poniedziałek, 19 stycznia 2015

Jak się miewają u nas te nowe kroki ;)

Ano nie najgorzej - i pukam w niemalowane, żeby nie zapeszyć. 
Póki co idziemy do przodu z realizacją i jest nam już o wiele wiele lżej - wagowo :), aczkolwiek bywa nudnawo, a to za sprawą monotonnego jedzenia, które spożywamy, natomiast czujemy się w porównaniu z dniem 6 stycznia - jak nowo narodzeni.
I tu   kolejny raz sprawdziła się teoria - która już dawno temu ogłosił Hipokrates iż 

Wszystkie choroby przychodzą do człowieka przez usta z pożywieniem”.

Jest to prawda i jeśli tej prawdy sobie nie uświadomimy, albo i uświadomimy, ale będziemy mieli tylko za czcze gadanie, albo będziemy tak jak my odkładać decyzję na później,  to będzie z nami jak będzie, w naszym przypadku jak raz się sprawdza w 100% , w innym - cóż, nie wiem, każdy ma inaczej, zwłaszcza jak się jest młodym,  ale jeśli mamy nadwagę i inne problemy zdrowotne, to może warto się zastanowić.
 Tak  jak wspomniałam jest nam lżej, wagowo mój małżonek zrzucił już od Świąt  8 kg  czyli jest to 24 dni ,a ja  od szóstego stycznia  - 4kg  czyli w 13 dni -  odstawiliśmy wszelakie jedzenie, zostawiając sobie za posiłek  wyłącznie jaja, rosół, mięso, wodę, masło, słabą herbatę, kilka rodzajów warzyw, a nawet 2 owoce, ale jakoś nie mamy do nich pociągu. I to  w dowolnych konfiguracjach spożywamy, co komu pasuje, czyli gotowanie, duszone, pieczone, incydentalnie smażone jak np. omlet z jaj z warzywami, chodzimy najedzeni jak bąki, ale przyznam , że jest rzeczywiście nudnawo, aczkolwiek, im nudniej tym lepiej, bo jak  mniej jemy, bo nam już w gardle rośnie...  to i lepiej się czujemy. 

Takim wyznacznikiem poprawy zdrowia jest  u nas przede wszystkim - sen, który powoduje, że wstajemy obecnie mocno wypoczęci, a noce przesypiamy " kamieniem" co zarówno jedno i drugie jest  dużą dla nas nowością. 
Bardzo poprawiła mi się cera, mąż przestał chrapać, stawy pracują lepiej, i ustąpiło sporo nerwobóli, które miałam. nawet mam dni kiedy moja pieta boli mnie mniej. Ustąpiły też bóle głowy, ospałość  dzienna, denerwujące zmęczenie, które mieliśmy  już z samego rana.

Uprzedzę pytanie, jak sobie radzimy bez chleba, maki, kaszy, ryżu, makaronu, cukru  i tym podobnych... 
ano doskonale,  bo o ile jest jakieś tam mgliste marzenie o pachnącej bułce, od czasu do czasu  to pojawia się kolejne marzenie o sprawnym ciele i zdrowiu, wiec buła przegrywa z kretesem ;)
a na poważnie - po odstawieniu po około tygodniu nie ma kompletnie pociągu do tych rzeczy, po pierwszym narkotycznym głodzie, jest spokój, potem sobie trzeba klepki w głowie poukładać i 
nie przesadzić w katowaniu siebie.

Więc co weekend mamy szwedzki dzień, jemy tzw.  ZDROWE CIASTO co jest oczywiście oksymoronem - bo nie ma czegoś takiego, ale u nas jest to coś co jest bezglutenowe i bezpszeniczne, w ub tyg było to ciasto z jaj, maki ryżowej masła i maku w tym tygodniu córka zrobiła brownie z kaszy jaglanej - no i nie zjada się tego pół blachy tylko plasterek lub dwa :)
zamiast cukru, użyła do przyrządzenia odrobiny melasy - wyszło mocno wytrawne ;)

do celów zdjęciowych mocno polane czekolada, ale do bezpośredniego spożycia nadal jest tym bez czekolady :)
przepis podam jak kto zainteresowany ;)
 A i zapomniałam najważniejszego, ja - kawosz zatracony co bez 5 kaw dziennie to ani rusz, obecnie mam kawo-wstręt... tak tak - dokładnie tak, mam wrażenie, że po odstawieniu wszelakich przypraw tak mocno wyostrzył mi się smak i w ogóle zmienił, że kawa przestała być tym mrocznym przedmiotem pożądania ;) raz, że nie potrzebuję jej ze względu na pełnowartościowy wypoczynek a dwa, to kompletny brak senności, sama nie wiem jak to jest możliwe ;).

Kolejny udany krok, wykończyłam zaległy haft, pozostaje mi tylko uszyć to co z niego będzie,
a po przeliczeniu rzeczy  które zaniedbałam i nie wykończyłam - wyszło jednak, ze nie jest ich 20 a 41 ...
hmmm, słabo u mnie jednak  z matematyką, albo mam syndrom wyparcia ;)

to do miłego bo praca czeka ;)

buziaki!!!






 

20 komentarzy:

  1. Duże zmiany w jadłospisie, podziwiam. Ja schudnąć bym nie chciała, ale takie ożywienie organizmu by mi się przydało. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod ogromnym wrażeniem Waszych osiągnięć : ))). Ja przez ostatnie kilka lat nazbierałam sobie jakieś osiem kilo balastu i jeszcze na dodatek straciłam silną wolę : ). Zawstydziłaś mnie trochę i bardzo Ci za to dziękuję : ). Może wreszcie się ocknę i odchudzę siebie,mojego niedźwiedziowatego małżonka,a i psa nie zaszkodziłoby trochę uszczuplić ; ). Dzisiejszy dzień będzie dla mnie dniem rachunku sumienia i poszukiwań zagubionej silnej woli : ). Pozdrawiam Was serdecznie i jestem z Was dumna : ))).

    OdpowiedzUsuń
  3. To wspaniale, tak trzymajcie! Powodzenia. :))
    Pa

    OdpowiedzUsuń
  4. Uleńko podziwiam ogromnie! Nie mam tyle samozaparcia i motywacji. Moja mam schudła 30 kg i podziwiam ją. Zrobiła to w pół rok stosując dietę 1200 kalorii. Ja tylko raz w życiu się odchudałam, ale teraz przydałoby się:)
    Pozdrawiam i trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ula czy mogłabys napisać cos więcej o diecie, albo odeśłać do jakiejs strony. Energia o której piszesz bardzo by mi się przydała :-) Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  6. Ulenko, to u Was totalna rewolucja nastapila:) Ja tez jestem na diecie, ale nie tak drastycznej, no ale i efektow nie mam tak jak Wy. Jesli chodzi o te pociagi do kawy, czy chelba, to zgadzam sie, ze tylko kilka pierwszych dni jest trudno , a potem normalnie...trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe wyniki! Gratuluję i życzę dalszej siły samozaparcia, bo wkrótce kryzys przed Wami i najważniejsze, abyście go przetrwali!!!
    Miłego wieczoru:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. no..no.. jak wytrwacie tak jeszcze kilka miesięcy to dopiero będzie satysfakcja. A jakie samopoczucie! A i sił, energii i zapału pewnie wystarczy na wykończenie tych wszystkich "41"
    Będzie co podziwiać! :))
    kurczaki!... a mi trudno jakoś bez glutenu :// Mogę wytrzymać bez problemu 2.. 4, a nawet 6 tygodni. Kiedyś to całe pół roku wytrzymałam bez tego uzależnienia... Ale po czasie tak normalnie chce się tych kluch, makaronów, ukochanych prawdziwych pierogów ruskich, naleśniczków, lazanii, pizzy, swojego chlebka, ciasteczek... francuskiego.. i kruchego... biszkoptów...
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie też kiepsko z wytrwałością i samozaparciem :( Także życzę wytrwałości i trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tez wprowadzilam zmiany i jedno wiem na pewno - lzej, lzej bez pieczywa w kiszkach.
    Wytrwalosc jest konieczna, wspaniale robi na organizm.
    Pozdrawiam serdecznie, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, gratuluję i zazdroszczę! Również jestem chętna na dokładniejsze informacje co do diety. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  12. trzymam kciuki i biorę się za siebie :)))))wprowadzam ograniczenia :)))) buziole

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam! Zazdroszczę :) i trzymam kciuki za kolejne postępy oraz bardzo czekam na dalszą relację ! Może i mi się uda poukładać tak mądrze wszystko w głowie. Pozdrawiam serdecznie! Wierna czytelniczka Iza

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratulki wielkie! Ależ jesteście zdeterminowani, podziwiam, bo mi ciągle tego brak a waga boli a właściwie plecy i inne zadyszki :-) i pasowałoby zacząć działać ... tylko , kurcze, jak tak bez chleba to nie bardzo ...
    Uściski! Tak trzymajcie

    OdpowiedzUsuń
  15. Powodzenia życzę! :) Ale ciachem pokusiłaś :)) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  16. U nas też totalna zmiana jedzenia,również kasza jaglana i zero mąki pszennej i pieczywa z niej:))za to piekę ciabatę z otrąb owsianych jak się nam bardzo chce pieczywa,ale rzeczywiście się nie chce:))na blogu podałam przepis na tort z kaszy jaglanej ze szpinakiem -pychotka-polecam.Waga idzie wolno w dół,ale najważniejsze ,że jest tendencja spadkowa:))kawę piję bo lubię ale rano pijemy wodę z cytryną-świetny wymiatacz:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Powodzenia i wytrwałości. Nie ma to jak satysfakcja, doprawiona szczyptą efektów:) I dobre samopoczucie. Tez lubię sobie takie dni oczyszczenia robić, dla ciała i duszy. Ciasto wygląda obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymam zatem za Was kciuki:)swietne wyniki i najwzniejsze ze lepiej sie czujecie:)
    ciasto wyglada oblednie!!!!!!!!!!!!!!!!!
    sciskam

    OdpowiedzUsuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...