sobota, 31 grudnia 2011
czwartek, 29 grudnia 2011
Tildowa lala, moja jedna z pierwszych - dzisiaj pojechała do siostrzenicy
Więc nie zwracajcie uwagi na niedoróbki bo uczę się je dopiero szyć, może po kolejnej dojdę do wprawy, a ta musiała być uszyta w tempie exprsssowym ;))
Monique, mam nadzieję, że Twoja ocena będzie łaskawa, a Ropuszkom się spodobają ;))
bo i do Ciebie niebawem też polecą na skrzydełkach ;))
Celulit toto ma jak niewiemco :)), ale jest wypchana watą silikonową, jak spróbuję zwykłą watoliną to może będzie lepiej, macie pewnie doświadczenie w tym temacie to podpowiedzcie, bo jestem zielona jak listek wiosenny;))
Sukienusia jest uszyta ze zgrzebnego lnu, w kolorze ecru, zamiast skrzydeł z tylu przyszyłam kokardę.
pierwsze koty za płoty, ;))
pozdrawiam Was cieplutko :))
pozdrawiam Was cieplutko :))
poniedziałek, 26 grudnia 2011
To miał być post przedświąteczny o moich blogowych spotkaniach :)
Ale wyszło inaczej, plany planami a rzeczywistość ma się po swojemu, zabrakło mi czasu na napisanie posta, nie mniej jednak spotkania się odbyły, co mnie bardzo cieszy, po akurat były zaplanowane i bardzo miłe.
Najpierw wpadła do mnie na wizytę moja siostra i podarowała mi wianuszek urodzinowo-świąteczny wykonany własnoręcznie, przepięknej urody, haftowany drobnymi krzyżykami, czerwoną niteczką czyli tak jak najbardziej lubię
Najpierw wpadła do mnie na wizytę moja siostra i podarowała mi wianuszek urodzinowo-świąteczny wykonany własnoręcznie, przepięknej urody, haftowany drobnymi krzyżykami, czerwoną niteczką czyli tak jak najbardziej lubię
W środę 21 grudnia spotkałam się z Ulą z bloga Ushiilandia, potrajkotałyśmy sobie parę godzinek, powiem Wam , że to niesamowite uczucie, poznać Ulę i rozmawiać z nią tak, jakby się ją znało od lat.
;))
mam nadzieję, że to nie nasze jedyne spotkanie, bo nie było czasu wszystkiego obgadać, pooglądać o podotykać, ale miałam okazję wreszcie obejrzeć TEN cudowny domek adwentowy zrobiony przez Ulę rok temu, naprawdę wyjątkowe cacko :))), ależ ona jest zdolna ;), Ula robi tez wspaniałe kartki, zawsze podziwiałam scrapujące dziewczyny, ileż mają pomysłów na swoje dzieła.
Poza tym obszamałyśmy wspaniałą tartę serowo-jabłkową, popijając kawką i herbatą.
Ula podarowała mi scrapowy dzwoneczek świąteczny i pachnące delikatnie ozdobione gwiazdki z masy solnej na choinkę :))
dziękuję Ci za to przemiłe spotkanie !
Później spotkałam się z Aleksandrą z bloga Smaki Toskanii, która jest autorką niedawno wydanej książki "Smaki Toskanii", były jeszcze dwie miłe blogowiczki - Ewa i Mażena
dziękuję Wam pięknie za to spotkanie, byłe bardzo miłe, był też włoski mikołaj ze świeżo mieloną włoską kawą i małym mikołajkiem i nie tylko, Ewa podarowałam nam czekoladowe bałwanki, spotkanie odbyło się w wedlowskiej pijalni czekolady, przy lodach i herbatce, byłam tam krótko, bo tylko godzinkę, ale byłam, udało się, bo wcześniej jak Aleksandra była w Polsce, nie miałam okazji być na jej promocji książki, które miały miejsce w Warszawie i okolicach.
Wam też dziękuję za przyjemnie spędzony czas :)
Niebawem post poświąteczny, ogłoszenie wyników candy i kolejne wspaniałe świąteczne prezenty od Was.
DZIĘKUJĘ WAM ZA WSZYSTKIE WSPANIAŁE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE, ODWIEDZĘ KAŻDĄ Z WAS I PODZIĘKUJĘ OSOBIŚCIE, BO TERAZ JUŻ MAM NIECO WIĘCEJ CZASU :)
sobota, 24 grudnia 2011
Radosnych Świąt !
Życzy Ula z Rodzinką dla Was wszystkich, dziękuję pięknie za wszystkie życzenia, przeczytałam uradowały mnie bardzo, odezwę się niebawem
Buziaki !
czwartek, 15 grudnia 2011
Mikołajowe odwiedziny :))
I znowu odwiedził mnie mikołaj, tym razem wysłany do mnie od Monique z bloga
Kochana, dziękujemy Ci przeeeepięknie !! A dziękujemy - to dlatego, że Monika do paczuszki włożyła dla każdego z naszej rodziny po prezencie, to bardzo mile i wszyscy się cieszyliśmy jak dzieci ;), bo jak ładnie ujęła to na swoim blogu Monika
"[...] dzieciństwo jest jedyną porą, która trwa w nas całe życie..."
a oto i nasze prezenty :))
Odwiedziła mnie też moja kochana sąsiadka Miłka, która podarowała mi wianek z szyszek i szydełkową gwiazdkę, wianek docelowo będzie pobielony lekko, a gwiazdka będzie jego jedyną ozdobą ;)
A od Przyjaciółki Ani dostałam urodzinowe pięknościowe galotki, ale daję tylko fragmencik, wszak nie wypada się pokazywać publicznie w bieliźnie :))), ale są śliczne... koronkowe ;))
takie jakie lubię najbardziej ;)
takie jakie lubię najbardziej ;)
Jeszcze raz pięknie Wam dziękuję, a wszystkim odwiedzającym i komentującym za przemiłe słowa
które zostawiacie :))
Miłego końca tygodnia !
wtorek, 13 grudnia 2011
Święto Łucji , prezent od Madzi i mój... niebieski urodzinowy storczyk
Dzisiaj dzień Świętej Łucji i imieniny mojej najmłodszej pociechy :)), która swoim przyjściem na świat wniosła wiele radości do naszego rodzinnego życia :))
zdjęcie co prawda z jasełek, ale... w nastroju;))
Wklejam z netu dla Was tekst o tym święcie, bo jest ciekawy ;)
Włochów, ilekroć 13 grudnia goszczą w Szwecji, zawsze zdumiewa gorliwość luterańskich Szwedów w czczeniu sycylijskiej świętej Łucji, która w swojej ojczyźnie nie doczekała się takich hołdów. Jednak szwedzką Łucję łączy z włoską tylko imię.
Łucję obchodzi się na wielu szczeblach. Pierwszy, to szczebel oficjalny. Gazety lokalne ogłaszają specjalny konkurs, publikując zdjęcia wytypowanych do niego dziewcząt (preferuje się długie blond włosy), spośród których czytelnicy mają wybrać jedną. Zwyciężczyni stanie się potem najważniejszą osobą w procesji, jaka przejdzie główną ulicą miasta. Łucja pojawia się także w domach starców i w szpitalach. Ma na sobie białą, długą do kostek koszulę, przepasaną czerwoną wstążką, i aureolę, czyli wianek z borówkowych gałązek, w którym tkwią oprawki na świece lub – z uwagi na niebezpieczeństwo pożaru – żaróweczki. Są z nią druhny (dziewczęta biorące udział w konkursie). Krocząc gęsiego ze złożonymi jak do adoracji dłońmi, śpiewają tradycyjną piosenkę o Łucji. Często towarzyszy im dodatkowa świta, na przykład grupka gwiazdorów, znanych z zupełnie innego kontekstu, ze świąt Bożego Narodzenia. Razem stanowią chór śpiewający pieśni kolędowe.
Drugi rodzaj świętowania Łucji różni się od pierwszego jedynie mniej oficjalnym charakterem. Odbywa się w szkołach, w klubach lub domach parafialnych, gdzie częstuje się gości kawą i lussekatter, czyli pieczonymi specjalnie na tę okazję pszennymi bułeczkami z szafranem, o pomysłowych kształtach, odziedziczonych po tradycyjnych szwedzkich chlebkach bożonarodzeniowych.
Łucję obchodzi się na wielu szczeblach. Pierwszy, to szczebel oficjalny. Gazety lokalne ogłaszają specjalny konkurs, publikując zdjęcia wytypowanych do niego dziewcząt (preferuje się długie blond włosy), spośród których czytelnicy mają wybrać jedną. Zwyciężczyni stanie się potem najważniejszą osobą w procesji, jaka przejdzie główną ulicą miasta. Łucja pojawia się także w domach starców i w szpitalach. Ma na sobie białą, długą do kostek koszulę, przepasaną czerwoną wstążką, i aureolę, czyli wianek z borówkowych gałązek, w którym tkwią oprawki na świece lub – z uwagi na niebezpieczeństwo pożaru – żaróweczki. Są z nią druhny (dziewczęta biorące udział w konkursie). Krocząc gęsiego ze złożonymi jak do adoracji dłońmi, śpiewają tradycyjną piosenkę o Łucji. Często towarzyszy im dodatkowa świta, na przykład grupka gwiazdorów, znanych z zupełnie innego kontekstu, ze świąt Bożego Narodzenia. Razem stanowią chór śpiewający pieśni kolędowe.
Drugi rodzaj świętowania Łucji różni się od pierwszego jedynie mniej oficjalnym charakterem. Odbywa się w szkołach, w klubach lub domach parafialnych, gdzie częstuje się gości kawą i lussekatter, czyli pieczonymi specjalnie na tę okazję pszennymi bułeczkami z szafranem, o pomysłowych kształtach, odziedziczonych po tradycyjnych szwedzkich chlebkach bożonarodzeniowych.
I w końcu, na szczeblu trzecim, najniższym, świętuje się Łucję w rodzinie. Mamy lub starsze rodzeństwo wstają wcześnie rano, podają kawę z lussekatter, a potem najmłodszy żeński członek rodziny wciela się w Łucję i budzi ojca – jako że jest zazwyczaj jedyną osobą w domu, która jeszcze śpi – piosenką o Łucji.
Skąd pochodzi to przedziwne święto obchodzone podczas zimowych ciemności? Nie ma nic wspólnego z południowowłoską Łucją. Choć może to zabrzmi dziwnie, czci się w ten sposób zupełnie innego średniowiecznego świętego, a mianowicie Mikołaja. Wraz z dotarciem reformacji do Europy północnej kult świętych został zakazany, ale niektórych z nich dosyć trudno było się wyrzec, zwłaszcza szczodrego patrona dzieci, Mikołaja. Niemcy zastąpili wówczas owego brodatego biskupa dzieciątkiem Jezus, a prezenty rozdawano nie 6 grudnia, tylko w Wigilię.
W XVII i XVIII wieku dzieciątko Jezus – dziewczynka w białej koszuli, z wiankiem świec na głowie – spełniało tę funkcję w Niemczech, a także wśród pozostających pod niemieckim wpływem środowisk szwedzkich. Zwyczaj ten nie zdołał się jednak przyjąć podczas świąt Bożego Narodzenia i został przesunięty na dzień św. Łucji. Wcześnie tego ranka Szwedzi już w średniowieczu zwykli jadać do siedmiu śniadań pod rząd, zakrapianych alkoholem, przygotowując się w ten sposób do przedwigilijnego postu, który zaczynał obowiązywać wraz ze wschodem słońca 13 grudnia.
W dworkach zachodniej Szwecji niemieckie dzieciątko Jezus przybrało w wieku XVIII postać kogoś w rodzaju gospodyni tych obfitych biesiad, której nadano bardzo odpowiednie imię świętej, czczonej w tym dniu („Łucja” z łac. lux, światło). Sto lat później zamiast wódki i wieprzowiny pojawiło się bardziej spartańskie pożywienie: kawa i lussekatter. Zwyczaj obchodów Łucji stał się powszechny w całej Szwecji u schyłku XIX wieku, a pierwszy pochód zorganizowano w Sztokholmie w roku 1927. Kręte bywają ścieżki świątecznych tradycji!
tutaj pieśń do posłuchania :)
Sankta Lucia
a poniżej kilka fotek Łucji jak była malutka :)
dotrwaliście , no to jedziemy dalej :))
Na mikołajki listonoszowy mikołaj przyniósł mi paczuszkę niespodziewaną od Madzi z bloga
Craftomania, a wniej świąteczne cudeńka pięknie ozdobione własnoręcznie przez nią i...czeeekoladki przepyszne !!, Madziu dziękuję po stokroć najpiękniej jak potrafię ;)))
a na koniec musicie zobaczyć jakiego dostałam od męża i moich dzieci storczyka, o niewiarygodnym kolorze... niebieskim ! ostatnio jak byłam w Obi, zobaczyłam go i oczy mi się zaświeciły do niego jak wszystkie lampki choinkowe w sklepie, no i mam !!!
tadam !!
Skąd pochodzi to przedziwne święto obchodzone podczas zimowych ciemności? Nie ma nic wspólnego z południowowłoską Łucją. Choć może to zabrzmi dziwnie, czci się w ten sposób zupełnie innego średniowiecznego świętego, a mianowicie Mikołaja. Wraz z dotarciem reformacji do Europy północnej kult świętych został zakazany, ale niektórych z nich dosyć trudno było się wyrzec, zwłaszcza szczodrego patrona dzieci, Mikołaja. Niemcy zastąpili wówczas owego brodatego biskupa dzieciątkiem Jezus, a prezenty rozdawano nie 6 grudnia, tylko w Wigilię.
W XVII i XVIII wieku dzieciątko Jezus – dziewczynka w białej koszuli, z wiankiem świec na głowie – spełniało tę funkcję w Niemczech, a także wśród pozostających pod niemieckim wpływem środowisk szwedzkich. Zwyczaj ten nie zdołał się jednak przyjąć podczas świąt Bożego Narodzenia i został przesunięty na dzień św. Łucji. Wcześnie tego ranka Szwedzi już w średniowieczu zwykli jadać do siedmiu śniadań pod rząd, zakrapianych alkoholem, przygotowując się w ten sposób do przedwigilijnego postu, który zaczynał obowiązywać wraz ze wschodem słońca 13 grudnia.
W dworkach zachodniej Szwecji niemieckie dzieciątko Jezus przybrało w wieku XVIII postać kogoś w rodzaju gospodyni tych obfitych biesiad, której nadano bardzo odpowiednie imię świętej, czczonej w tym dniu („Łucja” z łac. lux, światło). Sto lat później zamiast wódki i wieprzowiny pojawiło się bardziej spartańskie pożywienie: kawa i lussekatter. Zwyczaj obchodów Łucji stał się powszechny w całej Szwecji u schyłku XIX wieku, a pierwszy pochód zorganizowano w Sztokholmie w roku 1927. Kręte bywają ścieżki świątecznych tradycji!
tutaj pieśń do posłuchania :)
Sankta Lucia
a poniżej kilka fotek Łucji jak była malutka :)
dotrwaliście , no to jedziemy dalej :))
Na mikołajki listonoszowy mikołaj przyniósł mi paczuszkę niespodziewaną od Madzi z bloga
Craftomania, a wniej świąteczne cudeńka pięknie ozdobione własnoręcznie przez nią i...czeeekoladki przepyszne !!, Madziu dziękuję po stokroć najpiękniej jak potrafię ;)))
a na koniec musicie zobaczyć jakiego dostałam od męża i moich dzieci storczyka, o niewiarygodnym kolorze... niebieskim ! ostatnio jak byłam w Obi, zobaczyłam go i oczy mi się zaświeciły do niego jak wszystkie lampki choinkowe w sklepie, no i mam !!!
tadam !!
No to dałam Wam dzisiaj popalić ;))
ale mam nadzieję, że nie zanudziłam
Dziękuję raz jeszcze za piękne życzenia i tak liczny udział w candy
Miłego dnia !! :))
Etykiety:
KALBAR FOTOGRAF,
kwiaty,
Łucja,
prezenty,
Święta Łucja,
zdjęcia
poniedziałek, 12 grudnia 2011
CANDY urodzinowo--świąteczne :))
dopisano dnia 28.12.2011
Wydłużenie czasu zabawy do 1.01.2012
Z przyczyn zwyczajnych - chwilowo nie mam do tego głowy, bo spraw wiele do dokończenia w starym roku, także losowanie odbędzie się 2 stycznia 2012,
przepraszam Was, ale nie dam rady wcześniej :))
Obiecałam CANDY i jest, z okazji dwóch czyli moich dzisiejszych urodzin wszak mamy 12.12 a ja właśnie w imieniny miesiąca jestem urodzona :))) / przypis dla niewtajemniczonych :))/
i nadchodzących Świąt i jeszcze paru innych, bo sporo już u mnie obserwatorów i stałych bywalców i wyświetleń strony, więc rozdaję cukierki, bo mi miło i radośnie że jesteście, wpadacie do mnie i dobrze mi z Wami i u Was.
na zdjęciu tylko 3 cukierki, ale może jeszcze coś dorzucę, do głównej nagrody, chciałam też uradować osoby które często u mnie bywają i zostawiają miłe słówko, więc wylosuję ich 5, do dodatkowej nagrody -niespodzianki :))
ps.1 Woreczek z grafiką - jest wierną kopią napisu z woreczka na mąkę , który mam domu od lat , jest pożółkły i poplamiony, przeżył już swoje. ale materia jako taka nadal jest w całości,
mąż zeskanował napis , usunął plamki i wyostrzył grafikę, która też już nieco spłowiała i tym sposobem mogę się z Wami nią podzielić, jest jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna ;))
ps.2 Choineczka jest w trakcie haftowania, zostanie jeszcze wyposażona w koralikowe bombki i jeszcze jeden prezent i gwiazdkę na czubku oczywiście ;))
ps.3 Napis na serduszku może być do wyboru , czyli Noel. Joyeux Noel, Wesołych Świat, Radosnych Świąt, God Jul - co kto woli i lubi :))
zasady podobne jak na innych blogach
ZAPISY DO 26.GRUDNIA.2011
LOSOWANIE 27.GRUDNIA 2011 :))
A jutro pochwale się, jaki to prezent - niespodziankę dostałam od naszej Madzi z bloga
CRAFTOMANIA - dziękuję Ci pięknie !
CRAFTOMANIA - dziękuję Ci pięknie !
Zapraszam do zabawy !
Miłego dnia !
♥
wtorek, 6 grudnia 2011
Ciasteczka na Mikołaja i kilka świątecznych haftowanek
Jako, że prezenty mikołajkowe u nas już były z różnych powodów wcześniej, mnie na ten przykład Mikołaj obdarował min. grypką od soboty, może nie ciężką ale taka przeszkadzającą utrzymać właściwy rytm prac przedświątecznych :)) to dzisiaj tylko na uczczenie mikołajkowego dnia ciasteczka z przepisu który podawałam tutaj
Wydobyłam tez z czeluści pudełkowych swoje ubiegłoroczne hafty świąteczne , które
z jakiś powodów nie doczekały się zakończenia ich i powieszenia by ozdabiały domek,
wielgachna choinka potrzebuje jakiegoś gustownego wieszaczka, a serduszka dokończenia i oprawy.
mam nadzieję, że w tym roku mi się to uda.
A ja na froncie walki z przeziębieniem wpisuję do swojego zeszytu kolejne rzeczy do zrobienia i nie daję się pokonać, nikt nie lubi być pokonanym ;)
na koniec pokażę jeszcze jakiż to cudny kalendarz adwentowy urobiła moja siostra dla swojej siostrzenicy
misiek jest z SH, odpowiednio powiększony i ma sukienusię uszytą przez Małgoś i mnie się bardzo podoba ;)
Ściskam Was i trzymam kciuki za wszystkie Wasze plany !
sobota, 3 grudnia 2011
Zwycięzcy drugiej zapowiedzi candy - spontaniczna zabawa :)
Czas na ogłoszenie wyników wczorajszej spontanicznej zabawy, ku radości samych zwyciężczyń a mojemu sporemu zaskoczeniu wygrały aż 4 osoby którym udało się zrobić Print Screen z numerem wyświetlenia strony 50.555 , oraz jedna z początku zabawy która przysłała Print Screen z numerem 50.050, a oto lista
1. MEGLIKEN
2.VIVI22
3.YVONNE
4.SKIMMIA
5. MARTYNA
Natomiast 250 wygrywającym obserwatorem została:
1. Majaizgraja
oraz w drugiej edycji 255 wygrywającym obserwatorem została:
2. Wieczka
z bloga http://wieczki3.blogspot.com/
Dziękuję serdecznie wszystkim za zabawę, teoretycznie nagrody-niespodzianki powinny być wysłane wraz z ogłoszeniem wyników właściwego candy, które jeszcze nie zostało ogłoszone ;)))
ale może wyrobię się wcześniej, w każdym razie, ogłoszenie candy niebawem
będą 2 nagrody , jedna główna
oraz dla osób które najczęściej u mnie bywają i zostawiają komentarz.
Miłego odpoczynku weekendowego Wam życzę ;))
piątek, 2 grudnia 2011
No to mamy już zwycięzców :) i jeszcze jedną szansę
Druga zapowiedź candy :))
Witam Was
Tak sobie pomyślałam, że uatrakcyjnię moje candy i co wymyśliłam ?? :)
ano to, że małą niespodziankę otrzyma mój 250 - ty obserwator ;)
oraz osoba,której uda się zrobić print screen jako 50 050 -te otwarcie strony :))
jeśli się nie uda to trudno ;)
ok, poprawka, skoro Qrka zapłakała to zwiększamy szanse :)))
jeszcze daję
i dla obserwatorów też kolejna szansa
kolejny wygrywający numerek to ;)))
255 !
jeszcze daję
50 555
teraz dobrze :)) ??i dla obserwatorów też kolejna szansa
kolejny wygrywający numerek to ;)))
255 !
Upiekłam też ciastko czekoladowe z przepisu Llooki
jest super proste i pyszne , a w zasadzie to już go nie ma :)))
No to do miłego :))
Subskrybuj:
Posty (Atom)