A witam szanownych co to mi uwierzyli ze codziennie będę pisała :),
niestetyż musiałam się bardziej poświęcić domowi, bo na rzecz ratowania swojego zdrowia mocno go zaniedbałam, a że zjeżdża do nas rodzina z zagranicy, trzeba było zacząć go nieco ogarniać, bo lekko zarósł - mówiąc oględnie... nieładem.
Ale w nagrodę mam dla Was kilka przepisów, prostych jak konstrukcja cepa, wiec każdy sobie z nimi poradzi ;).
TARTY
Tarty zagościły u nas w domu kilka lat temu na dobre, pod postacią zarówno wytrawnych jak i słodkich, ciasto do nich jest proste w wykonaniu, ale że ja bardzo lubię zmieniać i eksperymentować, to co i raz ma ono inny skład.
Jakiś czas temu wyeliminowałam z diety gluten to i tarty dostały bezglutenową podstawkę i okazuje się, że dla niepoinformowanych jedzących zmiana ta jest w zasadzie nierozpoznawalna, coś tam gawędzą, że bardziej kruche i takie tam ale nigdy podejrzenie nie pada na brak glutenu :), a to chyba najlepiej świadczy i o przepisie i o bezglucie.
Bo panuje ogólne przekonanie, że potrawy i wypieki bezglutenowe są... niesmaczne albo gorsze w smaku, a to jest zwyczajnie nieprawda.
I tak na pierwszy ogień idą tarty deserowe -
pierwsza z mascarpone i leśnymi owocami,
druga rabarbarowa z granatem,
pierwsza z mascarpone i leśnymi owocami,
druga rabarbarowa z granatem,
obie mają ten sam spód, można go zrobić z mąki pszennej, orkiszowej lub bezglutenowej.
Przepis pochodzi z tego bloga reszta to już moje tam kręcenie wypadkowa przepisów znalezionych w sieci i udoskonalanych metodą prób i błędów.
Składniki
Spód:
- 175 g masła
- 50 g żółtek (2-3 sztuki)
- 1 łyżeczka miodu
- 60 g cukru pudru
- mała szczypta soli
- 1/2 łyżeczki pasty waniliowej lub ziarenka z 1/2 laski wanilii
- skórka z 1/2 pomarańczy i skórka z 1/2 cytryny
- 250 g mąki pszennej lub orkiszowej
- lub zamiast pszennej 125 g maki ryżowej, 125 g maki kukurydzianej
Do misy miksera włożyć pokrojone na kawałki masło oraz resztę składników oprócz mąki. Zmiksować do uzyskania jednolitej masy, następnie dodać mąkę i zmiksować do połączenia się składników, połączyć w jednolitą kulę.
Tu pomijam chłodzenie owej kuli ciasta i szarpanie się z nią po wyjęciu z lodówki, tylko od razu wykładam do formy i dopiero do lodówki. i wystarczy chłodzić max 0,5 godz.
Także formę na tartę o średnicy około 24 - 28 cm* posmarować masłem. Ciasto rozwałkować na placek o grubości około 4 mm, o średnicy formy.
Wyłożyć nim spód formy. Spód podziurkować widelcem i wstawić do lodówki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Wstawić formę z ciastem i piec przez 18 minut- ja piekę do złotego koloru Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Nadzienie nakładać na całkowicie ostudzony spód, najlepiej nie wyjmować go z formy aby się nie pokruszył.
Nadzienie z mascarpone
200 ml śmietanki kremówki 30 lub 36%
250 g serka mascarpone
wanilia
łyżka cukru pudru.
2 łyżeczki żelatyny /zalać zimną wodą potem po stężeniu na kilka sekund wstawić do mikrofali do lekkiego rozpuszczenia/
Wszystkie składniki oprócz żelatyny ubić mikserem na najwyższych obrotach rózgą do ubijania białek, na koniec jak masa będzie sztywna wmiksować żelatynę.
wyłożyć masę na wystudzony spód i udekorować dowolnymi leśnymi owocami, ale oczywiście można wszystkim co Wam smakuje i lubicie :) No i do lodówki.
Nadzienie z rabarbaru
1 kg upieczonego rabarbaru - pokrojony rabarbar, jak najbardziej czerwony posypać cukrem i upiec w blasze przykrytą folią, do miękkości ok 0,5 godziny, wystudzić , po wystudzeniu wymieszać.
200 ml kremówki 30 lub 36% ubić z łyżką cukru pudru i wanilią , dodać żelatynę jak w poprzednim przepisie i wymieszać z 3/4 porcji rabarbaru.
Na upieczony spód wyłożyć 1/4 porcji rabarbaru, następnie masę rabarbarową i posypać grubo dojrzałym granatem, jest on bardziej fotogeniczny aniżeli ciapraka z rabarbaru stąd to połączenie, ale też dlatego, że smakowo do siebie pasują. Włożyć oczywiście do lodówki
Tarty wytrawne zawsze robię w ten sam sposób, zmieniają się jedynie dodatki do masy głównej, a tu już jest pełna dowolność w temacie :), prezentowane poniżej tarty to tarta z kurkami, a druga ze szpinakiem i szynką, internet ma setki przepisów, można sobie dobrać wedle upodobania :)
Przepis na moją tartę szpinakową podawałam Wam tutaj
I jeszcze przepis na
"coś" :))
z ciasta francuskiego.
Ciasto francuskie pokroić na spore kwadraty i wyłoźyć nimi formę na muffiny
uprzednie wysmarować otwory masłem.
Podpiec w piekarniku w temp. 200 stopni
Na patelni usmażyć plastry boczku, które po usmażeniu pokroić na kawałki.
Jajka rozbełtać w kubku dodać sól i pieprz, można też dać pokrojonej natki pietruszki i szczypiorek
do podpieczonych foremek wkładać boczek i zalewać jajkiem, można posypać startym żółtym serem i zapiekać dalej do mocnego zezłocenia.
Polecam jako przystawkę, bo smakują obłędnie ;)
Także przyjemnego gotowania i kilka naszych codzienności na koniec.
pranie się suszy, poduchy już odświeżone i wyprasowanie ;) |
Mąż upolował w SH oldschoolową ceramiczną kawiarkę, więc ważymy sobie od czasu do czasu kawkę klasycznie :)
Chyba jesień już zagląda latu w oczy bo pajęczyny się pojawiają coraz częściej... ;)
taka dorodną uwił jegomość u naszej sąsiadki pod dachem
a mniejsze nici snuja się pomiędzy liśćmi winogron
To uścisk mocny, powodzenia w pieczeniu i do następnego wpisu ;)
Kocham takie widoku domowe, czyli pranie na suszarce, koty za oknem, ciasto na stole i poduchy, ktorych nigdy nie jest dosc.Udanej gosciny Wam zycze.)
OdpowiedzUsuńMogłabym więcej tych domowych ale zawsze mam jakieś opory ;), poduchy nowe w planach, te już leżą i leżą ciągle te same bo ja nigdy nie mam czasu uszyć tych zaplanowanych ;) O gościna na pewno się uda ;)
Usuńbuziaki!
Te tarty wygladaja niesamowicie apetycznie i z pewnoscia takie sa. Ja tez bardzo je bardzo lubie, ale we werji wytrawnej nigdy nie robilam, takze musze poprobowac. Uwielbiam patrzec na pajeczyny, chyba dlatego, ze kocham jesien. U mnie mimo, ze wciaz straszne upaly to pajeczyny tez juz wszedzie poblyskuja:) Milego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie, u nas to podstawa, te deserowe to rzadziej bo słodkie są i tyłek od nich rośnie ;), ja tez lubię pajęczyny, natomiast jesień to tylko tą babioletnia mnie rajcuje, ta szara listopadowa już mniej,... ;)
Usuńuściski!
Ula mianuję CIę niniejszym królową tart wszelakich ....a nawet na królową najlepiej je dekorującą :))))))i długo to we mnie dojrzewało ..od zeszłego roku chyba :))))
OdpowiedzUsuńOjojoj, do królowej to jeszcze daleko ;), ale miło połechtałaś moją próżność;)
Usuńmyślę, ze każdy umie namalować coś swojego niepowtarzalnego na tarcie ;)
buziaki!
Uwielbiam tarty pod każdą postacią:))Polecam tartę bawarską z jabłkami (ja wykorzystuję wszystkie owoce nie tylko jabłka)przepis u Ushii :)Piękne zdjęcia codzienności:))
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Oj znam tartę Uli, jest świetna, nie doczekała zdjęcia, została pożarta bezlitośnie i natychmiast:)
Usuńpozdrawiam!
szpinakowa !
OdpowiedzUsuńBurczy mi w brzuchu!!! Mniam:)
OdpowiedzUsuńPiękną pikowaną błękitną poduchę wypatrzyłam, cudo!!!
Buziaki xxx
Uwielbiam tarty,ale że też bezgluten jestem używam mąki kukurydzianej.Do niej dodaję biały ser i jajko,szczyptę soli a jak na słodko to troszkę cukru albo ksylitol jak mam:)))bo to pioruństwo drogie jest:)))
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to nie dałam się nabrać na codzienne pisanie:))sama choć mam dużo czasu nie podołała bym codziennie wstawiać posta:)))
pozdrawiam
Pychotki,smaczne i piękne
OdpowiedzUsuńPyszne :-). Jestem po obiedzie to teraz ta owocowa by się przydała :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję przepisy na podkłady do tart. W dalszym ciągu szukam tego idealnego ;)
OdpowiedzUsuńBoszeeeee te tarty mnie powaliły:)))))))
OdpowiedzUsuń