sobota, 1 marca 2014

Zapach lata czyli truskawki;) i post o tzw. d... e marynie bo jest sobota

A ja zamiast na tej kanapie ze tymi drutami albo igłą i haftem  ewentualnie z czytadłem, to zasuwam jak mały samochód w przepaść, a haftować  to mi sie chce ze zmęczenia głównie... więc wytchnę sobie przy tej klawiaturze bazgrząc o niczym, czyli o czymś, co jest przyjemne i smakowite jak na koniec tygodnia przystało ;)), no niech przynajmniej tyle ;))


Wiem, wiem, że sztuczne, napakowane e- czymś tam i w ogóle, ale te kilka sztuk przyprawiły mnie swoim wyglądem, smakiem i zapachem o letni zawrót głowy, miałam przyjemność takową skosztować i zamknąć na chwilę oczy i wyobrazić sobie, że to czerwiec , pełnia lata, ciepła i tego co lubię, czyli poranki przy kawcie na ławce  w ogródku, wietrzyk, zapach poranka i takie tam drobnostki .... ech... ;))

Słodkości czyli zakazany owoc dla mnie  w tłusty czwartek -  tego dnia jeden wylądował w mojej paszczy ulgowo i mogę  powiedzieć,  że to kolejny jadalny  produkt, wynaleziony w sieci, który mogę zaliczyć do tych
mega pysznych  z gatunku takich co nie często mnie zachwycają aż tak ;)

MUFFINY CYTRYNOWE


z taką ilością otartej skórki, że aż w nosie kreci :)) a dłonie pachną jeszcze z pół dnia po tej przyjemnej czynności, nie wiem jam Wy, ale ja mrożę każdą  wyciśniętą skórę od cytryny / takie połówki/ one po wyjęciu z zamrażarki, świetnie się ocierają na tarce, wręcz idealnie i bez albedo
przepis pochodzi ze znanej wam zapewne stronki 
 polecam, bardzo bardzo, wypróbujcie, na ostatki  bo warte są  nawet przytycia ;))

Te z gwiazdką robiłam ja a te z różowym serduszkiem Saskia. ja do pożarcia a ona na zamówienie.

To jedziemy dalej z tematem ciasteczek, potorturuję Was i siebie przy okazji, bo jak zjeść nie mogę to przynajmniej sobie pooglądam ;)) chociaż ! te właśnie są dozwolone w ramach mojego odżywiania optymalnego, no ale może nie o 23... :)
i nie za często

CIASTECZKA MIGDAŁOWE 


 przepis mój autorski
bo dziecię najmłodsze nalegało , najadło się na targu ze zdrową żywnością i kazało podobne urobić
to mieszałam, kombinowałam aż zrobiłam identyczne
ale dzisiaj proporcje tak daje na oko :) bo dawno nie robiłam.

250 g maki migdałowej czyli mielonych migdałów
150 g miękkiego prawdziwego  masła /w żadnym wypadku nie margaryny!/
1 całe jajo 1 żółtko 
odrobina miodu lub ksylitolu
wanilia
szczypta soli
szczypta cynamonu lub korzennej mieszanki /tyle ile  lubicie/

WYKONANIE
jaja rozbełtać  miodem lub ksylitolem
wlać do mąki z solą i wanilią i cynamonem
dodać miękkie masło
urobić ciasto, krótko,  będzie bardzo  kruche,
wysmarować foremkę do płaskich ciasteczek,/muffinów/  ja mam taką na 12 sztuk
wysypać  mąką razową 2000  lub razową orkiszową 3000
wylepić ciastem, tak na grubość 3-4 mm z małym rantem
na środek pacnąć własnej roboty powidła malinowe - bez cukru / najlepiej się komponują smakowo /
lub śliwkowe, morelowe ,  co kto lubi
piec do zarumienienia

Ciastka są bez mąki tradycyjnej ,  mąka migdałowa jest sama w sobie tłustawa, jest w nich sporo masła no i nie ma białego cukru a ilość miodu jest znikoma
co nie znaczy że można wtrząchnąć kilogram :)) ale parę sztuk bezkarnie można ;))
no i posypać na koniec dla tych potrzebujących  słodyczy kurzem ze sproszkowanych cukierników :)))


To idę popracować :))
miłej niedzieli !!



19 komentarzy:

  1. I pomyśleć, że postanowiłam 'odstawić' słodycze na post! Pozdrawiam i uciekam stąd czym prędzej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam robić w tym tyg muffinki cytrynowe, ale jak to bywa przy tłustym czwartku padło na faworki ;) Wszystko wygląda tu obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Siedze- kawka i serniczek przywieziony przez szanownego z polski, więc nie rzucam się z oblizywaniem ekranu ;)))) słonecnej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Ula w niedziele..pije kawke , wcinam polski sernik(bylam wczoraj w polskim sklepie i mnie ponioslo) i postanowilam poczytac co u dziewczyn w Polsce slychac..i co widze..nie jestem sama z tym slodkim obzarstwem.Mufinki wygladaja smakowicie..oj zjadloby sie tylko nie mam jak by je upiec..(narazie pobandazowane).A truskawki sa mniamnusne(tez je mam) i tez mam w nosie, ze nie eko ze nie z naturalnej uprawy tylko pedzone , byle szybciej pieniadz zrobic.Zjem kilka i po sprawie.Ladne zdjecia robisz.Milej niedzieli.)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie odmowilam sobie w tlusty czwartek slodkosci...
    Ciasteczka, ktore proponujesz... kuszace!!!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  6. dla mnie mógłby być tłusty czwartek na okrągło ...bo jak trzeba akurat jeść to ja akurat nie mam ochoty :)))))))przekorną duszę chyba mam :))))) a jak mówią żeby pościć, to mi się tak chce jak nigdy w życiu .. no a teraz zobaczyłam tego posta i już bym wypiekała ,ale szczęście od Boga że mi piekarnik akurat wysiadł :)))))) i jeszcze musisz takie fotki umieć robić że aż ślinianki pracują!!! spokojnej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  7. o Ty podelcu jeden , a ja tu siniaki od hula hop masuje i zachwycam się straconymi 2 kg :))))) A Ty mi tu takie rarytaski pokazujesz :)))) Przepisy zgapiam koniecznie i pomysł na mrożenie cytrynek też :))) Buziolki wielkie !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojejku ! Slinka mi leci..ide cos zjesc...

    OdpowiedzUsuń
  9. Muffiny cytrynowe muszą być pyszne, takich nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  10. ahh..
    muszę przestać do Ciebie zaglądać....
    w środku nocy ;-)))
    Bo jak Ty o północy takimi słodkościami kusisz to ja później przez pół nocy spać nie mogę - ciasteczka w myślach liczę ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Słodko, słodko aż ślinka cieknie :-)
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale słodko i cytrynowo:)) Przepis zapisany, a o mrożeniu skórki nie słyszałam, muszę wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  13. mmm pychotka! :)))) sliczne zdjęcia Uleńko!

    OdpowiedzUsuń
  14. mufinki cytrynowe uwielbiam i sama piekę na oko:)))choć podobno to jeden w szpitalu umarł:)))a ciasteczka migdałowe skusiły by nawet jego żeby powstał:)))tego umarłego na oko,żeby była jasnośc:))idę sobie upiec,a co:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Niezłe smakowitości u Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. AAAAAAAAAAAAAAAAa ja chcę truskawki, strasznej ochoty mi narobiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Och Ty niedobra. Sama nie jadasz a innych kusisz do grzechu. Wyglądają pysznie. Na truskawki też się już skusiłam. Niby nie to samo co te z ogródka ale jakieś dalekie wspomnienie przywołują. Tyle tylko ,że coś mi zaszkodziły na brzusio.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...