Dialog
- Wiem co by Ci pomogło na twoje dolegliwości oświadczyła moja przyjaciółka Ania
- no co - zapytałam lekko zaciekawiona
- kawa po wiedeńsku... i zawiesiła głos... we Wiedniu ;)
- o w rzeczy samej odpowiedziałam
bo uwielbiam odwiedzać Wiedeń i pić tamtejszą kawę
i jeść lody - bo lody po kawie to moja kolejna słabość.
i jeść lody - bo lody po kawie to moja kolejna słabość.
ale nie mogę tego czynić dostatecznie często z racji odległości i kosztowności wyprawy ;)))
- to ja mam propozycję, pojedziemy do Wiednia - na 3 dni naszym samochodem, po waszej stronie stoi tylko zorganizowanie sobie noclegu, reszta po naszej ;)
Nie muszę Wam mówić jakiego spida dostałam , wiecie, motyle w brzuchu i inne atrakcje związane z niespodziewana wycieczką ;), z noclegiem to też nie był problem, bo mieszkają tam nasi drudzy dobrzy Przyjaciele co zawsze chętnie przenocują i ugoszczą ;)
Wiedeń
I tak oto znaleźliśmy się niemalże z dnia na dzień w tej pięknej metropolii
której nigdy nie jestem w stanie zwiedzić dostatecznie dobrze, ale za każdym razem mnie niezmiennie zachwyca i cieszy.
Pogoda dopisała, nawet było gorąco, tylko ostatniego dnia lekko pokropił deszczyk, ale też nie za wiele
Pierwszy jak zawsze był najbardziej oblegany i popularny Stephansplatz - czyli Plac Świętego Szczepana a nie Stefana jak to nieraz się niektórym myli.
Tyle tylko, że tam jest zawsze mocno ciasno, multum ludzi, fiakrzy, wycieczki, samochody, wszyscy te katedrę tymi telefonami pstrykają
ja nie lepsza bo swoją lufą 70/200
ale!! najpierw były lody w mojej ulubionej lodziarni :)
Trzeba chwilę postać na Szczepanowym placu, popatrzeć na wielki świat i się udać w nieco mniej zaludnione zakamarki, a że był już zmierzch, to i pośpiech był wskazany.
na głównej ulicy - placu Graben natrafiliśmy na demonstrację muslich...
dama na reklamie w tle dodaje pikanterii tej demonstracji :))
Ominęliśmy co prędzej demonstrantów by pokazać naszym współwycieczkowiczom inne atrakcje
między innymi pięknie oświetlony o tej porze barokowy kościół Św. Piotra.
Był on ulubioną świątynią cesarzowej Elżbiety zwanej Sissi, małżonki Franciszka Józefa I.
Po lewej widać pięknie podświetloną Kolumnę Morową -jest to barokowa Kolumna Trójcy Świętej
wzniesiona przez Leopolda I na pamiątkę ocalenia go od epidemii dżumy w 1679 r.
Po drodze spotkaliśmy takie instalacje artystyczne :)
W tle widać sklep kawy austriackiej firmy Julius Meinl
Potem pobiegliśmy w okolice pałacu cesarskiego Hofburg
no wiem klasyka, ale to raczej normalne, że się ogląda te najbardziej znane zabytki ;)
popatrzcie na te piękne koronkowe zwieńczenie bramy.
To serce dynastii Habsburgów jest siedzibą prezydenta Austrii, centrum kongresowym, znajduje się tu biblioteka narodowa, odbywają się bale i koncerty.
No i oczywiście punktem kulminacyjnym wieczoru była kawa w Cafe Central
moja ulubiona kawa we Wiedniu
Na przełomie XIX i XX wieku owa kawiarnia była miejscem spotkań wiedeńskich intelektualistów. Prowadził w niej swoje koło literackie Peter Altenberg , a nawet odbierał tu pocztę. Figura upamiętniająca go siedzi przy stoliku przy wejściu do kawiarni .
na dzisiaj to tyle, bo zdjęć sporo i w jednym poście się nie zmieszczą ;)
następnym razem zabiorę Was na dziedziniec i do parku koło zamku Schonbrunn i w inne zakątki Wiednia
uściski!
Tyle tylko, że tam jest zawsze mocno ciasno, multum ludzi, fiakrzy, wycieczki, samochody, wszyscy te katedrę tymi telefonami pstrykają
ja nie lepsza bo swoją lufą 70/200
ale!! najpierw były lody w mojej ulubionej lodziarni :)
Trzeba chwilę postać na Szczepanowym placu, popatrzeć na wielki świat i się udać w nieco mniej zaludnione zakamarki, a że był już zmierzch, to i pośpiech był wskazany.
na głównej ulicy - placu Graben natrafiliśmy na demonstrację muslich...
dama na reklamie w tle dodaje pikanterii tej demonstracji :))
Ominęliśmy co prędzej demonstrantów by pokazać naszym współwycieczkowiczom inne atrakcje
między innymi pięknie oświetlony o tej porze barokowy kościół Św. Piotra.
Był on ulubioną świątynią cesarzowej Elżbiety zwanej Sissi, małżonki Franciszka Józefa I.
Po lewej widać pięknie podświetloną Kolumnę Morową -jest to barokowa Kolumna Trójcy Świętej
wzniesiona przez Leopolda I na pamiątkę ocalenia go od epidemii dżumy w 1679 r.
Po drodze spotkaliśmy takie instalacje artystyczne :)
W tle widać sklep kawy austriackiej firmy Julius Meinl
Potem pobiegliśmy w okolice pałacu cesarskiego Hofburg
no wiem klasyka, ale to raczej normalne, że się ogląda te najbardziej znane zabytki ;)
popatrzcie na te piękne koronkowe zwieńczenie bramy.
To serce dynastii Habsburgów jest siedzibą prezydenta Austrii, centrum kongresowym, znajduje się tu biblioteka narodowa, odbywają się bale i koncerty.
No i oczywiście punktem kulminacyjnym wieczoru była kawa w Cafe Central
moja ulubiona kawa we Wiedniu
Na przełomie XIX i XX wieku owa kawiarnia była miejscem spotkań wiedeńskich intelektualistów. Prowadził w niej swoje koło literackie Peter Altenberg , a nawet odbierał tu pocztę. Figura upamiętniająca go siedzi przy stoliku przy wejściu do kawiarni .
na dzisiaj to tyle, bo zdjęć sporo i w jednym poście się nie zmieszczą ;)
następnym razem zabiorę Was na dziedziniec i do parku koło zamku Schonbrunn i w inne zakątki Wiednia
uściski!
Bez komentarza...Wieden jest tak piekny, ze kazda kamienniczke mozna obfocic z osobna i bedzie co ogaldac.A wiesz ze wciaz jezdze do centrum i wciaz odkrywam zakamarki, ktore jakms cudem przeoczylam .13 lat tu mieszkam i wciaz od nowa sie wszystkim zachwycam.Dzieki za ladne zdjecia.)
OdpowiedzUsuńto prawda, jest przepięknym miastem, a ja zawsze cierpię, kiedy wszędzie trzeba szybko, bo jeszcze i tu i tam trzeba iść, a tyle rzeczy jest do popatrzenia na dłużej ;), wiesz ja w Warszawce 50 lat mieszkam i nieraz jestem szczerze zdziwiona nowymi zakątkami, które odkrywam ;)także wiesz... za następną moją wyprawą do Wiednia ta kawa z Tobą to na 100%
Usuńuściski!
Piękne miejsce!!! Oj pojechałabym jeszcze raz ...
OdpowiedzUsuńO tak, byłam 4razy i ciągle odkrywam go na nowo ;)
Usuńuściski!
Wiedeń jest piękny!Zazdroszczę spontanicznego wypadu:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
to prawda, a z doświadczenia wiem, że spontaniczne wypady są najbardziej udane, ten taki był :)
Usuńserdeczności!
piękne zdjęcia :) aż chce się wypić kawę w Wiedniu;)
OdpowiedzUsuń:) tak, kawa w tym miejscu to mistrzostwo i raj dla podniebienia ;)
Usuńpozdrawiam!