wtorek, 10 stycznia 2017

{5} Świąteczny wianek last minute i Projekt 365 dzień 9-10

Chciałam Wam pokazać swój świąteczny wianek last minute, który powstał na kolanie pomiędzy  pieczeniem ciasta i mieszaniem kapusty wigilijnej , z tego co tam miałam pod ręką, zawsze chciałam mieć wianek na drzwiach, i w tym roku  się udało, 10 minut bez ceregieli, oczywiście fota też na szybko wiec cudownie nieostra, ale było minęło  i tak za niebawem porwie go wicher zapomnienia, nie ma co się tam rozczulać ;).


Miałam jeszcze w planach wam pokazać zdjęcia ze Świąt, ale oczywiście leżą odłogiem nieobrobione, ale za to wybrane wstępnie. Może następnym razem mi się uda.

Ale na pocieszenie 2 fotki :)

Tradycyjnie nasze pociechy na tle choinki


I wieczorna głupawka z telefonem 




A teraz 2 kolejne dni mojego projektu.

9.01.2017


To widok z okna naszej sypialni, zachodzące słońce i piękne chmury na niebie

10.01.2017


Ziarna do wypieku naszego chleba ;)

Uf udało się,  a już myślałam, że nie podołam dzisiaj z tym postem :) 

Ściskam Was mocno!!




niedziela, 8 stycznia 2017

{4} Projekt 365 dzień 7-8 i moja otwierająca strona do albumu Project Life

Po mimo, że choróbsko sobie nadal we mnie siedzi, to zdjęcia powstają, mogłabym zaczerpnąć z zasobów, które mam, ale nie na tym polega projekt, albo jest to 1 zdjęcie w 1 dzień z roku bieżącego, albo publikacja zdjęć, które się ma.
A tych mi nie brakuje, mogłabym publikować i po 100 dziennie codziennie i starczyłoby do końca 2017 ;).
Aby do wiosny, wtedy przyroda dopomoże :)

Wczoraj tylko księżyc wstępujący na nieboskłon zainspirował mnie do zrobienia zdjęcia, miałam już inne, ale nie przekonywały mnie dostatecznie mocno;)

7.01.2017 


A z dnia dzisiejszego koteczek nasz puszysty z miną mówiącą wszystko, czyli
 " A spróbuj zrobić mi jeszcze jedno zdjęcie..." :)

8.01.2017



Udało mi się też zrobić stronę otwierającą do mojego albumu project Life, - rozpoczynam go  pełna entuzjazmu, ale i obaw czy wytrwam, bo wiecie, jak to jest ze zdjęciami, co prawda mam świetne miejsce do wywoływania, ale zawsze znajdzie się coś co jest  ważne na tyle, że zdjęcia będą musiały  poczekać ;).

Nie ma co zapeszać na początku więc już pokazuję zdjęcia. Pierwotnie strona miała być turkusowo-czarno-złota, ale poszłam w przeciwnym kierunku i powstała w kolorach pastelowych, jest też wyzwaniem konkursowym na stronie FB firmy Family Portraits, z napisem  "Mój Rok" jako motyw główny :). Album jest w formacie 12x12 cali, zdecydowałam się na duży, bo robię sporo zdjęć.



i kilka  detali











Prawie wszystkie napisy i motywy są złote , ale nie widać za dobrze tego na zdjęciach, ale donoszę uprzejmie, że są ;)

To na dzisiaj tyle, pozdrawiam Was serdecznie, udało mi się odpowiedzieć na większość pozostawionych przez Was komentarzy, za które ślicznie dziękuję



piątek, 6 stycznia 2017

{3} Projekt 365 dzień 5 i 6 i cóz leżę i choruję...

Leżę i choruję, pierwszy raz od niepamiętnych lat - Małżon prychał kichał i mnie zakichał, teraz ja kicham i rozsadza mi głowę,  no ale  ile można tak bezmyślnie nie chorować...skoro dookoła wszyscy chorują zgodnie :)  rano było jeszcze jako tako, teraz to lepiej nie mówić... kominek i koc i herbata.

Zatem dołączam  dzielnie do chorujących i przedstawiam kolejne dwa zdjęcia

5.01.2017

Chwila relaksu
6.01.2017

Mroźno
Miałam jeszcze w planach zrobić i pokazać pierwszą stronę  otwierającą mój album Project Life 2017, ale choroba pokonała na razie moje plany, Może po weekendzie uda się Wam ją pokazać ;)

Także życzę Wam zdrówka, bo bez niego wszystko to marność i do napisania ;) 

środa, 4 stycznia 2017

{2} PROJEKT 365 DZIEŃ 3-4 oraz kilka migawek mojego grudniownika.

Słowo  się rzekło i pokazuję kolejne 2 dni, tym razem w roli głównej mój szanowny Małżon Ślubny - no miał pecha i napatoczył się na mój obiektyw,  oraz  nasz bezglutenowy chlebek.

3.01.2017


4.01.2016


Powstają tez migawki do mojego wyczekanego PL 2017 - czyli kreatywnego dokumentowania wspomnień, nauczyłam się robić regularnie krótkie dzienne notatki - tzw. journaling, który jest nieodłącznym elementem  tego typu dokumentacji, są dni kiedy powstaje mnóstwo zdjęć, a są takie , kiedy jest jedno lub dwa, tak samo z journalingiem - albo dzieje się wiele i jest więcej kart do zapisania, albo tylko połowę karty ledwie daje się zapisać.
Ale to nie problem, dokumentuję to co uważam za ważne - nic nie robię na siłę. 
jedynym utrudnieniem jest system wywoływania zdjeć, te wywołuję raz w miesiącu, bo tak mi się bardziej opłaca, potem jest lekkie nawarstwienie  do uzupełnienia, ale to z czasem pewnie nauczę się jak jest najlepiej, jaki system jest najmniej  czasochłonny.

W grudniu powstał tez mój pierwszy grudniownik, mam na obecną chwilę zrobione 4 dni - to mało ale  zdjęcia jeszcze nie wysłane do wywołania z kolejnych dni - tutaj też jest potrzebny czas na opracowanie dobrego systemu.

Mogę pokazać Wam kilka migawek okładki i kilku stron przygotowanych do wklejania zdjęć.  










To już Was nie zanudzam , dziękuję pięknie  za miłe odwiedziny i do następnego ;)





poniedziałek, 2 stycznia 2017

{1} Projekt 365 dzień 1 - 2

Z Nowym Rokiem Kochani życzę Wam jak powszechnie wiadomo - spełnienia tylu marzeń ile zdołacie sobie wymarzyć i utrzymania w ryzach postanowień  jakie tam macie w zanadrzu. 
Bo każdy ma, małe i duże postanowienia, a nawet jak nie ma, to zapewne  coś tam się pojawi.

Nawet jak nie zamierzamy czegoś to po pewnym czasie okazuje się, że jednak coś jest  do zmiany, a to zrzucenie paru kilo, a to poprawa kondycji, stanu zdrowia, marzenie o wypadzie nad morze,  nowy kurs czy praca nad nowymi nawykami w celu poprawy  codzienności.

Postanowienia same przychodzą i niekiedy same... odchodzą;).

Jak nie wyjdzie  to zawsze tego byka za rogi można schwycić w roku następnym. grunt to się nie samobiczować jak nie wyjdzie, bo życie mamy takie jakie mamy tu i teraz  i nic na siłę  no chyba, że dotyczy to zdrowia, wtedy warto jednak się zmusić, ale z doświadczenia wiem, że i to nie przychodzi łatwo ;).

Co w takim razie ja sobie znowu postanowiłam - nic wielkiego - jedno zdjęcie w jeden dzień - te które  mi się podoba, nie koniecznie ważne nie koniecznie porywające - ot  tylko coś z mojej codzienności, która nie jest zbyt urozmaicona... może dlatego to jest takie małe utrudnienie , bo  trzeba wyciągnąć coś ciekawego  z dnia w którym ... nic a nic zachwycającego  się nie dzieje ;)
 
1.01.2017 


Tylko jeden koteczek - Lala - na tle choinki - bo choinka  to motyw przejściowy, zaraz jej nie będzie,  samograj, ładniutki i cieszący oko, wszystko na jej tle jest magiczne i świetliste jak ona sama  - więc trzeba korzystać, póki jest. 
A Lala też jest już wiekowa,  zdrowie jej podupada, wiec trzeba staruszkę 16-letnią  uwieczniać bo nie wiadomo kiedy jej zabraknie, taka kolej rzeczy...


 2.01.2017

 I tu mam dylemat ale i czas do północy, albo  padający śnieg - wielkie wydarzenie tej zimy :)



 albo  zdjęcie z cyklu  "z Nowym Rokiem nowym krokiem".
czyli powrót do mojej letniej diety, która wyjątkowo mi służy pro-zdrowotnie.


Nie wiem kiedy ogarnę bloga komentarzowo, ale postaram się, na razie jeszcze po uszy tkwię w zdjęciach i staram się powrócić do formy po dość ciężkich Świętach,  to tak jest jak  sobie człowiek uroi , że wszystko zrobi i poradzi sobie jak weźmie  dużo (za dużo) zleceń do pracy... ale mam nauczkę :) nie można być pazernym ani na robotę an na kasę. Bo coś trzeciego ucierpi czyli zdrowie i Święta. 
A miało być tak pięknie bo przygotowania zaczęłam już miesiąc wcześniej ;)

Pozdrawiam Was serdecznie, życzę jak najlepiej i dziękuję za komentarze i życzenia od Was.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...