A ja zamiast na tej kanapie ze tymi drutami albo igłą i haftem ewentualnie z czytadłem, to zasuwam jak mały samochód w przepaść, a haftować to mi sie chce ze zmęczenia głównie... więc wytchnę sobie przy tej klawiaturze bazgrząc o niczym, czyli o czymś, co jest przyjemne i smakowite jak na koniec tygodnia przystało ;)), no niech przynajmniej tyle ;))
Wiem, wiem, że sztuczne, napakowane e- czymś tam i w ogóle, ale te kilka sztuk przyprawiły mnie swoim wyglądem, smakiem i zapachem o letni zawrót głowy, miałam przyjemność takową skosztować i zamknąć na chwilę oczy i wyobrazić sobie, że to czerwiec , pełnia lata, ciepła i tego co lubię, czyli poranki przy kawcie na ławce w ogródku, wietrzyk, zapach poranka i takie tam drobnostki .... ech... ;))
Słodkości czyli zakazany owoc dla mnie w tłusty czwartek - tego dnia jeden wylądował w mojej paszczy ulgowo i mogę powiedzieć, że to kolejny jadalny produkt, wynaleziony w sieci, który mogę zaliczyć do tych
mega pysznych z gatunku takich co nie często mnie zachwycają aż tak ;)
MUFFINY CYTRYNOWE
z taką ilością otartej skórki, że aż w nosie kreci :)) a dłonie pachną jeszcze z pół dnia po tej przyjemnej czynności, nie wiem jam Wy, ale ja mrożę każdą wyciśniętą skórę od cytryny / takie połówki/ one po wyjęciu z zamrażarki, świetnie się ocierają na tarce, wręcz idealnie i bez albedo
przepis pochodzi ze znanej wam zapewne stronki
polecam, bardzo bardzo, wypróbujcie, na ostatki bo warte są nawet przytycia ;))
Te z gwiazdką robiłam ja a te z różowym serduszkiem Saskia. ja do pożarcia a ona na zamówienie.
To jedziemy dalej z tematem ciasteczek, potorturuję Was i siebie przy okazji, bo jak zjeść nie mogę to przynajmniej sobie pooglądam ;)) chociaż ! te właśnie są dozwolone w ramach mojego odżywiania optymalnego, no ale może nie o 23... :)
i nie za często
CIASTECZKA MIGDAŁOWE
przepis mój autorski
bo dziecię najmłodsze nalegało , najadło się na targu ze zdrową żywnością i kazało podobne urobić
to mieszałam, kombinowałam aż zrobiłam identyczne
ale dzisiaj proporcje tak daje na oko :) bo dawno nie robiłam.
250 g maki migdałowej czyli mielonych migdałów
150 g miękkiego prawdziwego masła /w żadnym wypadku nie margaryny!/
1 całe jajo 1 żółtko
odrobina miodu lub ksylitolu
wanilia
szczypta soli
szczypta cynamonu lub korzennej mieszanki /tyle ile lubicie/
WYKONANIE
jaja rozbełtać miodem lub ksylitolem
wlać do mąki z solą i wanilią i cynamonem
dodać miękkie masło
urobić ciasto, krótko, będzie bardzo kruche,
wysmarować foremkę do płaskich ciasteczek,/muffinów/ ja mam taką na 12 sztuk
wysypać mąką razową 2000 lub razową orkiszową 3000
wylepić ciastem, tak na grubość 3-4 mm z małym rantem
na środek pacnąć własnej roboty powidła malinowe - bez cukru / najlepiej się komponują smakowo /
lub śliwkowe, morelowe , co kto lubi
piec do zarumienienia
Ciastka są bez mąki tradycyjnej , mąka migdałowa jest sama w sobie tłustawa, jest w nich sporo masła no i nie ma białego cukru a ilość miodu jest znikoma
co nie znaczy że można wtrząchnąć kilogram :)) ale parę sztuk bezkarnie można ;))
no i posypać na koniec dla tych potrzebujących słodyczy kurzem ze sproszkowanych cukierników :)))
To idę popracować :))