sobota, 25 lutego 2012

Słodycze prawie bez cukru :)) -

To jest niemożliwe, wiem :)), ale skoro powzięłam decyzję o wykreśleniu z jadłospisu 90% węglowodanów i cukru - a zrobiłam to po pierwsze  ze względu na stan zdrowia, a po drugie ze względu na nadmiary tu i tam ,  to trzeba sobie z tym jakoś poradzić, 
a z czym ?? 
- ano z łasuchowaniem - 
to nałóg, który zwalczyć trudno i jest to proces długotrwały, więc żeby nie cierpieć srodze i  przejść w miarę łagodnie, trzeba było coś na to wymyślić :)
 poza tym, małe co nieco zawsze pomaga  w poprawieniu sobie nastroju ;)

śniadanko  u mnie jest tradycyjne, jajecznica na maśle z pietruchą
 jajo na twardo jako zagryzka i herbatka - gorzka oczywiście
to paliwo starcza mi na jakieś 6-7 godzin:) 


no ale przejdźmy do owego łasuchowania, które jest o wiele przyjemniejsze od obowiązkowego śniadanka ;)

na pierwszy ogień idą lody
od jakiegoś czasu moje ulubione, powiem Wam, że są niebiańskie w smaku :)
robię je ze zmiksowanymi malinami lub truskawkami
ale zamierzam wypróbować również mrożone brzoskwinie, śliwki i startą czekoladę

na lody potrzebujemy

0,5 litra śmietanki 36 %
7 żółtek 
16 gramów cukru wanilinowego
34 gramy cukru zwykłego
 25 dkg owoców mrożonych

owoce wyjąć z zamrażarki aby się rozmroziły i rozetrzeć w misce blenderem
 śmietankę należy ubić na sztywno
jajka sparzyć wrzątkiem, oddzielić białka od żółtek
żółtka ukręcić  z cukrem , trwa to długo bo muszą być ukręcone do tzw. "białości"
następnie bardzo dokładnie  wymieszać żółtka z bitą śmietaną
na koniec dodać owoce
dla wzmocnienia smaku można dodać parę kropel cytryny

ja nakładam do małych kubeczków jednorazowych - mogą być plastikowe, albo papierowe - to obojętne ;)
porcja  lodów ma wagę ok 100g
 wkładamy do zamrażalnika na parę godzin, a potem zajadamy ;)
Lody są prawie niesłodkie - ale wyczuwa się lekką słodycz - tutaj pierwsze skrzypce raczej grają owoce, moim zdaniem najlepsze są maliny gdyż są kwaskowe i dają wyrazisty smak
nie należy dawać zbyt wiele owoców bo w nich jest głównie cukier i woda


po zrobieniu lodów zostaje nam 7 białek, a  szkoda ich wyrzucić
więc wymyśliłam sobie ciasteczka bez mąki 

na ciasteczka bierzemy :

7 białek
200 gramów mielonych migdałów
100 gramów wiórek kokosowych
16 gramów cukru wanilinowego 
100 gramów schłodzonego rozpuszczonego masła

białka ubijamy ze szczyptą soli i cukrem  na sztywno
wsypujemy migdały i wiórki i mieszamy
na koniec wlewamy powoli masło i również mieszamy

na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia nakładam kulki
masy za pomocą małej łyżki do lodów
pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni do zarumienienia

Cóż, nie będę Was oszukiwała, one są prawie niesłodkie, 
a i smak   d ... y nie urywa ;)
daleko im do słodzieńkich kokosanek, ale na ząb się nadadzą gdy się za czymś zatęskni :)
albo do herbaty lub kawy


Nasza  Lala - Domowa Księżniczka - Pani tego Domu -  Najważniejszy Kot - Leciwa Staruszka
siedziała sobie na parapecie -  jak zwykle z dezaprobatą przyglądając się moim wyczynom kulinarnym
i dawała mi do zrozumienia swoim wzrokiem wbitym we mnie  cobym jednak  dała jej  pokosztować tych rarytasów, gdyż ona - kota - bardzo lubi słodycze ;))



To by było na tyle, o tym swoim odżywianiu napiszę może niebawem na osobnej podstronie
dla chętnych, na razie mam zaszczyt oznajmić ze najprzyjemniejszym efektem odstawienia "duporostów" słodko-węglowodanowych jest ubytek wagi o  7 kg w 7 tygodni ;)
że o zdrowotnych aspektach tejże decyzji  nie wspomnę, ale wspomnę tak czy inaczej  przy innej okazji .

Witam też wszystkich moich nowych obserwatorów i podczytywaczy
i dziękuję pięknie za wszystkie komentarze

Miłego weekendu i do za niebawem ;)




42 komentarze:

  1. Od jakiegos czasu podczytuje i podziwiam Twoj blog, zdjecia i pomysly.
    Dzisiaj postanowilam sie odezwac: lody sa wspaniale. Ja mam jednak watpliwosc co do tego, ze rozmrozone owoce ponownie zamrazasz. Raczej powinno sie tego unikac. Lepiej jest uzyc swiezych poroduktow przed zamrazaniem.
    Pozdrawiam
    Tereska

    OdpowiedzUsuń
  2. 7 kg w 7 tygodni??.. pogratulować! Jak to się robi? Bo ja właśnie przymierzam się psychicznie i od poniedziałku mam zamiar zacząć.
    Co do rozmrażania i zamrażania - jeśliby zjeść je od razu po przygotowaniu to chyba nie ma ryzyka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to dobrze, ze łasuchowanie jest mi obce. Mogę nie jeść słodyczy nawet przez parę miesięcy, dlatego jak najdzie mnie na nie ochota, to sobie pozwalam na odrobinę słodkości:) Jestem z tzw. grubej kości, niby szczupła a nabita. Też zaczynam myśleć o zmianie moich nawyków żywieniowych i basenie. Mam nadzieje, że przezwyciężę swój słomiany zapał, bo zaczynam nie mieścić się w swoje ubrania. Twojego bloga uwielbiam, uwielbiam grzać się w jego ciepełku, taki dom zawsze chciałam mieć, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tereska - miło mi, ze się odezwałaś :) witam serdecznie :)) - wiem, wiem, wypróbowałam już ponowne zamrażanie, te lody robię od ponad miesiąca nie ma żadnych sensacji ani przeciwwskazań, maliny czy inne owoce rozmrażają się tylko nieznacznie aby można było je zblendować a następnie znowu lądują ponownie w zamrażalniku, wielokrotnie się przekonałam, że większość rzeczy można zamrozić ponownie bez szkody na zdrowiu, może jest trochę jednak mitu w tym, ze nie można ponownie czegoś zamrażać, lodów na pewno nie ale inne rzeczy się sprawdzają ;))
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję efektu i bardzo proszę o podstronę z "podpowiedziami":)
    Pozdrawiam ciepło:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ulenko, uwielbiam Twoj realistyczny humor! Jestes niesamowita! 7kg w 7tygodni! wow! podziwiam! Tylko nie zrzucaj za duzo zeby Twoj kochany maz sie nie zalil ze nie zostalo mu nic do przytulania:-)) Piekna i kobieca jestes! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Art shaker by Monique -

    ano sama nie wiem kiedy to zleciało ze mnie- uwierz mi bez żadnego głodowania- napiszę o tym niebawem, na razie jak odstawisz węglowodany i słodycze / owoce ograniczyć do minimum- bo to sam cukier i woda/ to już samo to zadziała ;))
    uściski ślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ula kochana- ja na Twoich lodach i ciasteczkach to nabrałabym tylko kształtów! Wyglądają tak ponętnie, ze zjadałabym ich ilości "niedietetyczne" :))
    Ściskam cię mocno i trzymam kciuki za wytrwałość!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj! Ja od "duporostów" uwolniłam się na trzy tygodnie, po tym czasie dieta odeszła w zapomnienie. Zaczynam znów od poniedziałku...ale te lody wyglądają obłędnie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. ja wiem jedno, że do odchudzania trza mieć charrrrrakter :) ja go nie mam :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam. Ja od dwóch tygodni nie słodzę napojów i ....masakra normalne. Herbata gorzka do śniadania to nie jest przyjemne. Tym bardziej, że słodziłam sporo. Gratuluje wytrwałości, spróbuję pójść w Twoje ślady!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ulenko, to mi z nieba spadlas z tymi ciasteczkami, bo ja wlasnie tez odstawialm slodycze, a cos tak do herbatki by sie skubenlo:) Twoje ciasteczka wygladaja niesamowicie apetycznie , bede je piekla , no istrasznie spodobalo mi sie Twoje okreslenie"duporosty", niezle sie z tego usmialam, pozdrawia i gratuluje tych 7 kg straconych, buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam! Ja bez słodkości nie daję rady. A diety to żadnej bym nie dotrwała do końca.
    A żeby trochę Ci dosłodzić, to powiem, że robiłam dzisiaj rurki z bezowym kremem truskawkowym mmmmmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapożyczam słowo "duporosty"! Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepis na lody bardzo mi się podoba, myślę, że go wykorzystam przy najbliższej okazji. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  16. No Ulcia, szałowy rezultat :)) Ja też na diecie, ale nie mam aż takich sukcesów (jeszcze;) Zdjęcia smakowite strasznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana Ulciu, dziękuję Ci za ten przepisik, moja dzieci będą zachwycone!papa

    OdpowiedzUsuń
  18. Super przepisy, na pewno wypróbuję :) Tylko dodam jakieś małe co nieco, coby było troszkę słodsze :) mnie w kuchni towarzyszyć będzie staruszka jamniczka, która wsuwa wszystko co natrafi na swojej drodze. Na imię jej Pyza, co nie jest bez znaczenia jeśli chodzi o tuszę... :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ulcia - to ja czekam na tego posta o odchudzaniu:) Jestem na diecie pod okiem dietetyka od tygodnia, źle nie jest, ale tęskon czasem za słodkim aż strach, bo ja słodyczożerca straszny jestem.....
    przepisy zanotowane...ja póki co raczę się lodami ze zmiksowanych zamrożonych truskawek z jogurtem naturalnym i odrobiną miodu...też pycha, polecam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ach - no i najważniejsze - GRATULACJE!!!! I pokaż się koniecznie w nowej odslonie!!!:) Zazdraszczam i mam nadzieję też mieć sie czym pochwalić za parę tygodni:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratuluję efektów i mam nadzieje, że ze zdrówkiem o lepiej i nic poważnego, ja to się permanentnie odchudzam, ale robię coś gorszego - nie jem nic bo nawsuwałam się słodyczy :( wstyd się przyznać!

    OdpowiedzUsuń
  22. Serio 7 kg w 7 tyg!? Kurcze, jutro przechodzę na dietę:) Łasuchem słodyczowym nie jestem, ale nałogowo wciągane przeze mnie "duporosty" (cudne słowo) to słone paluszki. Stosuję też dietę cud: jesz co chcesz, a jak schudniesz to cud;)
    W każdym razie gratuluję efektów i dzięki za przepisy. Zainspirowałaś mnie i zmobilizowałaś żeby się za siebie wziąć.
    Pozdrawiam i życzę wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Da się wytrzymać taką dietę ,mam doświadczenie :)Córka leczona na boreliozę przez pół roku straszną dawką antybiotyków,musiała trzymać dietę,my solidarnie razem z nią.Teraz od kilku lat próbujemy odtworzyć odporność organizmu po takiej wyniszczającej atybiotykotrapii. Zalecenia naszego lekarza - zero cukru,mąki pszennej i mleka , staramy się , coraz lepiej nam idzie,stosujemy mąkę żytnią do wszystkiego,polecam też ksylitol jeśli ktoś nie może się oprzeć pokusie spożycia czegoś słodkiego .Pozdrawiam serdecznie :) Olga

    OdpowiedzUsuń
  24. trzymam kciuki za wytrwanie na diecie, ja zaczynam od poniedziałku ;) i chętnie podpatrzę przepisy na niesłodkie słodkości
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja mogłabym przyjąć pare kg od Ciebie serio!! bo walcze o to właśnie żeby przytyć i nie wyglądać jak wieszak w szafie....:) Pozdrawiam serdecznie i Życzę wytrwałości!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ulaaaa dokładnie 7kg po moich statnich pozwalaczach sobie na duprosty inne mam do zrzucenia

    od poniedziałku dieta

    ale tak czytam w sumie mało węglowodanów, cukru, ale dość tłuszczy dużo, czy po takiej redukcji wspomnianych tłuszcze już nie szkodzą??

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratuluję wytrwałości w stosowaniu diety.
    Ja już narty nie postanawiam sobie odchudzania choć przydałoby się schudnąć 8 kg.
    Pozdrawiam serdecznie i milej niedzieli życzę!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  28. Zazdroszczę samozaparcia i podziwiam!!ale smakołyki.
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  29. Misiu no więc idealnie się czyta Twojego posta zwłaszcza że właśnie od jutra zaczynam odchudzanie !!!! oj to będzie moja chyba 100 już bitwa ale pomóż mi błagam bo w nic się nie mieszczę i schudnąć ok 10 kg muszę !!! ściskam Cię mocno !!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Dużo zdrówka ślę! :*

    Podziwiałam właśnie Twoje domki, kamieniczki - piękna kolekcja!!! :)

    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  31. Ula, ależ mi smaku narobiłeś :)

    OdpowiedzUsuń
  32. o moim odchudzaniu nic nie wspomnę...wstydu szkoda....powodzenia...piękne zdjęcia:))))

    OdpowiedzUsuń
  33. I lody i ciastka Ulu wyglądają przepysznieee :)
    I kicia taka słodka :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudowny post, tego mi brakowało w tym nerwowym dniu :-)
    Ciasteczka robię jutro , bo mam kilka białek o obiadków Marcelki mi zostały.
    Kurde, ja też powinnam się odchudzać, ale mi ostatnio ciagle chce się jeść.
    Pozdrawiam słodko!

    OdpowiedzUsuń
  35. Mniam! Nawet nie czytam, bo od samych zdjęć czuję jak kalorie bombardują moją J.L. To ja tylko kicię pocacam i lecę! Buziaki! aga

    OdpowiedzUsuń
  36. Skoro są pozdrowienia dla nowych obserwatorów i podczytywaczy, to chyba nie sposób nie zostawić tu komentarza :) Ciasteczka wyglądają tak apetycznie, że nawet nie muszą być słodkie :) Pozdrawiam i gratuluję 7kg :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetne przepisy, wszystko wygląda przepysznie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja to Cie podziwiam za to sile woli i za to, ze wytrzymujesz po sniadaniu tyyyyle godzin. Ja slodyczy odstawic nie potrafie. Na wage mi jakos specjalnie nie wplywaja, ale zdrowe w nadmiarze nie sa.

    OdpowiedzUsuń
  39. hmmm Ulcia jakie zdjęcia a jakie przepisy.Za dwa miesiące będę cię wpierać w diecie bezcukrowej.Trzeba będzie zrzucić to i owo po ciąży. I mam nadzieję, że uda mi się dojść do wagi sprzed ciąży;-)
    Pozdrawiam Cię ciepło Moja Droga i życzę wytrwałości w diecie

    OdpowiedzUsuń
  40. Gromkie brawa za wytrwałość i efekty. Lody pożeram a ciastka wyglądają również na apetyczne. Ja mam słabość do słodyczy odkąd pamiętam, na diecie jestem wówczas gdy choroba daje się we znaki, obecnie jestem w remisji więc szaleję i nie przejmując się kg. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...