środa, 15 czerwca 2011

Robię Limoncello - czyli słonecznie dziś u mnie, cytrynowo i po włosku - część pierwsza

Limoncello , Lemoncello, Limoncini, Limonce 

  różnie się nazywa ten wspaniały włoski likier cytrynowy pochodzący z Kampanii. Oczywiście robi się go w samych Włoszech ze specjalnych odmian cytryn zalecana odmiana  podobno to Sorrento,
ale tutaj na miejscu, mamy dostęp tylko do tych sklepowych, ja przy wyborze zwracam jedynie uwagę na to by skórka była w jednolitym kolorze, a cytryna dobrze dojrzała i jędrna bo wtedy lepiej schodzi z niej skórka. Obieramy jedynie tę żółtą część  bez albedo.



Do sporządzenia sporej ilości likieru potrzebujemy
cienko obraną skórkę z 5-ciu dużych  cytryn
400 ml. spirytusu 90%

a po 20-30 dniach maceracji
600 ml. wody
0,5 kg cukru

Tak jak wspomniałam wyżej, cytryny myjemy bardzo dokładnie,  skórkę obieramy cieniutko, samą żółtą część, jeśli trafi się malutki  kawałek albedo, to nie szkodzi, aby nie za wiele,
skórki zalewamy  spirytusem  i zamykamy szczelnie na 20-30 dni,  ja nieraz trzymam 40 dni, zależy od tego jak bardzo jest mi potrzebne :)) 
Następna część przepisu za dni 20-30.

Limoncello uwielbiam, ma niezwykły smak i aromat, można go dodawać do deserów, drinków, napojów, lodów lub pić samo. Jego moc po rozcieńczeniu  wodą zależy od tego ile wody wlejemy,
ja robię średnio mocne - 30-35%, pierwszą wersję zrobiłam bardzo mocną ale smakowała wyśmienicie czyli pół na pół - 45% :)),  ale nieco lżejsza wersja jest w sam raz, kupne Limoncello ma średnio 23-25 % alkoholu.


Tak więc powracamy z tematem Limoncello  za 20-30 dni :))


Dzisiaj pozdrawiam cytrynowo :)))


40 komentarzy:

  1. Ależ to musi być pyszne!! :) uwielbiam takie trunki ;)
    zaraz lece do sklepu po cytrynki ;)
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że u mnie spirytusu niet:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, nie mogę w ogóle się skoncentrować nad treścią posta bo jakość zdjęć jest tak rewelacyjna że patrzę tylko na nie ;) Ale w końcu doczytałam przepis ;) Może spróbuje...;)
    Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Smakowity przepis, kupię składniki, i zrobię :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze slyszę ;P nie piłam nigdy czegoś takiego, ale wierzę na słowo, że pyszne! :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba spróbuję:). Jakby potem komuś nie smakowało, to najwyżej sama wszystko wypiję, aby nic się nie zmarnowało;).

    OdpowiedzUsuń
  7. Może i ja spróbuję ?
    Przyda się na słodki początek świętowania,gdy dostanę się na studia...;)
    I do tego poczuję się jak na włoskich wakacjach ;)) szkoda że trzeba tyle czekać na skosztowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No no, super wyglada i napewno tez tak smakuje. Piekne apetyczne zdjecia!
    Warte sprobowania!

    Pozdrawiam serdecznie!
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja uwielbiam nalewki!W poprzednim roku zrobiłyśmy z moją mamą aż z sześciu różnych owoców:).

    OdpowiedzUsuń
  10. mmm, no kusisz, zwłaszcza jak ja już przestałam właśnie być mamą karmiącą (buuuu, płakać mi się chce)...będę mogła pocieszać się likierem...

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny przepis. Chyba spróbuję;-))
    Zrobiłaś śliczne zdjęcia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuje Wam kochane za miłe komentarze i zachęcam, ale żeby nie było, że do picia :)), ot, warto mieć tę cudowność w zamrażalniku - bo w tymże się ów cudowny trunek przechowuje, bo przydatny wielce do różnych rzeczy, jak już urobi się ten boski likier, podam też przepis na wspaniały deser z Limoncello z serkiem mascarpone i jeżynami, maaarzenie i niebo w gębie za jednym razem ;)))
    Pozdrawiam Was wszystkie bardzo bardzo :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj, na poczatku odpisze na Twoje pytanie, otoz pisak kupilam w sklepie dla hobbystow mieszkam w niemczech wiec tu zakupilam go, ale mysle ze na allegro tez sa do dostania.

    Przespis jest swietny juz wiem ze bedzie mi smakowac, robie czesto nalewke cytrynowa, uwielbiam ten smak.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję Ci za odpowiedź , może pojadę do naszego sklepu dla plastyków i będzie taki sam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. hihihihihi jak ja zrobiłam nalewkę cytrynową to buzie wykrzywiały się pijącym bo podobno ciut mocna była :)))) ale Twoje cytrynowe cudo wygląda zachęcająco :))) może się skuszę Uleńko a tym czasem czekam na Pana listonosza i przebieram nóżkami , buziaczki ..

    OdpowiedzUsuń
  16. Limoncello ma to do siebie, że ma smak zapachu cytryny i to jest w nim niesamowite, nie jest kwaśne, jest słodkie, mocne i ma niezwykły smak ;)
    Aleksandro, ..., Monique zróbcie to bo naprawdę warto :))

    OdpowiedzUsuń
  17. cudowna porcja cytrynowości..

    OdpowiedzUsuń
  18. kusisz....

    :D

    więc zrobię :D

    OdpowiedzUsuń
  19. No tak: zdjęcia piękne, przepis ciekawy:) I już zrobiłam:)) Tylko nie wiem, gdzie to się trzyma: w ciemnym miejscu, czy można na widoku? Wolałabym tę drugą opcję, bo słoiczek z zawartością wygląda przepięknie! Nawet mąż, odporny na takie doznania, powiedział, że wygląda jak na zdjęciu z kolorowego magazynu:) Pozdrawiam, Ania - mama Agutka:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ach,,ja dziś uzupełniłam brak ajerkoniaku...ale Limoncello też chodzi mi po głowie...Zrobię na pewno i to z Twojego przepisu..czekam co dalej za 30 dni..:-)

    OdpowiedzUsuń
  21. o ja ale to musi być smaczek
    Zdjęcia super

    OdpowiedzUsuń
  22. Ula, nigdy nic podobnego nie robiłam ale widząc takie fotki i czytając Twojego posta kusi mnie, oj kusi!!!
    Dziękuję za miłe odwiedziny u mnie!!!
    Pozdrowienia serdeczne dla Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Asieja, Aga, zróbcie Limoncello bo potem przepis na cudowny deser podam :)
    Agutek - ja nie trzymam w ciemnym miejscu, ot stoi sobie na półce w kuchni i oczy cieszy :)))

    Sabik,Balbina, Magdalena - tez polecam i Wam :) nie pożałujecie

    uściski dla Wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mogę kusić do upadłego, bo robię go już enty raz :))
    pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Niedawno zakladałam nalewke różaną a teraz widze cytrynową...zastanawiam sie czy zamiast spirytusu można uzyć normalną wódkę, w Holandii nie można kupic aż tak skoncentrowanego alkoholu a nalewka mnie kusi.dzięki za odwiedziny, chce jednak sprostowac,ze give away dotyczy różowego pomponika a nie miętowej kolekcji...Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis dot nalewki, no i odpowiedź na pytanie dot nalewki.

    OdpowiedzUsuń
  26. no więc musiałam wpisać do czytnika Anielski zakątek, by nie przegapić drugiej części nalewki;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Abily - już wszystko wiesz :)))

    Barbaratoja - a miło mi i witam Cie u siebie ;))), cieszę, się, że zamierzasz zrobić ;)))

    OdpowiedzUsuń
  28. Wyglada zachecajaco.:) Musze kupic cytrynki! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. :) juz niedługo ciąg dalszy, pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj.:) Przyznam się od razu na początku, że już od jakiegoś czasu z wielką przyjemnością zaglądam na Twojego bloga i podziwiam przepiękne zdjęcia..:)

    Od kiedy napisałaś o Limoncello, cały czas chodzi za mną i zastanawiam się czy by nie zrobić..;) Mam też w związku z tym pytanie, czy zamiast spirytusu może być wódka? Zostało mi jej trochę po weselu i szczerze mówiąc chętnie bym ją wykorzystała właśnie do jakiejś nalewki, czy likieru.:)

    Pozdrawiam najserdeczniej! Marysia.:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj, miło mi, że zaglądasz do mnie :)) Limoncello zawsze warto zrobić ;)), natomiast z wódki to jeszcze nie robiłam, ale można zaeksperymentować, pisałam o tym do ABily, która nie ma dostępu do spirytusu tam gdzie mieszka, z wódką może być ten problem, że nie zmacerują się tak dobrze skórki cytryny jak na spirytusie, ale nie wiem tego na pewno, być może będzie ok
    potem tylko są inne proporcje jeśli chodzi o wodę do rozcieńczenia z cukrem, bo wódka ma 40%, więc tej wody potrzeba o wiele mniej, muszę wiedzieć ile tej wódki wlejesz na te skórki i wtedy podam Ci orientacyjne proporcje do rozcieńczenia :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziękuję za odpowiedź. W takim razie zaryzykuję i zrobię z wódki.:)
    Mam dwie butelki otwarte, w sumie jakieś 750ml, mogłabym wykorzystać w pierwszym rzucie właśnie to, nie otwierając kolejnych butelek. A ilość cytryn, tzn skórek z nich, pozostanie taka sama, czy też dać ich mniej?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie, cytryn może być tyle samo a nawet jedna -dwie więcej jak dajesz tyle wódki.
    Miłego wieczoru ;))

    OdpowiedzUsuń
  34. No tak, jakoś policzyłam nie w tą stronę..;) W takim razie kupuję cytrynki i..zobaczymy jak to mi wyjdzie.;) Dziękuję raz jeszcze!:)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...