Znowu nie było mnie wieczność, nawet nie miałam kiedy poskładać Wam życzeń na blogach, ale myślami jestem zawsze z Wami i jak zawsze życzę Wam wszystkiego co najlepsze :)
I BARDZO PIĘKNIE DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE ŻYCZENIA Z OKAZJI ŚWIĄT !!
I BARDZO PIĘKNIE DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE ŻYCZENIA Z OKAZJI ŚWIĄT !!
A dzisiaj, będzie o... hmmm chyba o moich marzeniach , tzw post od ręki, a dlaczego o marzeniach, bo skoro marzeń spełnić nie mam jak to przynajmniej o nich napiszę, bo po pierwsze są cokolwiek dziwne, jak na nasze czasy, a po drugie, że jak napiszę to mi ulży zwyczajnie ;).
Co mnie natchnęło, a zdjęcia na jakimś blogu, zdjęcia z wakacji, takich jakie mi się właśnie marzą, we Włoszech, to tak na pierwszy ogień, bo marzeniem moim wielkim jak nie największym po spłaceniu hipoteki, od lat takim naj jest pojechać do tej przereklamowanej Toskanii czy innego miejsca, w owym regionie, i spędzenie co najmniej trzech pełnych tygodni bez potrzeby martwienia się o to czy kurek od gazu zakręcony, czy mam mąkę na chleb, i kasę na rachunki, czy koty nakarmione a dziecko bezpieczne... a matka własna stara zdrowa, a sto innych rzeczy , bez tej codzienności co siedzi z tyłu głowy i skrzydeł nie daje rozpiąć do lotu, by lekkości życiu przydać pomimo wieku, nie żeby mi to przeszkadzało, to moje życie ja tylko chciałabym troszkę
TEJ
TEJ
CODZIENNOŚCI
DAĆ
OD SIEBIE
ODPOCZĄĆ :)))
DAĆ
OD SIEBIE
ODPOCZĄĆ :)))
że ujmę rzecz od tylnej... strony
http://turismo-toscana.blogspot.com.es/2011/12/la-val-dorcia-classica.html
http://turismo-toscana.blogspot.com.es/2011/12/la-val-dorcia-classica.html
a co dalej?
chciałabym móc spać dłużej niż standardowe 3,5-5 godzin, bo o ile wystarczało mi to jeszcze pół roku temu, tak teraz zdaje się już nie za bardzo starcza,
no i wiecie, poszyć bym chciała, podrutować chociaż troszkę po jednym rządku dziennie mi sie nieraz udaje ;))
i pohaftować bez wyrzutów sumienia, że w tym czasie trzeba co innego, bo ważniejsze są rzeczy, bo ja to niestety z tych z tego powiedzenia, że głupiego to zawsze robota lubi itepe...
i pohaftować bez wyrzutów sumienia, że w tym czasie trzeba co innego, bo ważniejsze są rzeczy, bo ja to niestety z tych z tego powiedzenia, że głupiego to zawsze robota lubi itepe...
i na spacery codziennie bym chciała, dla zdrowotności,
zdjęcie z sieci
ale to by było zamiast zerknięcia w komp, albo mieszania w garach, albo tego drutowania, co czas wykradam z wyrzutem sumienia wielkim jak wybuchający wulkan Etna, heheh, szlag! co wybrać, jak wybrać, czego chcę bardziej, czego mniej, czego mocniej.
zdjęcie z sieci
ale to by było zamiast zerknięcia w komp, albo mieszania w garach, albo tego drutowania, co czas wykradam z wyrzutem sumienia wielkim jak wybuchający wulkan Etna, heheh, szlag! co wybrać, jak wybrać, czego chcę bardziej, czego mniej, czego mocniej.
I z rok - jeden okrąglutki bez martwienia się o te rachunki, w ogóle bym ich nie chciała wyciągać ze skrzynki, oglądać tych kwot zawyżonych, potrójnych a niekiedy poczwórnych, no tak zwyczajnie po ludzku nienawidzę rachunków, na które większość kasy z naszej pracy ciężkiej idzie...
i żeby nie było już tej pani z banku dzwoniącej 50 razy dziennie o spóźnione między 350 a 35 zł, dopłaty do kredytu...
i bezawaryjnego samochodziku i coby tego paliwa tak nie chlał bez opamiętania :))
i czas rozciągliwy mi się marzy jak stara guma od majtek rozciągliwy,
nawet te gacie mogą z tyłka spaść w centrum miasta o 12 w południe , żeby tylko czasu było więcej na wszystko co sobie człowiek wybzdura we łbie, ze poczyni...że zrobi, że przyjaciół poodwiedza i do rodziców zastuka częściej...
I marzy mi się dzień całyyyyyy Boży dzień, z nicnierobieniem, w domku wymuskanym na błysk,
smakołykami i książką/filmem i żeby w głowie kołatała wiadomość, że jutro po tym błogostanie będzie bardzo łagodne przejście do rzeczywistości :)
raz w tygodniu poproszę o takie coś.
Kochani !! i tu mi sie dzisiaj spełniło - prawie , z tym błyskiem w chałupce to niekoniecznie, ale cały dzionek miałam dla siebie, wreszcie po nie wiem jak nieskończenie długim czasie bez owego czasu dla siebie
oczywiście łamiąc wszelkie zasady, postanowienia i co tylko mogłam, żeby dać sobie wreszcie chwilę kompletnego bezstresu.
na pierwszy ogień poszedł makaron z cukinią duszoną w śmietanie z ziołami
tak z lekka po włosku.
dla zainteresowanych przepis na oko
na oliwie z masłem klarowanym poddusić cebulkę z czosnkiem
dodac pokrojoną w kostkę cukinię i dalej dusić
dodac na koniec pokrojonego pomidora, melisy cytrynowej, natkę, szałwii nieco
otartej skórki z cytryny, doprawić mocno utłuczonym pieprzem czarnym solą i odrobiną cukru i zalać śmietaną 18% i dusić jeszcze z 5 minut
no i makaronik tymże potraktować i jeść do pęknięcia
Potem na deser zeberka. Zeberka to takie śmieszne ciasto z gatunku boa dusiciel, coś jak magdalenki, jak się za dużo do paszczy naładuje to można życie stracić z uduszenia ;)))
bo pomimo swej świeżości suchawe jest tak czy owak, wiec przez mojego męża zostało nazwane Zebra Dusiciel bo też się nim zatchnął był ostatnio na sesji zdjęciowej ;))
sporo duszenia w tych kulinariach ale jeszcze jak widać żyję i mam się dobrze :))
a na koniec końców wtrąbiłam miskę lodów takich wiecie sklepowych słodziuchnych jak marzenie i popiłam szklanką coli z lodem
Kochani moi, i poczułam się jak w przysłowiowym NIEBIE
nieważne że mój przewód pokarmowy nienawykły do takich mieszanek prawdopodobnie wybuchnie za moment jak bomba atomowa, ważne, ze mój mózg jest zachwycony tym zestawem i podniebienie takoż, czyli było cudownie, smacznie i fantastycznie niezdrowo :)))
Teraz tylko wyłożyć zezwłok na trawie i leżeć grzejąc się w promieniach słońca jak moje koteły :)
No to już wiedzie co mi się w d...pie przewraca na całego, problem w tym, ja bym tak mogła wymieniać do znoju a i tak pewnie znalazło by się coś jeszcze :))
Kochani !! i tu mi sie dzisiaj spełniło - prawie , z tym błyskiem w chałupce to niekoniecznie, ale cały dzionek miałam dla siebie, wreszcie po nie wiem jak nieskończenie długim czasie bez owego czasu dla siebie
oczywiście łamiąc wszelkie zasady, postanowienia i co tylko mogłam, żeby dać sobie wreszcie chwilę kompletnego bezstresu.
na pierwszy ogień poszedł makaron z cukinią duszoną w śmietanie z ziołami
tak z lekka po włosku.
dla zainteresowanych przepis na oko
na oliwie z masłem klarowanym poddusić cebulkę z czosnkiem
dodac pokrojoną w kostkę cukinię i dalej dusić
dodac na koniec pokrojonego pomidora, melisy cytrynowej, natkę, szałwii nieco
otartej skórki z cytryny, doprawić mocno utłuczonym pieprzem czarnym solą i odrobiną cukru i zalać śmietaną 18% i dusić jeszcze z 5 minut
no i makaronik tymże potraktować i jeść do pęknięcia
Potem na deser zeberka. Zeberka to takie śmieszne ciasto z gatunku boa dusiciel, coś jak magdalenki, jak się za dużo do paszczy naładuje to można życie stracić z uduszenia ;)))
bo pomimo swej świeżości suchawe jest tak czy owak, wiec przez mojego męża zostało nazwane Zebra Dusiciel bo też się nim zatchnął był ostatnio na sesji zdjęciowej ;))
sporo duszenia w tych kulinariach ale jeszcze jak widać żyję i mam się dobrze :))
a na koniec końców wtrąbiłam miskę lodów takich wiecie sklepowych słodziuchnych jak marzenie i popiłam szklanką coli z lodem
Kochani moi, i poczułam się jak w przysłowiowym NIEBIE
nieważne że mój przewód pokarmowy nienawykły do takich mieszanek prawdopodobnie wybuchnie za moment jak bomba atomowa, ważne, ze mój mózg jest zachwycony tym zestawem i podniebienie takoż, czyli było cudownie, smacznie i fantastycznie niezdrowo :)))
Teraz tylko wyłożyć zezwłok na trawie i leżeć grzejąc się w promieniach słońca jak moje koteły :)
No to już wiedzie co mi się w d...pie przewraca na całego, problem w tym, ja bym tak mogła wymieniać do znoju a i tak pewnie znalazło by się coś jeszcze :))
A to jedyny kwiatek jaki urobiła moja magnolia w tym roku...
heh... niech jej będzie
z zaległości to mam dla Was :
ciąg dalszy postu rocznicowego
ogłoszenie candy z okzazji owej rocznicy
nasze ostatnie uroczystości rodzinne
Wielkanoc
o jedzeniu slow food i targach zdrowej żywności gdzie jesteśmy z chlebkiem
hafty i drutowanie
spotkanie z dziewczynami na zaproszenie Mojego Mieszkania
i parę innych , pytanie tylko, kiedy ja to ogarnę bo moje wolne kończy się już jutro:))
a pojutrze od nowa to samo
ale jeszcze troszkę Was poodwiedzam dzisiaj ;))
i tym optymistycznym akcentem
do następnego wpisu.
♥
heh... niech jej będzie
z zaległości to mam dla Was :
ciąg dalszy postu rocznicowego
ogłoszenie candy z okzazji owej rocznicy
nasze ostatnie uroczystości rodzinne
Wielkanoc
o jedzeniu slow food i targach zdrowej żywności gdzie jesteśmy z chlebkiem
hafty i drutowanie
spotkanie z dziewczynami na zaproszenie Mojego Mieszkania
i parę innych , pytanie tylko, kiedy ja to ogarnę bo moje wolne kończy się już jutro:))
a pojutrze od nowa to samo
ale jeszcze troszkę Was poodwiedzam dzisiaj ;))
i tym optymistycznym akcentem
do następnego wpisu.
♥
Zycze Ci takiego pieknego wyjazdu o jakim marzysz, wszystkiego dobrego,pa, ania
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń życzę :)
OdpowiedzUsuńNiech marzenia się spęłniają powolutku:)
OdpowiedzUsuńSłoneczka;)i spełnienia marzeń;)3-mam kciuki i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńTych parę marzeń,a może i większość to jakby moje własne. Tak myślę, ze dużo kobitek marzy o takim błogostanie. Bo gdzie nie spojrzeć to płeć piękna taka zalatana. Szczerze życzę wielu chwil leniuszkowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ulu życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń! I powiem Ci w sekrecie,że również marzę o tej przereklamowanej Toskanii...i nie tylko ;)
OdpowiedzUsuńno z ust mi prawie wszystko wyjęłaś ....Toskanię to na pewno , makaronik mi aż ślinianki pobudził ,a reszta z tą codziennością ,napinką i robotą co ją głupio ciągle wymyślam też ....no i też nieraz sobie taką ucztę z poprawinami zapodaję ...tylko ja jeszcze hipoteki nie mam i trawnika do zalegnięcia ...ale akurat nadrobię to w tym roku ....a zeberkę też zrobię niedługo ..miałam w planach upiec ją w tych foremkach babeczkowych ..tylko piekarnik siadł był :)))))) buziole
OdpowiedzUsuńTo jest tak, że gdybyś miała wszystko, czego zapragniesz, to takie chwile, o których teraz marzysz straciłyby swój smak ...trudno byłoby je docenić i życie stałoby się nudne... a tak, dzięki rachunkom, ratom kredytowym, dzieciom, rodzicom, pracy i całemu temu "kieratowi" można się delektować takimi spełnianymi zachciankami :D Marzenia są piękne, bo SĄ!
OdpowiedzUsuńoj kochana .. ja od tego błogostanu to bym chyba nie wiedziała od czego zacząć hihihihii tym czasem ręce mam jak balony i oderwana od pługa w jednym :(( .. życie .... Ale Tobie jak nikomu innemu życzę spełnienia tych wszystkich marzeń !!!! Wiem jak ciężko zasuwasz - miałam okazję doświadczyć , dlatego należy Ci się ten urlop w 100 % a jak tylko wygram w totka jakiegoś to z miejsca zabieram Cię do Toskanii, oki ????
OdpowiedzUsuńBuziak wielki !!!!!
Uleńko, życzę Tobie z serca całego więcej takich dni. I spełnienia wszystkich marzeń. Ja od pewnego czasu staram się wyplątać z tego samonapędzającego się chaosu. Tyle spraw, tyle obowiązków, tyle rzeczy do zrobienia z musu i tych co by się chciało... a doba za krótka. ;) Ale gdy się zwolni w swojej głowie, to i świat traci na prędkości - nie wiem jak to działa, ale działa.
OdpowiedzUsuńMoc uścisków przesyłam
Ewa
Marzenia masz wspaniałe! Uleńko niech się spełnią ale..... Ty też im trochę pomóż;)
OdpowiedzUsuńhehe :) spełnienia marzeń i nowych do spełnienia ;) buziaki :*
OdpowiedzUsuńOja tak...żeby móc wyrwać się rzeczywistości, chociażby na weekendowe wakacje i zostawić tą codzienność z tyłu głowy ...by docenić ...i popatrzeć na wszystko pod innym katem ;)
OdpowiedzUsuńSpełnienia dla Ciebie ...dla Nas ;)
A ja Ci życzę żebyś przeszła na emeryturę w fajnym wieku tak jak ja:)))młoda,zdrowa,teraz czuję się jak w raju:))luz,robię co chcę i kiedy chcę:)celebruję życie:)))i jestem zwyczajnie szczęśliwa:)))......chociaż rachunki też mnie wq..ale raz w miesiącu:)))))pozdrawiam cieplutko:))))
OdpowiedzUsuńSuper post. Micha się śmieje w ten brutalny poniedziałkowy powrót do rzeczywistości. A Toskania, no cóż, też moje naj... marzenie (zaraz po spłacie hipoteki :))). Życzę Ci z całego serca spełnienia marzeń
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorota
Czytałam Twój post i pomyślałam sobie, że ja nie jestem jedyna z takimi marzeniami, choć zamiast do Włoch marzy mi się podróż do Hiszpanii.
OdpowiedzUsuńCały tydzień nie miałam kiedy usiąść do komputera, nie tylko napisać nowy post, ale i zajrzeć co się dzieje u innych, a dzisiaj po całym dniu sprzątania mieszkania po ostatnich gościach, wreszcie mam chwilkę dla siebie. Życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń!
Serdecznie pozdrawiam:))
Uleńko Kochana...
OdpowiedzUsuńmarzenia po to są aby je spełniać... może nie wszystkie na raz ale małymi kroczkami... właśnie tak od tych lodów w lenistwie jedzonych ;-)))
Rachunki to taka zmora wszystkich nas gnębiąca... i ja choć na urlopie już się boje do domu wracać :( bo wiem, że u drzwi czekają a ja nic a nic dla nich nie mam
aleeee.... kiedys przyjdą lepsze dni i nawet Toskania się do Ciebie uśmiechnie zachodem słońca...
A jak wygram w totka i będę obrzydliwie bogata to z ręką na sercu obiecuję - bilet na 1azą klasę Ci wykupię ;-)))
Uścisków moc zasyłam
Bardzo mądre słowa.
OdpowiedzUsuńto ja życzę tyle wolnego czasu ile Twoja dusza zapragnie:)
OdpowiedzUsuńMmm... taki bezrachunkowy rok to by się przydał :) Makaron wygląda smacznie, chyba będę robić !
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajnie, że masz marzenia, nie pomyl ich tylko z ciągłym "czekaniem na coś" bo gdy marzymy to może się spełnić, a gdy czekamy, to chwile przelatują niezauważalnie przez palce:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, sama się rozmarzyłam:))
Pozdrawiam
Życie bez marzeń nic nie jest warte. Nie masz marzeń....nie masz mobilizacji do życia. :/
OdpowiedzUsuńJak to mówił Raoul Follereau "Gdy myślimy o realizacji marzeń, nie jesteśmy nigdy sami.":-) Dlatego warto mieć marzenia!
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie kojarzy mi się z Włochami
OdpowiedzUsuńBardzo łądne zdjęcia:) Mi najbardziej przypadło do gustu ciasto zebra, któe kojarze ze starymiprzepisami mojej babci i było to jedyne ciasto jakie nie wyszło mi jako zakalec. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkopytkowa.blogspot.com - urządzanie wnętrz,fotografia, grafika, inspiracje, nagłówki, piękne szablony i wiele więcej:)
Piękne zdjęcia i ten kotek odpoczywający po ciężkim dniu rozrabiania.
OdpowiedzUsuń