Ano nie najgorzej - i pukam w niemalowane, żeby nie zapeszyć.
Póki co idziemy do przodu z realizacją i jest nam już o wiele wiele lżej - wagowo :), aczkolwiek bywa nudnawo, a to za sprawą monotonnego jedzenia, które spożywamy, natomiast czujemy się w porównaniu z dniem 6 stycznia - jak nowo narodzeni.
I tu kolejny raz sprawdziła się teoria - która już dawno temu ogłosił Hipokrates iż
„Wszystkie choroby przychodzą do człowieka przez usta z pożywieniem”.
Jest to prawda i jeśli tej prawdy sobie nie uświadomimy, albo i uświadomimy, ale będziemy mieli tylko za czcze gadanie, albo będziemy tak jak my odkładać decyzję na później, to będzie z nami jak będzie, w naszym przypadku jak raz się sprawdza w 100% , w innym - cóż, nie wiem, każdy ma inaczej, zwłaszcza jak się jest młodym, ale jeśli mamy nadwagę i inne problemy zdrowotne, to może warto się zastanowić.
Tak jak wspomniałam jest nam lżej, wagowo mój małżonek zrzucił już od Świąt 8 kg czyli jest to 24 dni ,a ja od szóstego stycznia - 4kg czyli w 13 dni - odstawiliśmy wszelakie jedzenie, zostawiając sobie za posiłek wyłącznie jaja, rosół, mięso, wodę, masło, słabą herbatę, kilka rodzajów warzyw, a nawet 2 owoce, ale jakoś nie mamy do nich pociągu. I to w dowolnych konfiguracjach spożywamy, co komu pasuje, czyli gotowanie, duszone, pieczone, incydentalnie smażone jak np. omlet z jaj z warzywami, chodzimy najedzeni jak bąki, ale przyznam , że jest rzeczywiście nudnawo, aczkolwiek, im nudniej tym lepiej, bo jak mniej jemy, bo nam już w gardle rośnie... to i lepiej się czujemy.
Takim wyznacznikiem poprawy zdrowia jest u nas przede wszystkim - sen, który powoduje, że wstajemy obecnie mocno wypoczęci, a noce przesypiamy " kamieniem" co zarówno jedno i drugie jest dużą dla nas nowością.
Takim wyznacznikiem poprawy zdrowia jest u nas przede wszystkim - sen, który powoduje, że wstajemy obecnie mocno wypoczęci, a noce przesypiamy " kamieniem" co zarówno jedno i drugie jest dużą dla nas nowością.
Bardzo poprawiła mi się cera, mąż przestał chrapać, stawy pracują lepiej, i ustąpiło sporo nerwobóli, które miałam. nawet mam dni kiedy moja pieta boli mnie mniej. Ustąpiły też bóle głowy, ospałość dzienna, denerwujące zmęczenie, które mieliśmy już z samego rana.
Uprzedzę pytanie, jak sobie radzimy bez chleba, maki, kaszy, ryżu, makaronu, cukru i tym podobnych...
ano doskonale, bo o ile jest jakieś tam mgliste marzenie o pachnącej bułce, od czasu do czasu to pojawia się kolejne marzenie o sprawnym ciele i zdrowiu, wiec buła przegrywa z kretesem ;)
a na poważnie - po odstawieniu po około tygodniu nie ma kompletnie pociągu do tych rzeczy, po pierwszym narkotycznym głodzie, jest spokój, potem sobie trzeba klepki w głowie poukładać i
nie przesadzić w katowaniu siebie.
Więc co weekend mamy szwedzki dzień, jemy tzw. ZDROWE CIASTO co jest oczywiście oksymoronem - bo nie ma czegoś takiego, ale u nas jest to coś co jest bezglutenowe i bezpszeniczne, w ub tyg było to ciasto z jaj, maki ryżowej masła i maku w tym tygodniu córka zrobiła brownie z kaszy jaglanej - no i nie zjada się tego pół blachy tylko plasterek lub dwa :)
zamiast cukru, użyła do przyrządzenia odrobiny melasy - wyszło mocno wytrawne ;)
do celów zdjęciowych mocno polane czekolada, ale do bezpośredniego spożycia nadal jest tym bez czekolady :)
przepis podam jak kto zainteresowany ;)
A i zapomniałam najważniejszego, ja - kawosz zatracony co bez 5 kaw dziennie to ani rusz, obecnie mam kawo-wstręt... tak tak - dokładnie tak, mam wrażenie, że po odstawieniu wszelakich przypraw tak mocno wyostrzył mi się smak i w ogóle zmienił, że kawa przestała być tym mrocznym przedmiotem pożądania ;) raz, że nie potrzebuję jej ze względu na pełnowartościowy wypoczynek a dwa, to kompletny brak senności, sama nie wiem jak to jest możliwe ;).
Kolejny udany krok, wykończyłam zaległy haft, pozostaje mi tylko uszyć to co z niego będzie,
a po przeliczeniu rzeczy które zaniedbałam i nie wykończyłam - wyszło jednak, ze nie jest ich 20 a 41 ...
hmmm, słabo u mnie jednak z matematyką, albo mam syndrom wyparcia ;)
to do miłego bo praca czeka ;)
buziaki!!!
♥
Duże zmiany w jadłospisie, podziwiam. Ja schudnąć bym nie chciała, ale takie ożywienie organizmu by mi się przydało. :)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem Waszych osiągnięć : ))). Ja przez ostatnie kilka lat nazbierałam sobie jakieś osiem kilo balastu i jeszcze na dodatek straciłam silną wolę : ). Zawstydziłaś mnie trochę i bardzo Ci za to dziękuję : ). Może wreszcie się ocknę i odchudzę siebie,mojego niedźwiedziowatego małżonka,a i psa nie zaszkodziłoby trochę uszczuplić ; ). Dzisiejszy dzień będzie dla mnie dniem rachunku sumienia i poszukiwań zagubionej silnej woli : ). Pozdrawiam Was serdecznie i jestem z Was dumna : ))).
OdpowiedzUsuńTo wspaniale, tak trzymajcie! Powodzenia. :))
OdpowiedzUsuńPa
Uleńko podziwiam ogromnie! Nie mam tyle samozaparcia i motywacji. Moja mam schudła 30 kg i podziwiam ją. Zrobiła to w pół rok stosując dietę 1200 kalorii. Ja tylko raz w życiu się odchudałam, ale teraz przydałoby się:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymam kciuki:)
Ula czy mogłabys napisać cos więcej o diecie, albo odeśłać do jakiejs strony. Energia o której piszesz bardzo by mi się przydała :-) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńUlenko, to u Was totalna rewolucja nastapila:) Ja tez jestem na diecie, ale nie tak drastycznej, no ale i efektow nie mam tak jak Wy. Jesli chodzi o te pociagi do kawy, czy chelba, to zgadzam sie, ze tylko kilka pierwszych dni jest trudno , a potem normalnie...trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wyniki! Gratuluję i życzę dalszej siły samozaparcia, bo wkrótce kryzys przed Wami i najważniejsze, abyście go przetrwali!!!
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru:-)
no..no.. jak wytrwacie tak jeszcze kilka miesięcy to dopiero będzie satysfakcja. A jakie samopoczucie! A i sił, energii i zapału pewnie wystarczy na wykończenie tych wszystkich "41"
OdpowiedzUsuńBędzie co podziwiać! :))
kurczaki!... a mi trudno jakoś bez glutenu :// Mogę wytrzymać bez problemu 2.. 4, a nawet 6 tygodni. Kiedyś to całe pół roku wytrzymałam bez tego uzależnienia... Ale po czasie tak normalnie chce się tych kluch, makaronów, ukochanych prawdziwych pierogów ruskich, naleśniczków, lazanii, pizzy, swojego chlebka, ciasteczek... francuskiego.. i kruchego... biszkoptów...
;)
Wytrwałości Uleńko :)
OdpowiedzUsuńU mnie też kiepsko z wytrwałością i samozaparciem :( Także życzę wytrwałości i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńTez wprowadzilam zmiany i jedno wiem na pewno - lzej, lzej bez pieczywa w kiszkach.
OdpowiedzUsuńWytrwalosc jest konieczna, wspaniale robi na organizm.
Pozdrawiam serdecznie, ;)
Wow, gratuluję i zazdroszczę! Również jestem chętna na dokładniejsze informacje co do diety. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki i biorę się za siebie :)))))wprowadzam ograniczenia :)))) buziole
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Zazdroszczę :) i trzymam kciuki za kolejne postępy oraz bardzo czekam na dalszą relację ! Może i mi się uda poukładać tak mądrze wszystko w głowie. Pozdrawiam serdecznie! Wierna czytelniczka Iza
OdpowiedzUsuńGratulki wielkie! Ależ jesteście zdeterminowani, podziwiam, bo mi ciągle tego brak a waga boli a właściwie plecy i inne zadyszki :-) i pasowałoby zacząć działać ... tylko , kurcze, jak tak bez chleba to nie bardzo ...
OdpowiedzUsuńUściski! Tak trzymajcie
Powodzenia życzę! :) Ale ciachem pokusiłaś :)) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńU nas też totalna zmiana jedzenia,również kasza jaglana i zero mąki pszennej i pieczywa z niej:))za to piekę ciabatę z otrąb owsianych jak się nam bardzo chce pieczywa,ale rzeczywiście się nie chce:))na blogu podałam przepis na tort z kaszy jaglanej ze szpinakiem -pychotka-polecam.Waga idzie wolno w dół,ale najważniejsze ,że jest tendencja spadkowa:))kawę piję bo lubię ale rano pijemy wodę z cytryną-świetny wymiatacz:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wytrwałości. Nie ma to jak satysfakcja, doprawiona szczyptą efektów:) I dobre samopoczucie. Tez lubię sobie takie dni oczyszczenia robić, dla ciała i duszy. Ciasto wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńTrzymam zatem za Was kciuki:)swietne wyniki i najwzniejsze ze lepiej sie czujecie:)
OdpowiedzUsuńciasto wyglada oblednie!!!!!!!!!!!!!!!!!
sciskam