Hej hej ;)
Muszę przyznać, że nie często chodzę do kina, głównie, ze względu na ceny seansów kinowych, ale zaraz na drugim miejscu plasują się nieznośne reklamy, hod dog śpiewa bite 20-25 minut .
ale to chyba sport dla cierpliwych, ja nie przepadam za reklamami.
ale to chyba sport dla cierpliwych, ja nie przepadam za reklamami.
myślę sobie też, że skoro bilety są drogie, to można klientom kina oszczędzić tych maratonów.
Ale ok, poszłam ze Ślubnym, bo córka nalegała, zasponsorowała, a do tego w środy dwa bilety są w cenie jednego ;)
Ale ok, poszłam ze Ślubnym, bo córka nalegała, zasponsorowała, a do tego w środy dwa bilety są w cenie jednego ;)
Film który nam poleciła to "Ukryte piękno".
Na początku trochę się zdumieliśmy nieco sztywnymi dialogami, to było dziwne jak na aktorów z najwyższej półki, po to by po jakimś czasie uznać, że to zamierzony trik, po to by doprowadzić widza do... no właśnie, koniec spojlerowania,
http://www.filmweb.pl/film/Ukryte+pi%C4%99kno-2016-750026/posters |
Film w naszym odbiorze - świetny, weźcie chusteczki, bo co wrażliwszym będzie się z oczu i nosa lało łzami. Bo każdy z nas ma jakieś podskórne sprawy, które ożywają nieoczekiwanie w zderzeniu z pokazywaną na ekranie sytuacją, bo jak to w życiu bywa, to co pokazują w kinie to też niejednokrotnie nasza rzeczywistość, nasze lęki, smutki, niedokończone sprawy, grzechy i duchowe nieuporządkowania.
Trudno jest wtedy zgrywać twardziela, udawać, ze nas nie poruszyło gdzieś w głębi...
jakbym była sama w kinie wyłabym w głos...
jakbym była sama w kinie wyłabym w głos...
Ech , nieraz potrzeba dla zdrowotności dostać jakąś historią po uczuciach jak kijem po tyłku :)
Przy okazji dowiedziałam się, że jest jeszcze jeden film wart uwagi, a mianowicie
"Siedem minut po północy" / nie widziałam na razie/, ale najpierw podobno trzeba przeczytać książkę, która też jest dobra.
to ok, książka będzie pierwsza:)
Kurcze, czy zdajecie sobie sprawę, że minął nie wiadomo kiedy miesiąc, od Świąt...
/ hmmm... a ja zdjęć jeszcze nie pokazałam naszych około świątecznych /
Mnie tylko tak szybko płynie, czy to ogólne odczucie, niekiedy mam wrażenie, że ktoś popędza ten czas zamierzenie... matrix jakiś czy co... wolę nie myśleć czemu ten czas tak gna.
na koniec jak zwykle :
25.01.2017
Chleb razowy na zakwasie
26.01.2017
Cienie
i trochę innych zdjęć tak losowo, które to się nie załapały w drodze wyboru do projektu :)
Kurcze, czy zdajecie sobie sprawę, że minął nie wiadomo kiedy miesiąc, od Świąt...
/ hmmm... a ja zdjęć jeszcze nie pokazałam naszych około świątecznych /
Mnie tylko tak szybko płynie, czy to ogólne odczucie, niekiedy mam wrażenie, że ktoś popędza ten czas zamierzenie... matrix jakiś czy co... wolę nie myśleć czemu ten czas tak gna.
na koniec jak zwykle :
25.01.2017
Chleb razowy na zakwasie
26.01.2017
Cienie
i trochę innych zdjęć tak losowo, które to się nie załapały w drodze wyboru do projektu :)
Dziękuję za rekomendację, pójdę z chusteczkami. Ostatnio obejrzałam "Powidoki", bardzo smutny, momentami przerażający, bo czasy takie były.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są obłędne!!! Wyobrażam sobie, jak bardzo trudno jest wybrać tylko jedno zdjęcie, podziwiam.:))
No nieraz trudno, bo wiesz, ja mam z reguły ciągłe niezadowolenie z tego co robię, stad te dylematy, ale to podobno typowe dla tzw. "artystów" :)Niestety, polskich filmów nie oglądam od lat, skończyłam w latach 80-tych..., jestem rozbestwiona przez dobre zagraniczne aktorstwo, i dopóki nasi aktorzy nie zaczną grać dobrze, czy reżyserzy - reżyserować, nie jestem w stanie po mimo prób i chęci najszczerszych oglądać naszej kinematografii, owszem filmy przed i powojenne mogę do znoju po kilka razy każdy :) liczę, że doczekam tej wspaniałej chwili :)
Usuńserdeczności!
Musze obejrzec ten film, widze, ze fajna obsada:) Ja wlasnie dwa dni temu nastawialam zakwas, bo chcialabym zaczac piec swoj chlebek na zakwasie, musze tylko jakis prosty i zawsze udajacy sie przepis znalezc:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie i powiem Ci, że zachwycą Cie niekoniecznie ci najwięksi ;) a przepis na chleb, a proszę, u mnie masz :)
Usuńhttp://anielskizakatek.blogspot.com/2012/09/o-niecodziennym-i-niespodziewanym.html
nie jest to trudne, nie zrażaj się po drodze jakimś małym niepowodzeniem, chleb na zakwasie ma swoje małe wymagania, ale bez przesady :)
uściski!
Dziekuje, za kilka dni bede robic, dam znac co mi z tego wyjdzie;)Buziaczki:)
Usuńok, czekam na relację i foty ;)
UsuńPiekne kadry!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mogą cieszyć :)
Usuńserdeczności!
Do kina chodzę sporadycznie z podobnych względów ale na ten film może i ja się wybiorę. Zdjęcia wspaniałe :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) O tak, warto, na małym ekranie też można, ale jeszcze go nie ma do zdobycia, no ale raz na rok do tego kina wypada iść i się przemęczyć na śpiewającym hot dogu :)
Usuńuściski!
Ula, tylko nie rób przerwy w blogowaniu, bo już zdążyłam się przyzwyczaić, że co drugi dzień czeka na mnie porcja pięknych zdjęć i takiego ciepła i przytulności.Dziękuję!
OdpowiedzUsuńKochana, na razie nie zamierzam przerywać, bo póki co nie czuję zniechęcenia, wręcz przeciwnie, mam chęć, a to u mnie rzadkość ostatnimi czasy, tak długo mieć na coś chęć:)oprócz słodyczy oczywiście, bo ta nieustająco u mnie dominuje :))
Usuńbuziaki!
Ula, zdjęcia magiczne! :))))))
OdpowiedzUsuńCiesze się, że trochę magii dostarczam :)
Usuńuściski!
Czasami dobrze jest się wypłakać,łzy ponoć oczyszczają.Dziękuje za rekomendację filmów i jak zawsze piękne zdjęcia Alicja
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To prawda z tym płakaniem i to dosłownie oczyszcza, po takim wzruszeniu człowiek ma zupełnie inne spojrzenie czy to na siebie, czy na powód, którego wynikły te łzy:)
UsuńPodobno trzeba tak raz w tygodniu sobie popłakać.
serdeczności!
a ja idę dziś na Sztukę kochania:)a filmy ze łzami to wolę oglądać w domu,bo ja to za płaczkę mogła bym pracować:))moje dziewczynki się śmieją ,że płaczę nawet na promocjach w hipermarkecie:)))))
OdpowiedzUsuńWidziałam zajawkę w kinie właśnie ostatnio, ale jak wiadomo, no to nie moja bajka, polska kinematografia musi jeszcze się wiele nauczyć, albo powrócić do lat świetności swojej przed i powojennej... by zaspokoić moje być może wygórowane wymagania, przemęczyłam Idę i Bogów i na razie odczekam, ale wiem, że wiele osób sobie chwali ostatnie próby filmowe, i powiem Ci, że one idą poziomem lekko w górę i to mnie cieszy ;). O i ja znam taka płaczkę filmową, na komediach potrafi płakać :)ale ja to rozumiem, lubię uczuciowe osoby.
Usuńuściski!
Patrzac na Twoje koty zastanawiam sie ile one jedza i co jedza..sa pulchne i to nie siersc..one po prostu swietnie wygladaja...a gozdziki,,,mowie naturalnie o kwiatach w wazonie..jak ja dawno nie widzialam gozdzikow..u mnie zwyczajnie ich nie ma.Nie chodze do kina, bo tu nie ma po polsku a po niemiecku kazdy film wydaje mi sie jakis oszukany.Widze ze masz swietna niebieska filizanke..bo wiesz,,ja teraz tone w niebieskosciach.Pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńKoty, są w większości po sterylizacji, jedne tyją inne nie, do jedzenia dostają wyłącznie JEDNO skrzydełko kurczaka dziennie i nic więcej, oprócz wody, nie dostają suchej karmy, bo to sama mąka, nie dostają saszetek, galaretek i żadnego "kociego" przemysłowego jedzenia, nie chorują, nie mają robaków ;)stara kocica Lala nieraz się przeziębi i kicha, to dostaje 3 zastrzyki i jest spokój, ona ma 16 lat, ale skacze po płotach i dachu jeszcze:) goździki z Lidla kochana bo tam tanio dają :) a niemiecki... no cóż, uczyłam się go zapamiętale 8 lat, niewiele pamiętam, ale to kolczasty język, nie dziwie się, że nie idzie go słuchać, tym bardziej w kinie ;) wiem wiem, niebieski rządzi ;) też lubię.
UsuńBuziaki!