wtorek, 30 sierpnia 2016

{8) Pod światło

 Wspominałam już nie raz  że lubię robić zdjęcia "pod światło".
Kiedyś - wszelakie podręczniki o fotografii traktujące, głosiły  ... że " nie powinno się" - tak robić zdjęć bo nie "wyjdą".

Czasy się zmieniły, nie ma już filmów czyli  tzw: klisz" , którym daleko było  do czułości obecnych lustrzanek.
 Teraz hulaj dusza, można raz - że dużo, a dwa, że dowolnie pod, przed i w tańcu ;)
Czyli bawić się do uzyskania zadowalającego efektu niekoniecznie zgodnego z przyjętymi  kanonami poprawnej fotografii.
Wywlokłam się  z rana samego na naszą ulubioną łąkę, nie powiem, że trochę za późno o jakieś 20-30 minut, bo wstać mi  się nie chciało  i  trochę  pobawiłam się w łapanie chwil.

 Mogłam się lepiej przyłożyć, ale czasu było mało, bo słońce drapało się w górę jak zwariowane ;) 

Widać też już , że rdzewieją liście i niektóre roślinki czyli powoli kończy się... lato 







































do napisania :)  dziękuje za Wasze odwiedziny i komentarze
ściskam mocno♥



niedziela, 28 sierpnia 2016

{7} Trochę przepisów i codzienności

A witam szanownych co to mi uwierzyli ze codziennie będę pisała :),
niestetyż musiałam się bardziej poświęcić domowi, bo na rzecz  ratowania swojego zdrowia mocno go zaniedbałam, a że zjeżdża do nas rodzina z zagranicy, trzeba było zacząć go nieco ogarniać, bo lekko  zarósł - mówiąc oględnie... nieładem. 
 Ale w nagrodę mam dla Was kilka przepisów, prostych jak konstrukcja cepa, wiec każdy sobie z nimi poradzi ;).

TARTY

Tarty zagościły u nas w domu  kilka lat temu na dobre, pod postacią zarówno wytrawnych jak i słodkich, ciasto do nich jest proste w wykonaniu, ale  że ja bardzo lubię zmieniać i eksperymentować, to co i raz ma ono inny skład.
Jakiś czas temu wyeliminowałam z diety gluten to i tarty dostały bezglutenową podstawkę i okazuje się, że dla niepoinformowanych jedzących  zmiana ta  jest w zasadzie nierozpoznawalna, coś tam gawędzą, że bardziej kruche i takie tam ale  nigdy podejrzenie nie pada na brak glutenu :), a to chyba najlepiej świadczy i  o przepisie i o bezglucie.
 Bo panuje ogólne przekonanie, że potrawy i wypieki bezglutenowe są... niesmaczne albo gorsze w smaku, a to jest zwyczajnie nieprawda.  

I tak na pierwszy ogień idą tarty deserowe -  
pierwsza z mascarpone  i leśnymi owocami, 
druga rabarbarowa z granatem,
obie mają ten sam spód, można go zrobić  z mąki pszennej, orkiszowej lub bezglutenowej.

Przepis pochodzi z tego bloga reszta to już moje tam kręcenie wypadkowa przepisów znalezionych w sieci i udoskonalanych metodą prób i błędów. 


Składniki

Spód:

  • 175 g masła
  • 50 g żółtek (2-3 sztuki)
  • 1 łyżeczka miodu
  • 60 g cukru pudru
  • mała szczypta soli
  • 1/2 łyżeczki pasty waniliowej lub ziarenka z 1/2 laski wanilii
  • skórka z 1/2 pomarańczy i skórka z 1/2 cytryny
  • 250 g mąki pszennej lub orkiszowej
  • lub zamiast pszennej 125 g maki ryżowej, 125 g maki kukurydzianej 
Wykonanie spodu

Do misy miksera włożyć pokrojone na kawałki masło oraz resztę składników oprócz mąki. Zmiksować do uzyskania jednolitej masy, następnie dodać mąkę i zmiksować do połączenia się składników, połączyć w jednolitą kulę. 
Tu pomijam chłodzenie owej kuli ciasta i szarpanie się z nią po wyjęciu z lodówki, tylko od razu wykładam do formy i dopiero do lodówki. i wystarczy chłodzić max 0,5 godz.

 Także formę na tartę o średnicy około 24 - 28 cm* posmarować masłem. Ciasto rozwałkować na placek o grubości około 4 mm,  o średnicy formy.
Wyłożyć nim spód formy.  Spód podziurkować widelcem i wstawić do lodówki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Wstawić formę z ciastem i piec przez 18 minut- ja piekę do złotego koloru  Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Nadzienie nakładać na całkowicie ostudzony spód, najlepiej nie wyjmować go z formy aby się nie pokruszył.

Nadzienie z mascarpone

200 ml śmietanki kremówki 30 lub 36% 
250 g serka mascarpone
wanilia
łyżka cukru pudru. 
2 łyżeczki żelatyny /zalać zimną wodą potem po stężeniu na kilka sekund wstawić do mikrofali do lekkiego rozpuszczenia/
Wszystkie składniki oprócz żelatyny ubić mikserem na najwyższych obrotach rózgą do ubijania białek, na koniec jak masa będzie sztywna wmiksować żelatynę. 
wyłożyć masę na wystudzony spód i udekorować dowolnymi leśnymi owocami, ale oczywiście  można wszystkim co Wam smakuje i  lubicie :) No i do lodówki.




Nadzienie z rabarbaru 
1 kg upieczonego rabarbaru - pokrojony rabarbar, jak najbardziej czerwony posypać cukrem i upiec w blasze przykrytą folią, do miękkości ok 0,5 godziny, wystudzić , po wystudzeniu wymieszać.
200 ml  kremówki 30 lub 36% ubić z łyżką cukru pudru i wanilią , dodać żelatynę jak w poprzednim przepisie i wymieszać z 3/4 porcji  rabarbaru. 
Na upieczony spód  wyłożyć 1/4 porcji rabarbaru, następnie masę rabarbarową i posypać grubo dojrzałym granatem, jest on bardziej fotogeniczny  aniżeli ciapraka z rabarbaru stąd to połączenie, ale też dlatego, że  smakowo do siebie pasują. Włożyć oczywiście do lodówki


 
Tarty wytrawne  zawsze robię w ten sam sposób, zmieniają się jedynie dodatki do masy głównej, a tu już jest pełna dowolność w temacie :), prezentowane poniżej tarty to tarta  z kurkami, a druga ze szpinakiem i szynką, internet ma setki przepisów, można sobie dobrać wedle upodobania :)
Przepis na moją  tartę szpinakową  podawałam Wam  tutaj


I jeszcze  przepis na
  "coś"  :))
z ciasta francuskiego.

Ciasto francuskie pokroić na spore kwadraty i wyłoźyć nimi  formę na muffiny
uprzednie wysmarować otwory masłem.
Podpiec w piekarniku  w temp. 200 stopni
 Na patelni usmażyć plastry boczku, które po usmażeniu pokroić na kawałki.

Jajka rozbełtać w kubku dodać sól i pieprz, można też dać pokrojonej natki pietruszki i szczypiorek
do podpieczonych foremek wkładać boczek i zalewać jajkiem, można posypać startym żółtym serem i zapiekać dalej do mocnego zezłocenia.
Polecam jako przystawkę, bo smakują obłędnie ;)


Także przyjemnego gotowania i kilka naszych codzienności na koniec.

pranie się suszy, poduchy już odświeżone i wyprasowanie ;)




Mąż upolował  w SH oldschoolową ceramiczną kawiarkę, więc ważymy sobie od czasu do czasu  kawkę klasycznie :)


Chyba jesień już zagląda latu w oczy bo pajęczyny się pojawiają coraz częściej... ;)
taka dorodną uwił jegomość u naszej sąsiadki pod dachem



a mniejsze nici snuja się pomiędzy liśćmi winogron


To uścisk mocny, powodzenia w pieczeniu i do następnego wpisu ;)





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...