Takiego braku to ja dawno nie miałam , czasu, dlatego dzisiaj słów tylko kilka.
To na obrazku poniżej to ekhm.... jest gwiazdka, - gwiazdka przyszłości - bo będzie jak uhaftuję 8 kwadracik i zszyję. A na razie musi być w tym stanie niedorobienia pokazana w ramach zabawy
bo dzisiaj OSTATNI DZIEŃ do pokazania co się urobiło
no mam nadzieje, że zostanie zakwalifikowana, bo
chciałabym jednak kontynuować zabawę,
zwłaszcza, że naprawdę mam chęć szczerą wykonać te minimum 12 ozdób na choinkę :)
także puszczam zdjątko aktualnego stanu pracy i mam nadzieje, że zdążę wyedytować post z gotową gwiazdką, zanim nastąpi pokaz prac marcowych ;)
E D Y C J A
Jednak nie zdążyłam wstawić gwiazdki przed publikacją na blogu Kasi, a mianowicie z jednego ważnego powodu.
Nie wiem jak to nazwać, albo ślepota albo głupota, albo i jedno i drugie :)
Nie dość , że nie przypatrzyłam się dokładnie z ilu elementów składa się gwiazdka, to na dodatek wyjeżdżając na wakacje nie zabrałam instrukcji zszywania tejże.
zatem radośnie wycięłam moje wyhaftowane 8 elementów i dalejże kombinować ze zszywaniem.
Ile razy prułam o nie pomnę, wiele, aż tak mi się kanwa wysiepała, że miałam wrażenie, że za moment zabraknie mi brzegu do zszycia.
Także rzuciłam ją w kąt i przywiozłam w częściach do domu z powrotem.
A w domu.... ech szkoda słów,
okazało się, że ma ona 10 części, zatem wyszyłam brakujące kwadraty i wczoraj gwiazdka ujrzała światło dzienne, a raczej mocno wieczorne, bo skończyłam ją mocno po 24 w kształcie w jakim być powinna :)
Niestety nie podkleiłam fizeliną elementów, bo zwyczajnie mi się nie chciało, ale pewnie ramionka by jej się nie marszczyły, ale w tej postaci też chyba może być ;)
Także zapraszam do oglądania pomnika mojej głupoto- ślepoty:)
A poniżej wszytkie dotychczasowe :)
E D Y C J A
Jednak nie zdążyłam wstawić gwiazdki przed publikacją na blogu Kasi, a mianowicie z jednego ważnego powodu.
Nie wiem jak to nazwać, albo ślepota albo głupota, albo i jedno i drugie :)
Nie dość , że nie przypatrzyłam się dokładnie z ilu elementów składa się gwiazdka, to na dodatek wyjeżdżając na wakacje nie zabrałam instrukcji zszywania tejże.
zatem radośnie wycięłam moje wyhaftowane 8 elementów i dalejże kombinować ze zszywaniem.
Ile razy prułam o nie pomnę, wiele, aż tak mi się kanwa wysiepała, że miałam wrażenie, że za moment zabraknie mi brzegu do zszycia.
Także rzuciłam ją w kąt i przywiozłam w częściach do domu z powrotem.
A w domu.... ech szkoda słów,
okazało się, że ma ona 10 części, zatem wyszyłam brakujące kwadraty i wczoraj gwiazdka ujrzała światło dzienne, a raczej mocno wieczorne, bo skończyłam ją mocno po 24 w kształcie w jakim być powinna :)
Niestety nie podkleiłam fizeliną elementów, bo zwyczajnie mi się nie chciało, ale pewnie ramionka by jej się nie marszczyły, ale w tej postaci też chyba może być ;)
Także zapraszam do oglądania pomnika mojej głupoto- ślepoty:)
A poniżej wszytkie dotychczasowe :)
Ściskam
Was mocno
:))