Dzisiaj trzy polecajki, filmowa, blogowa i książkowa.
Zaczynamy od filmu.
Nie wiem jak to się stało ale nigdy tego filmu nie widziałam, jest on z 2004 roku.
Nie jestem jakimś tam filmowym zwierzem i nie oglądam nałogowo po kilka filmów dziennie, ale lubię filmy
bywa, że jak mam mocne parcie to i dwa obejrzę jednego dnia.
Ten mnie zdumiał , tak to dobre słowo, bo jest ciut inaczej nagrany.
Jest dużo zbliżeń, które uwielbiam
Jest dużo zbliżeń, które uwielbiam
bo wspaniale pokazują emocje i słowa są wtedy zbędne, widz może sam się dopatrywać dowolnych uczuć, myśleć i oceniać, dla kontrastu jest też wiele oddaleń, ten trik zastosowany w filmie daje nam możliwość oceny sytuacji jakby z zewnątrz
no i są spowolnienia i przyspieszenia...
Obraz jest wtedy dynamiczny, nie można oderwać oczu od ekranu, to jest film do oglądania, każdy moment jest ważny, to nie jest obraz jak wiele, przy którym można zająć się haftowaniem krzyżykami czy rozmową ze współ- oglądaczami co często czynię;)
Fabuły nie zdradzę, natomiast jeśli chodzi o aktorstwo , to jest to najwyższa półka,
jeśli chodzi o uczucia i przesłanie, jak wyżej:)
Reżyser niestety też mocno kopie w nasze emocje i empatię od tej "drugiej strony"
bo film nie jest pozbawiony scen, które wywołują nasz dyskomfort.
Po prostu zobaczcie ten film.
"Man In Fire"
http://www.filmweb.pl/Czlowiek.W.Ogniu/posters |
To teraz blog, a może konkretny wpis na blogu raczej, bo blog już polecałam i go znacie
czy ja się zgadzam z wywodami do końca, to nie wiem, bo ja mam zawsze swoje trzy grosze do wrzucenia. Generalnie się z kolegą zgadzam,
z jednym małym ale, przy człowieku, który jest nam dany na dobre i na złe, musimy po prostu się dobrze czuć w każdej sytuacji z pamiętaniem jednak o tym,
z jednym małym ale, przy człowieku, który jest nam dany na dobre i na złe, musimy po prostu się dobrze czuć w każdej sytuacji z pamiętaniem jednak o tym,
byśmy oboje czuli się przy sobie - kiedy wymaga tego okazja i sytuacja - zarówno czarująco i cudownie, a kiedy jest luz , po prostu swobodnie i cudownie :)
Pączuś jest tłusto-czwartkowy, po dwóch dniach smakował równie dobrze jak i pierwszego :)
to
moja druga trzecia wpadka cukrowa, no ale .... był to ten dzień
kiedy można było a potem nie mógł się zmarnować ;) taaak... każde
wytłumaczenie dla pomaszkecenia jest dobre.
A książeczka moi drodzy, dzisiaj dla Was polecam
Jacques de Bourbon Busset
"Dziennik 1964-1984"
O czym jest ta książka?O miłości, o wierze, o rodzinie, o uczuciach pomiędzy dwiema osobami. ludźmi, przyjaciółmi
opisana tak pięknym językiem, że ciągle chce mi się wracać do niej, otwieram gdzie popadnie i chłonę całą sobą :)
Książka jest tak bogata w słowa, że nie sposób tego objąć na raz, to dzieło, którym należy się delektować jak kawałkiem pysznego tortu ;)
Prosty opis kupowana pasty do podłogi jest taki, że natychmiast przywołuje u czytelnika jego własne ciepłe wspomnienia z dzieciństwa:)
Naprawdę poszukajcie jej w bibliotekach, gdziekolwiek, wypożyczcie, kupcie i ucztujcie każdego dnia po trochu ;)
Dzisiaj wpadła do nas moja siostra z rodzinką, na pizzę i ciacha, fajnie było, wesoło i miło.
To na koniec zdjęcia z projektu.
24.02.2017
055/365
Frozen fruits
25.02.2017
056/365
I znowu ta zima...
Miłego wolnego życzę Wam a u mnie w ogrodzie malutkie oznaki wiosny po mimo walącego śniegu, coś już tam z trawy powoli wystaje ;)
wygląda pysznie:) mniam...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKorzystam z polecanych przez Ciebie filmów, ten już też zapisany na liście. Dziękuję : )
OdpowiedzUsuń:) Chętnie poznam Twoja opinię,nawet jak będzie zupełnie inna od mojej :)
Usuń