niedziela, 2 lutego 2020

{6} Zwyczjność

Pewnie nic odkrywczego dzisiaj nie napiszę na ten temat,  ale  może  przynajmniej pokrzepię  kogoś na duchu, stwierdzeniem, że nasza codzienna zwyczajność może być 
piękna 
- jeśli tylko zechcemy w niej piękno zobaczyć, 
zadowalająca
 - jeśli tylko umiemy się pocieszyć czymś mało znaczącym,  
miła 
- jeśli  tylko czujemy ciepło tego co nas otacza na co dzień,
  
uspokajająca i dająca poczucie bezpieczeństwa 
- jeśli tylko umiemy cieszyć się z rzeczy drobnych - którymi  nie ma  jak się pochwalić innym.
Bo to tylko takie nasze, nieciekawe dla innych.

Bo przecież to zwyczajna zwyczajność.
 Nic wielkiego, nic niezwykłego. 



koty śpią, zawsze i wszędzie śpi 10 kotów

brudzą, kurzą, rzygają kłakami, znoszą na łapach ziemię z ogrodu i wszędzie, naprawdę wszędzie
są kocie kłaki
powinnam mieć darmowe rolki do odkacania przy tylu kocich sztukach :).


uszyłam nowe pokrowce na poduszki kanapowe....


już są dokładnie obkłaczone kocim kłakiem :(


Gotujące ziemniaki... no takie   niby  nic - nudy


kurz lata wszędzie i zawsze, nigdy nie przestaje...


Tak, firanka w kuchni przypomina, że  czas na miłość :)  -  polecam 24/7 - bez niej wszystko jest marnością

zwykłe placki


zwykły kos za oknem podjada owoce winobluszczu


słońce sobie tańczy na ścianie



A tu cały mój świat w jednej kuli zamknięty :)



Poranne słońce przebija się prze krzaki w ogrodzie


i liście


Koty czekają za zafajdanym oknem by ktoś je wpuścił
 / te firanki były prane tuz przed Świętami ale koty uznały, że je nieco pokolorują / ...
na szaro


Bida uznała, że koleżanek nie wpuszczamy - jest foch :)






 Takie zachody słońca się nieraz trafiają, aż w oczy kole ten kolor



przymrozek, chyba drugi w tym sezonie, po godzinie już było normalnie , czyli wiosna :)


Parapety w zieleni, w trzykrotce  pokrzywa wyrasta niestrudzenie od ubiegłego lata :)

Zatem  te nasze życie, te bez fajerwerków, wspaniałych zagranicznych wyjazdów, zapierających w piersiach spotkań, balów do białego rana i dizajnerskich knajp z wyszukanym jedzeniem- może być piękne i  fascynujące - tylko dla nas - dla nikogo innego.

I absolutnie nie  jestem przeciwnikiem przyjemności poza pieleszem domowym - o nie , uwielbiam spotkania z przyjaciółmi, wyjścia do knajp, wyjazdy , no balów nie lubię - ale to tam...  :)  -  nie każdy musi,  przyjemności  tego  typu uwielbiam i bardzo sobie cenię, ale że w życiu nie miewam ich za wiele, może dlatego sprawiają mi podwójna frajdę.

Ale zawsze i niezmiennie wracam do domu z jeszcze większą przyjemnością :)

Słyszałam historie ludzi, którzy swoje życie przeżyli  głównie w swoim domu, pracując w polu,  gotując obiady, a wyjście do wsi na różaniec  lub wspólne gotowanie w gronie gospodyń, czy do   niedzielnego kościółka, czy  do miasta na zakupy było traktowane z najwyższą czcią, to były wyprawy, które   w pełni zaspokajały   ich potrzebę zmiany otoczenia co pewien czas. 

Ci ludzie umierali szczęśliwi i spełnieni,  a żyli w sposób dla nas niewyobrażalny, 
dla nas rozbieganych po świecie. 

Moje najpiękniejsze czasy i najpiękniejsze wspomnienia zawsze kieruję  do naszej kolebki rodzinnej, do naszej wsi. Tam spędziłam szmat czasu swojego dzieciństwa i życia dorosłego   i moje małe, a potem dorastające dzieci - też. 

Bez fajerwerków, bez wygód, bez tego wszystkiego co teraz wydaje się niezbędne i konieczne.
A było i fajnie i kolorowo, i ciekawie i cały czas było co robić, gdzie się bawić,  smacznie zjeść i
z kim pogadać :) Było się z ludźmi, było się ze sobą.
Szkoda tylko, że wtedy nie miałam takiego parcia na robienie zdjęć jak  obecnie, no ale sprzęt był męża, on tym pracował, a aparaty wtedy były analogowe, zatem trzeba było oszczędnie naciskać spust.

Ale i tak chyba mamy  ponadnormatywne ilości fotografii -  u nas to już jest w setkach tysięcy :)
tak twierdzi mój mąż, ja uważam że przkroczyliśmy dawno już miliony


na zdjęciu stara stodoła , a obok sąsiadka mojej Babci


Tutaj, sąsiadka,  moja Sas zbierająca kwiatki, krowy na łące za stodołą o stary sprzęt rolniczy


Łucja i Saskia


A tu znowu sąsiadka, Moja Ciocia z Łucją  krowy które ktoś zagania z pola i pranie suszące się na sznurku w ogrodzie


Także kiedy  inni wojażowali po wielkim świecie, ja siedziałam  z dziećmi na wsi zabitej dechami.
I to do tych zdjęć wracam najczęściej, to te wspomnienia grzeją mi serce najmocniej.
Słuchałam potem zwierzeń przyjaciół, oglądałam ich  zdjęcia i uśmiechałam się , bo cieszyło mnie to, że każdy ma inne  potrzeby, inne możliwości, inne radości, a raduje nas to  w równy sposób.

I powiem Wam, że warto nieraz przyhamować, wyluzować i przede wszystkim nie wstydzić się swojego zwykłego życia, każdy ma swoje, każdy ma takie jakie jest mu dane, jakie lubi
i każdy powinien z niego korzystać dopóki jest mu dane, nie czekać  wyłącznie na marzenia,  tylko marzyć, spełniać je , owszem, czemu nie, a pomiędzy tym, cieszyć się z tej  powtarzalnej  zwykłości :)

Uściski Dla Was!


28 komentarzy:

  1. Taka piękna powszedniość...
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic odkrywczego, ale jakże ważnego. Jesteśmy w ciągłym zabieganiu i nawet nie uzmysławiamy sobie czasem tej naszej codzienności, że to przecież nasze życie i jakże bogate. Nawet jaśli bogate inaczej, bo bez fajerwerków. Kiedy pracowałam jeszcze zawodowo, a musiałam, to własnie o takim życiu marzyłam. Takie miała moja mama, chociaż ona była z niego zawsze niezadowolona, a mnie się wydawało że jest szczęściarą. Teraz gdy jestem na emeryturze mam to wszystko, kota, ogród itd czyli to o czym piszesz i to jest piękne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, kiedyś mało się o tym mówiło, życie to życie, się toczyło, nie było się z kim porównać zatem i ludzie byli zdrowsi psychicznie, no oczywiście, że nie każdy jest stworzony do siedzenie w domu, ja to rozumiem, mogą być nieszczęśliwi w domu, ale też i wtedy nie było komu wytłumaczyć, że to jet fajne i ok, że szczęścia nie ma poza nami, że jest w nas :), ja teraz mam etap, że poszłabym znowu do pracy,na jakiś czas, chce mi się do ludzi, ale widać nie dane mi, bo nikt mnie nie chce :)))))))

      Usuń
  3. Bardzo pozytywny post . Sztuką jest umieć żyć i cieszyć się codziennością . Jesteśmy różni . Inni są szczęśliwi prowadząc stacjonarne życie innych nosi po świecie . Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, bo jak już pisałam, szczęście jest w nas, to poprzez ten pryzmat czujemy się dobrze zarówno będąc w domu jaki poza nim, każdy ma inne upodobania:)

      Usuń
  4. Cudną masz codzienność. Ja swoją też staram się celebrować i doceniać. Koty w tym pomagają, i zieleń, i piękne, wiejskie widoki (te mam tylko w weekendy, ale zwłaszcza te chwile pomagają mi przetrwać cały tydzień). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już bywa, że tydzień staramy się przetrwać, by ucieszyć się weekendem, ale, może nieraz warto coś przemienić w tygodniu, by był przeżyty a nie przetrwany :)

      Usuń
  5. 10 kotow to az 10 powodow do szczescia :) Pieknie tu u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby tak, ale strasznie brudzą gałgany, nieraz mam powyżej dziurek w nosie latania na mitle, ale co zrobić :) lubię te moje sierściuchy :)

      Usuń
  6. Piękny wpis.Ja mając wolny dzień uwielbiam jak ja to nazywam " snuć się po domu i ogrodzie" czyli celebrować każdą chwilkę a w ogrodzie zaglądnąć pod każdy listek i zobaczyć co tam wyrasta. Kocham proste życie.Pozdrawiam serdecznie.

    '

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proste jet teraz "znowu modne" jest w duchu wszystkich mód od jedzenia począwszy poprzez wszelakie inne rzeczy, a to jest przecież właśnie normalne, tylko świat oszalał i się zagalopował w wymaganiach i sztucznym życiu.:)

      Usuń
  7. Te zdjęcia... Cudowne klimaty, żałuję, że mam tak mało zdjęć mojej wsi z dawniejszych lat. Wydaje mi się, że to było zupełnie niedawno, kiedy pomagałam babci wyprowadzać krowy na pastwisko. A to już grubo ponad 30 lat minęło...
    Chyba z wiekiem zaczyna się coraz bardziej celebrować bieżącą chwilę, może kiedy czuje się upływ czasu, człowiek nagle chce bardziej świadomie żyć?
    I dobrze napisałaś, każdemu według potrzeb! Ja jednak jestem stacjonarna, co wynika z rożnych przyczyn... Lubię dom, spokój, choć ostatnio odnajduję się też w innych okolicznościach, może dojrzewam do jakichś wojaży zagranicznych;)
    Koty jak zwykle pięknie sfotografowane. I zawsze okazuje się, że są po niewłaściwej stronie okna;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z tymi kotami to jest humor satyra, zawsze chcą inaczej niż mają, No my mamy sporo zdjęć ze wsi, ale jak dla mnie oczywiście niewystarczająco dużo ;))))
      Ale mam plan stworzenie kolażu jak zmieniał się dom na wsi na przełomie dekad ;)

      Usuń
  8. W codzienności najtrudniej dostrzec piękno.Trzeba się tego nauczyć. Ty Uleńko to potrafisz. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo szczęścia trzeba szukać bliżej niż się wydaje :)

      Usuń
  9. Codzienność jest piękna:)to ona robi nam życie:)i od tego jak sobie ją ułożymy zależy czy będziemy szczęśliwe czy całe życie smutne:)))a tak a pro po Twoje życie bardzo wiąże się z moim:)ja tez kiedy wszyscy wyjeżdżali za granice coraz dalej i drożej spędzałam czas na wsi u mojej cioci razem z dziewczynkami i były to najszczęśliwsze lata i dla mnie i dla nich:)))zawiązały się przyjaźnie na całe życie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, to jest może tak, że los się tak układa, że wie komu czego potrzeba,
      że na wszystko przychodzi czas, po kolei, niespiesznie, może to i dobrze ;)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba, oczywiście to tylko oprawa, ale ta esencja życia czyli radości i smutki mają się lepiej, kiedy czujemy się w swoim domu dobrze :)

      Usuń
  11. Ulko.....!
    Przecież nic nie nie jest zwyczajne. Bo wszystko jest Cudem!
    Każda sekunda naszego życia jest fascynująca, że JEST. Każda chwila, każda Istota wokół nas żyjąca, każda rzecz z otoczenia tak swojska, bo nasza, bo dotykana palcami i myślą... Chwilka każda darem, który trzeba pięknie przeżyć :-)
    Cudne Twoje zdjęcia.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, masz rację, ale wielu nie dość , że nie dostrzega tego cudu, to jeszcze bywa nieszczęśliwa, bo nie ma najmodniejszego ekspresu do kawy i kubka ze złotym uchem :), albo za małe mieszkanie i tak można by wyliczać do znoju. Cieszyć się danym nam życiem bywa sztuką nieraz jak widać:)

      Usuń
  12. Codzienność, tyle piękna w zwykłości dnia.
    Bida zupełnie jak nasza Milusia;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak pieknie to napisalas! I te skrawki codziennosci tak przepieknie pokazane. Dziekuje!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne - zapraszam tez na mojego bloga https://pracowniasielskachata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie napisałaś, z jednym się nie zgodzę, gotujące się ziemniaki, zwykle ziemniaki - nudy, spójrz na parę nad garnkiem:) Pozdrawiam Ela

    OdpowiedzUsuń
  16. Przejedlismy sie tym światem i ciągłym poszukiwaniem przygód,podniet i tak zwanego szczęścia. Wielu ludzi nie cieszą zwykłe codzienne czynności, czas spędzony z rodziną, niedzielny obiad, zapach pieczonego chleba itd. Wiecej nie zawsze bywa lepiej. Kto teraz uważa niedzielną Eucharystie za centrum niedzieli...wszystko sie już wymieszalo a my ciagle szukamy czegoś niecodziennego.

    OdpowiedzUsuń
  17. As stated by Stanford Medical, It is really the SINGLE reason women in this country get to live 10 years more and weigh 42 lbs lighter than we do.

    (And actually, it has NOTHING to do with genetics or some secret diet and absolutely EVERYTHING related to "how" they are eating.)

    BTW, What I said is "HOW", and not "what"...

    Click this link to uncover if this little test can help you decipher your real weight loss possibilities

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...