Hm... tydzień minął jak przysłowiowe 2 dni, nie wiadomo jak i nie wiadomo kiedy,
opanowanie tego pędu dni jest niemożliwe, więc skoro tak gna trzeba się z tym pogodzić ;)
mam nadzieje, że solidnie wypoczęliście i ode mnie i na swoich majowych weekendach.
Od świąt Wielkiej Nocy minęło już sporo czasu, ale
nie na tyle , żeby móc Wam jednak pokazać nasze małe świętowanie.
Tym razem zdjęć jest niewiele, bo jakoś nie miałam melodii na ich robienie,
było ciemno, ja dość zmęczona, więc uznałam, że tylko udokumentuję co nieco aby było cokolwiek dla potomności i ku pamięci zostało.
Jak zwykle te moje świąteczne przygotowania były na ostatnią chwilę,
bo inne sprawy i rzeczy okazały się ważniejsze i bardziej pilne.
Mimo to świętowanie było udane, miłe wesołe, pełne spotkań z dawno nie widzianymi Przyjaciółmi,
i z tymi co ich widujemy też częściej, bez spięcia, na zasadzie pełnego luzu i czerpania
wyłącznie przyjemności i nacieszenia się sobą jak najmocniej.
Mój projekt 365 trwa w najlepsze, mam za sobą 123 zdjęcia
bez żadnej przerwy w robieniu i publikowaniu na platformie TOOKAPIC,
co dla mnie samej jest zdumiewające, ale też ciesze się, ze wytrwałam tyle dni w tym postanowieniu.
Mam co prawda spore przerwy w publikowaniu na FB i IG, ale to zawsze można hurtowo nadrobić:)
Dla zainteresowanych, podaję, że można taki projekt zacząć w dowolnym dniu roku,
jest to całkiem darmowe i służy do pokazywania swoich zdjęć, można się tez inspirować pracami innych, no i przede wszystkim rozwijać swój warsztat.
27.04.2017
117/365
Pełnia szczęścia
27.04.2017
117/365
Pełnia szczęścia
28.04.2017
118/365
Muffiny bananowo-jałkowe
29.04.2017
119/365
Chińskie jedzenie 100% homemade
30.04.2017
120/365
Brat i siostra - miłość od kołyski
1.05.5017
121/365
Zachód słońca
2.05.2017
122/365
Bez
3.05.2017
123/365
Burger ze wszystkim 100% homemade
Uff, na dzisiaj więcej zdjęć to byłyby już zwyczajne tortury, więc kolejne migawki następnym razem, mam nadzieję, ze wpadnę w jakiś przedświąteczny rytm:)
Jak oczywiście nie dostanę wcześniej zawału, bo czeka mnie wydanie przedślubnego obiadu dla przyszłych teściów mojej córki ;)
Serdeczności ślę!
Lubię tu zaglądać... zawsze wypatrzę coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ula :)
Dasz radę bez zawału i wszystko się na pewno uda. Patrząc na Twoje smakołyki to poczęstujesz gości czymś wyjątkowym :-). Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńLubię oglądać zdjęcia w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńdasz radę ze wszystkim... ostatecznie na obiad możesz Hamburgera zrobić dla przyszłych teściów córci... hihi
pozdrawiam
Zawsze masz świetne zdjęcia, mnie zachwycają piękne twarze członków Twojej rodziny.:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne ujęcia:)fajne rodzinne spotkanie:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe rodzinne spotkania.. :) Gratuluję wytrwałości!
OdpowiedzUsuńco do przedślubnego obiadu - oojoj, powodzenia Ci życzę:) bez zawału!
Przepięknie tu u Ciebie i na pewno będę częściej zaglądać, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzecudne zdjęcia . <3
OdpowiedzUsuńtwoje zdjęcia zawsze mnie utwardzają w przekonaniu, że z rodziną nie tylko na zdjęciu - z waszych rodzinnych kadrów aż bije czułość, bliskość, radość :)
OdpowiedzUsuńWszystko dobrze? Tyle dni bez nowości?
OdpowiedzUsuńUlu, gdzie Ty?
OdpowiedzUsuń