Z wiosną to u mnie /i pewnie nie tylko u mnie/ jest tak, że ona niezmiennie co roku chociaż taka sama, mnie zachwyca tak, jakbym ją pierwszy raz widziała.
To takie uczucie z gatunku wzruszeń, kiedy widzi się nowo narodzone dziecko.
Nie ważne , że widziało się ich wiele już nie raz, a swoje dzieci to nawet trzy razy widziałam ;)
Za każdym razem się wzruszam i w niemym zachwycie nad tym cudem narodzin się pochylam.
I małe kocięta widziałam już tyle razy, że zliczyć nie zdołam, a wiecznie wywołują i mnie ten "pierwszy" zachwyt,
Wiosna wzbudza we mnie podobne uczucia.
Bo to cud narodzin natury.
I tak myślę sobie, że to dobrze, że powtarzalność jest zachwycająca,
czy to narodzin/urodzin , czy Świąt Bożego Narodzenia,
imienin, wakacji, spotkań w gronie rodzinnym.
Nawet narodziny nowego dnia zapowiadane wschodem słońca zachwycają co rano na nowo, bo każdy wchód słońca jest inny i daje inny - nowy dzień i nowe możliwości.
Za niebawem będziemy świętować dzień Zmartwychwstania Pańskiego, ileż to już w moim życiu było takich dni, a zawsze czekam na te Święta z nową wielką radością i nadzieją.
I nie ważne, że te same młode roślinki za niedługo się opatrzą, a Święta przeminą, zaraz pojawią się nowe zachwycające sprawy, i to jest piękne i zawsze warte tego, by się zatrzymać i co roku taką samą zmiennością każdego dnia się pozachwycać.
16.03.2017
075/365
Scilla siberica
Cebulica syberyjska
Cebulica syberyjska
17.03.2017
076/365
Wschód słońca na zasuszonej malwie:)
Droga Ulu... Cudowna powtarzalność, cudowne zdjęcia, energetyczny wpis :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oj tak! Wiosna mnie też wciąż zachwyca. I zakochuję się w niej co roku od nowa.... na zabój! :)))
OdpowiedzUsuńUświadomiłaś mi że rzeczywiście powtarzalność może zachwycać a nawet na nią czekam z utęsknieniem oczywiście dotyczy to tych momentów które sprawiają radość :-). Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńOd momentu, kiedy zupełnie przypadkowo trafiłam na Twój blog, z niecierpliwością czekam na kolejne posty. Wszystkie Twoje teksty czyta się z przyjemnością, są pełne poczucia humoru i pisane pięknym, prostym językiem. Pisać prosto nie jest sprawą łatwą. Choć nie jestem typem zazdrośnicy, to "posiadania tzw. lekkiego pióra" ociupinę Ci zazdroszczę. A wiosnę u8bóstwiam, cieszy mnie każdy nieśmiało wyłaniający się kwiat, pojawiający listek na drzewie. Zawsze myślę wtedy o tym, że fajnie być po raz kolejny świadkiem wiosennych odkryć. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMasz rację i bardzo dziękuję ci za ten wpis. Zawsze w biegu, gubimy gdzieś chwile nie mając czasu by się zachwycać. W twoich zdjęciach jest zamknięte piękno, ten ulotny moment. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia jak zwykle:))
OdpowiedzUsuń