Muszę się przyznać, że haftowanie zimowych ozdób w upalne lato wcale a wcale nie schładza upalnej atmosfery na zewnątrz, jak co poniektórzy twierdzą :)
Ale na pewno przywołuje wspomnienia chłodniejszych dni, do których przekornie teraz tęsknimy.
W zimie marzymy o upalnym lecie, a w upalne lato chętnie pewnie byśmy wyszli na spacer w mroźny dzień.
Taka to natura człowieka, przekorna, a jednocześnie przewidywalna :)
Prezentowaną zawieszkę wyhaftowałam i wykończyłam w trzy wieczory.
Na poniższym obrazku usiłowałam wyczarować choć odrobinę zimowej atmosfery, ale wszędzie jest tak zielono, że raczej graniczy to z cudem ;)
A tutaj w jak najbardziej ciepłych słonecznych barwach zachodzącego letniego słońca w najdłuższy dzień roku. A co tam mam sobie żałować :)
Zawieszkę - jak co miesiąc zgłaszam na wyzwanie u Kasi
z bloga http://xgalaktyka2.blogspot.com/2019/05/choinka-2019-kwiecien.html
Ostatnio, sporo haftuję, po prostu wykorzystuję hafciarska wenę, bo nie wiem kiedy mnie ona dopadnie z taka mocą, zatem działam póki mam czas i chęci.
W tym roku musimy też dokończyć zaczęte w ubiegłym roku odświeżanie ścian w domu,
idzie nam to jak pod górę, ale niestety już coraz bardziej skwierczy i prosi by dokończyć,
więc czasu będzie nieco mniej na przyjemności.
idzie nam to jak pod górę, ale niestety już coraz bardziej skwierczy i prosi by dokończyć,
więc czasu będzie nieco mniej na przyjemności.
Niebawem też pokażę Wam moje ogrodowe zmiany, muszę przeorganizować naszą małą przestrzeń na kwiatki, które w tym roku postanowiły prawie wszystkie wyginąć. Zakupy nowych bylin zrobione, więc teraz czas posadzić, tylko czekam, aż trochę upał da żyć.
Jesienią natomiast planujemy poczynić tym razem "poważne" grządki, czyli wysokie skrzynie, do nasadzania warzyw wiosną, gdyż jak wiadomo co poniektórym, spodziewamy się małego człowieczka w rodzinie i warto, by swoje młode życie rozpoczął spożywając raczej w miarę zdrowe produkty:)
To zostawiam Was z migawkami z naszych ogrodowych pieleszy :)
Dziękuję za komentarze , staram się sukcesywnie odpowiadać na nie i proszę Was o cierpliwość.
♥
Ciut chłodniej zrobiło się od patrzenia na zawieszkę :) jestem pełna podziwu :) te żółte na pierwszym zdjęciu odżyją jak trochę popada - są niezniszczalne :) Dziękuję za odwiedziny na blogu :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością tu przybywam. Twoje wykonywane " zawody" bardzo mnie zainteresowały, bo część z nich i ja wykonuję. Robótkowa zupełnie nie jestem, ale przyznaję, że zawieszka jest piękna.Oczekującej Mamie i jej Maleństwu życzę dobrego zdrowia, a Wam wszystkim tej cudownej radości, jaką w dom wnosi nowe życie.
OdpowiedzUsuńPiękna zawieszka . Uwielbiam bożonarodzeniowe motywy . Przez cały rok są atrakcyjne. Gratuluję nowego członka rodziny , zrobi się gwarno i wesoło. Pozdrawiam cieplutko 💝
OdpowiedzUsuńawesome article my friend..
OdpowiedzUsuńplease visit my blog too
Piękny brzusio Łucji!! A ja za ciepłem tęsknię zawsze bo zmarźluch jestem okropny. Ale jeszcze tylko kilka dni i będę się wygrzewać w ojczystych tropikach :):):)
OdpowiedzUsuńZawieszka śliczna. Ja nie narzekam na lato bo właśnie takie powinno być :-). Dużo planów u Ciebie i życzę powodzenia w ich realizacji. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńZawieszka super! Też próbowałam chłodzić się krzyżykami ale kurcze nie działa, na szczęście upał odpuszcza, ponoć jutro. Skrzynkowe rabaty z warzywami i ziołami mają być w przyszłym roku i u mnie, taki jeden stolarz osobisty mi obiecał:-) Pozdrawiam ciągle gorąco:-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńUleńko zawieszka jest cudowna ale zdjęcia, którymi nas raczysz to raj dla oczu!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Kochana w tych wyjątkowych chwilach, które przeżywasz...wielu radości i szczęścia.
Cudowny czas przed Wami :)
Pozdrawiam ciepło
K.