Kiedyś tam obiecałam Wam napisać co lubię a czego nie lubię haftować... jak zmieniły się moje gusty hafciarskie, na przestrzeni dwóch dekad.
Jak już wspominałam, kiedyś, dawno dawno temu, jak jeszcze nasz rodzimy rynek nie był wysycony wydawnictwami rękodzielniczymi na taką skalę jak obecnie, haftowało się to co było dostępne.
I ten epizod z życia hafciarskiego schowałam bardzo, bardzo głęboko...
Potem nastąpił wielki bum wszelakich wydawnictw, i życie moje ostało pokolorowane na tysiące sposobów, mnogość wzorów oszałamiała, i jak większość pasjonatek, miałam wrażenie że wyhaftuję wszystko co moje piękne oczy zobaczyły.
Oczywiście było i jest to niestety niemożliwe, z wielu powodów. I czasowych i gabarytowych.
Bo gdzie to wszystko powiesić czy położyć. No i i finansowych też, bo jednak pasja jaką jest haft krzyżykowy do tanich nie należą, koszty materiału, nici, wzoru czy oprawy, to już się robi spora kwota przy średniej wielkości obrazku.
Także przygoda trwała w najlepsze, zachwyt wszystkim, ale po tylu latach jeśli byście chcieli mnie namówić do haftowania Kubusia Puchatka, czy Pikachu, za nic w świecie bym tego nie zrobiła ;)
nie i koniec. Wręcz organicznie nie znoszę obecnie haftować postaci z popularnych kreskówek...
i nie umiem powiedzieć dlaczego, po prostu mnie bezbrzeżnie nudzą i tyle :)
Nie haftuję żadnych motywów bordiurowych do ozdabiana ręczników czy ściereczek. Bo: ręczniki piorę zbyt często i haft by szlag trafił po roku, a ściereczki z upodobaniem pali na kuchence mój maż, zatem szkoda zachodu :)
Nie wyszywam obrusów, bo myśl o tym, że zaraz ktoś to zaleje słabo spieralną herbatą doprowadziłaby mnie do rozpaczy. Rok haftowania 3 metrowego obrusa i brzdęk - po pierwszym użyciu plama jak stodoła, a u nas herbata leje się ostro zatem, używam tylko gładkich obrusów, które można bezkarnie i dogłębnie odplamiać wszystkim.
Kolejną sferą do której nie mam zapędu - tu niestety zostanę pewnie znielubiana okrutnie przez pasjonatów tego typu haftów - to wszelakie motywy i postaci świata fantazy. Nie lubię filmów, motywów i książek...
Nie poradzę, nawet Opowieści z Narnii nie daje rady oglądać, nie czytałam Harrego Pottera. Chyba jako jedyna na świecie :) niestety film u nas leciał w tle notorycznie bo dziewczyny oglądały zawzięcie :)
Taki dziwny typ ze mnie. Nie znaczy to , że nie podziwiam innych którzy haftują gigantyczne hafty z takimi postaciami, gdzie jest moc jakiś dodatków, koralików i innych cudów. Kłaniam się nisko i podziwiam w niemym zachwycie i na tym koniec ;)
Przestałam też lubić pejzaże, nie, żebym jakikolwiek wyhaftowała w życiu ;) ale to nie oznacza, że nie wyhaftuję żadnego, nieraz muszę coś po kimś wykończyć jak obecnie jesienny, to tak, ale nadal lubię je oglądać, podziwiać u innych, jedyne pejzaże jakie mnie niezmiennie kuszą to te o świątecznej tematyce, jeszcze żadnego do tej pory nie popełniłam, a mam kilka w zanadrzu, oczekują zatem na moją litość i chęci.
Kiedyś byłam zachwycona HAEAD-ami , no piękne, cudne, wielkie, kolorowe, och! Nie tknę żadnego. Bo czas jaki by mi zajęło wyhaftowanie takiego giganta jest niemożliwy dla mnie do wytrzymania psychicznie. I to w zasadzie jedyny argument.
Ambiwalentny stosunek mam do samplerów - ani lubię ani nie lubię, nie mam pojęcia, ale kiedyś z jeden no max dwa urobię i pewnie będzie świąteczny jak znam siebie ;).
Motywy kuchenne mnie potrafią zauroczyć, ale muszą się bardzo postarać :)
Kwiaty... o to różnie u mnie z tym, bywa że lubię bywa że nie, to już muszę mieć nastrój byleby to była magnolia, storczyk jakiś, szafirek, stokrotka, także nie stronię.
Do tej pory nie robiłam nigdy haftowanego biscornu - nie umiałam, ale jak znalazłam instrukcję i proste motywy, to już mnie wkręciło i właśnie jeden się robi :) Pierwszy w moim życiu. Świąteczny oczywiście :)
Tak samo mam z bombkami typu quarker balls z kilkunastu elementów, geometrycznych popełnię jak nic ale to oczywiście w związku z wyzwaniem choinkowym 2019 ;) o inaczej bym też nie tknęła - strasznie dużo małych motywów, sporo szycia i musi być zrobione dokładnie i co do milimetra wymierzone, czyli trud jest spory.
Aaaa teraz o tym co uwielbiam nad życie - obecnie
Domki
Wszelakie domki
Uliczki
Miasta
Wnętrza
Najlepiej w prostym dizajnie, nieprzegadane, nie przepięknione, z kolorami, które mi w duszy grają.
i Drzewa
tu niezastąpiony i ulubiony Renato Parolin się kłania.
https://www.etsy.com/pl/listing/608306858/pretty-little-hawaii-satsuma-street?ref=shop_home_active_7&crt=1
Mają w ofercie nie tylko miasta, ale i motywy świąteczne, dziecięce... no cuda na kiju. Jestem bezkrytycznie zachwycona i kolorami i dizajnem.
https://www.etsy.com/pl/listing/167388314/joy-satsuma-street-modern-christmas?ref=shop_home_active_74&crt=1
Kolejna moją obecną miłością hafciarską jest Sandra Gilmore, jej prace są bardzo charakterystyczne, są to w przewadze wnętrza domu i one mnie najbardziej rajcują, natomiast ceny są zaporowe, zatem na razie sobie tylko pomarzę :)
https://www.annieandco.com/products/sandra-gilmore-18-1113 |
https://www.annieandco.com/products/sandra-gilmore-18-161 |
to jedziemy dalej :) Alice Peterson, jest coś co mnie przyciąga do jej prac :)
https://www.annieandco.com/products/alice-peterson-2798 |
https://www.annieandco.com/products/alice-peterson-2811 |
Melisa Shirley
https://www.annieandco.com/products/melissa-shirley-1860 |
https://www.annieandco.com/products/melissa-shirley-1975 |
https://www.annieandco.com/products/melissa-shirley-ew106 |
Kate Dickerson
https://www.annieandco.com/products/kate-dickerson-rw-04 |
https://www.annieandco.com/products/amanda-lawford-26062 |
https://www.annieandco.com/products/amanda-lawford-1850 |
https://www.annieandco.com/products/amanda-lawford-nh-125 |
jej wzory są charakterystyczne, przeważnie monochromy ale kolorowe też są, na razie popełniłam jej jeden wzór, bombkę :)
jest oczywiście jeszcze tego więcej, ale ile można :)
a na koniec, może mnie ktoś pouczy jak kupuje się wzory od Rosjanek, no nie umiem sobie z tym poradzić a zamarzył mi się jeden obrazek, bo się idealnie wpisuje w nasz kalbarowy domowy świat :)
czyli ja robię zdjęcia kwiatkom w ogrodzie a koty demolują chałupę :)
Także zostawiam Was już dzisiaj z tym tematem i ciekawa jestem Waszych hafciarskich preferencji
A ostatnio zanabyłam na Etsy takie oto wytwory, bo promo było o 50% w dół, może nieco kontrowersyjne niektóre ale młodzież też ma swoje preferencje, z duchem czasu nieraz trzeba iść ;)
a ja też taka znowuż ą i ę to nie jestem , więc ekhm.... będzie haftowane :)
zwłaszcza bless thiss mess - co jest adekwatne u nas w domu na każda porę dnia i nocy :)
A ostatnio zanabyłam na Etsy takie oto wytwory, bo promo było o 50% w dół, może nieco kontrowersyjne niektóre ale młodzież też ma swoje preferencje, z duchem czasu nieraz trzeba iść ;)
a ja też taka znowuż ą i ę to nie jestem , więc ekhm.... będzie haftowane :)
zwłaszcza bless thiss mess - co jest adekwatne u nas w domu na każda porę dnia i nocy :)
do miłego !
Sama całkiem niedawno się zastanawiałam, co lubię haftować i wyszło mi, że nie potrafię tego jasno określić, wsadzić w jakieś ramy. Na pewno wzór musi mieć w sobie to COŚ, musi do mnie zagadać, chwycić za serce. A że raz jest to steampunkowa Wanda, potem róże w wazonie, czaszka Fridy Khalo, różowy sampler wiosenny, prosty wzór w stylu prymitywnym... Jeżeli ktoś znajdzie w tym jakąś prawidłowość, to proszę o wnioski, ja nawet nie próbuję siebie zrozumieć :) Faktem jest, że dużo miejsca w mym sercu zajmują motywy okołobożonarodzeniowe, a formy 3D to już kocham miłością wielką :)
OdpowiedzUsuńMnie się w tym naszym hobby strasznie podoba olbrzymia różnorodość — co hafciarka to inny obiekt miłości. I to jest piękne, dzięki temu nie jest nudno. Sama np. za żadne pieniądze świata nie siądę do HAED-a (z tego samego powody co Ty, to gorsza kara niż galery), ale ani trochę nie umniejsza mi to przyjemności oglądania tych haftów w wykonaniu innych dziewczyn. Każdy robi, co lubi.
Co do kupowania wzorów u Rosjanek. Większość z nich ma konta na Instagramie i zazwyczaj podają w BIO linki do miejsc w sieci, gdzie można kupić ich wzory. Często jest to sklep na Etsy.com albo ich własna witryna internetowa ze sklepem. Płaci się w rublach albo dolarach — warto mieć konto na PayPal, wtedy płatności są bezpieczne. Zawsze można też do nich napisać i zapytać, jak kupić. Może być po angielsku, po rosyjsku. Jeśli chodzi o $$$, zawsze się dogadasz :)
Pozdrawiam Małgosia
http://margoinitka.pl
No właśnie musi zagrać w duszy, jedne przestają grać, inne zaczynają, dobrze że ten cały krzyżykowy dizjan nie stoi w miejscu, bo pewnie bym już zrezygnowała :).Ja teraz planuje zmiany koloru ścian w domu, idę w pastele, róże turkusy, toteż i te kolory obrazków muszę nieco dostosować ;)A co do Haedów- o tak słowo galery jest bardzo adekwatne :)
UsuńUlenko, jak czytalam co nie lubisz to balam sie ze nie wiele pozostanie do lubienia:))))) Ale jednak jeszcze jest sporo. Tak to jesz ze kazdy ma jakies tam swoje upodobania, a tym bardzije jesli chodzi o hobby to trzeba robic co sie lubi i mniec w tym przyjemnosc, bo jednak te prace sa bardzo czasochlonne. Ja obecnie szukam pieknej krowy do wyhaftowania i nic nie moge znalezc, ale podsunelas mi pomysl z tymi rosyjskimi stronami i musze tam poszperac:) Buziaczki:)
OdpowiedzUsuńHahahah, jest tego jeszcze tyle, że życia nie starczy :), napisałam maila do Ciebie w sprawie krówek ;)
UsuńMoimi ulubionymi motywami są nieustannie kwiaty,zmienia się tylko ich kolorystyka:)Kiedyś namiętnie haftowałam domy w ogrodach(chyba z tęsknoty za własnym),Mam na swoim koncie duży obraz.Nie haftowała bym już takiego dużego,okrutnie żmudna praca:)haftuję różne rzeczy,to co akurat jest mi potrzebne,nawet były obrazki z filmów dla dzieci.Nigdy nie haftowałam i nie będę haftowała świętych obrazów.Po pierwsze uważam,że są kiczowate,jest beznadziejna kolorystyka,twarze jakieś wykrzywione masakra!a po drugie wydaje mi się,że nie mam w sobie tyle wiary żeby przelać na obraz uduchowienie,a kicze mnie nie interesują:)))to jak z malarstwem,jeden maluje bohomazy i jest szczęśliwy ,a drugi całe życie poszukuje tego idealnego momentu:)uwielbiam też haftować motywy toile takie jak na angielskiej porcelanie:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo tak :) zgodzę si e z Tobą, obrazek z motywem religijnym musi być naprawdę dopracowany, kiedyś wyszyłam duża głowę Jezusa,która można zobaczyć u mnie w zakładce hafty ale to był haft wysokiej staranności, twarz wyszła naprawdę pięknie, no i wszystko w kolorystyce cz-b i odcieniach szarości, może dlatego było ok :). No wiem że toile o Twój konik hafciarski ;)
UsuńHej u mnie kwiaty i to na serwetach :-) ale masz rację szkoda jak ktoś zaleje- zapieram co sił w nogach i póki co udaje się, a teraz kończę koty dla córki. A ten obrazek z kotami w salonie poprostu mnie zachwycił. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO mamo, podziwiam odwagę by to na stole położyć ;), tak motyw kotów w salonie to cudo :)
UsuńTe Hawaje są cudne <3
OdpowiedzUsuń:) to prawda, te turkusy mnie kompletnie oczarowały :)
Usuńcudne :) choć najbardziej podobają się mi monochromy :) szkoda, że tak nie potrafię :(
OdpowiedzUsuńale o nie potrafisz, haftowanie krzyżykami jest proste jak budowa cepa , naprawdę;)
UsuńJak miło,że jest jeszcze ktoś oprócz mnie,kto nie czyta i nie ogląda Harry Pottera,hurra:)
OdpowiedzUsuńSporo fajnych wzorów chciałabyś wyhaftować...
OdpowiedzUsuńJa też mam zbyt mało cierpliwości, by porwać się na HEAD'a. Nawet, gdy wyszywam trochę większy obrazek, muszę mieć jakieś małe przerywniki. Nie lubię też pejzaży.
A największą miłością cieszą się u mnie wzory bożonarodzeniowe - po prostu kocham i już :-)
Chciałabym ale niektóre to tylko marzenia, nie stać mnie na wzór za 880$ (!) komuś się chyba ręka omskła jak zero dopisywało tych ósemek... :)ja tez jak mam coś większego to muszę się zadowolić czymś małym, co mogę skończyć w tydzień, taki przerywnik jest nawet dla samej higieny psychicznej dobry. No ja tez ten bożonarodzeniowe to chyba lubię najbardziej co widać po moich wyborach na wyzwania 2019 :)
UsuńNie przypuszczałam nawet że jest tyle pięknych motywów do haftowania takich nietypowych. O jaka ja jestem uboga w tym temacie.Ale hafty to ja tylko podziwiam u innych.Piękne rzeczy zamierzasz wyhaftować. Powodzenia :-).
OdpowiedzUsuńJa lubię metryczki dla dzieci haftować i bardzo lubię kuchenne wzory.
OdpowiedzUsuńHarry Potter'a też nie czytałam/oglądałam i nie uważam, żebym coś straciła :)
Ależ mamy zupełnie inne gusta, ale to dobrze, że się tak różnimy, dzięki temu można podziwiać wiele wspaniałych haftów i każdy jest inny:) byłoby nudno gdyby nam się podobało to samo:)
OdpowiedzUsuńPod większą częścia posta mogłabym się spokojnie podpisać.
OdpowiedzUsuńTyle tylko, że ja lubię nimfy, wróżki, czarodzieje , krasnoludki. Chyba nadal wierzę, że istnieją naprawdę :D
I właśnie fajnie, że każdemu się coś innego podoba. Projektanci mają pole do popisu, a my wybór.
Ponadto jest wiele rzeczy , których nie wyhaftowałabym z nudów na bezludnej wyspie, ale niektóre są ładne i lubię je oglądać.
Podziwiam że haftujesz ! to dla bardzo cierpliwych osób, ja szyje ale może kiedyś skusze się na haftowanie :)
OdpowiedzUsuń