Przyszedł sobie, zostawiając za nami poprzedni, całkiem niezły, tylko ta końcówka taka felerna była... no ale była i minęła , a teraz mamy nówkę sztukę, kilkaset dni do zagospodarowania na nowo, kilkaset szans na lepiej, inaczej, tak samo, fajnie i niefajnie, smutno i wesoło, do wyboru do koloru:)
Postanowiłam nie postanawiać, ale chyba tak się nie da do końca nic nie zaplanować, skoro planowanie to podstawa tego bym nie utonęła w morzu zadań i obowiązków, konieczności, obiecanek i marzeń.
Marzenia natomiast będą moją siłą przewodnią w tym roku, za wiele marzę, a za mało tych marzeń realizuję, wiec teraz każdy plan, obowiązek czy konieczność będzie opatrzony etykietą marzenia -
a ja je będę sobie realizowała.
Czyli pomarzę sobie o czystym wypucowanym mieszkaniu i potem spełnię to marzenie :), może nawet spełni się już dzisiaj.;))
Albo pomarzę o wcześniej skończonej danego dnia pracy i na tyle wcześnie zacznę realizować to marzenie, że ono się spełni :). Wczoraj na ten przykład pomarzyłam sobie o tym, że dobrze by było mieć porządek na dysku ze zdjęciami z 2015 roku, no i mam... cały dzień siedziałam ziewając jak mops, zalewając organizm kubłami kawy i klikałam klikałam klikałam, aż zrobiłam co miałam zrobić, 3/4 roku pięknie poukładane, opisane, powtykane w foldery, została maleńka końcówka do dopieszczenia.
A jeszcze wcześniej pomarzyłam sobie, ze czas odświeżyć bloga, zmienić szablon coś ująć coś dodać, no i klikałam, klikałam, klikałam i sobie urobiłam, nie jestem zadowolona do końca, ale z samej zmiany jestem, potem najwyżej sobie dopracuję jakieś niedoróbki, albo znowu szablon wymienię, jak nie poradzę sobie z tym co mnie w nim nie zadowala.
Także widzicie, marzyć można i marzenia sobie spełniać, o wiele lepiej brzmi spełnianie marzeń od wypełniania postanowień. :)
Może to dziecinne, może dla niektórych wyda się śmieszne, wszak jestem osobą mocno dorosłą i nie wypada się tak zabawiać życiem poważnym, ale jednak pozostanę na razie przy tym sposobie, bo
sprawia mi to więcej radości aniżeli te wyrzuty sumienia, że czegoś znowu nie zrobiłam, zawaliłam albo nie spełniłam.
I tym optymistycznym akcentem kończę swoje rozważania na temat postanowień- marzeń, kto chce, może spróbować mojej metody, bo mnie ona póki co się podoba, wszak w tym roku w realizacji marzeń mam już kilka sukcesów. I dobrze jest wpisać je w swój mały kajecik możliwości - sama nazwa planner mnie nieco przeraża, więc nazwałam go zeszytem możliwości.
Tam mam wpisane trzy rzeczy, które muszą się ziścić, żebyniewiemco, żeby mi się nie wiem jak nie chciało, żebym miała skonać, pierwszy to Projekt Life, czyli jak zagospodarować ku pamięci swoją codzienność, żeby te niezliczone ilości zdjęć miały swoje miejsce nie tylko na dysku komputera
taka przyjemna nauka systematyczności, w tym temacie mam sporo do nadrobienia w wielu dziedzinach, na razie tylko finanse ogarniam systematycznie.
Drugi to nauka InDesign-a, trzecia rzecz najtrudniejsza na razie nie zostanie ujawniona.
A!! i ne zamierzam się odchudzać w tym roku, zamierzam dbać o zdrowie :)
Prawda, ze brzmi nieco lepiej ?
Ściskam Was mocno, pozdrawiam, dziękuję za komentarze i do następnego wpisu ;)
ps. A może ktoś wie, jak ułożyć te kółeczka, z postami Linkwithin
w poziome, bo pion mi tu nie pasuje i nie znalazłam w sieci żadnej sensownej porady.
ps. A może ktoś wie, jak ułożyć te kółeczka, z postami Linkwithin
w poziome, bo pion mi tu nie pasuje i nie znalazłam w sieci żadnej sensownej porady.
♥
I tak trzymaj Ulciu! Marzenia i jeszcze raz marzenia, one są siłą napędową - nie zawierają w sobie ani grama wyrzutów sumienia, są miłe i sprawiają przyjemność marzącej osobie, a gdy się ziszczą jest wielka radość. ;)) Ja w tym roku wyjątkowo mam postanowienia- marzenia i z dyscypliną za pan brat na pewno sobie poradzę. :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię bardzo serdecznie i wszystkiego dobrego!
Ach, no i zmiany na blogu świetliste (np. Twoje zdjęcie), ale dopiero później zobaczyłam, jaki w prawym panelu masz porządeczek! :)) Łoj, też muszę swój blog odświeżyć.
UsuńPa
Polecam, lepiej mi się na mojego bloga zerka ;) zdjęcie to oczywiście selfie, dorobiłam się telefonu wszystkomajacego więc sobie cykam co mi tam się nawinie ;) a marzenia, jak widać do spełnienia, dzisiejsze o wysprzątanym domu się spełniło ;)
Usuńbuziaki!
Uleńko byle do przodu!
OdpowiedzUsuńMarzenia masz super i oby się wszystkie spełniły i jeszcze niech dojdzie do nich duuuużo więcej innych, takich z odlotem :P
Odlotowe marzenia na razie pozostawiam opatrzności :)) a teraz trzeba do przodu, nie ma innego wyjścia :)
Usuńściskam!
A ja myślałam że z realizacją postanowień jest tak trudno że zrezygnowałam z postanowień noworocznych ato wcale nie jest trudno tylko zależy jakie się ma te postanowienia :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnajlepiej małymi krokami i nic na siłę, kwestia podejścia:)małe cele przybliżają do dużego celu i idzie wtedy wytrzymać.
Usuńuściski!
Witaj!
OdpowiedzUsuńUla, czy to zdjęcie Twojego Ślubnego pochodzi z Gdynia Design Days( chyba 2014)?. Nie wiem czy mnie pamiętasz, ale poznałyśmy się tam. Byłam z mężem i dziećmi.Nawet zrobione przez Ciebie zdjęcie,a na nim mój Małżon znalazło się później w MM:) Celebryta pełną gębą:)). Jak znajdę na dysku naszą wspólną fotę (a propos porządków na dysku) to prześlę ku pamięci:) Tymczasem DOBREGO NOWEGO ROKU życzymy całą familią!-Hania z Gdyni
Kochana jak dobrze ze się odezwałaś !!! Oczywiście, że pamiętam ja zgubiłam oczywiście kartkę z Twoim mailem i nie mogłam wysłać Ci zdjęć, koniecznie mi go prześlij, tak to zdjęcie z Gdyni ;) I Wam wszystkiego naj w Nowym Roku, jak dobrze, że się odezwałaś ;)
Usuńbuziaki!
Ale mi miło, że pamiętasz!!! Przyślę na maila! Ściskam!:))))
OdpowiedzUsuń:) dzięki!
UsuńRewelacyjne podejście, ja chyba odgapię od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno!
aaa i jestem w szoku, że opiekujesz się piętnastoma kotami :0
a proszę:), sama jestem w szoku, wiem wiem.... jesteśmy wariatami ;))
Usuńbuziaki!
Hej Ulcia ;)))
OdpowiedzUsuńna początek - niech Ci się te marzenia spełnią!! Te duże i te mniejsze te przyjemne i te nudniejsze... niech się spełniają jedno po drugim...
Nie mam rady na Linkwithin ale... obco sie tu u Ciebie teraz czuję... Stary zakątek podobał mi się bardziej... Oczywiście jeśli Tobie tuta przyjemniej to i ja się przyzwyczaję - jednak... zbyt biało, jakoś zimno...
Uściski zasyłam - gorące ;-)))
Dziękuję ;) niech i Tobie się spełniają, wtedy radośniej się żyje :)
UsuńWiem, że zmiana jest spora, ale nieraz tak jak wokoło siebie trzeba niekiedy "uluźnić" powietrza wpuścić w katy, bo doczesność dusi i prosi się o zmiany to i tutaj mnie korciło, więc na razie tak pozostanie ;, potrzeba zmiany jest we mnie w tym roku nad wyraz mocna ;)
buziaki!
Ty sama wiesz najlepiej co jest dla Ciebie dobre ;-)))
UsuńTo chyba taki rok - na zmiany ;-))) u nie wiele zmian zaszło w zeszłym roku (planowanych i tych mniej) a w tym roku stawiam na rozwój, na dorastanie ;-)))
:)a wiesz, że wiem,ale niekiedy się zdarza, ze nie realizuję, - ale to chodzi o inne aspekty min. relaks, odpoczynek, czyli to co niezbędne i dobre dla organizmu :) u nas zmiany są nieco wymuszone zdarzeniami w naszym życiu, ale trzeba temu czoło stawić ;)
UsuńNa pewno dacie radę.
UsuńMacie siebie, macie Waszą Miłość...
Kochana, no kto jak nie my ;) nie ma wyjścia ;)
UsuńUleńko kochana,
OdpowiedzUsuńtak sobie dziś popisałyśmy u Izy z Domowego zakątka i chciałam Ci powiedzieć, że Ty i Twój blog to również od dawna kawałek mojego świata. Ty już pewnie nie pamiętasz, ale dawno, dawno temu szyłaś mi nawet taką cudną torbę i kosmetyczkę z kwiatkami materiałowymi - i za każdym razem ja je używam to myślę o Tobie ( a dbam jak o największy skarb bo to praca rąk, którą wyjątkowo cenię). Pozdrawiam serdecznie Ciebie, Twoje córki - najpiękniejsze anioły na świecie, męża co go ciągle widzę w gazecie jak uczy fotografować i dzieli się swoją pasją i umiejętnościami ze światem. Ila
Miło mi czytać tak piękny komentarz, Iluś ja na niego w ogóle nie zasługuję, bo żem i Was i bloga zaniedbała okrutnie w ubiegłym roku, ale niestety, nieraz jest tak, że nawet po mimo różnych okoliczności, nie ma jak i kiedy się udzielać,choć chęci bywają:) Ale Twój komentarz to miód, maliny i orzeszki na moje serce i dla takich chwil postaram się pokonać wszystkie przeciwności i pisać częściej ;) A coś pamiętam, że szyłam, ale obszywałam kilka z Was na raz, miałaś najwyraźniej szczęście ;), że maszyna była sprawna i szyłam jak nakręcona wtedy, obecnie jest w kiepskim stanie i czeka na naprawę. ale tym bardziej mi miło, ze nadal używasz tych szyjatek.
Usuńbuziaki!
:)
Uleńko , dla mnie marzenia zawsze były siłą napędową ...chodź ostatnio przez większe i mniejsze problemy życiowe, mój optymizm nico przygasł...
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam
:)) To tak jak u mnie... w marzeniach, niestety w tym drugim też podobnie... sama nie wiem czy posiwiałam ze starości czy z kłopotów,
Usuńale więcej we mnie optymizmu, więc się nie daję... czego i Tobie życzę
buziaki!
Mam identyczny kubek z IKEA! :)))Kotek przesłodki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi:) kubek dostałam od córki
Usuńserdeczności!
Oj Twoje marzenia mnie zainspirowały...jak tylko zajrzę na ulubione blogi od razu inspiracja nowa się zjawia... Też realizuję marzenia, takie zwykłe i takie większe...
OdpowiedzUsuńOdchudzać...o...poważne postanowienie-jak Cię znam blogowo- to nie odpuścisz:-)
Zapraszam do mnie...;-)
Cieszę się, to lepsze podejście i póki co zaczyna działać w mojej głowie, i powodować spore zmiany na lepsze,tak tym razem nie będę się odchuzać, tylko na tyle zdrowo żyć, by samo się chudło ;)
Usuńuściski!