Coś tam trzeba pokazać, bo terminy gonią, a lenistwo do blogowania jest nie do pokonania, przynajmniej w moim przypadku. Zdjęć tony robię, obrabiam, ale pokazywać już mi się nie chce. Nie umiem powiedzieć dlaczego :). Omijam szerokim łukiem fejsbuka, ledwo co tam coś na instagramie pokażę, generalnie, zajmuje mnie życie i codzienność. Może to i dobrze. Może tak być powinno.
To zaczynamy.
Zabawa u Kasi
Maleństwo - buteleczka projektantki Iriny Konoplich, świąteczna oczywiście
W między locie i bez zastanowienia oczywiście wkręciłam się w zabawę u
https://www.instagram.com/_rin_stitch_/
A sześć małych zwierzątek, na plasticzanej kanwie, co to tam dla mnie, no udało się, ale jednak czasu trochę zajęło. Radość natomiast sprawiłam Wnusi swojej, uwielbia się nimi bawić :)
A że głupota mnie nie opuszcza jak widać, a może to jednak wena, to znowu wzięłam udział, w maratonie haftowania sześciu uroczych zwierzaków, które już widzę oprawione i powieszone w pokoiku - oczywiście Wnusi.
Wzory są darmowe od
https://www.instagram.com/viktoriyaivchenko/
warunkiem otrzymania kolejnego wzoru, jest wyhaftowanie poprzedniego.
Pierwszym był jeżyk, jest przesłodki, przyznacie ? :)
I tak sobie trochę choruję, haftuję fotografuję, żyję, czytam, oglądam, gospodarzę, piekę, gotuje, piorę, żeby nie myśleć, że jednak brak mi pracy normalnej...
Byle do ciepłej wiosny !
bo magnolia jak widać od tygodnia z miejsca nie ruszyła , takie mamy "upały"
Serdeczności!