piątek, 4 stycznia 2013

Cykl o kolędach i świątecznych filmach cz.2



(...) Szczególny wzrost popularności kantyczek nastąpił na przełomie XVII i XVIII wieku, wtedy ustalił się sam termin kolęda w znaczeniu pieśni bożonarodzeniowej. Powstała wówczas jedna z najważniejszych polskich kolęd „W żłobie leży” do melodii poloneza koronacyjnego króla Władysława IV, a przypisywana Piotrowi Skardze. Inną bardzo popularną kolędę w rytmie poloneza „Bóg się rodzi” napisał Franciszek Karpiński. Twórcami kolęd byli także między innymi Mikołaj Sęp Szarzyński i Andrzej Morsztyn, a w XIX w Feliks Nowowiejski i Zygmunt Noskowski. Kolędę „Lulajże Jezuniu” Fryderyk Chopin zacytował w środkowej części scherza h-moll op. 20. Ze współczesnych -  kolędy komponował Witold Lutosławski.
 Jest rzeczą charakterystyczną, jak nasi wielcy poeci wspominając lata młodości podkreślali potęgę i czar „kolędy jasnej”, która „w przyćmionej piekarni płakała w rytmy ubrana najlichsze” (Słowacki, Złota Czaszka), i jak jej przypisują wielką rolę w walce o duszę Konrada (Część III Dziadów), gdzie staje się jednym z czynników zwycięstwa nad złem. Kolęda, śpiewana przy ognisku domowym w noc wigilijną, ucisza szalejące burze w duszy drugiego Konrada, kładąc koniec jego błąkaniu i udręce (Wyzwolenie).

Zapadłszy w duszę Polaka w latach dziecięcych, kolęda towarzyszyła mu wiernie w dalszej drodze życiowej. Wiele razy dawała mu chwile szczęścia, choćby tylko przez oderwanie od szarości i nędzy, codziennej rzeczywistości i przeniesienie w zupełnie inny wymiar. Na obczyźnie dawała mu wrażenie ojczyzny, przenosząc utęsknioną duszę do oddalonego kraju rodzinnego. Szła z wygnańcami na Sybir, i tam osładzała im straszną dolę. W czasie dwu wojen światowych była wierną towarzyszką polskiego żołnierza na drogach frontowych.

Złotym wiekiem kolędy polskiej i okresem największego jej rozkwitu, tak pod względem ilościowym, jak i jakościowym, był okres baroku przypadający na wiek XVII i pierwszą połowę wieku XVIII. W tym czasie powstała największa liczba najpiękniejszych, najbardziej charakterystycznych i najbardziej polskich kolęd i pastorałek.

Obie te formy nabierają animuszu, tryskają humorem i wesołości. Mieszają się w nich różnorodne elementy, zostaje zarzucona „czystość” rodzajów literackich i jednolitość nastroju. W tej samej pieśni obok strofy podniosłej, niemal ekstatycznie religijnej można znaleźć  elementy realistyczne, codzienne, nieraz wręcz trywialne. Aby do tych pastorałek przyłożyć właściwą miarę należy na nie spojrzeć od strony historycznej, a nie według dzisiejszych naszych wyobrażeń. Dzisiejszy autor takich kolęd czy pastorałek zostałby uznany za parodystę lub nawet bluźniercę. Poeta czasów baroku czynił to w najgorętszej wierze i najlepszej myśli. Np.. jedna z typowych pastorałek, w której pasterze przychodzą do szopki, gdzie po momencie rozczulenia nad Dzieciątkiem i ekstazy następuje radość, zabawa i wesele. Pastuszkowie grają, śpiewają i tańczą. Z początku czynią to dyskretnie, aby tylko rozweselić płaczące Dzieciątko:
A cóż z tą Dzieciną będziem czynili,
 pastuszkowie mili, że się nam kwili?
zaśpiewajmy  Jej wesoło,
i obróćmy się raz w koło,
hoc, hoc, hoc, hoc.
Ale potem zabawa rozkręca się na całego, przekształcając się w wiejskie wesele. Jego uczestnicy raz po raz przekraczają dozwoloną miarę i pozwalają sobie na zbytnią poufałość ze Św. Józefem:
a że Maciej nie miał pary,
tańcował z nim Józef stary,
wziąwszy w rękę laskę.
Pasterze przychodząc do szopy z darami przynieśli dla „Józefa starego... winka dobrego, by się dziaduś napił”.  Upoili nim niebawem staruszka:
Napił się wina – stary dziadowina,
i tak mocno zasnął.
Zasnął na żłobie – zaśpiewał sobie,
aż się Jezus rozśmiał.
Panna woła: stójcie, stójcie,
a przecie się Boga bójcie,
dziadka nie mordujcie!
W dzisiejszych czasach autor podobnej pastorałki zebrałby burzę protestów, lecz dawny poeta, z pewnością na wskroś religijny, nie miał poczucia, że traktuje rzecz nieodpowiednio. On tylko w danej chwili w św. Józefie widział być może własnego dziadka-staruszka. Czuje więc dla niego miłość, przywiązanie i sympatię, ale nie żywi przed nim obawy, która nie dopuszcza do bliższej poufałości. Chociaż pastuszkowie nie przejawiają tej poufałości w stosunku do Najświętszej Panny i Dzieciątka, to jednak należy uprzytomnić sobie fakt, że przybyli do Boga-człowieka, dzieciątka boskiego ale i ludzkiego zarazem, a więc wszystkim bliskiego, zwłaszcza biedakom i ludziom prostym. Pomimo, że zachowują należyty dystans, to jednak czują się bliskimi temu Panu. Dlatego też w tej szopce kolędy polskiej Święta Rodzina nie siedzi z surową powagą i nieruchomością ikon bizantyńskich. Jest ludzką i wdzięczną pastuszkom za ich miłość, za proste dary, za gorące serca, biorąc szczery udział w ich weselu:
Zatrzęsła się  z nami cała stajenka,
cieszyło się Dziecię, śmiała Panienka.
Cieszy się nie tylko Św. Józef , ale i Dzieciątko:
i gra była i śpiewanie,
tak że aż niebieskie Panie
rączkami klaskało, nóżkami tupało.
Albo:
dziecię się cieszyło,
dary przytuliło,
i  pasterzów i pasterki.
Maryja Panna najdłużej utrzymuje powagę, ale i ona patrząc na radość pasterzy, na ich zabawy i figle, w końcu się roześmiała:
Marya, choć się trzymała
długo, – i Ta się rozśmiała!
Jakby tego było mało, sama poczęła zachęcać do wesołości:
Panna woła: dalej, dalej!
aż się wszyscy dziwowali
tak wielkiej ochocie.
Przedstawione pomysły poetyckie, oprócz swej urokliwości i poetyczności, są piękne dzięki swej prostocie i szczerości, z jaką zostały zrealizowane. Pod tym względem owe kolędy przypominają żywo poezję ludową. Podobnych kolęd-pastorałek jest mnóstwo w skarbcu kultury narodowej.

Jeżeli dla Polaka wyraz „kolęda” łączy się nierozerwalnie z całym szeregiem przeżyć natury duchowej, to niewątpliwie wiąże się to ze wspomnieniami z dzieciństwa: gwiazdki, wigilii, drzewka; wspomnienia tak na wskroś rodzinnego święta; wspomnienia tak działającej na wyobraźnię pasterki w mroźną, wyiskrzoną noc księżycową. Pośród innych pamiątek z dzieciństwa te są może najczystsze, najpiękniejsze, najbardziej wolne od wszelkiego zła, i to one najsilniej zachowują się w naszej pamięci. Wraz z nimi przechowuje się w naszej świadomości i pieśń kolędowa, tak integralnie z nimi spojona. Ale przecież i u innych narodów święto Bożego Narodzenia jest także świętem typowo rodzinnym, zostawiającym w duszy dziecka niezatarte wspomnienia.  Istotnym powodem, że dla Polaków kolęda stała się czymś tak cennym, jest ten, że jej rozwój poszedł dziwnie szczęśliwą drogą.  Na drodze swego dojrzewania przesiąkła ona na wskroś całym szeregiem bardzo charakterystycznych pierwiastków duszy narodowej. Zawarła się w niej w niej – zarówno w tekście, jak i melodii –  dostojność i skupienie duchowe, bujny sarmacki temperament, słowiańska zaduma i tęsknota,  rzewność i czułość, wesołość i melancholia zarazem. Podobne elementy można znaleźć w muzyce Szopena i Moniuszki, poezji Kochanowskiego, Mickiewicza, Słowackiego, na obrazach Matejki, Wyspiańskiego czy Chełmońskiego.

Związki kolędy ze wspomnieniami z dzieciństwa oraz jej polskość, sprawiły, że chyba nigdzie na świecie ten rodzaj pieśni religijnej, ale i świeckiej zarazem, nie stał się tak ogólnie przyjętym i umiłowanym, jak na polskiej ziemi.

A teraz najpopularniejsza polska kolęda wraz z zapisem fonetycznym do zaśpiewania przez Amerykanów prawdopodobnie.
My  próbowaliśmy to zaśpiewać podług tego zapisu, ale  to raczej nie możliwe ;)) w każdym razie było wesoło nam podczas tych prób J


Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów, obnażony,
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony.
Wzgardzony, okryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami !

Refrain:
A Słowo Ciałem się stało,
I mieszkało między nami.

Cóż masz niebo,
nad ziemiany ?
Bóg porzucił
szczęście swoje.
Wszedł między lud ukochany,
Dzieląc z nim trudy i znoje.
Niemało cierpiał, niemało,
Ześmy byli winni sami.
Refrain:

W nędznej szopie urodzony,
Żłób Mu za kolebkę dano !
Cóż jest, czym był otoczony,
Bydło, pasterze i siano.
Ubodzy, was to spotkało,
Witać Go przed bogaczami !
Refrain:

Podnieś rękę, Boże
Dziecię,
Błogosław Ojczyznę miła.
W dobrych radach, w dobrym bycie,
Wspieraj jej siłę swą siłą.
Dom nasz i majętność całą
I wszystkie wioski z miastami.
Refrain:

Phonetic by MKS
Boog shewn roh-dzih, mots troo-hleh-yeh,
Pahn ni-eh-bi-oh-soov, ob-nah-zhoh-nyh,
Ogi-ehn kzhep-ni-eh, blask chem-ni-eh-yeh,
Mah grah-ni-tseh Ni-eh-skon-choh-nyh.
Vz-gar-dzoh-nyh, ok-ryh-tyh kwah-wown,
Shmi-ehr-tel-nyh Krool nahd vi-eh-kah-mih!

Refrain:
Ah Swoh-voh Chah-wem shewn stah-woh,
Ih mi-ehsh-kah-wo mi-ewn-dzyh nah-mih.

Tsoozh mahsh ni-eh-boh,
nahd zhi-eh-mi-ah-nyh?
Boog poh-zhoo-chiw
sh-chewn-s-cheh svoh-yeh.
Vsheh mi-ewn-dzyh lood oo-ko-hah-nyh,
Dzi-eh-lawnts z nihm troo-dyh ih znoh-yeh.
Ni-eh-mah-wo cher-pi-ahw, ni-eh-mah-wo,
Zes-myh byh-lee ween-nee sah-mee
Refrain:

V nehn-dznay shop-yeh oo-roh-dzo-nyh,
Zhwoob Moo za koh-leb-kawn dah-noh !
Tsoozh yest, chym byw oh-toh-choh-nyh,
Byd-woh, pas-ter-zheh ih shah-noh.
Ooboh-dzy, vahs toh spoht-kah-woh,
Vi-tach Goh pzhed boh-gah-chah-mi!
Refrain:

Pohd-ni-esh rohn-kohn, Bozhe
Dzi-eh-chown,
Bwoh-goh-swav Oy-chyz-nawn mi-wah.
V doh-bryh rah-dah, v doh-brym byh-cheh,
Vspi-eh-rahy yay shi-wawn svown shi-wown
Dom nahsh ih mah-yawnt-nos-ch tsah-wawn
Ih vshyst-ki-eh vi-ohs-kee z mi-ah-stah-mi.
Refrain:

Natomiast kolejnymi filmami jakie polecam  na Święta, jeden z nich taki bardziej dla dzieci to film : 

Miracle on 34th Street
Cud na 34 ulicy


Historia ta ma miejsce w Nowym Jorku, w czasie bożonarodzeniowym , Dorey Walker jest kierowniczką luksusowego magazynu z odzieżą i galanterią, zagrożonego przejęciem przez inną sieć. Kris Kringle, zaangażowany w sklepie w charakterze świętego Mikołaja, przyczynia się do podwojenia obrotów, dzięki niekonwencjonalnym pomysłom.Utrzymuje on iż jest  prawdziwym świętym Mikołajem. Szef konkurencyjnej sieci obmyśla intrygę, która ma skompromitować domniemanego świętego. Niebawem Kris staje przed sędzią Harperem, mającym ustalić jego tożsamość. Watek drugi,  mała córeczka Doris pragnie mieć prawdziwa pełna rodzinę i piękny dom na przedmieściach, taki bajkowy i romantyczny jak  na sielskich obrazkach, czy ktoś spełni  w czasie Bożego Narodzenia  to jej najskrytsze marzenie??? Dowiecie się z filmu :))
a kolejny, już może bardziej dla dorosłych,

Surviving Christmas 
Przetrwać Święta   


 komedia, trochę momentami straszna, bo nie umiem sobie wyobrazić, jak można spaprać sobie życie tak, by nie mieć z kim spędzić Świąt, no ale główny bohater, to typowy jappie, mieszkający w wielkim lofcie i mający  sieczkę w głowie, w sumie nieszczęśliwy facet, ale !! film kończy się jak zwykle dobrze  i można się pośmiać ;)) a o to przecież chodzi :))
Drew jest bardzo bogatym młodym zdolnym:)), który ma wszystko czego zapragnie... z wyjątkiem kochającej rodziny. By znów samotnie nie spędzać świąt udaje się do domu, w którym się wychował. To radzi mu psycholog, którego Drew pyta,  jak poradzić sobie z demonami przeszłości. Aby przeżyć te święta najlepiej jak można składa propozycję mieszkającej tam rodzinie.Chce by za 250 000 tys. dolarów, na czas świąt, przyjęli go pod swój dach i udawali jego krewnych. Sprawy jednak się komplikują, gdy wychodzi na jaw, że ta z pozoru szczęśliwa rodzina ma swoje problemy. Kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji doprowadza jednak całe to wydarzenie do szczęśliwego końca :))

Dzisiaj wyjątkowo bez zdjęć, linki a i owszem ale zdjęcia to już nie   bo blogger uznał, że opcji takiej  nie przewiduje, może później uda mi się je wstawić ;))

Pisałyście mi o swoich filmach, The Holiday - znam i bardzo lubię :)), Opowieść Wigilijną  - też znam, ale  jak można się przekonać, to tak naprawdę większość świątecznych filmów opiera się na kanwie opowieści Wigilijnej - jakieś tam zmagania się ze swoją przeszłości,a tożsamością i charakterem ;)
"Love Actually" też widziałam ;), ale następnym film jaki wam chcę polecić to -  "Odnaleźć siebie", trochę może tylko lekko zahacza o temat Świąt ale śnieg jest i choinka w tle ;)), ale o tym w następnym poście.
 miłego dnia !!


11 komentarzy:

  1. Przeczytałam z zaciekawieniem, i uśmieszkiem jak doszłam do słów pastorałki - dość rubaszna :-)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam...
    bardzo cenny dla mnie twój wpis o kolędach :)
    Mam nieodparte wrażenie, że najpopularniejszą amerykańską ''kolędą''jest Last Christmas...;)
    Krzątając się przed świętami po swojej łazience słuchałam radia...jest tam problem z odbiorem
    i co chwila wskakiwała mi stacja Czeska czy Słowacka...a tam same ich kolędy ?!
    Można było rozpoznać po tekście...u nas w tym czasie same amerykańskie...:(
    choć bardzo lubię......
    Pozdrawiam i życzę Najlepszego...:)
    P.S Uśmiałam się nad zapisem fonetycznym...:):):)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej Ulu - świetny post:) duzo się dowiedziałam i miło było poczytać:))))
    filmy wszystkie widziałam poza tym ostatnim "Odnaleźć siebie" :) muszę to nadrobić!
    powiedz mi proszę, dawno wysyłałaś do mnie paczuszkę, bo jeszcze nie dotarła?
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, uśmiałam się z tego zapisu fonetycznego :-)
    Te starodawne kolędy bardzo mi się podobają!
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, ten fonetyczny zapis jest superowy:):) Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za kolejny wpis o kolędach :)) Co do filmów widziałam "Przetrwać święta"- w roli głównej- Ben Affleck (jeden z moich ulubionych aktorów).Przy zapisie fonetycznym można "język połamać" rzeczywiście musiało Wam być wesoło podczas prób :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam Cię Ula.

    Ja tu nieustannie od czasu adwentu do teraz zaglądam, bo u Ciebie jakoś zawsze znajdę coś wartościowego. Widziałam Cię tu i tam... w czapeczce wyglądasz przeuroczo. Tak jakoś Bóg postawił mi Ciebie na drodze. W sercu moim spędziłaś (nieświadoma tego) Boże Narodzenie przy naszym wigilijnym stole. Dlaczego zapytasz?
    Chleb... to twoje zdjęcie, potem cenne wskazówki- byłaś chora, a odpowiadałaś na moje kiepskie pytania.. Od tego czasu, nie kupiłam ani jednego bochenka chleba. Chleby Były różneee, nawet tragiczne. Padł termostat w piecu, ale dalej piekliśmy -temperatura na oko- . 22.12 pojawił się pan z serwisu, teraz to jest ok. Takiego adwentu jeszcze nie miałam. Zacięcie było i jest do nadal ogromne.
    *** WIGILIA - na moim stole dzięki Tobie Aniołku był:
    1. chleb razowy z kminkiem
    2. chleb razowy z miodem
    3. chleb razowy ze śliwkami
    4. chleb razowy z kurkumą i pieprzem.


    I tak sobie piekę co dnia... normalnie wyciągam go z pieca i zaciągam się tym zapachem.

    Niech Ci Dzieciątko błogosławi każdego dnia.
    Trzej Królowie niechaj przewiną się obok Twojej kartoteki kredytowej, i pod płaszcze swe zwiną wszystkie ujemne salda z konta.

    Spełnienia wszystkich marzeń urodzinowych, bożonarodzeniowych, sylwestrowych, królewskich życzę Ci z całego serca.

    Pozdrawiam Irena


    OdpowiedzUsuń
  9. Kolędowanie kojarzy mi się z moimi dziadkami, kiedy żyli wspólne kolędowanie było przyjemnym elementem wigilijnego wieczoru, nawet prezenty dostawaliśmy w zamian za zaśpiewanie kolędy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ula ... ... wpadłas mi dzisiaj w ręce w moim mieszkaniu ... nie , nie w moim hahha tylko w miesieczniku" moje mieszkanie " ...chociaz fajnie byloby kiedys sie spotkac i w moim hahha..... super :) gratuluje :))) Sciskam mocno mocno :))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Uleńko, czytałam zajawkę o Tobie i Sas w MM.
    Gratulki!

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...