Teraz trzeba jeszcze podsumowanie grudnia załatwić, jak wiadomo z ostatniego posta -
zadeklarowane choinki skończyłam, co mnie niezmiernie cieszy, pysznią się już i cieszą oko, natomiast muszę jeszcze pokazać mojego ufoka, którego traktuje po macoszemu, no ale traktuję, gdyby nie wyzwanie u Ani, leżałby odłogiem i porastał mchem a tak - coś przybyło :)
tak się prezentował w lutym
a tak w listopadzie
natomiast to jest stan na grudzień i na razie tak zostanie :)
pewnie przejdzie na następny rok i znowu podepnę go do zabawy, bo inaczej nie ma mocnych na niego - nie skończę bez bata nad głową :)
także póki co idą święta, trzeba się brać za robotę a nie hafty,
czyli mam chwilowy urlop od hobby:)
pozdrawiam Was
Piękne są te Twoje obrazy wyczarowane igiełką.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją cierpliwość do tak dużych form.Jeżeli tak duże postępy poczyniłaś w tym roku to w następnym można liczyć że zobaczymy pracę skończoną :-).Pa.
OdpowiedzUsuńBrawo. Dopinguję, bo to haft wspaniały. Cudownie Ci idzie. :) Ideał dla mnie, bo ja kocham jesień, a jest tam też uroczy domek i rower, idealny obrazek. Uściski. :)))
OdpowiedzUsuńMagicznych, rodzinnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia,
OdpowiedzUsuńpełnych zapachu choinki i pierników oraz dobrych dni w Nowym Roku !
Tomaszowa
Jeny jaki piekny jesienny haft :)
OdpowiedzUsuń