piątek, 4 listopada 2011

Wspaniała niedziela z Moniką i jej rodziną oraz przepis na szarlotkę

Na zdjęciu dzisiejsza poranna skroplona mgła na listkach w pierwszych promieniach słońca :)



Blog Monique - HOMEabout odkryłam wczesną  wiosną, urzekł mnie jego koloryt, domownicy i piękne cytaty rozpoczynające każdy post i nie ukrywam, że po dziś dzień czekam z niecierpliwością na kolejnych  parę ciepłych słów i wspaniałe zdjęcia :))).
Nastał też dzień, w którym mogłam osobiście poznać  Monikę -  wspaniałą, ciepłą i przemiłą dziewczynę, jej męża i małe córeczki no i oczywiście Pana Kota i drugiego Pana Kota, a sama przywiozłam im  malutką koteczkę, która dostała wdzięczne imię Lili i można ją podziwiać tu :).

Monika mieszka w pięknej okolicy gdzie nie ma jeszcze za wiele domów,  a za to łąk i lasów pod dostatkiem.
I tak sobie gadałyśmy i gadałyśmy dzionek cały, pośród szczebiotu
Zuzolki i Julki / słodkie są mówię Wam...  do zakochania ;))) / 
i okazało się że łączy nas bardzo wiele począwszy  od rozmiaru biustu  :)), po pasje, zainteresowania, fotografię,  umiłowanie domu, dzieci , kotów, ciasta, robótek wszelakich , życiowe kłopoty też jakby z podobnej beczki ;))) a skończywszy na ... ciągłym i nieustającym zakochaniu w życiu i jego barwach i tych radosnych i tych smutnych.
Mam nadzieję,  że będzie to dłuższa i
owocna znajomość.
Zdjątek nie mam bo nie  robiłam a poza tym to już decyzja Monilki czy chce pokazać coś tam z tego naszego spotkania, ostatecznie było ono  na szczeblu prywatnym ;)))
Dostałam od niej piękny zestaw do uszycia tildowego stracha na wróble i parę drobiazgów, jak stracha uszyję, na pewno się pochwalę.
Bardzo ale to bardzo się cieszę, że mogłam poznać tak wspaniałą rodzinę i zobaczyć  blogowy świat Moniki
na żywo. Dziękuję Wam za ten przemiły dzień i cierpliwość :)
bo musicie też  wiedzieć, żem siedziała u nich dzień cały calutki do nocy ciemniej...  ;)))

 a tutaj prezenty od Moniki :))



Przepis na szarlotkę dostałam onegdaj od Przyjaciółki mej Ani , która to dostała go od swojej teściowej i tak  od lat wielu gości na naszym stole prawie co weekend.

Składniki

200 gr masła miękkiego
400 gr mąki tortowej 450
1 żółtko  i 1 jajko
4 łyżki cukru
2  łyżeczki cukru wanilinowego
lub co nieco ekstraktu z wanilli
szczypta soli
uprażone jabłka  /słoik 1 litr/

Przepis

Jajo i żółtko oraz cukry  i sól lekko zmiksować w kubeczku i dodać do mąki i masła, krótko wyrabiać
robotem lub rękoma, jak kto woli ;)). Małą kulkę ciasta wielkości małego jabłka włożyć do zamrażalnika

Na wysmarowaną masłem i posypaną mąką formę do tarty wyłożyć ciasto i równomiernie oblepić po bokach formując mały kołnierzyk oraz podziurkować widelcem,  wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni
i piec do zarumienienia na jasnobrązowy kolor, potem wyłożyć  na podpieczony spód jabłka, posypać cynamonem i zetrzeć na tarce kulkę ciasta z zamrażalnika,  nastawić piekarnik  na opiekanie z góry i piec do zarumienienia się ciastowych wiórek.
Potem po ostygnięciu można posypać cukrem pudrem
Uwielbiamy ją ze względu na jej kruchość i pyszny maślany smak ciasta, można podawać na gorąco z lodami albo przestudzoną z bita śmietaną lub jeść samą ;))
Ten sam przepis wykorzystuję również  w wersji ze śliwkami, z zalewy cynamonowej, smakuje równie dobrze.




na zdjęciach jeden z moich prezentów, właśnie od Ani - dziękuję Ci raz jeszcze pięknie :))
a niebawem będzie .... zabawa czyli candy urodzinowe, ehhhh...  znowu roczek przybył ;)))
mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Miłego weekendu !



22 komentarze:

  1. Ulenko wyobrazam sobie ze wasze spotkanie bylo super! Bo obie jestescie takie super kobitki i obie was baaaardzo podziwiam! Jejuniu jak ja wam zazdroszcze tych koteczkow, Ulenko tak bardzo chce ale co ja z nim zrobie podczas wyjazdow???? nie chcialabym go gdzies oddawac a nie wiem czy moglby zostac sam gdyby sasiadka go tylko przychodzila dokarmiac??? pewnie sie zasmuci taka kicia cio? ty wiesz pewnie najlepiej! Tak pieknie piszesz o Moni i jej rodzicie, tak przyjemnie sie czyta! a z tym biustem to byscie sie mogly ze mna podzielic;-)))) bo u mnie tak raczej skromnie!!! ;-))))) Pozdrawiam cieplutko, prezenty od Moniki sliczne! strach bedzie piekny juz widze:-)
    papapapa

    Syl

    OdpowiedzUsuń
  2. U ciebie jak zwykle pięknie i smakowicie, ale prezenty, to obłędne dostałaś!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie tak się spotkać w realu... Zwłaszcza, gdy korzyść duchowa jest obopólna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały dzień miałyście obydwie :) nie ma nic cenniejszego niż spotkania i zawiązywanie nowych znajomości poza blogiem, w tym prawdziwym życiu :))
    Zazdroszczę Moni tych kotów, ja co prawda mam Majkę ale nie zaszkodziłoby by jakiś rudzielec wysiadywał mi na kolanach {majka sie raczej nie mieści, krówka jedna} ale niestety Połówek się nie godzi, ech...
    Czekam na stracha na wróble, uwielbiam takie tildowe tytworki i kolorki ;)
    a tym biustem to mnie rozłożyłaś na łopatki ;)))
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uleńko ale Wam zazdroszczę. Jak ja bym chciała poznać blogowe dziewczyny w realu. Prezenty piękne dostałaś. Stracha szyj szybciutko i pokazuj nam:)
    Ciacho sobie zapiszę bo bardzo lubię piec a takie jabłkowe z lodami..... to w każdej ilości:)
    Miłego dnia kochana!

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż zapachy do mnie doszył :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz Ula i to jest chyba najfajniejsze, gdy ten wirtualny blogowy świat się urzeczywistnia w spotkanych i poznanych osobach :)

    Twój post jest pełen takiej radości i zadowolenia, aż miło się czytało :)

    Pozdrawiam

    Ada

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne prezenty, urocza filiżanka, bardzo mi się podoba.

    Przepis brzmi smacznie ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne spotkanie, fajnie tak sobie posiedzieć cały dzień bez gonitwy na babskich pogaduszkach :))) Śliczne prezenty dostałaś! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. hm pewnie fajnie jest poznać kogoś real gdy tylko zna sie go czy ja z wirtuala :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe są takie spotkania, wyobrażam sobie jak było cudownie na Waszym, Moniki nie znam ale za raz pędzę ją odwiedzić :) śliczny prezent i jakie piękne kolory. Szarlotkę uwielbiam najlepiej na ciepło z lodami, a zapach pieczonych jabłek z cynamonem rozchodzący się po domy coś przepysznego!
    pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  12. I ja ostatnio miałam chętkę na szarlotkę. Upiekłam trochę inaczej, ale jabłka to jabłka:) To takie jesienne ciasto! Polecam w wersji "wiewiórka", czyli z orzechami:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uleńko, Lili jest rozkoszna ( widziałam ją u Moniki ) i bardzo podobna do mojego Bezika, który mieszka z nami od miesiąca. Oprócz niego jest jeszcze Melaśka, Miodzio oraz sunia Happy ( wesoła gromadka )
    To cudownie móc spotkać się z przyjazną duszą nadającą na tych samych falach:)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. aż tęsknie spojrzałam na swoje jabłuszcza...możeby tak....-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. jak ja kocham Twój blog ojejku, pięknie piszesz ,pięknie tworzysz ;-) ;-) ;-) ;-) ;-)pozdrawiam serdecznie ,buziaki i uściski przesyłam;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dwie wyjatkowe osoby na spotkaniu - musiało być ciekawie :)))
    To ja apeluje do Moniki by pokazała tą cudną figurkę Maryi ;)
    Miłego weekendu! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. oj Ty moja wielkobiuściasta Anielska Duszyczko !!! cieszę się jak szalona czytając tego posta :))) wszystkim podczytywaczom mogę tylko powiedzieć, że było cudownie !!!! To już drugie moje realne spotkanie :))) Ja mimo wszystko zawsze ciutkę się obawiam , najbardziej tego czy wizja mojej osoby jaką ktoś kreuje w swojej głowie pokryje się z rzeczywistością .. w przypadku Uli mogę tylko powiedzieć, że wersja realna jest jeszcze bardziej urocza :)))) i jedynym mankamentem jest dzieląca nas liczba kilometrów bo gdyby było bliżej pewnie pytlowałybyśmy co dzień :)))
    Syl chętnie Cię obdzielimy, do wyboru do koloru ihihihihihih
    Daguś
    Maryjkę pokażę obiecuję choć ostatnio Zuzia założyła Jej nos baby jagi :))))
    Uleńko , ściskam Cię baaaardzo mocno i Twoje kobietki (Łucję od Julaski) i małżonka oczywiście , ale nie Norberta - Konrada ihihihih

    OdpowiedzUsuń
  18. Tez gościłam juz u siebie kilka blogowiczek. Takie spotkania sa zawsze niesamowite.
    sle buziole i dziekuje za ciacho

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj spotkanie na pewno było super:))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. No to odrobinę się spóźniłam. Ja ostatnio testuję nową kuchenkę i dziś do piekarnika "zaprosiłam "właśnie szarlotkę.No cóż może następnym razem wykorzystam Twój przepis. Badzo lubię szarlotkę na ciepło, szczególnie z lodami waniliowymi i dlatego nie raz będę ją robiła, by dojść do perfekcji.

    OdpowiedzUsuń
  21. Syl - tak tak tak - było miło i super i smacznie i rodzinnie ;) długo by wymieniać co do kotków to odpisze na maila a biustem chętnie się podzielę i to zaraz !!! a stracha uszytego pokażę na pewno :))

    Burana -dziękuje pięknie, szarlotkę polecam ;))a prezentów sama sobie zazdroszczę ;)))

    Ula - tak to prawda, nie ma to jak spotkać się na żywo ;))

    Ika - tak, to prawda, tez już miałaś możliwość spotkanie asie to wiesz jak to jest ;)))
    Kotesie są fajne, ale ja mam ich już za wiele i nieraz mam urrrrwanie głowy, ale idzie przywyknąć ;))) ale żyć bez nich już bym nie umiała ;)

    Myszko - wszystko możliwe tylko musisz być w Polsce i powiadomić wcześniej kiedy i gdzie, na pewno ktoś się zgłosi chętny do zobaczenia z Tobą ;)))heh a kto by nie chciał ;))))

    Karolina - ;)))

    Drobiazgi domowe - do tej pory jestem zadowolona ;))

    Kama - ciesze się ;))

    Marzycielka - o tak, nieraz zmiana krajobrazu codziennego na inny bardzo pomaga i daje energie na wiele dni ;)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Joasia - pewnie że tak ;))

    Craftomiania - myślimy podobnie i tez uwielbiam zapach pieczonej szarlotki ;))

    Biurkowa - chętnie spróbuję na części szarlotki ale niektórzy domownicy nie lubią orzechów więc tylko tak mogę tak zrobić ;))

    Monika - widzę, żeś tez miłośniczka zwierząt ;))), witaj w klubie ;))) tak jak ktoś postrzega podobnie to przyjemnie się gawędzi i czasy upływającego nie czuje ;))

    Qra Domowa - zachęcam szczerze ;)))

    Maciejka - o jak mi miło baaardzo ;)))

    Dag-eSz - Było bardzo ciekawie, szkoda że tylko jeden dzionek ;))

    Monique - he he - i nawzajem, moja wizja absolutnie się pokryła i jeszcze drugie tyle mogę dorzucić ;))) a jak byśmy nieco bliżej mieszkały ale tak daleko to też znowu nie mamy ;)) to pewnie nic bym już nie wyhaftowała ani uszyła bo bym najpierw się musiała z Tobą wygadać ;))) uściski przekazane ;)

    Hannah - to prawda a ciacho polecam bardzo ;)

    ola-83 -Było było ;)))

    Jowi - bardzo się ciesze, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz ;)))

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...