Temat dawania, darowania, jest dla mnie nienowy, ale moje postrzeganie dawania zmieniło się ponad dwa lata temu, a rok temu bardzo, po kilku spotkaniach zarówno z tym tematem, jak i z osobami, które dawały czy też darowały innym, w tym mnie:)
Tak, zostałam obdarowana w potrzebie wielokrotnie, za co jestem niewymownie wdzięczna , i za to,
że moje podejście do darowania innym - dzięki wspaniałym ludziom i kilku książkom, tak bardzo się zmieniło, chociaż nadal się tego uczę.
To co jest najważniejsze w dawaniu - to radość
dawać należy z radością, radośnie i czerpać z tego radość.
Bo dając z miłością drugiemu, możemy otrzymać coś więcej, coś cenniejszego aniżeli złoto same :)
Dawanie powoduje wzrost majątku dającego, gdyż Bóg daje temu, który jest hojny, nie po to by wrósł jego majątek , tylko po to by mógł być jeszcze lepszym dawcą ;)
Dawanie jest jak zasiewanie.
bo czasami można zasiać nadzieję w sercu drugiego człowieka, czasami pokój albo wiarę :)
Świat w którym żyjemy zmienia się, ale my zbyt często pozwalamy na to by jego system wartości wpływał na nas i na sposób traktowania naszych finansów.
Kiedy opuścimy ten świat, to pewnie wolelibyśmy być zapamiętani _nie_ jako ci, którzy otaczali się zbytkiem i skarbami, a jako ci, którzy umieli się dzielić tym co mieli.
"Bardziej błogoslawioną rzeczą jest dawać aniżeli brać"
(Dz. 20:35)
20.03.2017
079/365
Krople
21.03.2017
080/365
Pierwszy dzień wiosny
Serdeczności!
Czekałam na Twoją Wiosnę :-) Dawanie rozwija człowieka i tak jak piszesz może być powodem radości. Lubię dawać, ostatnio to co najcenniejszego, swój czas.
OdpowiedzUsuńNa ostatnim zdjęciu ...te paluszki obejmujące pączek... no magia!
OdpowiedzUsuńDawanie jest bardzo przyjemne. I to nie tylko takie, które uszczupla nasze portmonetki, ale przede wszystkim takie, kiedy poświęcamy komuś czas i uwagę.
OdpowiedzUsuńpięknie zdjęcia, i słowa też:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo zgadzam się:) gdyby ludzie byli dla siebie życzliwsi, bardziej szczerzy, bardziej hojni, a tym samym potrafili dawać (i wcale nie mam tu na myśli tylko aspektu finansowego, wręcz przeciwnie)- wszystkim żyłoby się lepiej!:)
OdpowiedzUsuńuśmiechy do Ciebie przesyłam!
Podejrzewam, droga Ulu, że wiem, jakie książki czytałaś ;) Bezpośrednim skutkiem dawania jest radość. A pośrednim i zupełnie ubocznym - że jak się daje, to wraca do nas z nawiązką! I to dotyczy wszystkich dziedzin życia, od uśmiechu przez dobro, miłość aż po finanse. Doświadczam tego!
OdpowiedzUsuńCo siejesz to zbierasz... Piękny post :) Serdeczności.
OdpowiedzUsuńUla jakie ksiązki, bo mnie męczy temat dziesięciny ostatnio :)
OdpowiedzUsuńRandy Alcorn "Gromadźcie sobie skarby" Mi W Nowiccy "Uzdrowienie finansów" Howard Dayton "Twoje pieniądze się liczą" - są wspaniale polecam!♥
UsuńJestem, czytam i oglądam, ale nie umiem dzisiaj nic więcej po sobie zostawić. Serdeczności Uleńko!
OdpowiedzUsuńZgadzam się w stu procentach, dawanie powoduje radość zarówno u dającego jak i obdarowanego, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń