest bardziej użyteczny, gdyż nie implikuje fałszywej aprobaty nieakceptowanych postaw społecznych. Tolerancja jest historycznie zmienna. Współcześnie tolerancja jest szeroko uznana na całym świecie, ale bywa też kwestionowana i naruszana.

      Tolerować czyli w skrócie znosić w cierpieniu :))- zgadzam się z Tobą, że odwrotnie to już nie działa - katolik ma tolerować ale katolika już nie tolerujemy - to nic innego jak mentalność Kalego i tyle ;))
      serdeczności!

      Usuń
  20. Witaj Ula
    Zyje w kraju gdzie obchodzi sie Halloween,od kilku lat uczestnicze w nim z moja corka i szczerze mowiac, nie widze w tym nic zlego, a juz na pewno zadnej traumy na dzieciach to nie zostawia. Mieszkam w cieplym klimacie, wiec sasiedzi wychodza tego wieczoru przed swoje udekorowane domy w oczekiwaniu na przebrane dzieciaki, jest duzo radosci i smiechu.
    Nie zgodze sie tez z tym, ze Halloween jak napisals podkopuje najdoskonalsza z kultur czyli te katolicka. Przede wszystkim nie do konca rozumiem co oznacza "kultura katolicka". Wiara katolicka jest jednym z elementow polskiej kultury. Nie istnieje tez cos takiego jak "najdoskonalsza kultura", kultur jest wiele, a kazda z nich jest inna, porownywanie nie ma wiekszego sensu. Poza tym w Polsce mieszkaja nie tylko katolicy.
    Zgadzam sie z Toba ze dzieci potrzebuja granic ale wyznaje tez poglad: zyj i pozwol zyc innym. Sam fakt bycia katolikiem nie uprawnia do pouczania ludzi wokol jak maja zyc. Pozdrawiam! Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wyraziłam się dość jasno... post jest dla katolików i chrześcijan - ktoś o innym wyznaniu może mieć oczywiście inne zdanie- takie jego prawo i na temat kultury i na temat wychowania dzieci w innej wierze i zwyczajach, o czym wspomniałam. Katolik nigdy nie powinien zapominać skąd mu nogi wyrastają - mówiąc mocniej.
      Możesz się nie zgadzać z moim zdaniem każdemu wolno - ja mam takie zdanie - Ty inne, a ktoś jeszcze inne - ale jeśli jest katolikiem to wie dlaczego jego wiara i kultura jest doskonała, przekonanego nie muszę przekonywać , a inni mają swoje wiary i zwyczaje - nic mi do nich, ale jeśli dyskusja jest pomiędzy ludźmi, którzy są katolikami albo się za takich uważają... to raczej inni katolicy mogą wyrazić swoje zdanie, na poruszany temat, nikt nie jest doskonały, każdy błądzi, wskazywanie drogi nie jest niczym złym, jedni wiedza więcej inni mniej, niekiedy trzeba zwyczajnie innym przybliżyć temat i konsekwencje pewnych nie zawsze dobrych wyborów.
      pozdrawiam :)

      Usuń
  21. Nie czytałam tego konkretnego komentarza Dagmary pod postem Mili. Czytałam natomiast komentarz Dagmary na innym blogu. I muszę napisać, że zwyczajnie wstyd mi, że nie miałam odwagi tak wyraźnie jak Ty i Dagmara wypowiedzieć się na forum. Nie jestem i nigdy nie byłam zwolenniczką przenoszenia pewnych zagranicznych zwyczajów na teren naszego kraju - my też mamy swoje. Ale też nigdy nie zastanawiałam się głębiej nad tym zwyczajem od strony mojej wiary. Jestem katoliczką i dopiero dziś tak naprawdę uświadomiono mi czym NIE jest Halloween - zabawą. Życzę sobie większej odwagi i stanowczości a Wam dziewczyny dziękuję !
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brydziu, im dłużej żyjemy, więcej wiemy, nigdy nie jest za późno, ciesze się, że akceptujesz to co napisałam, może napisałam dość ostro, ale emocje i tak wzięły górę, chociaż pisałam ponad dobę później więc się już wyciszyłam :).
      Sięgaj po publikacje, są naprawdę wartościowe i ciekawe, mnie bardzo pomagają we wzrastaniu i codziennych trudach :)
      Dziękuję Ci za komentarz i życzę wytrwałości
      uściski!

      Usuń
  22. Mądre słowa na Niedzielę. Dzięki. Podpisuję się pod tym tekstem.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :)) dziękuję za te słowa:)
      uściski!

      Usuń
  23. Dziś nie trzeba mieć odwagi, żeby mówić źle o innych ludziach, kłamać i przeinaczać publicznie ich słowa, żeby niszczyć dusze dzieci i ich rodziców i jawnie popierać zło. Dziś trzeba mieć odwagę, żeby wierzyć w Boga, stosować się do zasad swojej wiary i mówić o tym głośno. Świat stanął na głowie...
    Dziękuję za mądre słowo niedzielne, zgadzam się, popieram - i cieszę się, że jest nas więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, żeby drwić z innych tego trzymania się zasad swojej religii nie trzeba odwagi, wystarczy lekceważenie i brak szacunku dla tradycji i ludzi którzy są im wierni -- to nic nie kosztuje... a jeszcze można oklaski dostać za darmo ;)
      A nasz Stwórca wie, że go nie opuścimy dla chwilowej mody czy zabawy :)a jeśli się potykamy, rękę podaje - chociażby w postaci bliźniego.
      Pięknie dziękuję za odzew ;)
      Serdeczności!

      Usuń
  24. Każdy ma swoj rozum więc niech go używa, jeśli ktoś jest katolikiem niech żyje wedle zasad katolickich i to samo powiem wyznawcom innej wiary.
    Dla wielu osób początek listopada to czas zadumy i przemysleń. Więc sobie tak dumam ile osób tak żywo interesuje się stanem ducha cudzych dzieci i tym kto i dlaczego i po co przejmuje zwyczaje kultywowane w innych krajach. I chciałabym żeby tak żywo taka sama liczba osób reagowała na krzyki bitej kobiety za ścianą mieszkania, na pijanego kierowcę, który z rodzinnego spotkania wsiada w stanie wskazującym za kierownicę, na skomlenie porzuconego i głodnego psiaka. Chciałabym, żeby taka sama liczba osób nie odwracała głowy na widok zasmarkanej, bełkocącej osoby niepełnosprawnej, żeby wszyscy kupili kilka dodatkowych prezentów dla dzieci w domach dziecka... Naprawdę chciałabym żeby to całe zacietrzewienie na temat halloween, aborcji itd zamieniło się na energię do codziennego, zwykłego pomagania innym bez pouczania, bez grożenia, bez wytykania. Chciałabym żeby ludzie tak zwyczajnie żyli i pozwolili żyć innym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez bym chciala...i obawiam się ,ze chcemy utopii.Ja podpisuje się pod Tobą ,Drui.Pod reszta nie mogę.

      Usuń
    2. Dziewczyny ja też podpisuje się pod Waszymi wypowiedziami. Są mi bardzo, bardzo bliskie. Reszta podobnie jak dla Ciebie Izo niestety nie...

      Usuń
    3. Poruszyłaś temat - rzekę - dawno minęły te czasy - tu podziękować możemy wszelkim postępacko-bolszewickim siłom macerującym nasz naród prze ostatnie dziesięciolecia - za taki stan rzeczy - gzie podział się ostracyzm społeczny ?????? brak zgody na przebywanie między nami mężów zdradzających swoje żony, na bijących je ??? pytam gzie?? w setkach seriali wylewających się z ekranów tv mamy wyłącznie tematy zdrady, seksu dewiacji i innych wynaturzeń -leje się to w mózgi ludzi więc w życiu robią podobnie, bo nie ma z tego powodu żadnej kary !! to jest stan powszechnie akceptowalny, brak Boga, brak zasad, wszystko wolno, 15 razy wychodzić za mąż i się żenić 15 kochanków, 15 aborcji .Na wszystko jest doskonała zgoda.

      Kiedyś jak facet lał żonę, przychodziło 5 sąsiadów, spuszczało kolesiowi manto i był spokój, teraz nie wolno o nie !! Prawo zabrania i jednocześnie nic nie robi... bardzo fajnie:) można robić co się chce !
      Facet który brał sobie kochankę, był wykluczany ze społeczności - nikt mu reki nie podał a teraz - podziwiamy w zachwycie kolejną młodą żonkę lub kochankę - super ! Kiedyś panienka czy kawaler byli nikim w społeczeństwie, dopiero jak założyli rodzinę i spłodzili dzieci, byli kimś, zdobywali szacunek - teraz jest dokładnie odwrotnie - też super!
      A co do wozów kolorowych pani Ochojskiej jadących przed kamerami z pomocą humanitarną we wspaniałej opiniotwórczej telewizji TYN...no tak o tym się mówi, pisze, głosi peany - dzieci w Afryce będą miały jedzonko i wodę... o tych co w ciszy pomagają innym u nas, w Polsce nikt nie mówi - szkoda czasu antenowego - nic z tego nie można udoić dla siebie, dlatego o tym nie wiemy, ile pojedyncze osoby robią dla innych ... kochani mogłabym długo o tym , bo jak wspomniałam temat rzeka, ale warto może jednak zastanowić się, że rzeczywistość nie wygląda tak jak przedstawia ją telewizja ... rzeczona... małymi krokami można pomóc wielu... i wielu pomaga w ciszy, wystarczy być wiernym wyznawanym zasadom i odważnie je w życiu stosować. Czas się przebudzić i zacząć widzieć świat od tej drugiej strony, innymi słowy spojrzeć za... telewizor
      pozdrawiam serdecznie;)

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Oj, jakie tam skrajności, ot życie... Kochana, ja się kopać z Tobą nie zamierzam :)) dokładnie wiedziałam jaka będzie Twoja odpowiedź co do słowa - na moją argumentację, dla mnie to nie są argumenty - moja siostra cioteczna ma męża alkoholika - barankiem to on nie jest - ale dzięki jej wytrwałości i miłości się nie zapił, ona się nim po prostu miłosiernie zajęła i postanowiła go wyleczyć, uwierz mi, ciężko jej było, bo sama była z tym problemem, rodzice umarli a siostra poszła w świat, ale przed Bogiem przysięgła mu miłość i wierność w cierpieniu i chorobie - bo alkoholizm to choroba - ciężka bardzo - i są razem po dziś dzień a ona nadal o pilnuje i wspiera, a ja nigdy je nie widziałam inaczej jak tylko uśmiechniętej - dla mnie to ona już jest święta na te ziemi - tak miłującej drugiego człowieka istoty nie znam, to nie jest temat na pobieżne pisanie - a prasa i tv z rozkoszą okazuje te incydentalne przypadki a dlaczego to pomyśl...wszystko oczywiście podlane sosem wielkiej troski o rodzinę... są przewidywalni jak za przeproszeniem kibel dla hydraulika...
      Ludzi są różni, jedni wytrzymują inni nie, jedni umieją pomóc inni nie,
      nie ma dwóch takich samych przypadków i takich samych ludzi, każdy z własnym życiem robi co umie i jak uważa - wedle sumienia.Bóg go na koniec osądzi a nam nic do tego.
      Co do szacunku, że każdy zasługuje etc itd... ech... długo by pisać... mam pytanie?? kto prędzej pracę znajdzie - panienka lat 23 czy matka z trójką dzieci ??? po 30-stece przed 40-stką ??, kawaler z hektarami czasu siedzący po godzinach za darmochę czy ojciec rodziny co nie da rady codziennie po 12 godzin harować albo musi do drugiej pracy, żeby podołać na rachunki?? albo po dzieci do przedszkola.

      O jaki rodzaj szacunku tu chodzi ??
      Co do reszty , oj nieuważnie posta mojego czytałaś... a szkoda to może pomogę i zacytuję....

      "Jest to dość prostym i dość zrozumiałym mechanizmem psychologicznym: człowiek kurczowo trzyma się tego, co potwierdza jako „swoją” wizję świata serwowaną mu do głowy przez mainstream i telewizję - to dzieje się samo, nawet bez naszego udziału (dlatego wywaliłam TV wiele lat temu z głównej przestrzeni domu) i broni się przed przyjęciem do wiadomości tego, co mu zaburza to poczucie „bezpieczeństwa „ czyli akceptację otoczenia i w konsekwencji narażenie na pośmiewisko, jako człowieka niemodnego, nie umiejącego „czerpać garściami z życia” , bez poczucia humoru etc… "
      wiele musisz jeszcze przejść w życiu i przeczytać i chcieć dociec jak jest naprawdę by zrozumieć, że rzeczywistość telewizyjna jest tą która Ty chcesz akceptować bo tak robią inni, a życie ma się zupełnie inaczej... a prawda nie leży po środku, bo jest tylko jedna, zawsze jest tylko jedna i wiem jak wiem to boli jeśli ma się ten dysonans poznawczy, kiedy dojdzie się tej prawdy o zrozumie, że robili Cie w wała przez lat wiele i że się dałaś robić... no ale jeśli to nie Twoja bajka, dochodzić jak jest naprawdę to żyj w tym matriksie z TVN-u.
      ja nie zieję nienawiścią - no ale w tym kraju miłości wszystko jest nienawiścią co nie jest proponowana przez media i państwo miłością :))
      A co do ludzi co im wszystko jedno ... jak rany !!
      No tu mnie odjęło mowę. Którzy to !! Zdradź mnie :)), podaj proszę parę nazwisk, tych co im im wszystko jedno jaki system i Bóg, a tyle dobrego zrobili ? A ja nic o tym nie wiem.
      pozdrawiam :)


      Usuń
    6. Tak to temat rzeka i nie będę się rozpisywać za dużo, ale nie miałam dokładnie na myśli tego co opisałaś w swoim komentarzu. Nie chciałam oceniać ludzi, nie chodziło mi o szukanie przyczyn dlaczego to ktoś ma inne wyobrażenie o moralności niż ja. Chciałam zaznaczyć, że zamiast tracić czas i energię na tzw ubijanie piany na tematy te i owe, lepiej jest zająć się swoim życiem, zrobić coś dla kogoś, tak od siebie, z dobroci serca a nie z nakazu kogoś z ambony lub urzędu.
      Co do Twojego komentarza, to nie chcę wpadać aż w takie skrajne ocenianie rzeczywistości. Kiedyś też wiele zła było tolerowane, tak i jak w obecnych czasach. Piszesz, że kiedyś szacunek ludzie zyskali jak zrobili dziecko. A wiesz, ja się cieszę, że akurat to się zmieniło, bo uważam, że ludzie bezdzietni też maja prawo do szacunku. W mojej opinii samym posiadaniem dziecka człowiek nie zyska więcej uznania, ale jego wychowaniem na dobrego człowieka już tak. Co do Ochojskiej to nie przeszkadza mi to co robi, to jej wybór, jej praca i nikogo nie zmusza do udziału w swojej robocie. Wątpię też czy ludziom, którzy zwyczajnie komuś pomagają bo mają taką potrzebę aż tak brakuje medialnego rozgłosu i pewnie reporterów z tv by powitali jednym wielkim śmiechem i machnięciem ręki. ;)
      Tv nie mam, bo się zepsuł kilka lat temu i nikomu jakoś nie chce się kupić nowego. :D Radio wyłączam jak tylko zaczynają się pogadanki polityczno-społeczne, bo tyle bezsensownego jadu i zawiści w mediach jest, że tego nie da się słuchać. Za to rodzice mają tv, dużo oglądają i jakoś nie widzę, żeby im się psychika od tego spaczyła i widzą rzeczywistość poza tv też, więc tu bym nie wrzucała wszystkich do jednego worka i nie obrażałabym ludzi oskarżając ich o brak zasad morlanych tylko dlatego, że oglądają tv. Czasami mi się wydaje, że więcej złego robi religijne (odnoszę się do wielu religi nie tylko katolickiej), polityczne czy też społeczne wymuszanie niemyślenia niż życie z świadomym wyborem swojej życiowej drogi. Ale tak jak wcześniej napisałam każdy ma prawo wierzyć w co i w kogo chce, mi jest to obojętne dopóki te idee nie dają jasnego przyzwolenia na krzywdę.
      I jeszcze od siebie dodam, że dystans do siebie samego, spokój i używanie swojego własnego rozumu dużo w życiu pozytywnego daje. Mnie osobiście szkoda mojego życia na to całe zacietrzewienie, nienawiść, złość, oburzenie i wytykanie innym ich błędów.
      Miłego i spokojnego dnia życzę :)

      Usuń
    7. A wcześniejszy komentarz usunełam, bo kurde faktycznie się zagalopowałam w przykładach i nie potrzebnie by się dyskusja potoczyła nie tam gdzie trzeba. Ja ma swoje zdanie na ten temat, Ty swoje i niech tak zostanie.
      Masz takiego człega przed sobą, jest mi obojętne czy bóg/owie istnieją czy nie. W matrixie tvn-u nie zyję. Jak wspomniałam nia mam tv, jak miałam to tvn nie było, bo w Polsce nie mieszkam. :]
      Do prawdy dążyć nie mam zamiaru, bo gdzie i kto określił co jest prawdą :0
      W wała mnie nie robią ani ci z ambony, ani z tv, ani z urzędu (no z wyjątkiem urzędu skarbowego :/ i służby zdrowia).
      Pewnie muszę jeszcze wiele w życiu przejść i wiele przeczytać, tak, tak zywkle mi tak starsze osoby odpowiadją, ucinając tym samym dyskusję.
      Oj tam, oj tam, nikt nie lubi krytyki, po Tobie też to widać. ;)
      Pewnie musisz jeszcze trochę w życiu przeżyć i poczytać. :]

      Usuń
    8. Tak cały czas czytam i się uczę :)), długa droga przede mną jeszcze
      na razie bronię swoich przekonań i szukam

      ale na razie ta nasza wymiana
      zdań jest jak rozmowa ślepego z głuchym o kolorach...

      Wyjście od zdania - że prawdy nie ma co szukać, bo kto określił co jest prawdą... z góry skazuje na niepowodzenie każdą argumentację.

      Wszak ateiści twierdzą że Boga nie ma i tak wierzą w jego istnienie, że całe swoje życie usiłują udowodnić nieistnienie nieistniejącego... :))
      To jak to jest z nimi wreszcie?? jest ten Bóg czy go nie ma? da się bez niego żyć czy nie da? Przeszkadza czy nie?

      ok, nie dogadamy się, bo moje wartości i cele są nieco inne, mocno sklarowane , więc Cię nie przekonam ;)

      również miłego życzę ;)

      Usuń
    9. Dodam tylko, że ateistką nie jestem, bo moim zdaniem ateizm to też wiara w przkonanie, że boga nie ma.
      Mi jest to obojętne. Nie wnikam czy jest czy go nie ma. Wiem jednak, że wiara w cos po smierci wielu osobom pomaga, szczególnie kiedy wiedzą, że niedługo odejdą.
      Zmieniłam moje podejście do życia po 2 latach wolontariatu w hospicjum dla dzieni nieuleczalnie chorych.
      A widzę, że Ty jesteś osobą, która nie porozmawia z kimś o odmiennych poglądach, nie w celu ich zmiany tylko wymiany. Więc rzeczywiście nie ma sensu dalej rozmawiać, a że nie należę do kółka wzajemnej adoracji, więc spypciam. Lepiej coś poczytajmy :]

      Ps. tak odbiegając od tematu, to cudne zdjęcia robisz, któregoś dnia obejrzałam blog od ostaniego do pierwszego postu, co rzadko mi się zdarza.

      Usuń
    10. Ależ chętnie porozmawiam, ale w realu, na żywo, tutaj bym garba dostała od pisania, już go mam :))
      wszak jak się mawia zgoda rujnuje a niezgoda buduje konwersację, mam na swoim koncie długie burzliwe rozmowy po świt ze znajomymi o odmiennych poglądach, co ciekawe, nadal się przyjaźnimy pomimo :)) ale pisać zwyczajnie mi się nie chce, bo dużo tego i temat niewyczerpany, tylko tyle, a na rozmowę zawsze zapraszam ;))
      za zdjęciowe uznanie pięknie dziękuję, czas na wizyt e u Ciebie w takim razie :))
      pozdrawiam!

      Usuń
    11. Z tym garbem to prawda, a i dupsko też by swoje się nacierpiało.
      Miłego! ;)

      Usuń
  25. Podpisuję się pod tym co napisałaś w 100%, uważam tak samo i niebezpieczeństwo jest właśnie w tym, że to takie niewinne i że się na siłę wciska się to naszym dzieciom(przedszkola, szkoły, nie zawsze rodzice mogą cos tu zmienić). Bo jak się bronić przed tymi wszystkimi niewinnie czasem bo z uśmiechem wyglądającymi dyniami, tymi deko w sklepach pt Haloween, ja nie podziwiam, nie powielam, nie uczę tego moich dzieci. Jestem przeciwna i reaguję, tłumaczę mojej starszej co o tym sądzę i myślę że czym nasionko za młodu nasiąknie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj
      mam Twój komentarz, poszedł do spamu, nie wiem dlaczego, ale jest i bardzo Ci za niego dziękuję !!!
      Zgadzam się z Tobą również, jest wiele ciekawych tradycji u nas, nie ma co zaśmiecać sobie podwórka importowanymi podróbkami niewiadomoczego ;)
      buziaki!

      Usuń
  26. Ulus dla mnie to swieto nie sistnije i nigdy nie bedzie istniec-dlaczego?= napisałam u siebie.
    zacytuje jedynie sama siebie...
    Nie dla mnie szopka zapomnienia dzień przed.
    Oswojenie śmierci dynią z bezzębnym uśmiechem, mamienie cukierkiem w sreberku.
    Nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, czytałam, ale jeszcze nic nie pisałam, ten kto traci bliskich ma na te
      chwile inne zapatrywanie i nie w głowie mu zabawy, trudny temat i dla niektórych zbyt ciężki.Ja miałam kilka strat w życiu ostatnio ... może dlatego podchodzę teraz do tego tematu bardzo poważnie.
      mocno przytulam ♥

      Usuń
  27. Witam.

    Mądry wpis. Twój dom zbudowany jest na skale. Miłość jest najważniejsza, a Ty dzielisz się nią z najbliższymi. Mało - poszłaś dalej, podzielić się miłością z innymi, uczyć miłości mądrej. Upomnieć tego co błądzi - to OBOWIĄZEK katolika.
    Gratuluję. Bardzo, ale to bardzo dziękuję.

    Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irenko, i ja dziękuję z te słowa, dają dużą siłę i poczucie, że nie jest się samemu ;))
      Moc serdeczności :)

      Usuń
  28. dziękuję Ci za tego posta... nic dodać nic ująć... ja też wsadziłam kij w mrowisko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieraz trzeba, pomimo wszelkich z tego płynącuch konsekwencji :)
      uściski!

      Usuń
  29. Brawo za odwagę! Bo w tym naszym kraju, to nawet wyrażanie swoich przekonań publicznie, często uchodzi za wielką odwagę ;) Biję mocno, słychać? :)
    Zgadzam się z Tobą, też nie lubię tej pogoni za niewiadomo jaką modą! Kupiłyśmy z córkami dynię...została zjedzona ha ha ha, prawie!
    Ze mnie marna katoliczka, myślę nad zmianą wiary i ta myśl coraz bardziej dojrzewa, ale to nie znaczy że wtedy będę ulegać, oj nie, chociaż kto wie...Powiadają, że to "święta" marketingowe ten "halołin", "walentynki" itp. więc jak zostanę handlarką to kto wie, pewnie ulegnę, aby zarobić ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słychać kochana ;)) ja to nawet za dynią nie przepadam... ale jadam nieraz.
      A co do wiary, tutaj masz wolny wybór, Bóg nie zmusza, wolna wola więc jak już wybierzesz, na pewno będzie ok :))
      uściski!

      Usuń
  30. Ula, masz odwagę i siłę.
    A my obchodzimy 31 Urodziny mojej Mamy, a później Wszystkich Świętych i nie w głowie nam sięganie po obce, które nie przy nosi żadnego pożytku... Wspominamy Babcie i Dziadka, wujków i ciotki, zaglądamy na groby pradziadków i cieszymy się swoja obecnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To u nas podobnie, a mój Tato urodził się 1-go listopada, mama mówi, ze Wszyscy Święci nad nim czuwają ;).
      uściski!

      Usuń
  31. Uleńko, zgadzam sie z Tobą. Ja myślę, że wielką strata dla naszych dzieci jest fakt , że z życia społecznego niemal zupełnie zniknęło pojęcie wstydu i grzechu. Media w mawiają nam, że wszystko można, a im ktoś odważniej się obnaża tym jest fajniejszy, sławniejszy, staje się znany nie ze względu na swoją wyjątkowość ale na swoją bezwstydność i brak granic.
    Dziękuję Ci za szczerośc i odwagę wypowiedzi w świecie gdzie wszystko stara sie być poprawne politycznie.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten brak granic w obnażaniu swej prywatności jest niemożliwy, poczynając od reklam, na programach kończąc - zewsząd się wylewa bez hamulców i refleksji.
      No ja nie bywam poprawna politycznie - jakoś mi to nie wychodzi ;))
      Iwonko, serdecznie dziękuję Ci za komentarz :)
      buziaki!

      Usuń
  32. Ula kochana! DZIĘKUJĘ CI za ten post. Nie czytałam postu Mili, ale chętnie go przeczytam. Natomiast to co napisałaś to jedna wielka prawda, pod którą podpisuję się obiema rękami. Nie mogłaś ująć tego lepiej. Trzeba nam odważnie wyznawać naszą wiarę wszędzie. Wiara to nie jest sprawa prywatna, jak niektórzy twierdzą, bo Jezus nie przyszedł prywatnie na świat i nie nauczał prywatnie. Przyszedł do wszystkich ludzi. No i przynagla nas do tego, byśmy byli Jego świadkami i robili to wszędzie, w internecie też. Dziękuje Ci za to kochana:)
    Prawdę powiedziawszy jestem poirytowana dziwnymi zwyczajami zalewającymi nas z zagranicy. A halołin mnie po prostu przeraża. Po co nam to tutaj!
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie potrzeba było Twoich słów - tak Jezus oddał swe życie za wszystkich ludzi - dał im szanse zbawienia i swoim wyznawcom i nie wierzącym.. to wielki dar - może wielu teraz tego nie widzi- nie chce widzieć, ale dar otrzymali :)
      Nie masz większej miłości nad tą.
      Jeszcze raz dziękuję kochana :)

      Usuń
  33. Dziękuję za tak mądre ubranie w słowa ego, co mi w duszy siedzi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) cieszę się bardzo i dziękuję za komentarz

      Usuń
  34. poczytałam tam, poczytałam tu ... i powiem krótko: nie lubię tego całego 'pajacowania', nie podoba mi się to. i nie świętuję. moje dzieci też nie i nie brakuje im tego - wiem bo pytałam i rozmawialiśmy na ten temat.
    może Twój wpis da innym do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jednym da, innym nie da, a napisać musiałam bo bym się udusiła chyba ;))
      Kultywujmy nasze polskie tradycje, słowiańskie, regionalne, ale nie pogańskie.
      bardzo dziękuje Ci za wpis i pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  35. A ja się tylko uśmiechnę :-) Bo myślę, że każdy człowiek ma swoje wiary i niewiary i każdy ma do nich prawo :-) i ja szanuję wszystkie uczucia i wyznania i obchodzenie świąt i nieświąt. My mamy Halloween bo moje dzieci je kochaja .. i nie kochają bynajmniej bratania się z szatanem ;-) Kochają, w przebraniach księżniczek i piratów przemierzać ulice i podglądać jak inne dzieci sa przebrane :-) Pozwalam im na to, bo sama lubię ten obyczaj. Pozdrawiam CIę Ulu i twoją całą, piękną rodzinę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) No wiem, wiem, kochana, ja napisałam to z pozycji wyłącznie katolika, katolików upominając :) a każdy ma wolny wybór co będzie w życiu czynił, wszak odpowiada całym sobą za swoje wybory :) a katolik odpowie przed swym Stwórcą.
      Słyszałam, że w Stanach dzieci w strojach z kreskówek biegają po ulicach i to jest jeszcze do przejścia + te cukierki :)) ale te makabryczności na dzieciach to już nie dla mnie.
      ja również Cię serdecznie pozdrawiam i ciesze się, że powracasz do nas po wichurze ;)) ♥

      Usuń
  36. Uleczko!
    Gratulacje! Jestem na 100% za tym, co napisałaś. W większości nie zdajemy sobie sprawy z zagrożeń duchowych, które na nas czyhaja,a problem jest, skoro egzorcyści mają coraz więcej roboty. Nie zdawałam sobie sprawy z wielu rzeczy, aż do momentu, kiedy byłam w ubiegłym roku na konferencji "Magia - cała prawda" w klasztorze o.o. Bernardynów u nas w Kalwarii Zebrzydowskiej(polecam , takie konferencje odbywają się cyklicznie w całej Polsce). Byłam zszokowana tym, co usłyszałam i nie były to "bajki", tylko fakty. Polecam do przejrzenia w internecie wykłady ks. Aleksandra Posackiego, znanego demonologa. Pozdrawiam, Kaśka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, znam ojca Posackiego i jego publikacje ;) Statystyki są przerażające ...
      a zagrożenia są tak zawsze pozornie niewinnie wyglądające... Szatanisko nie śpi tylko działa pełna parą.
      Dziękuje Ci pięknie za komentarz;)
      uściski!

      Usuń
  37. No coz musze sie pod tym postem podpisac , wszystko co tu napisałas jest prawdą , pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi kochana, dajesz siłę ;))
      Serdeczności ;)

      Usuń
  38. Uleńko Twój kij w mrowisko słuszny w rzeczy samej i z serca całego popieram, dla mnie Dzień Bez Papierosa czy Dzień Bez Pączka lub tudzież inny Dzień Bez Czegośtam to dokładnie to samo co Halloween - jedna wielka bzdura , i tyle w tym temacie
    pozdrawiam ciepło
    Madzia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cud , że dnia bez wiary nie wymyślono jeszcze, a może jest, - nie wiem ;))na pewno "zabawy w duchy" do nich należą.
      Dziękuje za komentarz, tez popieram, że to bzdurne pomysły;)
      uściski!

      Usuń
  39. Ja tam wolę polską tradycję - u nas były to dziady. Nie mam potrzeby obchodzenia Halloween, ale przyznam, że dyniowe dekoracje mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie tylko te miłe i uśmiechnięte, swoja drogą nigdy ich nie wycinałam, nawet jak na chwilę uległam tej modzie...
      uściski!

      Usuń
  40. Odpowiedzi
    1. :)), jakoś tak wyszło, ale miałam to w sobie od dłuższego czasu, brakowało tylko impulsu.
      ucałowania:)

      Usuń
  41. A już myślałam, że jestem sama... więc dziękuję Ci za ten wpis :*

    I takie małe słówko, bo zostałam źle zrozumiana - nikomu nie każę podawać dzieciom krwi do picia - to czysta ironia... jak i puszczać gdziekolwiek 4-latków samych, gdyby pójść z dzieckiem choćby do centrum handlowego z działem z zabawkami to pewnie pobiegłoby same na kilka metrów od rodziców, a gdybyśmy szli z dzieckiem na to durne Halloween i zatrzymalibyśmy się kilka metrów od domu i kazali dziecku iść samemu po cukierki - wśród upiornych dekoracji (mając wszystko pod kontrolą - widząc dziecko) czy poszło by same? pewnie bałoby się...

    I rozwala mnie jak czytam, że w ten dzień "oswajanie duchów" jest takie fajne i dla dzieci... Większych bredni nie czytałam. Ludzie myślą, że można je oswoić jak duszka Kacperka z bajki... Moja mama opowiadała mi jak kiedyś właśnie duch zaczął ją nawiedzać i straszyć jako młodą dziewczynę i wcale to nie był duszek do oswojenia... W tym roku mieliśmy na rekolekcjach księdza z Bergen, Polaka, który jak się okazało uczestniczył kiedyś przez przypadek w egzorcyzmie, były u nas Gorzkie Żale, akurat w piątek późnym wieczorem i kazanie rekolekcjonisty, było nas przez to w kościele garstka osób, zaczęły się dziać dziwne rzeczy, ale przede wszystkim podczas śpiewania Gorzkich Żali - gdzie mikrofon miałyśmy tylko na chórze i nikt do niego nie śpiewał - było słychać przez moment opętany głos kobiety, który krzyczał "No przestań no!" wszyscy na chwilę zamilkli, na dole tylko ksiądz wiedział o co chodzi, reszta mogła sobie pomyśleć, ze to ktoś z nas powiedział coś do mikrofonu, ale on stał z boku... Do tej pory mam ciary na samo wspomnienie. Ksiądz później pytany o to zdarzenie, specjalnie nie chciał wdawać się w szczegóły, ale od czasu egzorcyzmu powiedział, że ktoś za nim chodzi, oczywiście jest Bóg z nami i to najważniejsze.

    Ludzie traktują Halloween jako zabawę, jak to ładnie napisałaś - opakowaną w kolorowy papierek i wszystko jest cacy i potem ktoś się usprawiedliwia, że to mu się z halloween podoba i to... ale bawiąc się w to, nawet nie jest świadomy, ze zło zaprasza do domu...

    I masz rację, napisałam te komentarze, bo czułam, że taka jest moja powinność jako katolika - i oczywiście jak komuś zwrócimy uwagę to będzie to tak jakby dostał w policzek i będzie się bronił słowami "jakim prawem mnie pouczasz?" Najtrudniej przyznać się do błędu... dużo może jeszcze w rzece wody upłynie nim dziewczyny zrozumieją swój błąd, ale mam nadzieję, że zrozumieją... że zastanowią się co tak na prawdę świętują w ten dzień?...

    Dziękuję za wstawienie się, w kupie siła :) cel szczytny :)
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dagmaro, nie wiem czy dobrze zinterpretowalam twoj wpis, ale ten kto nie wierzy ten popelnia blad? mnie tez nie podoba sie halloween, nie widze w tym nic smiesznego, nie mam ochoty sie w to bawic ale daleka bylam sadzic ze moje zdanie jest jednyie sluszne a kazde inne - bledem?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. To ja nie bardzo rozumiem Twój kom.

      Jeżeli jako katolik wierzę w Boga, nie przytaknę osobie, która nie wierzy - że kto wie? może ma rację... Wierzę w słuszność swoich decyzji, szanuję inne wyznania.

      Jesli nie wierzysz, Twoja indywidualna sprawa, do niczego nie mam zamiaru Cię namawiać.

      Usuń
    4. odnioslam sie do twych slow: "Najtrudniej przyznać się do błędu... dużo może jeszcze w rzece wody upłynie nim dziewczyny zrozumieją swój błąd,". mam wrazenie ze szanujesz inne wyznania ale "wiesz swoje". zrozumialam to tak, (uogolniajac) kazda "niewiara" (katolicka) jest dla ciebie odnosnikiem do blednego postepowania...
      zreszta, nic mi do tego w co wierzysz. zastanowil mnie jednak fakt, iz sugerujesz, ze ktos kto swietuje Halloween "czyni" blad...

      Usuń
    5. wydaje mi się, że chodziło o to, że katolicy popełniają błąd, "świętując" halloween, tylko tyle, bo dla katolika to jest grzechem, co napisałam w poście ot i tyle, a jeśli oczywiście przyjmiemy za pewnik, że katoliczkami nie są, no to wolna wola:) każdemu wolno jeśli nie koliduje z wyznaniem.
      pozdrawiam :)

      Usuń
    6. dokładnie oto mi chodziło, jak ktoś w grudniu życzy "Wesołych Świąt Bożego Narodzenia" to chyba w Boga wierzy? inaczej się ośmiesza...

      Usuń
    7. Nie ośmiesza się, jest dobrze wychowany. Jeśli ktoś w boga nie wierzy, ale ma bliskich, znajomych wierzących i szanuje ich to dlaczego ma nie złożyć im życzeń z tej okazji i pokazać, że ma szacunek dla ich wiary i tradycji?
      Ma się naburmuszyć na cały świat i udawać że go nie ma? :]

      Usuń
    8. Dokładnie Drui, życząc moi znajomym Happy Hanukah lub Happy Diwali, wcale nie znaczy że właśnie przeszłam na ich wiarę. To miłe dla tych ludzi, że pamięta się o ich świętach.
      Do Dag-esz: z Twoich wypowiedzi i tu i tam, wynika, że Twoja racja jest jedyna i słuszna. Trochę pokory i pamiętaj że jesteśmy tylko malutkimi ludzmi na tym świecie.
      Słońca życzę wszystkim i uśmiechu,
      Agata

      Usuń
    9. Widzę, ze zostałam źle zrozumiana ;) chodziło mi o osoby, które na blogu piszą, że "Wesołych świąt Bożego Narodzenia" ubierają choinkę, dzielą się opłatkiem itp a w Boga nie wierzą... a są takie ;)

      a oczywiście życzyć innym wyznawcom szczęśliwego ich święta jest jak najbardziej na miejscu :) i nic w tym złego nie widzę ;)

      Ja też jestem malutkim grzesznym człowiekiem, który popełnia błędy ;) ważne by umieć się do nich przyznać - czasem następuje to po długim czasie nim uświadomimy sobie nasz błąd.

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    10. Dagmaro, można zwracać innym uwagę, a nawet trzeba, ale wszystko zależy JAK to się zrobi, JAK to się powie (napisze). Wydaje mi się, że Twój ton był dość ostry i pod wpływem silnych emocji. Zabrzmiało to trochę jak atak a nie grzecznościowe zwrócenie uwagi. Bynajmniej ja tak odebrałam Twoją wypowiedź ;)
      A co do tych katolików, co to ubierają choinki a nie wierzą w Boga...
      Napisłaś: "jak ktoś w grudniu życzy "Wesołych Świąt Bożego Narodzenia" to chyba w Boga wierzy? inaczej się ośmiesza..."
      Z tym się nie zgadzam i nie uważam, że taka osoba się ośmiesza. Niby dlaczego? Co w tym złego, że życzy się Wesołych Świąt? Nawet jeśli ktoś w Boga nie wierzy! Nie rozumiem. Wspominałaś, że szanujesz inne wyznania, ale chyba nie do końca jest tak jak napisałaś. Chociażby tym stwierdzeniem, że taka osoba "się ośmiesza". A co mają zrobić mieszane wyznaniowo bądź niewyznaniowo, małżeństwa? Rzucać się kamieniami, obrażać itp.?
      Może trochę więcej dystansu i luzu? ;) Pozdrawiam!

      Usuń
    11. Słonka już nie galopujcie głębiej w las, było co było, mój post, nie miał na celu napominać i nawracać a jedynie informować, jakie jest stanowisko kościoła w sprawie tego zwyczaju. Przypomnienie, bratu w wierze, że nie powinien, nie jest niczym złym, natomiast forma tego to już inna sprawa.
      Zagrały animozje, jakieś podejrzewam też zaszłości, tego nie wiemy, padło wiele słów, za które jeden się obrazi a drugi nie.
      Refleksja natomiast pozostanie, z jakim skutkiem... zobaczymy za rok.
      Pozdrawiam Was ;)

      Usuń
  42. Przywracasz wiarę w to, że jeszcze nie wszyscy, nie wszystko jest zepsute i przesiąknięte tą papką, którą usiłuje nam się wepchać na siłę każdego dnia. Chyba najgorsza w tym wszystkim jest nieświadomość ludzi...
    Dzięki wielkie za ten wpis, który uświadamia, że nie jest się osamotnionym w swoich przekonaniach.
    Pozdrawiam serdecznie! :)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, niewiedza na pewne tematy i przyjęcie opinii, że przecież nic złego nie robimy są tu podstawą tej niezgody... plus oczywiście emocje i mamy problem,
      a wyrażenie dobitnie swojej racji powoduje w rezultacie konflikt.
      Pewnie nie tak miało być, ale tak wyszło, ja staram się trzymać swoich przekonań i dzielić się zdaniem dlatego napisałam tego posta...
      jakbym zaczęła wstydzić się tego że jestem katolikiem to nasi umarli przodkowie poprzewracali by się w grobach ... nie tego mnie uczono więc napisałam co myślę.;)
      pozdrawiam Cię serdecznie !

      Usuń
  43. Moi drodzy
    Nie spodziewałam się, że moja dekoracja balkonowa, która nie ma żadnego emocjonalnego stosunku z tym dniem, oraz twarze Pauli i jej Córeczki pomalowane w słodkie kociaki wywołają taką burzę. Jak łatwo jest ocenić drugiego człowieka, kompletnie nic nie wiedząc i na jego temat i ocenić jego wartości moralne na podstawie jednego wpisu i zdjęcia na blogu, który umieścił – przedstawiającym zwykłą dekorację balkonową (TYLKO DEKORACJĘ !!!!)

    Ja nie przebrałam Synka za kościotrupka, nie było żadnych strasznych zabaw, żadnych krwawych orgii, nie bawiłam z nim się w duchy. W ogóle nie było NIC !!!!! Ja doskonale wiem co dla niego jest dobre i na co ja, jako matka mogę pozwolić w wychowaniu swojego dziecka. Nie sprowadzam też istoty śmierci do formy zabawy – bo na jej temat, na temat poczucia straty i jej namacalnego doświadczenia też miałabym sporo do powiedzenia.

    Moja dynia była i jest zwykłym świecznikiem !!! Zanim zaczniecie mnie oceniać i próbować „ ratować moją zbłąkaną duszę” zrozumcie to.

    Naprawdę życzę Nam wszystkim dystansu, bo go naprawdę zabrakło w odniesieniu do mojego posta.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko - nim rozpoczęła się cała dyskusja na Twoim blogu - Paulina na swoim nie umieściła żadnego wpisu na ten temat... ja odnosiłam się do tego co pokazała rok temu i wtedy uwierz, przykro mi się zrobiło... jak czytałam komentarze też, dopiero potem Paulina pokazała jak wyglądały w te Halloween, jakby chciała się usprawiedliwić, że w tym roku było bez masakrycznej oprawy...

      Usuń
    2. Mili, Słonko- posta napisałam nie z powodu Twojej dekoracji na balkonie - nawet tematycznie ładnej i spokojnej, ale sam temat tego obrządku mnie irytował od jakiegoś czasu i jakby dyskusja na Twoim blogu była tym impulsem co napisania ogólnikowo o tym, co jest nie tak z ta naszą chorą rzeczywistością. jakiś czas temu mój brat w wierze mnie upomniał, miał święte prawo i wcale miłe to nie było upominanie... na temat niestosowności posyłania dziecka po cukierki przebranego za wiedźmę - po jego nauce i długim przemyśleniu, uznałam, że nie można być katolikiem i się bawić jednocześnie w takie gusła, choćby i niewinne, zwłaszcza trzeba mieć na uwadze dzieci - ona jak pisałam podatne jak wosk są na wszelkie złe rzeczy. łatwo je wszczepić w taki mały nieodporny łepek. Nie na darmo mówi się czym skorupka z młodu nasiąknie tym na starość trąci. Post napisałam dla katolików i chrześcijan , - kto się nim czuje nie ma przeproś, to są poważne sprawy, kto nim nie jest - ok - jego rzecz w co się bawią jego dzieci. Smutne tylko jest to, że nikt nie dostrzega w tej zabawie tego drugiego dna. Dagmara założyła, w swej argumentacji że jesteście katoliczkami, czytałam i czytałam, a teraz nie wiem do końca jak to jest. Ale nadal apeluje o zastanowienie się nad tym niezależnie od wiary wyznawanej, czy warto nasze dzieci, i samych siebie obswajać z tym dziwnym , strasznym nowym zwyczajem.
      Personalnie się zrobiło, no bo pod postem, ale sam temat dotyczy i naszego kraju i reszty świata, dlatego jest taki wzbudzający silne emocje.
      Może należy o Tym dużo mówić, byśmy jako naród nie przyjmowali z taką ochotą wszystkiego co nam świat proponuje, bezkrytycznie i bez zastanowienia.
      Bo to na celu miał mój post, a nie to, że byś miała z tego powodu nieprzyjemności. Jeśli tak to odebrałaś to spieszę Cię przeprosić
      pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  44. Ula, swoją drogą to trzeba mieć "jaja", żeby napisać, to co Ty napisalaś. Kompletnie się z Tobą nie zgadzam, bliżej mi do Drui, ale szacun dla Ciebie, ze ośmielasz się publicznie powiedzieć co myślisz w tak grząskim temacie wiary.
    Moi chłopcy chodzą do katolickiej szkoły i tam się celebruje Halloween. Czyżby kościól katolicki St. Catherine of Siena ze swoim proboszczem na czele, mylił się?
    Pozdrawiam,
    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam grząskim :)), tak, proboszcz może się mylić, nie ma nieomylnych ludzi - ksiądz to człowiek tak samo podatny na wpływ szatana jak zwykły taki chodzący po ulicy - Twojego proboszcza nie ma kto napomnieć, uratować gdy zbłądził zwyczajnie. Historia zna wiele przypadków księży którzy zbłądzili, czy to na drogę kolaboracji z komunistami, czy to na drogę pijaństwa, obżarstwa, chciwości czy pychy. Co począć z takim :), poprosić listownie wyższe władze kościelne o interwencję, na razie tylko tyle i nie posyłać dziecka na bal... jeśli jest taka możliwość ;)).
      dziękuję za komentarz :)) i pozdrawiam

      Usuń
    2. Ula na proboszcza !!!!!
      Ale najpierw transgender, bo nie ma tak dobrze w kościele katolickim, żeby kobieta rządziła w kościele.
      Balu nie było, bo akurat wtedy w szkole przypada half term break, ale w ostatni dzień szkoły można było przyjść w stroju zamiast w mundurku.
      Myślisz, że wszyscy księża w Anglii w kościołach katolickich zbłądzili?

      Usuń
    3. Litości!!! , gdzie Ty żyjesz? :))jakie rządziła w kosciele? no dobra dawaj adresy tych "wszystkich" katolickich kościołów w Anglii w których dochodzi do takich świętokradczych praktyk... i nie trzeba być mężczyzną by pisać w sprawie niedociągnieć w kościele do kurii... jakoś tak chyba się droczysz a a szkoda, bo temat raczej poważny...
      pozdrawiam.

      Usuń
    4. Ula, jeśli czujesz potrzebę umoralniania, upominania, nawracania, nauczania, pouczania, to może wybierz się na misję.
      Księży w Anglii zostaw im samym. Zacznij od swojego podwórka, od Polski. Tam jest co robić.

      Usuń
    5. Cóż, umiejętność czytania ze zrozumieniem zanika u co poniektórych, Już wspominałam, że jak komu z wiarą nie po drodze, są inne sposoby na życie... nikogo do niczego nie namawiam, każdy ma wolny wybór co zrobi ze swoim życiem.
      Informowanie i przypomnienie skąd nam nogi wyrastają nie musi być od razu nawracaniem, pouczaniem i nauczaniem, każdy rozumie jak umie...
      pozdrawiam:)

      Usuń
  45. Uleńko, cieszę się, że są tacy ludzie jak Ty - którzy nie boją się powiedzieć tego co myślą i zabierają swój głos w słusznej sprawie.

    Nie można "bawić się" w zło bez konsekwencji..dla mnie nie ma czegoś takiego jak "tylko dekoracja"..Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek..??

    Szczególnie nie rozumiem i dziwi mnie to, kiedy ludzie wierzący, praktykujący "obchodzą" bez mrugnięcia okiem takie "święta". Nie zagłębiając się w to, czym to "świętowanie" jest tak naprawdę.
    ..a na drugi dzień idą na Mszę do kościoła, czy na cmentarz.

    Swoim przekonaniom, swojej wierze należy być wiernym. Nie poddawać się napływającej modzie, nie ulegać temu wszystkiemu pod przykrywką "dekoracji" czy "zabawy".


    To na pewno nie jest łatwy temat, zresztą widać to po ilości komentarzy u Ciebie, czy u Mili. Ale uważam, że warto wyrażać własne zdanie. Po pierwsze jest to możliwość pokazania, po której stronie się stoi, po drugie..nawet jeśli tylko jedna osoba przemyśli to, zastanowi się..- uważam, że warto.

    Pozdrawiam Cię najserdeczniej i dziękuję za to co napisałaś.
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale czego tu się bać?? ;)) jakoś myślę że te bezkrytyczne naśladownictwo bierze się wyłącznie z jakiejś niewiedzy zwyczajnie, nie ma w tym złej woli, tylko mała wiedza na temat zagrożenia takimi nowościami. TV też jest niedobrą rzeczą, ale do tego należy samemu dojść, jak media obraz świata zakłamują,jak to czas zabiera, jej oglądanie wszak o tej zabawie z telewizora większość się dowiedziała... a ja ku przemyśleniu dla innych właśnie to napisałam, po nic innego, zapraszam jeszcze Cię do przeczytania komentarza pod komentarzem Jowi, tak dorzuciłam kolejne 3 grosze:))
      uściski ślę!

      Usuń
  46. Dziękuję, ze odpowiedziałaś, masz rację lepiej prowadziłoby się konwersację słowną aniżeli tą pisemną. Jeśli ten mój post ze zdjęciem dekoracyjnej dyni ( bo tylko dekoracją się sugerowałam umieszczając tego posta) zmotywował Ciebie do napisania swoich przemyśleń - to bardzo dobrze. Takie dyskusje są potrzebne zawsze, zaś każdy z nas ma prawo do napisania tego co czuje. Ja to szanuję.

    W swoim poście chciałam pokazać wyłącznie dekorację balkonową – która była i jest naprawdę zwykłym lampionem - bez jakichkolwiek podtekstów ideologicznych - ja to tak potraktowałam - nic ponad to!
    Obróciło się to przeciwko mnie, bo wyszło na to że powinnam się opamiętać i jeszcze dla mnie nie jest za późno. Jest mi zwyczajnie przykro, ze zostałam tak zaszufladkowana. Mówię tak po przeczytaniu tych wszystkich komentarzy m.in. u siebie, w których są jakieś tam pstryczki w stronę mojej osoby.
    W swoim życiu naprawdę wiele przeszłam – nie chce się o tym rozpisywać bo to moje prywatne sprawy, otarłam się o chwilę zwątpienia że coś ma w życiu sens, pochowałam też córkę. Dzięki tej właśnie katolickiej wierze, która poniekąd jest mi podważana - udało mi się podnieść i kroczyć godnie. Szanuję wypowiedzi wszystkich osób ale błagam, nie mówcie mi że mam się nawracać, że kroczę złą drogą i trzeba mnie upominać bo zrobiłam lampion z dyni.
    Wciąż nam wszystkim życzę dystansu i nie oceniajmy tak szybko drugiego człowieka nic nie wiedząc nic na jego temat.

    Pozdrawiam Cię równie serdecznie.
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  47. Ulu, musisz być szczęśliwym człowiekiem, szczęśliwym ze wzgędu na Twą wiarę.Podziwiam Cię również , ponieważ potrafisz odważnie i szczerze pisać o tym jakie są Twoje zapatrywania(wybacz może nie do końca odpowiednie słowo) na życie. Co zaś do samego halloween, to choć sama nie biorę w nim udziału, a sklepowe pułki wypełnione szkaradnymi maskami wywołują u mnie niesmak( po prostu są okropne), chyba jestem ostatnią , która odwodziłaby kogokolwiek od jego obchodzenia ze względu na moją religię.Czy to oznacza ,że nie jestem dobrą katoliczką? Ja po prostu nie czuję żebym miała prawo do takiego moralizowania.I tak sobie myślę ,że nie pierwszy raz religijne zapatrywania dzielą ludzi.A szkoda bo religia, Bóg ( miłosierny) powinien łączyć, prowadzić do zgody.A w historii największe wojny toczone były i,co najgorsze , są właśnie w obronie religii, w imieniu Boga i rozszerzania jego wiary.Ponieważ jedni uważają że muszą zmienić drugich.I choć to całe komercyjne Halloween z obrzydliwymi(takie chyba mają być z założenia)maskami, i innymi paskudnymi rekwizytami( Mili -nie mam na myśli tu świecznika z dyni, żeby nie było wątpliwości) jest dla mnie upiorne(i takie ma być ), to dopiero myśl o tym ile złej energii wyczytałam w niektórych komentarzach, jest dla mnie przerażająca.A na koniec.PEACE-tak ostatnio trendy napis, na ogromnej liczbie blogów.Buziaki Uleńko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jowi ja niestety róznież wyczytałam mnóstwo złej energi w niektórych komentarzach.
      Pozdrawiam Ciebie

      Usuń
    2. Jowi - tak to dość skomplikowane - można czy nie można napominać - w Biblii jest napisane, że powinno się i napominać i głosić - wiadomo, że nie prowadzę bloga by głosić, ale nie oznacza to też, że nic na ten temat nie napiszę, jak wspomniałam, to był impuls - i nie dekoracja balkonowa u Mili tylko dyskusja po postem... wyszło jak wyszło - Dagmara zareagowała ostro -
      tak być może powinna była łagodniej i mniej interpersonalnie - ale cóż jak to w powiedzeniu - jakbym wiedział ze się przewrócę to bym się położył...
      nie ma doskonałych słów na taką okoliczność, słowa z reguły jeśli są upominaniem to potrafią ranić, zawsze zagra w takim wypadku i miłość własna, i jest bunt, każda ze stron ma to w sobie więc doszło do mało przyjemnej wymiany zdań, - jakoś nie mogłam milczeć, bo jakie zdanie mam to już każdy wie - a sytuacja była dość zaogniona - trzy zacietrzewione kobiety - no to nie jest dobrze i do tego w stosunku 2:1
      Samo stawanie w prawdzie jest trudne... dlatego każdy broni swoich przekonań równie mocno - ale też są racje nadrzędne.
      ja jestem świadkiem tego co dzieje się w Polsce - jak zabija się Tożsamość narodową i wyśmiewa tradycję i rodzinę - wprowadzając NOWE - jak tradycja może być nowa to nie wiem i w głowie zachodzę... to się dzieje stopniowo, powoli 20-30 lat takiego wydrążania i mamy kłopot - bo naród jest podzielony- właśnie ta niezgoda pośród katolików,co do tego nowego helołynowego zwyczaju jest efektem tego drążenia to nic innego jak odciąganie ich od religii - i na dodatek jest to tak podane, że nikt niczego złego w tym nie widzi... o to chodziło - to co widzimy co nam się podaje to wierzchołek góry lodowej - temat ma drugie dno tylko wielu nie chce tego zobaczyć... stąd kochana całe to zamieszanie dlatego prosiłam, żeby każdy przeczytał uważnie i się zastanowił czym tak naprawdę jest ta "zabawa"
      pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za komentarz ;)




      Usuń
  48. Ja może nie na temat. Ok. Halloween jedni tolerują a drudzy nie. Każdy ma swoje zdanie na ten temat. Mi to jest obojętnie czy ktoś biega z maską na twarzy czy nie. Nich robi co chce - może nawet lecieć miotłą na księżyc ważne aby nie zrobił nikomu krzywdy. Bo tu się granica już kończy. Robimy co chcemy ale drugiej osoby jeśli tego nie chce nie ruszamy. Ale ja nie o tym. Ostatnio gdzieś w internecie zobaczyłam obrazek z napisem "Halloween. Znowu małpujesz Amerykanów? A zapaliłeś znicz na grobie babci? Nie daj się ogłupić - mamy własne tradycje". I wtedy we mnie się ugotowało. Tradycje? To my mieliśmy może ale z 40 lat temu kiedy mnie jeszcze na świecie nie było. Jak wygląda teraz 1 Listopada? A no tak. 70 % ludzi nie przychodzi na groby przez cały rok, nie zapali nawet jednego znicza. Oczywiście mówię o ludziach którzy mają możliwość przyjeżdżać na groby bliskich. A gdy przychodzi 1 listopada to groby są ubrane niczym choinka na Boże Narodzenie. Lampki, lampeczki, kwiatki aniołeczki... A ludzie? Istna rewia mody. Ale to przemilczę - każdy ubiera się jak chce no ale to chyba cmentarz i jakieś granice powinny być. Powracając do grobów. Ubrane jak choinka stoją. A potem nawet nie ma tego nikt posprzątać- bo i po co - posprzątamy za rok. To jest pamięć o bliskich? Sądzę, że gdyby mój dziadek miał tak ozdobiony grób to by się w nim przewracał. Ważne aby osobę zmarłą mieć w pamięci. A nie pokazywać innym - na jak dużo kwiatów nas stać. Po mojemu cmentarze powinny wyglądać jak w USA (tak, małpuję). Mała tabliczka w ziemi aby Pan koszący trawę mógł spokojnie przejechać. Bukiecik kwiatków i lampka wystarczy. Porządek jest utrzymywany cały rok i estetycznie to wygląda. Tu pominę fakt, że w ciągu stu lat umrze tyle ludzi, że miejsc na cmentarze już nie będzie. Nie mówię aby zmieniać stare cmentarze. Nie, nie.Ale żeby nowe które powstają wyglądały trochę inaczej.
    I znowu - Bo zmarłego trzeba mieć w pamięci a nie na pokaz dla sąsiadów. Dziękuję za wysłuchanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, przemyślę, co napisalaś i odpowiem na pewno ;)

      Usuń
  49. Mam propozycję. Zamiast przebierania się za strachy ,śmierć i kościotrupy można by wprowadzić zwyczaj Balu Świętych (przecież to jest Święto Wszystkich Świętych a nie śmierci.)Przebierać się za np. św.Franciszka z Asyżu, bł.Jana Pawła II itp.
    Ja z moją rodziną nie uczestniczymy w Halloween. My jako katolicy staramy się dążyć drogą do świętości a nie tą drugą ....

    A czy się to komuś podoba czy nie w wierze katolickiej istnieje szatan, którego się nie kultywuje tylko się z nim walczy. Halloween natomiast jest świętem ku czci szatana a wydrążona dynia symbolem zabłąkanej duszy. Dziwią więc mnie bardzo oburzone głosy "katolików", że przecież to taka fajna zabawa. Nie, dla katolika nie powinna to być fajna zabawa !
    Nie znaczy to, że jesteście złymi katolikami tylko może trochę niedoinformowanymi.
    Odsyłam więc chcących zgłębić temat do odpowiedniej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś słyszałam o takich balach lub balach jesiennych :)
      Ja tematu może nie wyczerpałam, ale nadal obstaje przy swoim,i zgadzam się z Tobą, że katolikowi nie po drodze z duszkami ;), Wigilia tego dna zadumy nie powinna być aż tak rozhukana.
      uściski!

      Usuń
  50. Ja nie akceptuję tego rodzaju zwyczajów ja k Halooween. To zwykła zabawa , nakręcona marketingowo przez media i handel. Nie ma nic wspólnego z katolickim świętem i naszymi korzeniami, zwyczajami. Jeśli nie przekażemy ich naszym dzieciom, zginą i co nam zostanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zwyczajnie tak, napisałam to w komentarzu pod komentarzem od Jowi, jak to się dzieje i jakie są tego konsekwencje...
      dziękuję Ci za słowo i serdeczności ślę;)

      Usuń
    2. tak samo jak i Walentynki,na ktore robisz zawieszki na sprzedaz.

      Usuń
    3. ??? jakie zawieszki?? na jaką sprzedaż, czy ja czegoś nie wiem o sobie?
      Miło byłoby poznać Cię z imienia przynajmniej.
      pozdrawiam !

      Usuń
  51. I ja podpisuję się pod tym tekstem. Mam trójkę małych dzieci i nie chcę by kiedykolwiek brały w tym udział. Uważam że od małego trzeba im mówić o tym co dobre i warte naśladowania i odważnie nazywać zło złem!. Niektórym zależy na tym by zatrzeć różnicę między dobrem a złem. A kiedyś się to odezwie...tylko kto o tym teraz myśli. Pozdrawiam wszystkich myślących pod prąd obecnym nastrojom.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mówić, pokazywać i wskazywać na zagrożenia,to jet tak, że dzieci pozornie tylko nie słuchają, one słuchają bo moje dorosłe już dzieci dokładnie potrafią wyrecytować większość rzeczy co im od 23 lat kładę do głowy ;)) / no z odwieszaniem ręcznika do łazienki mają nadal kłopoty :))/
      to ważne żeby do nich cały czas mówić ;)
      pięknie dziękuję za słowo :)
      uściski!

      Usuń
  52. Ula, zgadzam się z Tobą w 100%...nie uczestniczę w takich zabawach, nie rozumiem ich. Bardzo ważna jest dla mnie tradycja, w takim domu się wychowałam, takie wartości staram się przenieść do tworzonego przeze mnie domu i mam nadzieję, że mi się udaje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne słowa, bardzo się ciesze, :)
      pod komentarzem u Jowi jeszcze napisałam dokładniej dlaczego nie należy się w to bawić, jaką częścią większego planu jest wprowadzanie "nowych tradycji"
      buziaki!

      Usuń
  53. Uleńko, podpisuję się pod tym ręcami i nogami i klawiaturą :)
    nie kupuję dyń, nie ozdabiam złowieszczo mieszkania, nie zgadzam się na chodzenie najstarszego syna po ludziach ze słowami - cukierek albo psikus- o ile w zeszłym roku miał mi za złe, to w tym już zakumał o co nam chodzi, że to nie jest "nie bo nie", tylko nie, bo jesteśmy katolikami i to jest grzechem
    w przedszkolu u maluchów jest bal jesieni, a nie bal halloweenowy - nawet panie mówią, żeby raczej dzieci przebierać jesiennie, a nie upiornie, chociaż mój średni wyprosił strój kościotrupa, chociaż potem żałował, że się nie przebrał tematycznie jak większość dzieci ;)
    maluch za to się boi takich przebrań i był Spidermanem ;)
    no ale w domu nie ma żadnej zabawy z okazji tego "święta" i póki mamy coś do powiedzenia i z nami mieszkają, nie będzie - mam nadzieję, że wpojone zasady wprowadzą również kiedyś w swoich domach :)
    buziole
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa, miło mi o słyszeć, bo mniej szkody w małej łepetynce będzie od zakazu zabawy, aniżeli od jej przyzwolenia, ja jestem z domu gdzie zakazy panowały, granice były postawione, a i w tyłek dostałam nieraz za wyskoki, i samo dobre z tego wynikło ;)).
      pozdrawiem cieplutko :)

      Usuń
  54. Ty wiesz Uleńka, że mi nic nie pozostaje innego jak tylko się pod tym podpisać! Oby jak najwięcej oczu się otwarło.
    uściski serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby ;) zawsze jest nadzieja ;))
      Pięknie dziękuję za komentarz i uściski ślę!

      Usuń
  55. Uleńko, umknął mi post u Mili, cieszę się że dzięki Tobie mogłam przyjrzeć się całej dyskusji...
    Przed 1 listopada miałam okazję wysłuchać kilku sensownych wypowiedzi na temat Halloween (dwa autorytety, dwa całkiem skrajne spojrzenia). Moim skromnym zdaniem to kolejne komercyjne, biznesowe ,,święto,, które niesie ze sobą globalizacja. Osobiście nie mam nic przeciwko przebieranką, ale dlaczego to święto ma przysłaniać nasze listopadowe obchody. Od kiedy pamiętam dla mnie był to czas zarezerwowany na zadumę, spotkania rodzinne, okres w którym najbardziej odżywały wspomnienia o bliskich którzy odeszli... Nawet osoby doszukujące się korzeni Halloween w słowiańskich obrzędach, mówią że jedynie Zaduszki, były zarezerwowane na hulanki (wieczorem spotykano się w karczmach, by przy toastach pożegnać się z duchami). Świętych Obcowanie to nie święto zmarłych! Nie spłycajmy tego sztucznymi pajęczynami i basta!.
    W ramach własnego spojrzenia na tę wątpliwą modę, postanowiłam że ,,nasze,, dzieci zamiast ,,psikusów,, przygotują prawdziwe, kolędowe jasełka. Dlaczego nikt nie pamięta o tej pięknej, polskiej tradycji, o wiele bardziej wpisanej w krajobraz naszych świąt?

    p.s. W środę moje 9 letnie dziecko zaprotestował że nie pójdzie do szkoły bo się boi. Na szczęście wychowawca jest na tyle odpowiedzialny ,że zaproponował klasie wspólny spacer na cmentarz, dzieci zapalały znicze na opuszczonych grobach.
    Ciekawe czy Pani nie dostała za ten manifest po ,,uszach,, liczę na to że dyrekcja szkoły zachowa zdrowe proporcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święte słowa! Tez się podpisuję :) Moje dzięcię od zawsze chodzi ze szkołą znicze zapalać na grobach, więc mam nadzieję, że to nie jest nic złego w innej szkole o wszystko będzie ok ;)
      pozdrawiam Cię serdecznie !

      Usuń
  56. Zupełnie nie rozumiem tego hallołinowego ;) szaleństwa, które drapieżnie zalewa naszą szerokość geograficzną od kilku lat. I jakoś nie przekonują mnie żadne argumenty niby usprawiedliwiające "zabawę" w to "coś"
    Bo gdyby nawet filozofia "tego" miała by być zupełnie nieszkodliwa i tak dziecinne niewinna i mielibyśmy się tylko skupić na samej li tyko zabawie, to podobną idąc logiką powinniśmy zaimportować mnóstwo innych oryginalnych "świąt" z różnych stron świata z innych kultur. To dopiero byłoby oryginalnie i wesoło ;) Dlaczego tylko importujmy tylko te rozbuchane zwyczaje ze Stanów (bo nie ważne jaki jest ich rodowód) Tak naprawdę przecież do nas przyszły prostą drogą zza oceanu.
    Nie podoba mi się też bardzo to, że są w pewien sposób nachalne, na siłę wciągające w swój "pląs" innych ludzi, którzy mają święte prawo negować te maskarady. Ile przykrości i złych emocji mogą sprawić tym wszystkim, którzy w wigilię Wszystkich Świętych już są w tym refleksyjnym nastroju, do którego skłania nas odwiedzanie grobów naszych najbliższych.
    I przegięciem mocnym są przypadki, kiedy np rozwydrzone, pozbawione taktu dzieciska osobom, ktore nie reagują na dzwonki smarują drzwi ketchupem. Wspaniała zabawa...tylko dla kogo???
    A dynie i tak uwielbiam wykorzystywać do dekoracji mojego domu, bo trudno ich urokowi się oprzeć... ale unikam jak ognia halloween-owych podtekstów.
    I tak się zastanawiam ilu z tych rodziców, którzy nie mogą odmówić swoim pociechom okazji do zabawy i przebieranek... ilu z nich kultywuje i przekazuje zwyczaj "naszych kolędników" Przecież w tej tradycji też jest miejsce na przebieranki ;) i nawet za diabła i śmierć można się przebrać. Jest miejsce i na zabawę i na cukierki... więc czemu ta tradycja zanikła już prawie całkiem???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toteż właśnie, ale jak widać tylko określone badziewka się podobają, te na których można nieźle zarobić. A jak jeszcze można kij niezgody włożyć, to już jest wtedy ok... jak katolicy się kłócą... smutne to.
      A tradycja kolędowania zanika, bo dużo zrobiono w tej sprawie, by katolik wstydził się swojej wiary, przecież to obciach tak publicznie się pokazywać... i kolędy śpiewać. Ktoś nawet by krzyknął bo już słychać takie głosy, że do modlitwy i śpiewów to kościół służy a nie ulica...
      Kochana , dziękuję za komentarz!
      buziaki!

      Usuń
  57. Ula, pozwole sobie odniesc sie do jednej z Twoich tutaj wypowiedzi choc pewnie wywolam lawine. Nie ujmujac szacunku Twojej siostrze ciotecznej, zwiazek z alkoholikem to nie jest, jak twierdzisz, milowanie drugiego czlowieka ale uzaleznienie od niego i brak milosci do samej siebie.Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Bóg tak umiłował świat, że syna swego jedynego wydał, aby go zbawić...
      Nie masz większej miłości, nad ta, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich...
      Kochaj bliźniego swego jak siebie samego...
      Ja nikogo do niczego nie zmuszam, jak komu nie po drodze z Bożymi przykazaniami
      wolna wola,, może sobie robić z własnym życiem co uważa, moja siostra oddała swoje życie by uratować swojego męża, i uratowała go, już nie pije, są zgodną rodziną, ale jak wiadomo on jest nadal alkoholikiem, bo nim się nie przestaje być, to jej wybór, ona dostanie zapłatę od Pana za swoje wybory.
      pozdrawiam ;)

      Usuń
  58. Zwyczajnie dziękuję za ten post. Pozdrawiam i podpisuję się dwoma rękami:)

    OdpowiedzUsuń
  59. My też nie obchodzimy Hallowen i dziękuję Ci za ten post. Miałam ochotę się rozpisać ale nie zrobię tego. U nas na wsi nie ma żadnych przebierańców. Z placu zabaw na który chodzimy dostałam zaproszenie dla dzieci na zabawę hallowenową i gdy powiedziałam, że nie obchodzimy to pani się bardzo zdziwiła. Pochodzę z miejscowości w której na szczęście nie łątwo wprowadzić takie nowośći. Pamiętam jak w domu kultury chcieli zorganizować dyskoteki w piątek i jakie było wtedy poruszenie mieszkańców. Podobją mi się bale wszystkich świętych jako alternatywa do halloween ale i tak nie jestem za tym aby moje dzieci na takie bale chodziły.
    Jeszcze raz dziękuję za ten post i pozdrawiam Cię!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ci za ten komentarz, mamy takie piękne zwyczaje kolędowania, coś się stało , że zanikają, mam wrażenie niekiedy, że katolicy się wstydzą swojej wiary,dobrze ze jasełka jeszcze są ;))
      buziaki!

      Usuń
  60. Wiesz, dla mnie najważniejsze jest jakim jestem człowiekiem i na jakiego wychowam moje dziecko -istotne jest dla mnie żeby był mądry, tolerancyjny, okazywał szacunek innym. Mój synek chodzi do przedszkola katolickiego, prowadzonego przez zakonnice, ale dynie kupujemy i wycinamy, ale dla mnie ta dynia to taka "lampka", nie traktuje jej jak Ty, i doskonale znam jej historię. A halloween nie obchodzimy i mam nadzieję, że moje dziecko nie będzie chodzić po ludzich i szukać cukierków.
    Ale to czy ktoś wierzy w Boga, Buddę czy krowę nie jest dla mnie istotne. Bo czy prawdziwy katolik to wg Ciebie ten, który pilnie chodzi do kościoła, spowiedzi i komunii, nienawidzi halloween i żyje zgodnie z naszymi tradycjami, zieje nienawiścią i wyzywa innych? - widziałam takich katolików nie raz. A czy o. Rydzyk prosząc o datki biednych ludzi, a sam żyjący dzięki nim w luksusach i stwierdzający, że każdy kto zada mu niewygodne pytanie to szatan, to prawdziwy katolik? Ja mam inny obraz katolika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze słowo o tym przyganianiu przez nas innych tradycji. Ja myślę, że u nas jest za dużo smutku... jako przykład podam Święto Niepodległości - czy to nie powinien być dzień radosny? a u nas smutek, powaga, przemarsze i przemówienia i jeszcze awantury doszły. Popatrzmy jak ten dzień obchodzą Amerykanie... Czy nie lepiej byłoby zamienić to halloween na dzień niepodległości ;) Ale ogromna wina w tym mediów i chyba wiele tu sami nie zdziałamy.
      A kolejna rzecz to wiedza i świadomość, starajmy się poznać coś zanim to zaakceptujemy czy zanegujemy, ale poznać dokładnie a nie po łebkach. A czy wszyscy znamy historię naszej tradycyjnej świątecznej choinki?...
      Pozdrawiam
      Monika

      Usuń
    2. już maila napisałam ;)
      uściski!

      Usuń
  61. Witajcie,
    przyłączę się do wątku, choć całej dyskusji nie jestem w stanie przeczytać. Post Mili przeczytałam i nie widzę w nim niczego gorszącego, co by miało wywołać aż taką obszerną dyskusję...
    Komentarze u Mili mnie bardzo zadziwiły i zasmuciły zarazem... nie zasmucił mnie wątek z postu (bo wyrzeźbiona dyńka jako praca rąk świetna wyszła)a właśnie komentarze...oczywiście te, w któych tak wiele jadowitych wręcz kąsających bliźniego słów...
    Mówić o miłości bliźniego a jednoczesnie tego bliźniego kąsać... nie tak wygląda nawet nawracanie niewierzącego czy też nie katolika...
    Razi mnie obnoszenie się z symbolami religijnymi, bo ważniejsze to co mamy w sercach a właśnie to co w sercu to na ustach...
    Wypowiadać się można szeroko na temat zwyczajów, ich genezy i znaczenia... to jest OSOBNY temat...i można (jeśli się chce) o nim wypowiadać się spokojnie i z dużym dystansem i tolerancją...można też wylać na bliźniego wiadro pomyj ujętych w dosadne i dojmujące słowa...sprawa sumienia...
    Tylko, że Bóg katolikom przykazuje miłować, a nie atakować biźniego...
    JPII był tego Największym przykładem...

    Życzę wielu osobom więcej POKORY i dystansu do siebie i innych...

    Ulu-same prawdy opisałaś, podpisuję się pod nimi oczywiście:-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, padło wiele niepotrzebnych słów i pod postem Mili i moim,chociaż ten mój nie miał na celu żadnego nawracania i upominania kogokolwiek, ani też nie napisałam go z powodu tego, że mili wyrzeźbiła dyńkę ;)).
      Ot ku zastanowieniu i refleksji był dla katolików wszelakich, by nie zapominali o tym co jest istotą Święta Zmarłych i że nie każda zabawa jest bezkarną igraszką li tylko.
      Bardzo Ci dziękuję za komentarz ;)
      buziaki!

      Usuń
  62. Dziękuję z ten post, w pełni się z Tobą zgadzam. Niestety coraz więcej osób ulega bezmyślnie modzie chyba nie zawsze zdając sobie sprawę co ta moda oznacza. I niestety dzieci w zerówce też "świętują " halołyn. I trudno pięciolatkowi wytłumaczyć, że to co jego Pani w szkole mówi i robi nie ma sensu. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  63. I ja Dziękuję za Twojego posta. Podziwiam odwagę prostego wypowiedzenia swojej opinii- białe jest białe a czarne jest czarne i tego trzeba się trzymać! =D Niestety na kilku blogach zauważyłam takie podejście do tematu, że niby "halo" to coś złego, ale co zaszkodzi się zabawić... brak nam odwagi jasnego opowiedzenia się za wiarą, bo boimy się krytyki czy mniejszej liczby obserwujących...
    Jesteś Wielka!
    Pozdrawiam cieplutko =}

    OdpowiedzUsuń
  64. Bardzo mądre słowa. Bardzo mi się podoba Twój post i Twoje ,,3 grosze". Nigdy nie obchodziłam tego ,,święta" i nie popierałam tego. No ale cóż, niemodna jestem ale trudno, taka pozostanę. Wolę się bawić w pożyteczniejsze zabawy. Pozdrawiam i dziękuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Mądre słowa na niedzielę.
    Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to pseudo "święto: tak się u nas rozpanoszyło.
    Pozdrawiam i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  66. Ojej, trafiłam tu po czasie, ale słowa jakby ze mnie, lepiej bym tego nie ujęła, brawo i dziękuję! :-)

    OdpowiedzUsuń
  67. Przez przypadek weszłam na Twoj blog.Zauroczył mnie ,a Ty swoją odwagą w pisaniu i mądrością podbiłaś moje zaufanie.Bardzo mądry post napisałaś-pozwoliłam sobie go udostępnić,bo uważam że sporo osób powinno otworzyć oczy.Zostanę u Ciebie na dłużej i będę stałą podglądaczką. :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Witam... dzięki Iwoniekra3 trafiłam na Twojego bloga i zgadzam sie w 100% z tym co napisałaś... dziękuję Ci za to... pozdrawiam Eva

    OdpowiedzUsuń
  69. Oj bardzo dziękuję za podjęcie tego tematu. Cóż... pogański rytuał halloween. Pierwotnie zwyczaj ten nawiązywał do magiczno-satanistycznych kultów celtyckich druidów praktykujących spirytyzm. Pomijam już, że tą pogańską tradycję zawłaszczyli sobie sataniści, którzy wiadomo z kultem demonicznym mają wiele wspólnego. I ja miałabym świętować bawić się przy czymś takim??? Biedne dzieci z dyniami duchami, rodzice kompletnie bez wiedzy na ten temat. POZDRAWIAM!

    OdpowiedzUsuń
  70. Jeśli już ktoś kultywuje halloween,to przynajmniej niech nie nazywa tego Świętem ,gdyż słowo "święty,święto" oznacza zupełnie co innego.Jest nieodłącznie związane z chrześcijaństwem i zawłaszczanie go dla pogańskich zwyczajów budzi sprzeciw ludzi wierzących w Boga.Nadużywanie słowa "Święto" zauważamy nagminnie szczególnie w mediach,a jaki mają one wpływ na ludzi - wszyscy wiedzą! Pozdrawiam autorkę posta,z którą w 100% się zgadzam!!! Ella

    OdpowiedzUsuń
  71. Dobrze, że tu trafiłam. Dziękuję za te 3 grosze.

    OdpowiedzUsuń
  72. Podpisuję się pod Twoimi słowami :) Jak miło znaleźć taki post idący pod prąd. Bo niby czemu mamy masowo stawać się obywatelami świata, a nie naszego kraju i poddawać się nowym, obcym dla nas prądom jak mamy własne piękne tradycje, które warto kultywować. Jestem przeciwniczką obchodzenia Halloween i przykre jest to, że coraz więcej ludzi poddaje sie tej modzie. To wspaniałe, że nie boisz się tak otwarcie wyrażać swojego zdania na tak ważny temat. Masz rację, że tego typu posty działają jak papierek lakmusowy. POznałam Twojego bloga dopiero dzisiaj, przez moje ulubione czasopismo MM. Pięknie tu u Ciebie :) Będę wracała, pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  73. 7 WCLH ( Formаt: College Radio Wilkes University's radio station plays mostly alternative rock, but Mondays have seemingly always been "Metal Mondays. While the effects of antenna polarization may be interpreted as a reduction in the quality of some radio links, some radio designers often make use of this property to tune an antenna to their needs by restricting transmission or reception to signals on a limited number of vectors. A MOBILE APP GIVES THE STATION A DIRECT MARKETING CHANNEL TO COMMUNICATE WITH THEIR LISTENERS.

    Feel free to surf to my homepage; videos von youtube downloaden

    OdpowiedzUsuń
  74. 5. The objective is to arrange your passions as carefully as possible with your online promotion company.

    Content, keywords and link building are some of the factors using which Search Engine
    Optimization services are taken care of. The only
    thing that cannot be "fixed" later is your blog
    and post titles. It's so important because once customers begin seeking your product or service you will want to have favorable words making your search results optimized. Enough said. Pages and articles are very different, as far as Joomla is concerned. Lastly, make sure that you have a reliable work-at-home office. The businesses have understood the need to take SEO services for attaining good search engine placement. This helps auto dealership websites rank higher in the search engines results and get more traffic to the website. They want to know things about how to create effective copy, general marketing tips and maybe even stuff about social media. If your website deals with certain products or services, then conduct a proper research on these and then form your SEO content. Effective SEO techniques for Bloggers aren't any different.
    You can Google maps link for your website, which will be very helpful if
    any person search in images sections. And, as more and more companies move larger portions of their advertising budgets to internet marketing, there is
    an even greater demand for their skills. Originally posted at: digitalmoz.
    4) Managing your online business. Once someone clicks on your site, they
    should see tons of unique informative content.
    The internet has become an integral part of our lives that according to the
    latest statistics, almost 1 billion Americans access the internet.

    Yahoo style guide.

    Visit my site; moodlequebec.org

    OdpowiedzUsuń
  75. Pop the battery ribbon connector out and remove the battery, again held in with a dab of glue.

    If you don't want to use Safari to navigate to pages, zoom in, and read articles, Byline may be just the app for you. Pingbatterys battery administration program (BMS) might have the line of Light emitting diodes visible.

    Feel free to visit my site http://wiki.shsh.ylc.edu.tw/index.php?title=Start_Improving_Your_Internet_Marketing_Strategies_Today7917696

    OdpowiedzUsuń
  76. Please supplement charge before use when the battery has
    been kept for a long time. As you lift out the screen you'll see it is still attached via a ribbon cable. If a LED is used instead of a bulb, the connections will require a bit more attention.

    Here is my weblog :: kostenlos spiele spielen

    OdpowiedzUsuń
  77. My bгotheг rеcommendeԁ I mіght lіke this webѕіte.
    He wаѕ entirеlу right.
    This post actually made mу day. You cann't imagine just how much time I had spent for this info! Thanks!

    my page - www.elephate.pl

    OdpowiedzUsuń
  78. natuгally liκe your web ѕite
    but you hаve to check the spellіng on quite a few of your posts.
    Ѕeѵeral of them are rife with spelling issues and I to finԁ it very bothersοme to tell the tгuth then again I'll surely come back again.

    Here is my blog post ... www.naughtyadultprofiles.com

    OdpowiedzUsuń
  79. If some one ωishes expeгt view regarding
    blogging and site-building then i suggest him/her to go to see this weblog, Κeep up the good job.


    Hаve a look at my blog post: bojler kospel

    OdpowiedzUsuń
  80. Zupełnie zapomniałam o tym poście na twoim blogu a nawet sie dopisałam, skleroza czy co? ale u Ciebie było łagodnie hi hi..pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  81. Jestem doktorem intryguje mnie remonty warszawa remont w warszawie nadzwyczajnie przyswoić sobie temat o remonty warszawa

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...