Impreza była jak najbardziej udana, było głośno, wesoło i radośnie, smakowicie i słodko na koniec.
Zrobiliśmy ostatniego a zarazem drugiego ( to dla nas dość nietypowe) w tym sezonie grilla, pierwszy raz robiłam karkówkę a konkretnie to robiła go moja Cynamonowa tak jak i te torty, bo jak wiecie, ja mam teraz nieco luzu przy gotowaniu dla gości, bo gary z łap mi wyrywa córka, a ja leżę i pachnę ;)))) chłe chłe :)).
Karkówka nie należała do tej pory do moich ulubionych dań z grilla, bo zawsze trafiałam ana jakieś podeszwy, i części niedopieczone, więc na sama myśl o zjedzeniu tego miałam pomarszczona skórę na tyle... :0)) aż do czasu gdy przypadkiem na blogu Zorkiego trafiłam na przepis pod tytułem
"Karczek wg. Mimi"
Przeczytałam i uznałam, że brzmi rozsądnie i powinien jednakowoż wyjść. Saskia przyrządziła marynatę i tak kąpał się karczek dobę po czym został upieczony. Kochani ja od teraz to już lubię karkówkę z grilla w takim razie i szczerze Wam polecam, a przepis za Zorkim podaje moja panienka o TU i to jest rzeczywiście świetne danie do grillowania w zimniejsze dni. Zdjęć nie ma... , bo karczek został pożarty w 3 minuty...
teraz kilka migawek z uroczystości a było co świętować
Okrągłe urodziny mojej mamy, urodziny moich córek, i moje imieniny
\
i urodziny mojej siostrzenicy Vicki.
i urodziny mojej siostrzenicy Vicki.
A teraz szybko o tych tortach
Tort czekoladowy robimy u nas od lat, skradł nasze serca i podniebienie ponad 12 lat temu, kiedy to wyszperałam go przypadkiem na kuchennym portalu w internecie, blogów wtedy jeszcze u nas nie było ;))
pod wdzięczną nazwą
Lekki tort czekoladowy
jest rzeczywiście lekki i pyszny :))
a oto przepis
Biszkopt (na średnią tortownicę):
6dużych jaj
150g cukru pudru
90g mąki pszennej tortowej
4 płaskie łyżki kakao (powinno być w najlepszym gatunku, tanie nie
wchodzi w grę)
40g mączki "maizena" lub ziemniaczanej lub 1 op. budyniu waniliowego albośmietankowego na 1/2l mleka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Krem czekoladowy 2 tabliczki (po 100g) gorzkiej czekolady i tu dłuższe objaśnienie: należy
bardzo dokładnie przestudiować
skład surowcowy a to w tym celu by wyeliminować tandetne podróby zawierające tłuszcze inne niż kakaowy.
Niestety jest to coraz częstsze zjawisko, czekolada zawierająca jakieś tam
inne tłuszcze roślinne nie rozpływa
się w cieple, oczywiście smak i konsystencja na tym cierpią ale producent ma mniejsze straty. W naszym kremie
podstawową kwestią jest rozpuszczenie w rondelku pokruszonych tabliczek, więc można wszystko zaprzepaścić
przez użycie niewłaściwego surowca. Nieraz wyrzucałam w diabły sztywną i zwarzoną breję, zanim skojarzyłam o co chodzi.
Idealnie sprawdzała mi się niemiecka Zartbitter w czarnym opakowaniu i też niemiecka Herren Schokolade.
2 płatki żelatyny
4 łyżki mleka
4 żółtka
4 łyżki cukru pudru
25 ml koniaku, brandy też ujdzie
1 mała filiżanka typu naparstek bardzo mocnego espresso, lub 1 kopiata
łyżeczka Nescafee Gold (nie chcę uprawiać reklamy ale tylko ta rozpuszczalna ma smak kojarzący się z prawdziwą kawą) którą
rozpuszczamy w powyższym koniaku
200 ml idealnie świeżej śmietanki kremówki
coś alkoholowego do nasączenia biszkoptu, np. druga porcja koniaku z kawą
Wykonanie:
Biszkopt: białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na średnio sztywną pianę ze szczyptą soli, dodajemy stopniowo cukier do uzyskania kremowej konsystencji.
Dodajemy po jednym żółtku cały czas miksując. Wszystkie sypkie składniki mieszamy i przesiewając do masy jajecznej po trochu delikatnie mieszamy
rózgą. Pieczemy w 180*C, w tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką.
Krem:
Płatki żelatyny zalewamy zimną wodą. Tabliczki czekolady kruszymy do
rondelka o grubym dnie, skrapiamy mlekiem i rozpuszczamy cały czas mieszając uważając by się nie zrobiło gorące - wtedy czekolada twardnieje. Do ciepłej płynnej czekolady dodajemy odciśniętą żelatynę i energicznie mieszamy do rozpuszczenia.
6dużych jaj
150g cukru pudru
90g mąki pszennej tortowej
4 płaskie łyżki kakao (powinno być w najlepszym gatunku, tanie nie
wchodzi w grę)
40g mączki "maizena" lub ziemniaczanej lub 1 op. budyniu waniliowego albośmietankowego na 1/2l mleka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Krem czekoladowy 2 tabliczki (po 100g) gorzkiej czekolady i tu dłuższe objaśnienie: należy
bardzo dokładnie przestudiować
skład surowcowy a to w tym celu by wyeliminować tandetne podróby zawierające tłuszcze inne niż kakaowy.
Niestety jest to coraz częstsze zjawisko, czekolada zawierająca jakieś tam
inne tłuszcze roślinne nie rozpływa
się w cieple, oczywiście smak i konsystencja na tym cierpią ale producent ma mniejsze straty. W naszym kremie
podstawową kwestią jest rozpuszczenie w rondelku pokruszonych tabliczek, więc można wszystko zaprzepaścić
przez użycie niewłaściwego surowca. Nieraz wyrzucałam w diabły sztywną i zwarzoną breję, zanim skojarzyłam o co chodzi.
Idealnie sprawdzała mi się niemiecka Zartbitter w czarnym opakowaniu i też niemiecka Herren Schokolade.
2 płatki żelatyny
4 łyżki mleka
4 żółtka
4 łyżki cukru pudru
25 ml koniaku, brandy też ujdzie
1 mała filiżanka typu naparstek bardzo mocnego espresso, lub 1 kopiata
łyżeczka Nescafee Gold (nie chcę uprawiać reklamy ale tylko ta rozpuszczalna ma smak kojarzący się z prawdziwą kawą) którą
rozpuszczamy w powyższym koniaku
200 ml idealnie świeżej śmietanki kremówki
coś alkoholowego do nasączenia biszkoptu, np. druga porcja koniaku z kawą
Wykonanie:
Biszkopt: białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na średnio sztywną pianę ze szczyptą soli, dodajemy stopniowo cukier do uzyskania kremowej konsystencji.
Dodajemy po jednym żółtku cały czas miksując. Wszystkie sypkie składniki mieszamy i przesiewając do masy jajecznej po trochu delikatnie mieszamy
rózgą. Pieczemy w 180*C, w tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką.
Krem:
Płatki żelatyny zalewamy zimną wodą. Tabliczki czekolady kruszymy do
rondelka o grubym dnie, skrapiamy mlekiem i rozpuszczamy cały czas mieszając uważając by się nie zrobiło gorące - wtedy czekolada twardnieje. Do ciepłej płynnej czekolady dodajemy odciśniętą żelatynę i energicznie mieszamy do rozpuszczenia.
Gdyby się zrobiło niepokojąco gęste nie należy się tym za
bardzo przejmować, na późniejszym etapie wszystko się "wtre". Masę
czekoladową odstawiamy do przestygnięcia. Żółtka miksujemy z trzema łyżkami cukru na puszystą masę, dodajemy koniak z kawą a następnie po trochu masę czekoladową.
bardzo przejmować, na późniejszym etapie wszystko się "wtre". Masę
czekoladową odstawiamy do przestygnięcia. Żółtka miksujemy z trzema łyżkami cukru na puszystą masę, dodajemy koniak z kawą a następnie po trochu masę czekoladową.
Dzięki żelatynie nic się nie zwarzy, więc można sobie spokojnie
mikserem na najwyższych obrotach i wte i wewte. Teraz szybciutko ubijamy śmietankę z pozostałą łyżką cukru i wmontowujemy ją ostrożnie rózgą do jaj z czekoladą.
mikserem na najwyższych obrotach i wte i wewte. Teraz szybciutko ubijamy śmietankę z pozostałą łyżką cukru i wmontowujemy ją ostrożnie rózgą do jaj z czekoladą.
Nie można czekać z przekładaniem biszkopta, bo masa szybko
tężeje. A jak by się zdarzyło, że zrobi się za rzadka, to na chwile trzeba ja dać do lodówki.
tężeje. A jak by się zdarzyło, że zrobi się za rzadka, to na chwile trzeba ja dać do lodówki.
Dla pracowitych - biszkopt przekrawamy na trzy placuszki, dla
szybkich - robimy górę, spód i środek nadziewamy kremem. Można wykonać polewę z tabliczki gorzkiej czekolady rozpuszczonej z kilkoma łyżkami mleka.
Dekoracje wg upodobań ale w zasadzie nie lubię dodawania kolejnych smaków w postaci migdałów czy orzechów. Gotowy tort trzeba koniecznie porządnie schłodzić.
szybkich - robimy górę, spód i środek nadziewamy kremem. Można wykonać polewę z tabliczki gorzkiej czekolady rozpuszczonej z kilkoma łyżkami mleka.
Dekoracje wg upodobań ale w zasadzie nie lubię dodawania kolejnych smaków w postaci migdałów czy orzechów. Gotowy tort trzeba koniecznie porządnie schłodzić.
A torcik moi kochani tęczowy jak najbaradziej ze strony Wam znanej Sas moja poczyniła czyli ze strony
D O R O T Y
A ta urocza królisia , prezent dla Vicki która uwielbia szmaciane zabawki została nabyta tutaj,
śliczności dziewczyny szyją ;))
A ta urocza królisia , prezent dla Vicki która uwielbia szmaciane zabawki została nabyta tutaj,
śliczności dziewczyny szyją ;))
to do miłego, na razie lecę boleć moje zapalenie mięśnia barkowego, który to daje mi się we znaki od tygodnia, a szanowny lekarz znajdzie czas dla mnie dopiero 9 listopada, do tego czasu zdechnę już zapewne z bólu...
na komentarze obiecuję odpowiedzieć , bo od porządnej dawki przeciwbólowych nawet przestaje mnie boleć na 1-2 godziny ;))
buziaki!!!
bardzo Ci współczuję z powodu bólu.
OdpowiedzUsuńJakie piękne dziewczyny na tych zdjęciach, jak modelki!
boli mniej, ale jeszcze nadal, podobno można się nauczyć z tym żyć :))
Usuńa dziewczyny ;)) dziękuję pięknie w ich imieniu z komplement♥
uściski!
Piękne zdjęcia. Ciepłe i smaczne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, do dzisiaj żałuję, że nie wszystkie uroczystości uwiecznialiśmy ku pamięci, teraz nadrabiam ;))
Usuńuściski!
Uleńko, takie imprezy są niesamowite, ja będę na takiej w niedziele bo moja mamcia kończy 60 lat! :) się będzie działo ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia pokazują, że się świetnie bawiliście i o to chodziło, a ja zauważyłam nawet na nich mojego zająca!! niesamowite, że trzymasz go na widoku! jakie to miłe :)
torty tęczowego to bym spróbowała, i nie poprzestałabym na jednym kawałku ;)
Uściski {ale takie delikatne co by bark nie bolał} ;)
Moc życzeń w takim razie dla niej, piękny wiek ;)) zabawa była świetna a za rok to dopiero będzie się działo ... nasze srebrne gody... :)), już Adam od Monique zaklepany do robienia zdjęć wszak jest specem od takich fotek ;)
Usuńa zając, no proszę Cię - wszystkie Twoje rzeczy trzymam na wierzchu i innych dziewczyn takoż :)) są mi wielka radością :))
buziaki!
prześliczne i uśmiechnięte są te migawki
OdpowiedzUsuńmiło mi, że Ci się podobają, było bardo wesoło !
Usuńuściski
♥
Ulciuuu :) no i pisz jakich składników używasz - jeśli ma się sprawdzone - jestem za! najlepsze spóźnione życzenia imieninowe :*
OdpowiedzUsuńP.S. ja też nie halołinowa ;) :***
ok postaram się, ale u nas inne a w N inne - jakoś sobie poradzisz :))
Usuńtrzeba skład czytać, dziękuję za życzenia♥
buziaki!
Ale rodzinnie i gwarnie u Was! Tak jak lubię :) Karkóweczką z grilla nie gardzę, o nie... A podobny zlot rodzinny będę miała w najbliższy weekend, tylko bez świątecznej okazji...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie, teraz chyba odpoczywasz?
marta
tak spotkania rodzinne są super, nie warto ich odkładać, ale nieraz jest ciężki zebrać wszystkich a nieraz się nie składa czas, więc w tym roku to ostanie takie przed Świętami ;)), oby wasze się udało, a mój bark doskwiera mniej ale wiem, że go mam :))
Usuńbuziaki!
Ho ho ho.... ależ impreza tylko pozazdrościć :) przepis na tort przyda się jak nic. Lubię domowe torty. Ten tęczowy boski, widziałam podobny w necie, ale cieniowany, bodaj różowy.
OdpowiedzUsuńA ja się zrobiłam halołynowa. Nie byłam, ale już jestem. Ot, jak to dziecka potrafią życie człekowi odmienić :)) Teraz gwarnie latają i zbierają łakocie.
Uściski
Torcik wart jest grzechu :)), ja dzisiaj kij w to mrowisko wsadziłam, bo kiedyś chwile byłam, potem już nie, bo wgłębiłam się w genezę i przestało mnie to całe halołynowe szaleństwo bawić, a dzieci... no one maja silną osobowość, potrafią mocno zakręcić nami, ale mi się udało je odhalołynować :))
Usuńbuziaki!
To straszne niedopatrzenie, że tyle czasu karkóweczkę omijałaś szerokim łukiem! To zawsze mój grillowy faworyt (zerknę na przepis Zorkiego). ;)
OdpowiedzUsuńJa też z tych niehalloweenowych, więc z przyjemnością przeczytałam Twój post i nacieszyłam oczy rodzinną atmosferą. Tyle szczęścia naraz!
Dzięki za namiary na tęczowy torcik - dzieciaki oszaleją!
Odpocznij i oszczędzaj się do 9.11 (ale potem pisz częściej) :))
Uściski
Ewa
No wiem, wiem, ale nie trafiała mi się strawna, więc to jedyna przyczyna:)
UsuńMiło mi,że zdjęcia Cię wprawiły w dobry nastrój ;) bo był i nas przez cały dzień ;)), bark już lepiej ale jeszcze pobolewa co kilka kwadransów nieznacznie.
uściski!
jaka cudna rodzinna atmosfera :)
OdpowiedzUsuńdzięki Joasiu :)) było cudnie, teraz czekamy na Święta :)
Usuńbuziaki!
Wspaniałe, ciepłe i rodzinne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń:))), dobrze, że nastały czasy, kiedy można sporo zdęć zrobić i się nimi potem cieszyć :))
Usuńbuziaki!
superaśnie mieliście !!!!! Moje cud miód fryzurki widzę i torty zjawiskowe .. tęczowy to nawet robiłam :) a i czekoladowy zrobić muszę !!! u mnie niestety najbliższy taki zlot dopiero w Boże Narodzenie :(( buziolki wielkie..
OdpowiedzUsuńAno. i lekko na wariata przygotowywane ;)) terza to i u mnie zlot dopiero na Święta :))
Usuńściskam mocno!!
Pięknie. Rodzinnie , ciepło i smacznie :D I to lubię najabrdziej.
OdpowiedzUsuńDobrze, że lubisz, bo rodzina jest najważniejsza :)
Usuńbuziaki!
Zdrowia, szczęścia, pomarańczy! =D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
:)) ładne ;)) dziękujemy !
Usuńuściski!
Ten tęczowy torcik już parę razy kiałam wypróbować, no muszę wreszcie zrobić, bo jest bajkowy:)))
OdpowiedzUsuń***
wypróbuj, jadłam go mało, bo mnie nie wolno, ale smakował mi, a najbardziej małej Vicki :)).
Usuńbuziaki!
Piękne zdjęcia widać, że impreza przebiegła w ciepłej rodzinnej atmosferze. Dziewczyny jak modelki a ta fryzurka normalnie mnie położyła. Torcik bajeczny. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)) fryzurek będzie więcej, ale muszę się zebrać w sobie wreszcie i opublikować, dziękuje za życzenia, zdrowie powoli lepsze :))
Usuńuściski!
Wszystkiego najlepszego, Ula:) Zdjęcia piekne! A króliczka słodka!
OdpowiedzUsuńDziękuję stokrotnie :))
Usuńbuziaki!
Uluś nie zdychaj:)
OdpowiedzUsuńPychotka! Oba torty bym pochłonęła i tą karkówkę też bo głodna jestem. Tylko tak na noc się objadać? hmmmmmmm
Jeszcze nie zdechłam :)), torty warte spróbowania i karkówka też ;))
Usuńbuziaki!
Wszystkiego naaajlepszego wszystkim solenizantom no i oczywiście Tobie też :-) Twoje zdjęcia zawsze podziwiam i każdy najmniejszy skrawek oglądam dokładnie :-) Podglądam tak :-) No i teraz to dwie rzeczy najbardziej mi w oko wpadły.. fryzura niesamowita!!! i mama Twoja przepiękna taka spokojna :-) Kocham takich starszych ludzi.. ich spokój podziwiam i tą mądrość taką w oczach :-) Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) to dla mnie zaszczyt, że, tak je postrzegasz :)), fryzurki będą jeszcze, ale nie umiem się za nie zabrać, zawsze coś innego wypada ;)), no i dziękuję za słowa o mamie , - balsam na moje serce, jest najkochańszą istotą na świecie :))
Usuńbuziaki !!
Córki piękne, dziewczyny jak maliny:) Z przepisów młodej czasem korzystam, modyfikuję dla własnych potrzeb, ale są dla mnie inspiracją, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło m moja droga :)) bardzo ! a młoda się dopiero rozkręca, ciągle siedzi w pracy, więc czasu jej braknie na częstsze bywania na blogu.
Usuńuściski!
Wiesz co, po cichutko marze sobie by stworzyc choc namiastke takiej atmosfery rodzinnej kiedys u siebie, Wasze zdjecia wszystko mowia, slow nie trzeba ...
OdpowiedzUsuńPrzepis na torcik zapisze, ja z czekoladowych to robie zawsze "staromodne ciasto czekoladowe" Nigelli :) zreszta polecam.
Masz racje co do tych czekolad, ja zawsze kupuje Milke - idelanie sie rozpuszcza.
pozdrawiam cieplo i duuzoo zdrowka zycze.
Marz moja droga, mocno i nie ustawaj, wszystko zależy od Ciebie ;)) uda się na pewno, cisto Nigelli kiedyś robiłam, bo ja jestem mocno czekoladowa :)) lubie czekoladowe słodycze,
Usuńbuziaki!
hej Ulu! jejku jaka wspaniała impreza była u Was i ile okazji do świętowania! w takim razie dla wszystkich Was wspaniałego wszystkiego najlepszego:))) tort z tym sercem jest niesamowity i dziękuję za przepisy.
OdpowiedzUsuńNo i widzę przepiękną fryzurkę Twojej córki.
dobrze masz z córeczkami skoro same gotują i wyrywają Tobie łyżki z ręki:P
mmm a na karczek z grilla pewnie niedługo się skuszę,... a może jednak długo, bo kiedy to będzie pogoda na grilla ja się pytam, skoro za oknem tak deszczowo i pochmurnie;/
dużo zdrówka, aby bark szybko wyleczyć!
ściskam mocno
Życzenia przyjęte ;)), tak zdecydowanie kiedy nie muszę siedzieć w kuchni to tak wolę, lepiej też wszystko mi smakuje - zrobione inną ręką ;)), a karczek zrób koniecznie ! Jest bossssski.
Usuńbuziaki!
Przepiękne, rodzinne zdjęcia i widzę, że króliś zaistniał także :) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńdziękuję ! No musiał zaistnieć, jest cudowny !
Usuńbuziaki!
ale u Was ciepło i rodzinnie :)
OdpowiedzUsuńzatęskniło mi się za domem...
:))), duża mamy rodzinę, nieraz trudno pomieścić, no wiem, jak można tęsknić na parę lat kiedy rodzice wyjechali daleko... nasze Święta i spotkania były w małym gronie:) i bywało smutno tak samemu być.
UsuńUściski kochana !
Jejku jak ja Ci zazdrosze takiej duzej rodziny !! Zawsze mi tego brakowalo bo majac 20 lat wyjechalam z kraju..Zdjecia sa wspaniale Ula jak zwykle...A Twoja mama nawet podobna do mojej..no mowie Ci, naprawde ! Zreszta od kiedy nizyje widze ja wszedzie..
OdpowiedzUsuńbuziaki
I bywało, że sami byliśmy, jak najbliższa rodzina się rozpierzchła po świecie... teraz jesteśmy już razem ale ze 6 lat byliśmy sami i tylko sporadycznie ktoś z dalszej do nas przyjeżdżał -wiem jak to bywa tak samemu...
UsuńMiło mi, że Twoja do mojej podobna, dobrze, że nosisz ją w swym sercu;)
buziaki!
Kocham Twoje zdjęcia zawsze wprowadzają mnie w dobry nastrój :))
OdpowiedzUsuńDo Córci na bloga zaglądam,zdolniacha kulinarna :)
Oj jak mi miło, zawsze mnie motywują takie słowa
Usuńserdecznie Ci dziękuję :))
buziaki!
wszystkiego dobrego !!!
OdpowiedzUsuńach te włosy Twoich córek. a to widziałyście?: http://demotywatory.pl/3899530/Kobiety-zwroca-uwage-na-kazda-z-8-fryzur
Pozdrawiam
Madziorek
Dziękuję !! tak widziałyśmy, rozeszła się ta sklejka jak stare gacie po internecie... co począć... :)\
Usuńuściski!
nie zdychaj, no co Ty!!! Tymczasowo nie żałuj maści a może jakąś krioterapię sobie zafunduj. Ból barku upierdliwy-wiem coś o tym ://
OdpowiedzUsuńImprezka zbiorowa do pozazdroszczenia. Tyle słodkości i ...tyle miłości :))
Buziole dla Was wszystkich.
No jeszcze nie zdechłam ;)) maści nie żałuję, więc jest deczko lepiej ;))
Usuńto rozumiem, że dołączyłam do Twojego klubu bolących bark ;)) imprezka była niewąska ;))
Dla Was też miłości i całusów ;))
Przepisy zanotowane. Teraz czekam na czyjeś urodziny ;)
OdpowiedzUsuńWypróbuj na pewno ;))
Usuńpozdrawiam cieplutko :)
Zawsze jakoś się cieszę, gdy znajdę kogoś, kto też nie obchodzi Halloween :-) A przepis na krem czekoladowy konotuję i jako łasuch wykorzystam ze smakiem!
OdpowiedzUsuńWitaj :)) zapraszam i zrób czekoladowy a nie pożałujesz :))
Usuńuściski!
tęczowy tort niesamowity i bardzo jesteś do Mamy podobna, bardzo...
OdpowiedzUsuńdobrze mieć taką dużą rodzinę i radość ze wspólnych spotkań w rodzinnym gronie :)
:)) oj duża nasza rodzina, bo mama miała dużo rodzeństwa, a oni mieli też po 3 dzieci no i się nas narobiło, ale w moim pokoleniu to już nie tak dużo, więc .. no zobaczymy na razie mocno ciasno bywa przy stole ;) ale za to wesoło!
Usuńbuziaki!
Wpadam tu na chwilke i co widze...zalapalam sie na uroczystosc rodzinna, na torta i piekna zdjecia-uczta dla oczu i duszy..wszystkim swietujacym tutaj zycze 100 lat w zdrowiu.)
OdpowiedzUsuńano jak widać, ale i u Ciebie uroczystości zacne oglądałam ;)) że o jedzonku nie wspomnę...... mniam!
Usuńuściski!
Zamierzam zrobic torcik czekoladowy na urodziny synka:) gdzie kupić te płatki żelatyny?nigdzie nie widziałam:(czy zamiast tego moze byc zwykla zelatyna?
OdpowiedzUsuńjasne, że może być zwykła ;))
OdpowiedzUsuń