piątek, 25 lipca 2014

Tarta ze szpinakiem i ricottą

Dzisiaj szybko i smacznie dla miłośników szpinaku,czosnku i ricotty
tarta to oczywiście nic odkrywczego, ale ta jest moją ulubioną wiec się dzielę przepisem.
 


Tarta szpinakowa

 na ciasto potrzebujemy:

250 g mąki - ja daję 125 g orkiszowej 700 i 125 g żytniej 2000
ale może być sama żytnia
*
125 g miękkiego masła
*
 1 jajo
*
szczypta soli i cukru

Składniki należy zagnieść i podzielić ciasto na pół
ja piekę z tej ilości dwie blaszki tarty o średnicy dna 24 cm.
Z tej ilości składników wychodzi około 400 g ciasta.
*
blaszkę należy posmarować masłem i posypać mąką semoliną lub krupczatką.
Samo ciasto rozprowadzam po dnie małym wałkiem, jest ono dość miękkie więc przy wałkowaniu należy podsypywać mąką, wałkuję je bardzo cienko tak, ze ledwie starcza na boki, chodzi o to by ciasto nie dominowało  ilością i smakiem nad nadzieniem ;)
A następnie na pół godziny wkładamy do zamrażalnika.

Farsz:

2 opakowania serka ricotta po 250 g
ok 300 ml śmietany 18%
2 jaja całe 
sól
szpinak około 150 g
4-5 ząbków czosnku
ok 5 cm pora  - cz. biała
masło
 sporo tłuczonego czarnego pieprzu
tłuczony pieprz daje niepowtarzalny smak jakiego nie uzyskamy sypiąc drobno mielony. 

Na patelni rozgrzewamy masło i od razy kładziemy drobno posiekany czosnek i por i krótko smażymy potem wrzucamy szpinak na chwile i lekko podgrzewamy całość mieszając.
Serek mieszamy ze śmietaną i jajami dodajemy szpinak i przyprawy, pieprzu nie należy żałować :)))

Rozgrzewamy piekarnik do 180  stopni
podpiekamy spody tarty przez ok 5-10 min
po czym wykładamy na podpieczony spód  naszą mieszaninę
dekorujemy liśćmi szpinaku i pieczemy aż do ścięcia się nadzienia, ok 20 min.  
Po czym bardzo szybko zjadamy ;))

No to zapraszam szanownych czytelników  do  kuchni do pichcenia  ;))) 



buziaki !!


poniedziałek, 21 lipca 2014

A może tak krócej, a cześciej - sama nie wiem :)

W każdym razie, jestem, zalatana nieco ale  zdjęcia powstają,   z pasji uwieczniania  chwil które minuta po minucie  uciekają bezpowrotnie, nie ma siły, te zrobię zawsze, nawet jak nie mam  wolnej chwili, siły,  czy natchnienia, wystarczy mały bodziec w postaci "tego"  światła i wystarczy  więc łapię w tych  półchwilach, a i  plany pisaniowe też są , a potem stwierdzam, że bez sensu, że nie ciekawe, że o niczym co ważne, pisać nie pisać??  Kto to wie.
 I czas zamykania w słoiki  coś mi nie wychodzi, zamówione truskawki się nie pojawiły na czas, więc nie mam, poczekam na te późne może kilka się zamrozi. Wiśnie już się mrożą ;))  Bo konfitura jeszcze u mnie zeszłoroczna jest, póki co.


Teraz jakiś  mam, moment  na zmiany,
 mam co pewien czas przesyt robienia wciąż tego samego,
jeśli nie widzę efektów  spodziewanych,
nie widzę szansy na poprawę czegoś co jest za długo w miejscu,
nie przynosi spodziewanych zysków,
mam ochotę to rzucić w diabły i zająć się  czymś nowym. 


Co jak na mnie jest dość dziwne, bo  ja to do niedawna - klasyczne  korporacyjne dziecię, z mentalnością niewolnika przez większość swojego życia, z pracą od - do  narzucaną z góry...  od lat kilku  usiłuję coś sama, coś co bym bezwarunkowo lubiła.
Ale bezwarunkowo.
I tu klops, ciągle bezwarunkowo lubię tylko  robić zdjęcia,  wybierać, cieszyć się nimi, malować je,  lub zostawiać  takimi jakie są  i nic poza tym tak bardzo mnie nie kręci.
Drugie w kolejce jest szycie i dzierganie czy to dla domu, czy dla siebie. czy dla kogoś. nie ma to znaczenia, lubię
to co twórcze jest , coś co po mnie zostanie - dla potomności.
Zawsze miałam problem z pracą, z której nic  nie ma, czegoś w rodzaju  wartości dodanej,  ja robię- a raczej porządkuję chaos,  dostaję forsę i nic po mnie nie ma... 
 -  N I C   N I E  P O W S T A J E -
 koszmar  który mnie dręczył w poprzednich pracach ;)


Na trzecim, miejscu jest robienie chleba...  ale w tej chwili po  dwóch latach zmagań, to już mi zdrowia brak i siły, bo to robota dla tęgiego chłopa, a nie nawet tak tęgiej  baby  jak ja...więc na razie stopuję.
I tak robię co umiem i mogę, ale nie da się tylu prac na raz i wszystko dobrze i na tip top, a ja lubię jednakowoż  na tip top,   więc teraz stoję sobie rozkrokiem kolejnym nad swoim  życiem i dumam co robić  najlepiej.
miało być krótko... 


to zmykam i zostawiam Wam moje letnie  chwile 


 A rozterki niech sobie idą szukać miejsca gdzie indziej, bo ja  nie lubię gościć takich stanów u siebie zbyt długo:))
Miłego tygodnia !

czwartek, 3 lipca 2014

Spotkanie w Gdyni informacja dla tych duszyczek co FB nie mają :)

 Za Moim Mieszkaniem ...
W ten weekend serdecznie Was zapraszamy do Gdyni. W sobotę (5.07) w godz. 12-16 organizujemy na Gdynia Design Days dzień otwarty Mojego Mieszkania. Będziemy w Obserwatorium Zmian przy ul. Świętojańskiej 30. Jesteśmy do Waszej dyspozycji - odpowiemy na pytania dotyczące urządzania wnętrz, profesjonalny fotograf podpowie, jak robić świetne zdjęcia, a stylistka pokaże tajniki aranżacji. Przyjmiemy zgłoszenia do klubu Kobiet z Pasją, wsłuchamy się w Wasze uwagi na temat MM...

Mój osobisty będzie mówił o fotografowaniu,  a ja mam nadzieję Was spotkać :) i trochę fotek popstrykać :)
 pozdrawiam !!!
ula


Zdjęcie: W ten weekend serdecznie Was zapraszamy do Gdyni. W sobotę  (5.07) w godz. 12-16 organizujemy na Gdynia Design Days dzień otwarty Mojego Mieszkania. Będziemy w Obserwatorium Zmian przy ul. Świętojańskiej 30. Jesteśmy do Waszej dyspozycji - odpowiemy na pytania dotyczące urządzania wnętrz, profesjonalny fotograf podpowie, jak robić świetne zdjęcia, a stylistka pokaże tajniki aranżacji. Przyjmiemy zgłoszenia do klubu Kobiet z Pasją, wsłuchamy się w Wasze uwagi na temat MM...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...