środa, 15 czerwca 2016

{ Obiecane }

Jak obiecałam w poprzednim poście - dzisiaj pokażę, co takiego porabiałam podczas rehabilitacji mojego kręgosłupa :)
Ano zakończyłam kilka prac, które  zaczęłam dawno, dawno, dawno temu, i już myślałam, że to koniec... ale nie - bo  żeby było zabawniej, ostatnio dopadłam stare pudło, w którym trzymam hafciarskie przydasie, a tam... o matulu moja !!! z 10 albo więcej niedokończonych  prac moich i moich córek...  cóż słowo się rzekło, trzeba będzie i te dokończyć, tutaj już mamy do czynienia z pracami sprzed co najmniej 10 lat... więc muszę też zmienić nazwę swojego projektu z 41 na 51 ;)

Najstarszy post w którym obiecałam pokazać Wam zakończony haft pochodzi z  
jest to świąteczne serduszko, czyli 4,5 roku to trwało...


poniżej oba serduszka i to  ostatnio  zakończone,  czekają obecnie  na wieczne nieoprawienie, jak to u mnie:)

I kolejny zawodnik w biegu do celu, czyli mały sampler świąteczny - to miało być dzieło Łucji o czym wspominałam w poście  z
 9 listopada 2012 roku 
czas trwania - 3 lata i 6 m-cy... 


 owszem zaczęła, ale nie dokończyła, więc ja się nad nim zlitowałam, też czeka na oprawienie :)


Ten mały hafcik poniżej nie miał swojej notki wcześniej, ale  historia jego  powstawania sięga też niestety lata wstecz... ale ma związek z woreczkiem na spinacze, który pokazywałam 
25 kwietnia 2012 roku

haft ma być użyty do uszycia takiego właśnie woreczka, który zamówiła u mnie Beata z bloga Leniuszkowo.

Ja już otrzymałam od Beatki różne piękne rzeczy, a ona ode mnie jeszcze  nic... wstyd się przyznać ale  tak właśnie jest, ze 3 lata już czeka jak nic... więc jak uszyje worek wtedy  będzie post o rzeczach od i do czyli wymiance.


Następne, w kolejności co do podeszłego wieku z powodu mojej opieszałości plasuje się  wspomnienie o haftach z 
5 marca 2013 roku 
 to dwa hafty, misio i czerwony kołnierzyk , skończenie ich zajęło mi  - misia -1,5 roku,  natomiast kołnierzyka...  ponad 3 lata 

oto gotowe prace :)

 



I kolejny skończony wyrzut sumienia, a w zasadzie dwa, pokazywałam je rozpoczęte w poście z dnia 
30 stycznia 2014 roku


Ptaszki zaczęła haftować moja Julia, ale też nie starczyło jej wytrwałości więc przejęłam je ja, drugi haft to bombka - jednokolorowa, na lnie, haftowana 1 nitką, oba  czekały na super finał ;) bagatela... 2 lata i 5 m-cy 



jak jeszcze nie padliście z nudów  to w poście z dnia 

31 października 2014 roku 

 przechwalałam się, że haftuje miseczkę... o mały włos i przekroczyłabym  2 lata,


 ale zmobilizował mnie fakt, że muszą powstać jeszcze 3 takie do kompletu i ozdobić kuchnię w  nowym mieszkanku mojej Julii , które niebawem będzie remontowane  :)

a poniżej cały kwartet




 I na koniec kilka, które  nie były anonsowane przechwałkami o rychłym dokończeniu, a które dokończyć wypadało
pierwszy to obrazek komunijny dla Julaski - córki Monique
 ma się to tempo co nie ?? 3 lata... :)  


Zimowa witrynka - Julia wyhaftowała prawie cały, ja dostawiłam kilka brakujących krzyżyków


Wianuszek zaczęła Łucja - ja skończyłam :) 


uff... jeśli i  w tym poście wytrwaliście do końca to szacunek mam wielki,
bo sporo tego było, a już w kolejnym  opowiem Wam jak wypracowałam w sobie nawyk  kończenia tego co zaczęłam i co mi w tym pomogło ;)
Pięknie dziękuję za komentarze pod poprzednim postem
♥♥♥

Pozdrawiam Was serdecznie i do miłego

 

 
 

32 komentarze:

  1. To są dzieła sztuki! Obrazy nitką i igłą malowane! Zachwyciły mnie: "Zimowa witrynka", miseczki do kuchni, bombka i delikatny wianuszek. ARCYDZIEŁA!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mówią, ze to igła i nitka malowane, bardzo mi miło, ze i się podobają ;)
      Dziękuję i pozdrawiam !

      Usuń
  2. Ula zaszalałaś, szacun za ukończenie tylu prac !
    Ja ostatnie xxx wyszywałam będąc w ciąży, nie dokończyłam dużego biscornu - do dziś nie tknęłam już ponad 3 lata, może kiedyś.
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, pomogło mi w decyzji to, że leżałam na kanapie i nic nie mogłam robić oprócz czytania, haftowania i oglądania filmów, relax na całego, no i zaskoczyłam, a że byłam do tego świezo po kursie na ogarnięcie się, to razem zadziałało :)
      uściski!

      Usuń
  3. Piękne hafty:) Ogromnie żałuję,ze nie mam więcej czasu by doskończyć swoje robótki:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :), ja wiem co to brak czasu, ale ciekawe jest, że obecnie im mniej siedzę w internecie, więcej odpoczywam, to mam więcej siły na pracę, którą robię szybciej, a potem mam kilka chwil dla siebie... taki pozorny paradoks ale działa:)
      uściski!

      Usuń
  4. Piękne hafty :)Zimowa witrynka i świąteczne ptaszki cudo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, każdy ma jakiś tam swoich faworytów ;)moim jest bombka ;)
      pozdrawiam!

      Usuń
  5. Lepiej skończyć coś późno niż wcale, bardzo piękne te twoje hafty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje pięknie! to prawda,że warto konczyć ale jest też tak, że mam 3 hafty zaczęte dekadę temu i co? no i przestały mi się podobać i są w trakcie prucia, bo ja nie mam do nich serca, owszem leży jeszcze ich sporo do wykończenia, ale te trzy zupełnie obecnie są nie z mojej bajki, a że materiału sporo to warto go odzyskać pod inne prace :)
      pozdrawiam!

      Usuń
  6. Najważniejsze, że skończone, a kiedy? Mniejsza o to! :)) Prace są urocze, cudne, zachwycające. Sama miałabym ochotę takie pohaftować, tylko u mnie czas kończenia byłby chyba dłuższy niż 4,5 roku! :))
    Całusy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) no tak, ja jeszcze mam inne hobby, więc musiałam coś za coś :)czyli czekają inne rzeczy bo teraz muszę pokończyć to co zaczęłam najdawniej :)a czas, biorę też z tego wiaderka, z którego marnowałam na inne rzeczy typu FB i internet - też coś za coś ;)
      uściski!

      Usuń
  7. Cudne hafty, podziwiam kunszt i wytrwałość. Nie ważne kiedy, ważne że skończone a do tego jeszcze jak. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! ;)miłe to słowa i bardzo motywujące ;)
      pozdrawiam!

      Usuń
  8. Piękne Uluś i szacun wielki za wolę i chęci ich dokończenia! Kołnierzyk, bombka i ptaszorki to moje faworyty. Ja już dawno nie krzyżykowałam a to tak relaksuje :)
    Buziaki xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wola i chęci trochę wypracowane, masz podobne faworyty co i ja widzę ;)
      Tak relaksuje i ja mam tak od zawsze, że lubię tworzyć coś, co pozostanie po mnie, to bardzo mnie motywuje do pracy:)
      buziaki!

      Usuń
  9. pięknie hafty - dla mnie nie pojęte że można tak pięknie:0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)to wcale nie takie trudne :) Polecam spróbować.
      pozdrawiam!

      Usuń
  10. Cudne :) krzyżyki są dla mnie tajemnicą i to wielką :) zimowe ptaszki i bombeczka cuuuuuuuudo :) jak by co to przygarnę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam to naprawdę proste, wzór symbole i nici i w miarę prosty splot materiału np kanwa ;), miło mi, ze przypadły Ci do gustu ( bombeczka to mój faworyt też),na razie się z nimi nie mogę rozstać, bo po części powędrują do nowego mieszkania mojej córki ;)
      pozdrawiam!

      Usuń
  11. Fiu , fiu, co za pamięć do dat i jaka skrupulatność :) Wybór haftów i wykonanie oceniam na 100 %, mogłabym przygarnąć każdy.
    Za raz poczytam wcześniejsze posty. Ja odkurzyłam swój blog i wracam do pisania .
    Pa !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej blog pamiętał aniżeli ja ja tylko orientacyjnie, bo wpisów musiałam szukać, żeby pokazać jaka ze mnie grzebuła i leń, miło mi, ze Ci się podobają, ja tez odkurzam swój blog, mało skutecznie, ale jakoś idzie, jeszcze pajęczyną nie zarósł ;) wskoczę tam obadać co naskrobałaś ;)
      uściski!

      Usuń
  12. Piękne prace:) warte były dokończenia:) o tak trzeba sobie wyrabiać nawyki, ja próbuję odkładać wszystko na miejsce od razu, żeby było mniej odnoszenia przy sprzątaniu i żeby szybciej sprzątać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Też tak mam, ale w domu wszyscy muszą tak robić, to wtedy ma sens, u nas nauka trwa ;)
      pozdrawiam!

      Usuń
  13. Piękne! Nie znalazłabym w sobie tyle cierpliwości, choć kiedyś przez moment próbowałam. Zimowa witrynka podoba mi się najbardziej. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do krzyżyków trzeba dojrzeć, ja dojrzewałam z 7 lat o od ponad 10 haftują nałogowo z przerwami na inne hobby czyli druty, szycie i scrap, zimowa witrynka rzeczywiście jest urocza ;)
      pozdrawiam!

      Usuń
  14. Chwała Ci za to ,że dałaś radę i pokończyłaś ufoki:)bardzo ładne te obrazeczki i szkoda by było,żeby grzęzły w pudłach:))u mnie nie ma ufokówbo ja jak zacznę jakiś haft to tak długo haftuję aż skończę i dopiero zabieram się za następny:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cha cha! świetna nazwa ;), oj masz rację, jeszcze mam 10 ugrzęźniętych, co poradzić, teraz już nie będę tak robić, a Twój zapał do pracy zawsze podziwiam robisz kończysz i pokazujesz, naprawdę super, jesteś dla mnie niedoścignionym wzorem ;)
      uściski!

      Usuń
  15. Witam! Gratuluję wytrwałości i talentu. Prace przepiękne! Sama od 10 lat haftuję dwa obrusy, od roku robię szal na drutach, kilka rysunków też zaczętych, ale po drodze inne dzieła skończone :). Mam prośbę, czy mogłabyś podać źródło wzoru wianka z woreczka lub go udostępnić. Zakochałam się w tym wzorze. Pozdrawiam, Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, oj tak z tym kończeniem to klops był u mnie, wiec polecam pokończyć, samopoczucie wzrasta mocno wtedy ;)napisz do mnie na maila, to podeślę Ci wzór wianka.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  16. Mimo takich terminów podziwiam bo warto było czekać na takie efekty hafciarstwa Twojego. Piękne prace. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, sama jestem zadowolona, ze wreszcie skończyłam,wszak z jakiś powodów je zaczęłam,dzięki temu mam nadzieję, ze po oprawieniu ich mój domek zyska co nieco ozdób ;)
      pozdrawiam!

      Usuń

Miło mi będzie jak zostawisz swój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...