czwartek, 1 września 2016

{ 1}Zwariowany dzień

Macie takie? , że nie wiadomo w co włożyć ręce i głowę ??
W domu studio fotograficzne, bo córka postanowiła gotować i fotografować jednocześnie... 
--
za 2 dni mam gości, a chałupa zamiast wyglądać coraz lepiej wygląda coraz gorzej, bo kuchnia zawalona potrawami, obierkami, uwalana sosami i okruchami, a w pokoju każdy mebel gdzie indziej
 --
 a żeby goście mieli gdzie spać to muszę po pierwsze udostępnić swoją sypialnię, a tam bajzel bo ja jak nie szyje to wycinam, wiec wiecie co się dzieje w takim miejscu...  biureczko rozmaitości...
i muszę sobie  znaleźć lokum gdzie będziemy spać, padło na poddasze a tam pekin taki, że głowa mała... 100 lat nie sprzątane...
--
Co 5 minut jak nie mesendżery to smsy, telefony,  właśnie dzisiaj nie wczoraj, nie przedwczoraj , tylko dzisiaj,
--
a to siostra po kota przyjechała, posiedziała, to trzeba było coś na obiad ugotować no to pojedli,
kota zabrali i pojechali / potem te 100 mesendżerów o kocie jeszcze dodatkowo z kotem w roli głównej :)) 
--
 a to córka wpadła po odkurzacz bo mieszkanie się remontuje i potrzebny duży, do gruzu

a to facet przyjechał z obiektywem do sprzedania to trzeba jechać do Warszawki  i  go odebrać, ale  facet  się spóźnia więc kolejna godzina w plecy...

a to się wywaliło coś w internecie  na stronie CEIDG do zakładania działalności gospodarczej i nie można założyć, to  trzeba do urzędu a tam też nie mogą sobie poradzić...

a to z konta  kasa zniknęła, no to my za telefon i do banku dzwonić, bo ani konto się nie zgadza ani kwota, a nazwisko dobre, ale się wyjaśniło, bo konto firmowe było zakładane i coś się odkliknęło i powstał bajzel...  no ale pół godziny nerwów i klikana poszło...!

a to dzwoni prawnik, bo niedługo mamy rozprawę sądową  / w poniedziałek kurde -trzymajcie kciuki!!/  i też tam trzeba dogadać co i jak
a to kota postanowiła urodzić dzisiaj kocięta - niestety oba urodziły się martwe... bo za wcześnie się urodziły, nie chcielibyście tego oglądać... - co za czasy, że już nawet kotom dzieci się nie udają...

no mówię Wam jakiś obłęd, jak żadnego razu aż  3 kawy wypiłam 

i na dzwonek telefonu zaczęłam  z wieczora nerwowo reagować... 

Także tego,
 poodpowiadam na Wasze komentarze  w wolnym czasie o ile go znajdę :)  i jak dam rade to może i naskrobie coś nie coś... 

Musiałam się wygadać bo prawie mnie dzisiaj rozerwało ;)

a to ja i 2/3 naszych córek na działce u mojej Mamy






to papa :)





 

12 komentarzy:

  1. Rzec by można, że jeszcze tylko gradobicia brakuje do kompletu ... :))) Całe szczęście, że masz w sobie optymizm, to widać nawet po tym, jak piszesz o swoich kłopotach. I bardzo dobrze, że piszesz, bo taki blog i takie wystukanie złości na klawiaturze bardzo pomaga. I dobra energia z zewnątrz, choćby ta, która Ci teraz posyłam. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Ulcia jesteś wielka ,że to wszystko przeżyłaś i jeszcze dałaś się obfocić:)Zakochana jestem w Twoich córach .........są piękne!!!...gdzie trzecia?
    Ściskam Was dziewczyny ....męża nie ośmielam się ściskać,ale pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to Ci sie nazbieralo...ale widze ze dajesz rade, ze ogarniasz.Pozdrawiam te ,co na zdjeciach i te reszte, ktorej nie ma (corcia, maz)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale jazda !
    Nie jest źle, bo humor Cię nie opuszcza.
    Głowa do góry.

    Serdecznie pozdrawiam

    PS. Dzielżan cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łączę się z Tobą w bólach ;)
    U nas jutro zjazd rodzinno-dzieciowy, chałupa ledwo ogarnięta ale czeka mnie jeszcze posiedzenie w kuchni ,,bo tort z koparą ma być!,, ...i przyznam się że pierwszy raz mama stres, jaka ja to całe towarzystwo pomieszczę...ale jak mawia moja babcia -lepiej żeby było trudno niż nudno ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz jak człowieka rozsmieszyc.. dzięki Tobie ja dziś nie będę narzekala mimo garów pełnych śliwek do przerobienia i 2 ciast do upieczenia (w między czasie opieka nad 2-latkiem, obiad i spacer po córkę do przedszkola:) grunt ze gościa w sypialni nie mam :) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem jak przetrwałaś, domyślam się, że dałaś radę ale tak na wszelki wypadek posyłam Ci trochę nowej energii :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne dziewczyny na zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
  9. komu jak komu ale mi nie musisz tego mówić... ten rok jest dla mnie właśnie taki... non stop coś się dzieje, coś trzeba załatwić czy zrobić... padam na pysk a pracy końca nie widać... ech
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno mnie nie było, ale jak tak to ja rozumiem, że kręgosłup daje radę:) SUPER!

    OdpowiedzUsuń
  11. No to się działo... rozumiem, właściwie nie wiem jak to jest że jak coś się zaczyna dziać to wszystko na grande... Masz piękne córki. Pozdrawiam serdeczni i spokoju odrobiny życzę.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...