Hej hej :)
Dzisiaj kolejna zawieszka, tym razem wynalazłam w starych zbiorach serię słodkich kociąt świątecznych i postanowiłam je wyszyć dla swojej wnusi na choinkę.
Zobaczymy jak to będzie w praniu, czy po drodze nie wymyślę kolejnych innych i porzucę ten pomysł,ale pierwszy już jest i to na razie wróży dobrze :).
Nie wiem które tło lepsze to daję trzy, nie mam czasu na plątanie lampek i aranże bo późno już i zaraz będzie ciemno zanim odgrzebię lampkowe pudełka.
Zawieszka oczywiście ląduje w zabawie u KASI
A tak poza codziennością, w ogrodzie owocują jeżyny, kwitną hortensje i róże,
szkoda , że pracy tyle, że nie ma kiedy się tym nacieszyć do syta.
powoli pojawia się coraz więcej pajęczyn co zwiastuje schyłek lata niestety.
A tu... zapowiedź kolejnej wariacji, czyli znowu z braku czasu wpakowałam się w haftowanie serii
zwierzaczkowych doniczek ... psychiatra to na sygnale powinien do mnie przyjechać :)
Serdeczności!
Świetny kociak :). Wyszła piękna zawieszka :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten Twój kociak i dorób chociaż jeszcze jednego by się nie nudził;-) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny hafcik :)
OdpowiedzUsuńZawieszka i zdjęcia cudne. Pozdrawiam serdecznie 🌺🥰🥰
OdpowiedzUsuńŚliczny wzorek na zawieszkę. Już jestem ciekawa pozostałych kotków. U mnie podobnie z tym czasem. Do ogrodu chodzę gdy prosi się o pielenie, podlewanie a czasu na podziwianie już nie starcza. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń