Czas na kwietniowe postępy w wyszywaniu Puszystej Inwazji Trochę poszalałam i haftu przybyło, ale jeśli nie przestanę zaczynać coraz to nowych rzeczy i zabaw, to w życiu tego nie skończę nawet za 10 lat :)
to do rzeczy:
tytułowy haft
tak się miała sprawa w marcu
a tak się ma w kwietniu - uzupełnione braki , wszystkie kontury no i wreszcie pojawiły się rzeczone puszyste :)
zabawę organizuje Ania
Czas działać dalej tyle że czasu mniej bo wygnało mnie z domu do pracy, zatem muszę gospodarować tym czasem który mi pozostał, ale z reguły więcej czasu marnujemy kiedy mamy go za dużo, wiec jakoś to będzie.
A na koniec tradycyjnie parę fotek kocio- wiosenno-domowych.
Jest taki upał na zewnątrz, że kominek włączamy co jakiś czas, koty są bardzo zadowolone :)
ale przyroda działa, zatem nie jest źle, nawet już mam inwazje mszyc na różach i jeżynie, więc był dziś pierwszy oprysk.
Bardzo dziekuję za wszystkie komentarze, postaram się odpowiedzieć niebawem
ale jak zawsze każdy bardzo cieszy i motywuje :)
To jak zawsze w zdrowiu pozostańcie :)
ale jak zawsze każdy bardzo cieszy i motywuje :)
To jak zawsze w zdrowiu pozostańcie :)
Piękny będzie ten obrazek, już to widać na tym kawałku, który wyszylas, śliczny jest ten obrus aż Ci zazdroszczę. Ja też tak robię zaczynam nowe rzeczy, czasem muszę bo jest jakąś szczegolna okazja a potem zbieraja sie zaległości. Te Twoje kociaki są urocze! Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, to prawda, detale niektóre na tym hafcie są niesamowite, a ja żeby niczego nie zaczynać musiałabym się odciąć od internetu i nie kupować coraz to nowszych i piękniejszych hafów od Rosjanek, teraz jest seria kredensów, marzy mi się już jeden z kotami a drugi z królikami, w perspektywie widzę, że będą robić jeszcze świąteczny, a wtedy już po mnie... :)
UsuńCóż za imponujący haft! Czekam na finał :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze piękne :)
Dziękuję, :) sama czekam na finał, które daleko jeszcze jak widać :)
UsuńW takim razie trzymam kciuki i czekam :) ♥
UsuńA ja tak lubię, gdy ciągle zaskakujesz mnie nowym hafcikiem, więc Twój udział w zabawach bardzo mi pasuje.
OdpowiedzUsuńMam pytanie ogrodnicze - mszyce opryskujesz preparatem chemicznym czy masz jakąś naturalną mieszankę?
:) cieszę się , niestety pryskam chemią, bo dotychczasowe niezawodne środki nic nie pomagały, jeszcze jeden muszę wypróbować, ale to muszę mieć zrobiony kompost, z pestkami wiśni, podobno żadna mszyce nie wlezie na to :), a ten środek to Deltam, tycie buteleczki bo na litr wody używa się tego krople lub dwie, ale wysoce skuteczny:)
UsuńPrzepiękny koci obrazek się zapowiada, tyle detali i kolorków więc nie może być inaczej i jeszcze Twoje wykonanie!:) A jakie miłe Twoje osobiste futrzaki...słodkie są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie Ula:)
Ojej jak ładnie idzie Tobie to haftowanie. Fajnie że od razu robisz kontury bo widać i kotki i filiżankę...Ja mam dużo czasu a wiadomo że u mnie im więcej czasu tym mniej zorganizowana jestem. Ślimaczy się robota a czas ucieka. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPiękne te kotki, będę wpadać i podziwiać jak rosną.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda już wyhaftowany fragment od razu z konturami.
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę i pozdrawiam ciepło.
Przecudne koty i te haftowane i te domowe :)
OdpowiedzUsuń