Tak, dwa całe dwa internety, ale od początku, jeden ten z limitem się odnowił bo to u mnie zawsze 12-go, ale córka wkurzona tymi limitami załatwiła łącze sztywne bezlimitowe naszej byłej TP, przyjechali panowie, którzy wetknęli pizdryg we wtyczkę, stwierdzili, że internet jest, po czym pizdryg wyjęli za 20 minut i powiedzieli, że za godzinę będzie działać, a panowie to tacy wiecie, jakby się z PRL-u co dopiero urwali jak ta cała tepsa... bo okazuje się, że żeby mieć internet trzeba mieć... TAK !!! INTERNET ;)))))))) który jest potrzebny, żeby usługa zadziałała. Heh... no i nie działa, bo ruter też nie działa.... NIC NIE DZIAŁA. Dupos blados...
EDYCJA
MAMY 22.21 :)
działa, bezprzewodowy, bez limitu i do tego szybki :))
a poprzedni ruter był zepsuty...
EDYCJA
MAMY 22.21 :)
działa, bezprzewodowy, bez limitu i do tego szybki :))
a poprzedni ruter był zepsuty...
A co do komputera, to okazuje się, że nie tylko faceci potrafią prowadzić podwójne życie chociażby oko żony czujne było... tak więc mój osobisty komputer który codziennie mam na oku takie życie sobie wiódł. stworzył sobie druga płytę główną i zgromadził sobie w zupełnie niewiadomym celu ze 20 GB danych, chodził ostatnio jak wół. jęczał okrutnie ale to z nadmiaru kociego włosa, którym był opatulony od środka, no nawet spory jasieczek by z tego wyszedł... ;))) w internecie krzaczył się okrutnie, no syf, śmietnik totalny i padaka i muł. Ale własnie mu zafundowaliśmy terapię, więc niebawem wróci do mnie pełen nowych sił i możliwości :))
Edycja
już jutro wróci :))
Edycja
już jutro wróci :))
A jako, że leń dzisiaj jestem patentowany, głowa boli bo szanowny tłuszcz się spala - DLA ZAINTERESOWANYCH I TYCH CO EWENTUALNIE KCIUKI TRZYMAJĄ ;))) W 12 DNI MAM 3 KG MNIEJ :))) i zakończyły mi się moje żołądkowe sensacje wreszcie - to najlepsze na razie objawy zmiany sposobu odżywiania, więc post jest bezzdjęciowy.
Ale ale, już niebawem Wam zaprezentuję mój nowy wyczyn, no może przesadzam, ot małą haftowankę :)) coś co robi się w jeden wieczór, wytentegowałam go w swojej łepetynce jednego dnia a drugiego zrobiłam ;) Możecie sobie zrobić podobne jak komu będzie pasowało do szanownych domowych wnętrz ;)).
to chyba tyle ;)
całuje Was mocno ido ewentualnego... jutra lub soboty:))
Ulenko, gratuluje tych 3 kg, ja tez walcze z moimi nadprogramowymi I tez waga spade, takze dobrze jest:) Bede czekala z niecierpliwoscia na Twoj kolejny post, pozdrawiam z zasniezonego New Jersey:)
OdpowiedzUsuńjak spada, to super :)) u mnie to tak w pierwszych 2 miesiącach po 4-5 kg potem wolniej, do czerwca planuję 15... ;) a co będzie to czas pokaże :) trzymam kciuki :)
Usuńuściski!
Czekam na wyczyn:)). Też bym chciała tak z 3 kg mniej ale jakoś nie mogę:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:))
ok :)) będzie, no co nie możesz wystarczy, że odstawisz węglowodany i cukier a dorzucisz do diety jaja i masło i boczek i waga idzie w dół ;) i głodna nie jesteś i do słodyczy nie ciągnie...
Usuńściskam!
3kg w 12 dni to super!!!!
OdpowiedzUsuńno tak, na początku jest najlepiej :)), potem tempo się zwalnia, ale też bardzo długo pozostaje waga na miejscu, nawet jak się z diety nieco odpuści, no oby nie za bardzo :))
Usuńpozdrawiam!
Z komputerem mam podobnie, raz jest za chwilę nie ma, limit kończy się w oka mgnieniu a potem to już dokupujemy po 25 zł za 2 dni. Złodziejstwo wredne!
OdpowiedzUsuńA co do diety to szacun wielki! Ja próbuję ale z bólem :-)
Pozdrówka ciepłe!
no tak, ja nie dokupuję, bo to zdzierstwo w biały dzień, ale można też zwiększać limit, wtedy wychodzi taniej :)), u mnie bólu nie ma, bo głodna nie chodzę, na tym żywieniu to nie ma szans głodować :)) a i słodyczy też się nie chce ;)), powodzenia!
Usuńściskam!
Uj żeby tak u mnie 3kg mniej było.... Gratki Uluś!!!!!
OdpowiedzUsuńKochana jaki problem?? pisałam jak to zrobić i naprawdę jest prosto, tylko trzeba się tzw. uprzeć ;)) i nakupić sobie ciuchów, w które nie można tyłka wcisnąć :)) zanim się nie zrzuci 10 kg :)))))
Usuńbuziaki!
Zazdroszczę 3 kg na minusie :D
OdpowiedzUsuńoj tak to przyjemne uczucie :)) ale jeszcze daleko mi do ideału, pomału się zrobi, za tydzień zaczynam tzw. wysiłek fizyczny.... kondycyjny bardziej, bo sapie jak stary dziad jak włażę po schodach...
Usuńuściski!
Pięknie trzy kilko mniej to super wynik. Gratulacje. Fajnie tu u Ciebie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kaśka
trochę super ale jeszcze 5 razy tyle mnie czeka :)), a u Ciebie też fajnie :)) zdjątka śliczne :))
Usuńpozdrawiam!
no to trzymam kciuki za te nastepne zgubione kg...u mnie narazie stoi waga bo zre cukierki..dzieci byly w Polsce na feriach, przywiozly mi ogrom czekoladek roznistych no i musze je najpierw zjesc a potem znow wroce do odchudzania.Musze 10 kilo..wrrrrrbuziaki
OdpowiedzUsuńkochane dzieci :)) 10 to ja machnę w 2 m-ce a następne to już nie tak łatwo... a potrzebuję zgubić 20 więc i tak masz lepiej :))
Usuńuściski!
Mi zeszło 17 kg w 6 tygodni.... nie żadna dieta cud ale organizm sam się pozbywał nadmiaru wody i brzucha po ciązy i stanął i dupa blada bo jeszcze jakieś 6 - 7 kg mogłoby zniknąć. A ciężko się odchudzać przy dziecku przy cycku, które wiecznie brzuszek boli... ehh
OdpowiedzUsuńAle trzymam kciuki, żeby tobie szło lepiej ;) Bardzo fajny post. Uwielbiam takich panów z PRLu ;)
OdpowiedzUsuńcoś o tym wiem, z 69 po ciąży zeszłam na 52 do tego z obwodem w biuście 120 bo mleka miałam za dużo, wyglądałam jak Dolly Parton. chuda szczapa z wielkim cycem :))), , jak wykarmisz, to samo zejdzie, przy trzecim schudłam 10 w 6 m-cy bez diety bo ciągle wyła i musiałam ja nosić:)). Dzięki za kciuki, każde się przydadzą :))
OdpowiedzUsuńserdeczności!
Uleńko, to trzymam kciuki za wytrwałość! W maju bedziesz zwiewną rusałką! :))
OdpowiedzUsuńBuziaczki najsłodsze
che che... o wadze 70kg :))) to ci rusałka... ale lepsza taka niż ta bliżej setki :))
Usuńtrzymaj ja też trzymam za \ciebie :))
uściski!
Ulu kochana, stałaś się od czasu "posypać kurzem ze sproszkowanych cukierników" nie tylko moim sposobem na poprawę nastroju, ale i dla mojego męża - czytam Twoje posty na głos i od razu nam milej na serce ( oboje mamy taką pracę, że nic tylko się powiesić). Oby tak dalej i ja też chce schudnąć - moge nawet zrezygnować z podżerania słodyczy. Ila z Mazowsza
OdpowiedzUsuń))) ależ mi miło :)) bycie lekiem na całe zło to nie mały zaszczyt :) wiesz, praca jak praca, ja mówię, że zawsze może być gorzej, ale też można to zmienić, ja wieczny tchórz z syndromem niewolnika co całe życie zaiwaniał w korporacjach, bez wiary w to, że potrafię sama sobie poradzić 4 lata temu powiedziałam dość ! pomęczyłam się 2 lata w kryzysie, głównie finansowym bo w złym czasie podjęłam decyzję o porzuceniu znienawidzonej pracy i jakoś mnie oświeciło, że jednak mogę, umiem i muszę sobie poradzić :) i jakoś idzie, raz lepiej raz gorzej ale przynajmniej jest satysfakcja że na wozie jako tako :)) ale tak czy siak, postaram się poprawiać Wam humor :))
Usuńbuziaki!
Ulu ,zawsze jestem z Toba ,choc rzadko sie ujawniam!!:)
OdpowiedzUsuńAle jak znów o odchudzaniu ,to uszę swoje 5groszy dowalić:)
Trzymam kciuki i będę zagladac namietnie!!Zawsze dajesz takie fajne dietetyczne przepisy!!
Kochana ,bedzie mi razniej,bo tez zaczęłam ostra walke!!
Zakliknęłam Vitalia .pl.
Znasz to ?
To nawet nie dieta ,to zdrowy tryb zycia!!
Jutro mija 4ty tydzien i mam -6kg ,na razie bez cwiczen,bo leń jestem ,ale orbitrek dostałam od meza -lubie!!!orbitrek ...męza tez!!:),wiec bede dzialac!!
Mam diete od Vitalii smacznie dopasowana ,tak ułozona ,ze nie czuje głodu a słodyczy wcale mi sie nie chce!!I o to chodziło,bo jak sama sobie układałam ,to czasem głodna byłam za godzine i mialam nadpad na słodkie!Teraz odpukac NIE!!!
Trzymam wiec kciuki za Ciebie a Ty wspieraj mnie i bedzie dobrze!!DAmy rade!!
NA wiosne rozmiar mniej !!Oiecujesz!!??
Sciskam Cie kochana i trzymaj sie dzielnie!!
KAJA
kiedyś tam zerkałam. ale od kiedy wypróbowałam jedzenie bez pieczywa i jakichkolwiek węglowodanów i cukru, to od razu wiedziałam, ze to moje, bo po pierwsze jadłam to co lubię a do tego wszelakie miało to dla mnie zdrowotne plusy, czyli szanowne zdrówko solidnie się poprawiło ;)
Usuńno i ja nie lubię się głodzić i liczyć kalorii a przy tym moim odżywianiu ilość kalorii nie gra roli można spałaszować i sporo naraz, byleby nie pustych :) a po2 tygodniach i tak je się mniej bo po prostu się nie chce, organizm przestawia się na inny tryb i np. z jajecznicy z 4 jaj zeszłam na 2 bo więcej na raz nie mogę :)), poza tym jak po warzywkach mam sensację żołądkowo-jelitowe, a tego nie lubię i po przestawieniu się one u mnie kompletnie ustają, nieraz coś tam zjem, ale potem muszę swoje się przemęczyć :), jedyne co mogę bez problemów to 2-3 plasterki pomidora, szpinak, sałatę kapustę kiszona, ogórek kiszony... takie klasyki :). No i to co stosuję jest na zawsze czyli nie jest dietą która ma znamiona tymczasowości, a później sie tam powraca do starych nawyków, tutaj nie ma powrotu dlatego mi to dpowiada :))
Ale !! trzymam kciuki jak najbardziej ! a moje ćwiczenia to mam tylko ich 5 bo niestety kęgosłup daje mi pewne ograniczenia i mam pozwolenie na kilka tylko :) Ale jak schudnę to na pewno będzie można więcej :)
serdeczności i miło mi bardzo że napisałaś :))
no i zacny wynik oczywiście :)) i ja mam nadzieje z Tobą pokonkurować :))) a na razie jeszcze mogę się pochwalić tym, że mam po 2 cm wszędzie mniej w obwodach :) o wizja nałożenia na wiosnę moich cud spodni się przybliża :))
UsuńBardzo dobry wynik:)
OdpowiedzUsuń:))) i jeszcze po 2 cm w obwodach mniej :)) czuli luźniej w spodniach :))
Usuńserdeczności!
łooo kochana to ja na dietę od środy !!!! I kurde wreszcie musi się udać nooooo !!!!!
OdpowiedzUsuńuuu kochana a to czemu od środy??????????? toż to nie równa data od 15-go to tak :)) no i 4 dni mas już do przodu :)) uda się ! popilnuję :) podpowiem :))
Usuńbuźka