Tak sobie pomyślałam, że może warto przybliżyć Wam moją sylwetkę niekoniecznie tylko na zdjęciu, chociaż i z tym poczekam jednak, bo w obecnej chwili to jak rany... sama się nie poznaję, i krzyczę przed lustrem co rano :)
1.Czy ja się wiecznie odchudzam ?
I tak i nie , bardziej dbam o siebie jak oczywiście mam parcie na dbanie a chudniecie przychodzi samo, ostatnio nie dbam wcale,
żrę złom i śmieci bo mam taką fazę i nikt mi tego nie odbierze, nie ruszam się, bo nie ma dla mnie aury na zewnątrz do biegania - nie lubię zimy,
a ćwiczenia / jedyne jakie mogę robić na razie, to na utrzymanie w kondycji kręgosłupa
nie wystarczają do zbilansowania energetycznego pochłoniętych śmieci...
2. Często bagatelizuję objawy chorobowe - nie lubię chodzić po lekarzach, bo straciłam wiarę w ich umiejętności, te slogany, które wygłaszają przy każdej wizycie tylko mnie denerwują, to po co się denerwować. I nawet jak organizm wrzeszczy niemalże objawami chorobowymi, a ja dalej ten złom i śmieci jem to i tak nie pójdę,
bo u mnie jak się nie zadzieje w mózgu, to nie ma szansy na realizację, nic na siłę, nie zrobię kroku, choćby żabami prało z nieba.
No chyba że tak mnie zwali z nóg, że już muszę i wiem, że to ostatni moment. Ale oczywiście wszystkich dookoła to bym zadbała na amen i trzy razy dziennie po lekarzach przegoniła ;) udzielając swoich wielce światłych rad...
3.Zasadniczo to ja nie wiem co chcę w życiu robić, na razie nie robię nic konkretnego, a to jestem raz fotograf, raz piekarz, raz sprzątaczka, raz kucharka, niekiedy księgowa, czy majsterklepka wszystkie te zawody są ok, ale trzeba będzie się zdeklarować, bo czasy się nieco pokomplikowały.
4. Nie lubię jeść podrobów, obrzydzają mnie mocno, wątróbka mi wchodzi bo mam wieczna anemię
więc ta wątróbka popijana pokrzywą musi wejść... jak mam takie wstręty jedzeniowe to czytam Herlinga-Grudzinskiego "Inny świat" i przestaje mi się w tyle przewracać... ale owoce morza to już przesada, za pieniądze nie zjem za darmo też nie... rybiaszcze są i za drogie przede wszystkim... :)
5. Nie lubię przeprowadzek, 15 lat przeprowadzania się w sumie 12 razy skutecznie mi tą czynność
odlubiło, jedyna przeprowadzka , która była super to ta 12 lat temu do obecnego swojego / no dobra na spółkę z bankiem jeszcze :)
6. Nie oglądam i nie czytam horrorów i kryminałów, bo nie lubię się stresować, życie mi dostarcza wrażeń w nadmiarze, wiec kino i książki muszą mnie wyłącznie relaksować ewentualne dostarczać pożytecznej wiedzy, owszem kanony gatunku obejrzałam po 1 razie i wystarczy :)
7.Jak byłam mała uwielbiałam jeść gotowane świńskie uszy... / mocne co nie? :), chleb z wodą i cukrem i pić mleko prosto od krowy z malinową landrynka w ustach oraz zajadać konserwę turystyczną polaną octem :)
8.Jeślibym dostała szansę zrobienia czegoś lepiej w życiu i byłaby to JEDNA tylko szansa, to
spędzałabym więcej czasu z dziećmi...
9. Jestem samotnikiem, uwielbiam spędzać czas ze sobą, gadam do siebie, śpiewam i tańczę, słucham muzyki, jak jestem sama, oczywiście jak wszyscy przychodzą do domu,to jestem podwójnie szczęśliwa - taki dualizm jest we mnie ale psychiatria pewnie zna takie przypadki. Ale przy ludziach zachowuje się normalnie.
10.Nie lubię hałasu, głośnej muzyki, tłumów, zbiorowisk, dzwoniących telefonów i niecichnącego gwaru, dlatego miedzy innymi zwolniłam się z poprzedniej pracy, to było gorsze nawet od samej pracy, której nie lubiłam... podobno tak maja ludzie z zespołem HSP - o podniesionej wrażliwości
to by wyjaśniało dlaczego lubię być sama :)
11.Uczyłam się 4 języków, w szkole rosyjskiego * takie czasy... potem niemieckiego, angielskiego i szwedzkiego, w żadnym z nich nie umiem się płynnie porozumieć ale sporo rozumiem... za mało by było przydatne - jestem chodzącym beztalenciem językowym, chociaż... jakbym się podszkoliła to kto wie... :)
12. Uwielbiam słodycze, jakbym jadała ich tyle na ile mam ochotę , ważyłabym ze 3 tony... a co jest na liście ulubieńców, bezsprzecznie lody na pierwszym miejscu, potem chałwa, bezy i karmel - vel masa krówkowa - czyli zestaw najobrzydliwiej słodkich rzeczy jakie można zjeść. Ciasta zdecydowanie z kremem i wszelakie drożdżowe, w tym pączki no i na koniec bita śmietana polana czekoladą i faworki.
edycja.
jeszcze marcepan, jak mogłam zapomnieć! ;)
edycja.
jeszcze marcepan, jak mogłam zapomnieć! ;)
13.Miasto, w którym mogłabym mieszkać, to Wiedeń i Nowy York, ewentualnie nie miasto to jakaś wioska zabita dechami w Szwecji, a u nas w kraju, gdziekolwiek... ale z miejsc takich które uwielbiam miłością wielką to zdecydowanie - nad morzem :)
14.Uwielbiam marzyć i robię wiele, by moje marzenia się ziściły... tylko za wolno to robię zdecydowanie za wolno i spełniają się niezwykle powoli ;)
15. Zdjęcia zaczęłam robić ... hmm... 27 lat za późno - ale może i dobrze, bo obecnie mamy ich trylion, a z moją pomocą było by ich ze 3 tryliony.
16.Trudno mi odżałować fakt, że jak żyli dziadkowie, nie zadbałam o to, by jak najwięcej ich wspomnień spisać dla potomności, że w ogóle mało mam takowych ze swojego życia, bo nie miałam pędu do pisania pamiętników... ale było minęło. nie odwrócę, teraz piszę już 6 miesięcy regularnie:) i nawet mi się to podoba.
17. Zaczyna do mnie docierać, że za pół roku wydaję swoją pierworodną córkę za mąż, a dałabym sobie głowę uciąć, że przedwczoraj miałam własny ślub... im jestem starsza tym lepiej rozumiem swoją Mamę... i mam z nią lepszy kontakt ;)
18. Nie lubię gotować, to znaczy przestałam lubić, bo o ile jestem smakoszem i raczej potrawy mi wychodzą, to samo jedzenie przestało mi smakować... nawet te doskonale przyrządzone, zjem, pochwalę ale mój organizm nie lubi jeść, jem z rozsądku - oczywiście nie mam tego problemu ze słodyczami ;) i pizzą...
19.Nie lubię sprzątać, uwielbiam porządek, ale nie sprzątanie, dlatego wdrożyłam z życie regułę sprzątania Marie Kondo, wywalam aż się kurzy ... dosłownie
dialog:
- żono przedwczoraj sprzątałaś w pokoju a dzisiaj już koty pod łóżkiem
- no mamy ich 14-ście to i siedzą gdzie popadnie
- chodzi o kurz
- a, nie bo wywaliłam 90% ubrań, to się nakurzyło, jak skończę wywalać to odkurzę na nowo
- znaczy wywalisz pozostałe 10% ??? ... zapytał z niepokojem
Kurtyna :)
20. Po drodze się pomyliłam w numeracji i teraz nie wiem co napisać, ale pomyślę;)
edycja:
Wiem ! już wiem, nie umiem położyć się spać bez... kąpieli wieczornej, żebym nie wiem jak była chora, czy śpiąca, czy padnięta, no nie potrafię, raz spróbowałam, nie dało rady, myślałam, że dostanę świra, że się zadrapię na śmierć, wstałam o 3 w nocy i się wykąpałam :)
20a i tego też zapomniałam... ech. nie lubię chodzić po sklepach
zakupy mnie męczą i drażnią, jak mogę wysyłam wszystkich z domu na zakupy byleby nie musieć i dotyczy to wszystkich sklepów z wyjątkiem jednego... SH, tam uwielbiam, bo jak znajdę jedną wymarzoną perełkę, to mi starcza tej radochy na długo ;)
20. Po drodze się pomyliłam w numeracji i teraz nie wiem co napisać, ale pomyślę;)
edycja:
Wiem ! już wiem, nie umiem położyć się spać bez... kąpieli wieczornej, żebym nie wiem jak była chora, czy śpiąca, czy padnięta, no nie potrafię, raz spróbowałam, nie dało rady, myślałam, że dostanę świra, że się zadrapię na śmierć, wstałam o 3 w nocy i się wykąpałam :)
20a i tego też zapomniałam... ech. nie lubię chodzić po sklepach
zakupy mnie męczą i drażnią, jak mogę wysyłam wszystkich z domu na zakupy byleby nie musieć i dotyczy to wszystkich sklepów z wyjątkiem jednego... SH, tam uwielbiam, bo jak znajdę jedną wymarzoną perełkę, to mi starcza tej radochy na długo ;)
No i wystarczy, jak widzicie w Anielskim wcale anielsko nie jest, ale bywa i tego się trzymajmy :)
teraz zdjęcia:)
29.01.2017
Deser
30.01.2017
Colors of the sunset
jogurt naturalny
maliny lekko podgrzane z miodem
prażone płatki owsiane
mrożone mango i czarna porzeczka
chia
wymieszać i jeść :)
a na koniec nasza Bidulka
jak widać zadowolona jak mało kto
Podano do stołu... :)
Kochani, to na dzisiaj koniec wywracania się na lewa stronę. Mam nadzieję, że wiecie teraz o mnie więcej aniżeli jeszcze wczoraj i część z Was zwątpiła do reszty, żem taki dziwoląg :)
Moc ślę buziaków