Lubię
te Twoje zdjęcia bo jest w nich tyle magii i nie wiem czy w Twoim życiu
też jest to "coś" bo zdjęcia zawsze tak pokazują :-). Pozdrawiam.
Ten miły ♥ komentarz Alicji był małą inspiracją do napisania tego posta.
Temat jest rozległy, ale postaram się za bardzo nie rozpisywać.
Z tymi zdjęciami - magicznymi jest tak jak w dowcipie poniżej:
-och jakie pan robi piękne zdjęcia, to na pewno zasługa dobrego aparatu...
- och jakie pani gotuje pyszne zupy - to na pewno jest zasługą dobrego garnka ;))
A prawda jest gdzieś po środku
bo o ile można ugotować dobrą zupę w marnym garnku
to jeśli chodzi o aparat fotograficzny...to przy odrobinie talentu marnym poczarujemy, ale może być niekiedy trudno.
Obiektywy
Obiektywy są numerem jeden, poza iskrą bożą, jeśli chodzi o magiczne zdjęcia ;), moim ulubieńcem jest aktualnie i od lat Canon 70/200 mm, bardzo plastyczny, z pięknym efektem bokeh , kolejny to makro 50 mm, 100 mm i niekiedy mam fazę na 24/70 mm.
Światło
Kolejnym podstawowym i magicznym dodatkiem jest światło, nie będę ukrywała, że ulubieńcem moim jest światło zachodzącego słońca, tak wiem tandeta i wgl, ale nie poradzę, niskie słońce zawsze będzie dla mnie doskonałym dla zdjęć, tak samo jak wczesnoporanne, najmniej atrakcyjne dla obiektów fotografowanych jest światło słoneczne kiedy słońce jest już wysoko.czyli od mniej więcej godziny 10 do 15 (w sezonie letnim oczywiście) ale i z tym można sobie poradzić ;)
Obiekt
Obiekt fotografowany (człowiek)- przede wszystkim musi mieć chęć bycia fotografowanym, dobry humor i uśmiech na twarzy, bo to jest dodatkowe "światło" na zdjęciach.
A czy w moim życiu jest to "coś" -
tu pomocny może być cytat z komedii romantycznej "Sześć dni siedem nocy", kiedy główny bohater którego gra Harrison Ford - pilot samolotu wożącego turystów na wyspę rozmawia z turystką , którą właśnie przywiózł :
- ludzie przybywają do nas na wyspę w poszukiwaniu magii i niesamowitych zdarzeń,
oczekują, że tutaj to znajdą, to jest wyspa bejbe, tu nie znajdziesz niczego czego sama nie przywieziesz :)...
My jesteśmy najnormalniejszą rodziną pod słońcem ze swoimi radościami, smutkami,zaletami, wadami, brakami z kredytem na głowie, brakiem pracy, chorobami i zwycięstwami.
Dla mnie radością jest sam fakt, że rano się obudziłam i mogę sama wstać i udać się do swoich zajęć, że budzę się przy boku ukochanej osoby, że moje dzieci jako tako sobie radzą, są zdrowe i nie mają sieczki w głowie. To dla mnie tak wiele, że wszystko ponad to już jest magią bądź cudem boskim w jednym.
Takim magicznym wydarzeniem był dla mnie na przykład w ubiegłym roku niespodziewany 3-dniowy wypad do Wiednia, jedni przyjaciele nas zaprosili zawieźli, a ci wiedeńscy na miejscu ugościli i przenocowali i po mimo, że byłam tam już 4 raz to mogę uznać ten wyjazd za cudowny i magiczny, bo od 7 lat nie byłam na prawdziwych wakacjach a na dodatek miałam wszystkich przyjaciół obok siebie ;)
"magiczne kropelki" na suszarce tarasowej ;) |
Generalnie nie ma magii w życiu dopóki w małych radościach nieczęstych przyjemnościach oraz w prozie życia przy obieraniu marchewki do rosołu sami nie zobaczymy tego piękna czy to w parze unoszącej się nad garnkiem, czy w tym uśmiechu przy rozmowie z przyjaciółmi, gestu dobroci niespodziewanej, kulce ulubionych lodów, świetle za oknem, kroplach deszczu i tej radości właśnie, który mają dzieci na twarzy, a którą uwieczniam na zdjęciach.
Przepiękne to. Mam syna fotografującego, który dwa mieisące pracował za granicą, by kupić wymarzony aparat, więc to dla mnie wymierna wartość;) Wiem, jak to ważne dla wielbicieli. Sama pstrykam telefonem, profanacja trochę, ale co zrobic. Mnie urzeka w twoich zdjęciach nie tyle widoczny profesjonalizm ile przeświecająca przez zdjęcia piękna dusza fotografującej:) Uściski, Uluś;)
OdpowiedzUsuńOj Kalino kochana, o tej duszy to ja nawet nie pomyślałam ;)ale żem się zaróżowiła okrutnie, od tego Twojego miłego pisana, no i nie gardź zdjęciami z telefonu bo i ja je robię owym, też, zwłaszcza jak nie mam pod ręką "prawdziwego aparatu" bo teraz te foty telefonowe wcale nie takie najgorsze ;)
Usuńmocno Cię przytulam!
Och Ula!trafiłaś w sam punkt sensu życia i magii w nim zawartej:))Najważniejsze jest to jak my chcemy widzieć świat,czy zobaczymy piękno w kropli wody :)))a to jak je uchwycimy okiem aparatu,czy nam się to uda,to już inna sprawa:))we wszystko co robimy wkładajmy miłość i radość a naprawdę łatwiej się żyje:)))i jeszcze najważniejsze-cieszyć się małymi rzeczami:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
:)) ciesze się,że nie tylko ja tak to widzę, bo może być to nieraz odebrane... wiesz, jak jakieś bajanie o cudach co ich nie ma ;) ja długi czas miałam tam kiedyś kiedyś inne pomysły na życie i małe i większe niezadowolenia, ale na szczęście jak już mi łeb posiwiał, to pewne rzeczy widzę i rozumiem nieco inaczej i lepiej mi z tym ;)
Usuńbuziaki!
no ja też nie byłam kiedyś taka mądra:))ileż się niepotrzebnie naszarpałam z życiem:)))aż przyszedł taki czas ,że doceniam małe rzeczy,cieszę się nimi i jest mi z tym dobrze:))))
Usuńtrzeba teraz dzieciom do głowy za wczasu nakłaść by życie przeżyły w pełni i nie czekały na cud który mają pod nosem, żeby go dostrzegły od razu :)
UsuńUlciu...mądra ty moja i prawdziwa I MAGICZNA ZARAZEM:))))
OdpowiedzUsuń♥♥♥ uch, ach, Qrko moja, dziękuję jakniewiemco:))
Usuńuściski!
Ulenko, pieknie napisalas i jesli mozna to podpisuje sie obiema rekoma, a tak swoja droga musze troszke wiecej poeksperymentowac z moim aparatem, Twoje zdjecia sa przecudne, buziaczki:)
OdpowiedzUsuń:)) bo zapomniałam napisać, ze zdjęć robić trzeba wiele, zaraz tam dopiszę, na spacerze w Łazienkach powstało około 1100 zdjęć, wybrałam tych co mi się "widziały" około 350 , a do pokazania na blogu ok 100, wszak ćwiczenie czyni mistrza, a Twoje zdjęcia są naprawdę super ;)
Usuńbuziaki!
Dzieki technice jaka mamy mozemy robic mase zdjec, bez marnowania kliszy jak to bylo do niedawna:) A wiesz, ze jak przeczytalam twoj wpis, to poszlam rankiem do ogrodu troszke popstrykac zdjec, moze cos z tego bedzie ladnego, ale co najwazniejsze daje mi to radosc , jeszcze raz pozdrawiam:)
UsuńHa widzisz :) dobrze, ja nieraz fotografuję jakiś kwiatek dotąd aż mi coś przypasuje, nieraz strzele i jest za pierwszym razem a nieraz muszę trochę się pomęczyć by siebie samą usatysfakcjonować :), rzeczywiście kiedyś potrzebna była duża rozwaga w robieniu zdjęć, oraz umiejętności prawidłowego naświetlenia filmu, zdjęć powstawało mniej, ale bardziej przemyślane, teraz jest inaczej, cała masa pola do ich robienia, programów do obróbki i katalogowania, no inne to czasy, myślę, że nie gorsze, natomiast na pewno nie ma tu tak obecnie modnego minimalistycznego podejścia, ale w sumie, można wybrać zdjęcia najlepsze, a resztę pousuwać, i tez będzie minimalistycznie :)
UsuńUlenko zajrzyj do mnie na bloga, jak bedziesz miala chwilke:)
Usuńok :)
UsuńUmiejętność i tajniki fotografowania potrzebne a magia to to, że zauważyłaś maleńką biedronkę wiszącą na gałązce, krople deszczu na suszarce,właśnie-co to za
OdpowiedzUsuńobiekt do fotografowania ktoś by rzekł- te
krople to COŚ co dodało jej magii, ale to TY zauważyłaś!! Pięknie!! Dobrego tygodnia:))
:)) mnie najbardziej fascynuje gra światła , czy to w przyrodzie, czy innych rzeczach, ludziach itp, nieraz nad jednym listkiem "znęcam się"
Usuńz 10 minut bo światło "właściwie" na niego świeci :) ale to już u mnie ostre zakręcenie :)żeby nie powiedzieć zboczenie... nieraz łapie się na tym, że szukam światła, momentu, odpowiedniej chwili :)
serderczności!
Magię nosisz w sercu a to przyciąga do Ciebie ludzi, którzy widzą i czują tak samo :)
OdpowiedzUsuńNieskończonej liczby małych codziennych cudów Ci życzę ;-)))
Dziękuję pięknie kochana, nie wiem co powiedzieć, różnie to bywa z tym sercem... zwłaszcza jak wpadam w złość :).. bo i tak bywa ale staram się ;)
Usuńbuziaki!
Dzięki za to uczucie jakbyś właśnie do mnie pisała :-). To też magia :-). Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDo Ciebie, do Ciebie, s przy okazji inni skorzystają :)
Usuńbuziaki!
no Ula ...NIC DODAĆ NIC UJĄĆ !!!!!!!!
OdpowiedzUsuń:)) oj zawsze można coś dodać, a Ty masz już spore doświadczenie kochana
Usuńuściski!
No Wy po prostu jesteście taką piękną rodziną i to jest największa magia :)
OdpowiedzUsuńŚciskam, Ania.
Aniu, piękną nie piękną, wiadomo, w życiu jest różnie, ale staramy się żyć jak najpiękniej ;)
Usuńuściski!
magia jest w nas , trzeba tylko ja w sobie odnaleźć , cieszmy sie z drobnostek , bo one maja magie
OdpowiedzUsuń:) jak w piosence :) masz rację, drobne małe cudowne chwile, uśmiechy, czyny robią tą magię ;)
Usuńbuziaki!
I jak to się stało, że jeszcze tu nie byłam?!
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia i pewnie dużo dużo więcej.
To lecę myszkować :)
:) oj tyle jest blogów, ja sama na wielu nie byłam, ale miło mi , że trafiłaś w tym blogowym morzu na moja wysepkę, wiec rozgość się ;)
Usuńserdeczności!
Piękne fotki. Cieszę się, że odkryłam ten blog. Chętnie będę zaglądać tu częściej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo mi miło , zapraszam, bo właśnie podjęłam wyzwanie postawione samej sobie, że będę pisała jak najczęściej ;)
Usuńi jak serdecznie pozdrawiam!
Ulu droga, pięknie napisane i bardzo mojemu myśleniu bliskie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Bardzo mi miło i cieszę się kochana :)
Usuńuściski!
I Jak zawsze zaczytalam sie i utonelam w zdjeciach..zreszta pieknych jak zawsze ...pozdrawiam milo i mysle ze nastepnym razem spotkamy sie w Wiedniu na dobrej kawie.)
OdpowiedzUsuń:)) tak kochana, na pewno się spotkamy, to nie ma to tamto :)
Usuńbo ileż razy można tam być i się nie spotkać ;)a co jak co, kawa w Wiedniu jest przedniej jakości.
buziaki!
Uleńko, tak prawdziwie napisane. Piękno jest w nas, nie obok nas.
OdpowiedzUsuńNadrobiłam zaległości u Ciebie i moc pozytywów wysyłam w eter.
Pamiętaj że życie to sinusoida.
Serdeczności!
:) nie inaczej ;)dzięki wielkie, i pamiętam że nie zawsze jest niedziela, chociaż dzisiaj jest i to całkiem slow i pogodna;)
Usuńuściski!