Chaga zapytała mnie pod ostatnim postem jak to ja oprawiam te swoje hafty za pomocą pianki i szpilek.
Metodę podpatrzyłam w ubiegłym roku i to przez czysty przypadek na instagramie na stronie https://www.instagram.com/studia_d_/
Są tam pokazane przepięknie oprawione i wyeksponowanie hafty, sądząc po objawach oni się zawodowo tym zajmują, a robią to po prostu zachwycająco i z taką dokładnością, że gdzie mi tam do nich, hehe, dopiero kilka tak oprawiłam, to znaczy naciągnęłam kanwę na sztywną piankę i poprzypinałam szpilkami.
Wbrew pozorom, nie jest to takie proste, bo trzeba naprawdę się namordować, by splot materiału szedł prosto wraz z brzegiem pianki i nigdzie się haft nie marszczył.
Zatem trzeba się uzbroić w cierpliwość i to dużą. Przepinałam nieraz kilkakrotnie szpilki by haft szedł równo, a i to jeszcze nieraz mi nie wychodziło.
Poniżej moje choinki oprawione wstępnie ta metodą
nadal czekają na ramki:)
Na początek filmy ze strony, na których widać zmagania z naciąganiem materiału.
A teraz pokażę co potrzebujemy by podobnie móc się pobawić:)
pianka foambord - u mnie grubości 3mm
dostępna w każdym sklepie dla artystów itp.
rozmiar 70/100 to koszt ok 15 zł.
szpilki - dużo - u mnie już resztki po tych szaleństwach :)
a tu bok pianki bez materiału po lewej i z już naciągniętym materiałem po prawej :)
a tu już kolejny oprawiony, który niedawno Wam pokazywałam, ten szczególnie potrzebuje takiego usztywnienia, bo jest bardzo szeroki, i na samym passe-partou by nie pojechał
a przyklejanie haftu do passe-partou to był mi jedyny znany dotychczas sposób, który jak się po latach okazuje zbyt dobry nie był, sprawdzał się tyle o ile w małych haftach.
Materiał z tyłu podkleiłam na taśmę dwustronną.
Materiał z tyłu podkleiłam na taśmę dwustronną.
Myślę, że przy odrobinie wprawy, za pół roku będzie mi to szło lepiej, natomiast jedno jest pewne, moja wiedza hafciarsko - oprawowa i doktoraty w tym kierunku będą trwały wiecznie, bo ciągle coś nowego wynajduję na ten temat, a to jak niewidocznie ryglować nitkę, czy jak prowadzić backstitch na hafcie. A o tym sporo pisze na swoim blogu
w zakładce "Mój sposób na"
No i czym innym jest się doktoryzować a czym innym wypraktykować to wszystko, ale ryglować nitkę już umiem i kurde wychodzi na to, że dowiedziałam się o tym po ponad dwóch dekadach...
co do backsitch-y boje się o tym nawet czytać, na razie przerasta mnie ta wiedza :)
Będę je robić tak jak umiem.
Inna sprawa, że miewam spore przerwy w haftowaniu, co uważam za rzecz godną potępienia, bo ufoki leżą, nowe takie piękne przybywają, ale póki co nie zamierzam przestać :)
to tyle na dzisiaj, samego dobrego tam i zdrowego dla Was!
Ojej Ja to się nie znam, ale jakieś takie trudne mi się to wydaje. hehe Bardzo mi się podobają Twoje prace, są wspaniałe. No nie znam się, ale dla mnie poradziłaś sobie super. Wiem, że Ty wiesz lepiej, ale ja tam swoją opinię ino pisze. hehe Tak czy owak, Ty to się nauczysz tego i mistrza Cui wróżę, bo Ty wszystko robisz z sercem na dłoni. :) Zdjęcie jest genialne, pełnia czystej, niczym nieubrudzonej miłości. :) Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrowia, spokoju i mimo wszystko radości Tobie i Twoim bliskim. :*****
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy sposób może kiedyś spróbuje. ;)
OdpowiedzUsuńDotąd nie miałam pojęcia o sposobach naciągania obrazków z haftem. Twoje choinki są po prostu mega fajne !!! Super !!! Mój czarno-biały obrazek z haftem gobelinowym stoi nieoprawiony i niezręcznie naciągnięty na tekturę już przez kilka lat ( szkoda, bo się niszczy )...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))
Patrzę z podziwem na te wszystkie hafty :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sposób na naciąganie. Jedynie czego bym się obawiała, że szpilki mogą zardzewieć..., tak samo jak igła zostawiona w hafcie.
OdpowiedzUsuńPięknie naciagłaś :)
Bardzo fajny sposób na wyeksponowanie haftu. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńWłaściwie bardzo podobny sposób jaki sama stosuję :), tylko ja używam tektury introligatorskiej i nie zostawiam szpilek.
OdpowiedzUsuńhttps://pasjeodnalezione.blogspot.com/2016/11/jak-przygotowuje-haft-pod-oprawe.html
Jak będę miała okazję, to zerknę jak wygląda ta pianka, dzięki.
Powiem Ci, że przeczytałam Twój post z prawdziwym zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuńCzłek całe życie się uczy a ja z radością spróbuję kolejne hafty oprawić Twoją metodą.
A tak na marginesie naprawdę przepiękne się prezentują wszystkie Twoje hafty!
Uściski serdeczne:)
K.