Tak, moi drodzy, pod stołem na czworaka odszczekuję, bo zarzekałam się dlaczego to ja do kina nie chodzę, o TU
no bo nie chodzę, ale nasza Najmłodsza ostatnio ma fazę na to by dbać o nasze nieczęste rozrywki i znowu tak zakombinowała i postawiła przed faktem dokonanym, że nie było wyjścia i pomaszerowaliśmy grzecznie znowu do kina.
Oczywiście hod dog te 20 minut swoje odśpiewał, Małżon pod nosem złorzeczył, że jak jeszcze raz tą samą reklamę zobaczy ... coś tam zabormotał gniewnie itd itepe...nie usłyszałam bo reklamy wyły :)
Na sam film to mnie dwa razy namawiać nie było trzeba
La La Land - wiadomo nówka sztuka
z moim ulubionym Goslingiem i nie mniej lubianą Emmą Stone,
jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że ten gatunek filmowy - czyli musical nie jest moim ulubionym, to jestem
absolutnie,
niewypowiedzianie,
nieprawdopodobnie
i bezbrzeżnie
i bezbrzeżnie
OCZAROWANA tym filmem,
mój Mąż - tu szok bo on wiecie eee komedia romantyczna, marudził , biadolił coś o jakimś Łotrze mamrotał... ech faceci, a wiec mój Mąż wyszedł z kina równie mocno
OCZAROWANY :)
wszak popatrzył okiem zawodowego fotografa i się po prostu zgarbił
i światłem na filmie, i scenami
grą no wszystkim i znowu nas szanowny Twórca w konia na filmie zrobił.
Wiadomo też nie od dzisiaj, że no wszędzie są jakieś słodkości na filmie niekoniecznie
mające cokolwiek wspólnego z rzeczywistością, ale nie zapominajmy moi mili, że...
filmy to jedynie bajki dla dorosłych i dzieci, ot i tyle :)
Polecam zatem z całego swojego nielubiącegomusicali serca
Photo by Lionsgate - © Lionsgate |
I tak na koniec powiem Wam, że film ma / dla mnie osobiście/ mocny i ważny przekaz
nigdy przenigdy nie rezygnujcie, z marzeń, marzeń o sobie i marzeń o swojej przyszłości
bo marzeń nikt Wam nie odbierze, żeby nie wiem co :)
Sami jesteśmy odpowiedzialni za ich realizację.
a teraz zdjęcia
31.01.2017
Jej Wysokość Książka
1.02.2017
Chwila dla siebie
Tu niestety, brak weny się objawił, bo dopadł całodzienny ból głowy po odstawieniu cukru i połowy żarcia, więc moje zbuntowane ciało zżera samo siebie i jest z tego niezadowolone, po raz pierwszy dzisiaj od 4 miesięcy poszliśmy na przebieżkę, 35 minut truchtu, nawet nie było najgorzej,czyli zmiany dzień pierwszy tak jak postanowiłam :)
z ciekawością przeczytałam Twoją opinie, bo sama też chcę zobaczyć ten film...zastanawiałam się tylko, czy oby nie został przereklamowany....ale widzę ,że nie...
OdpowiedzUsuńNie nie został, to kawał dobrego kina, gdzie widza nie traktuje się jak małe dziecko które niczego nie rozumie i trzeba mu łopatą, a ja to sobie cenię, to pozostawienie marginesu dla jego inteligencji i oczekiwań :)i nie zrażaj się początkiem ;)
Usuńuściski!
O tym filmie i ja myślałam. Może dzięki Tobie obejrzę. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńWiesz jeśli on już w tej chwili "obsługuje" bez trudu 3 grupy wiekowe to znaczy, ze dobry :)
Usuńserdeczności!
Do tej mocnej grupy pozwolę sobie i ja dołączyć:) Od dawna obserwuję ale nie komentuje :)
OdpowiedzUsuńTakiej córki myślę, że tylko pozazdrościć, żę tak dba o rodziców. A jeszcze jak widać w gusta trafia:) Ja ostatnio byłam z mężem na "ukryte piękno" byliśmy nim zachwyceni:)
Pozdrawiam
Patrycja
Tak tak, tez byliśmy, cudowny film, tydzień temu byliśmy, co się właśnie zarzekałam, że ja do tego kina to nie lubię :) wtedy tez córka nakazała, chyba zacznę jej słuchać;)
Usuńuściski!
I tak trzymaj Ulcia! A niech zżera, ;) koniec końców oboje się będziecie cieszyć - znaczy Ty i Twój buntowniczy organizm. :)
OdpowiedzUsuńNo moja miła już trzy dni z pękającą głową, ale daję radę ;) oby do poniedziałku :)
Usuńbuziaki!
O filmie wszelkie media,znani i mniej znani recenzenci grzmią już od zeszłego roku.Mówi się też o Oskarach.Myślę.że Twoja rekomendacja {chodzi mi o przesłanie które niesie za sobą ten film}dał mi większego kopa żeby ten film zobaczyć niż nie jedna recenzja pozdrawiam Alicja.Co ja tu będę o zdjęciach????zawsze trafiają jak strzałka Amorka
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to już poczułam się jak wytrawny recenzent co najmniej ;)bardzo mi miło, do usług, bo zarekomenduje jeszcze nie jeden film , który jest wart obejrzenia ;)
Usuńserdeczności!
Mając do wyboru Sztukę kochania albo La la land wybrałam sztukę:)))ale w takim razie ten lalaland zostaje w sferze -muszę zobaczyc:)))
OdpowiedzUsuńTo miło, dobrego kina nigdy dość :)
Usuńuściski!
W kinie to Ja nie wiem kiedy byłam... Muszę się tam wybrać z dzieciakami, bo ktoś nas właśnie uszczęśliwił bonem na kino i wykręcić się nie ma jak... ;) Filmu opisanego nie widziałam, u nas też go reklamują, ale jeżeli to jest musikal, to zdecydowanie nie dla mnie. Jakoś wolę takie bardziej realistyczne filmy, bez tańczenia i śpiewania.
OdpowiedzUsuńNo patrz! Dopiero się doczytałam, że Ty naprawdę na diecie jesteś, a myślałam że żartujesz.... To życzę wytrwania w postanowieniu! :)
Wiesz co, też tak uważałam...bo ja też nie jestem fanką musicali, więc moje zaskoczenie było niemałe, to kawał dobrego kina z doskonałym aktorstwem ;)
Usuńale oczywiście jeśli tym razem mają i dzieci z wami iść, to lepiej wybrać się na coś co im bardziej przypadnie do gustu. No jestem, mam 5 miesięcy na upodobnienie się do siebie takiej jaka lubię :) a potem mam nadzieje, tak mi się to spodoba, że pozostanę przy tym :)
buziaki!
Od jakiegoś czasu, słyszę negatywne opinie o tym filmie, zwłaszcza na fb, że to jakieś niewydarzone wypociny, miałam nie iść do kina na ten film, ale jak zobaczyłam zwiastun, to zwątpiłam... bo taki piękny ten zwiastun, jakaś struna zadrgała kiedy patrzyłam na te urywki. Więc postanowiłam, że jadę w środę, niech się dzieje co chce... a teraz czytam opinię Twoją... i tak lżej, pojadę z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuń...A odnośnie cukru i glutenu, ja ten temat poruszę kiedyś u siebie na blogu, bo uważam, ze to była znacząca zmiana w moim życiu... odstawienie.... odstawiłam, najgorszy był tydzień, ja chyba nie mam silnej woli.... męczyłam się strasznie... po 2 tygodniach zjadłam bułkę słodką... i zwijałam się z bólu...tak mój organizm nie toleruje glutenu, teraz rozumiem, te okrągłości, zniechęcenie, depresje, ciągłe zmęczenie itp., Powodzenia! :D
No tak jak mówię, też podeszłam jak pies do jeża, zwłaszcza ten początek... zaskakuje , a potem po 10 minutach przepadasz, oczu nie można oderwać :)
Usuńja już ze dwa razy byłam na odstawce cukru i glutenu, i zawsze kiedy przychodziły Święta, powrót do złych nawyków powodował złe objawy, wiem o czym piszesz, ja nie mam nietolerancji, mam tylko złe objawy... takie usprawiedliwienie, przecież całe życie jadłam i jedno i drugie, oj znam ja ten temat, tylko zawsze głupio przerywam zdrowy tryb a potem mam za swoje;)
uściski!
zmotywowałas mnie do odstawienia cukru :)
OdpowiedzUsuńsłusznie, jest to tylko dobre dla nas, ja wiem, że na przykład spożycie cukru dla naszych żył krwionośnych działa tak, jakbyś zjadła pokruszoną szklankę, cukier mocno rani wewnętrzną wyściółkę żył, ja to wiem, ale potrafię zeżreć mnóstwo cukrzanego złomu, potem objawia się to u mnie bólami mięśni i stawów, swędzi mnie skóra, mam łupież i wypryski na twarzy, no koszmar, no i jak już mam tego dość, to odstawiam, zawsze po odstawieniu jest... cudownie po miesiącu parę kilo w dół i skórka na ciele jak nowa :)
Usuńuściski!
i po twojej opinii już nie mogę doczekać się, kiedy dzisiaj zasiądę do filmu i namówię męża, który od tego tytułu dogania się jak mucha ...
OdpowiedzUsuń:))miło mi bardzo, mężowie są z innej planety, no trzeba ich zrozumieć, ja na ten przykład nie lubię wojennych filmów i kryminalnych które lubi mój ślubny, ale nieraz z nim coś obejrzę, żeby było mu miło, i nie żałuję,bo przeważnie są to gatunkowo dobre filmy, ale nadal to ten rodzaj filmu, którego z własnej woli nie obejrzę, trudno wiec się facetom dziwić, że musical z wątkiem miłosnym go niezakoniecznie pociąga;)
UsuńMnie mój mąż zabrał na La La Land chociaż też woli oglądać filmy akcji ale czasami zdarza mu się być romantycznym. Ja wyszłam z kina zachwycona, teraz słucham muzyki z tego filmu. Pozdrawiam cię serdecznie i życzę wytrwałości w diecie :)
OdpowiedzUsuńO jak miło ;)mój tez woli akcje, ale film mu się bardzo podobał, natomiast moja córka była ze swoim chłopakiem a on tak się wkręcił, że idą drugi raz, tak im się podobał, coś w tym jest ;)
UsuńDieta jakoś idzie ale mrozy nie pomagają w aktywności fizycznej ;)
serdeczności!